FULL vs LIGHT kontakt
Napisano Ponad rok temu
czy full i knock down to formula zawodow?
czy w zawodach full sa uderzenia na glowe bez rekawic?
jakkolwiek dzieki za sprostowanie
Napisano Ponad rok temu
Full kontakt karate? full kontakt coś innego?
Nie ma tak że w semi liczy się szybkość a w full nie. Semi kontakt jest instytucją czysto sportową - nie mającą przełożenia na tzw. realia walki. Został opracowany jako zasada walki podczas zawodów sportowych np. Karate shotokan.
Napisano Ponad rok temu
nie wiem wiele o full kontakcie. mowie o sekcji o konkretnej sekcji seidokan w ktorej cwicze.
czy full i knock down to formula zawodow?
czy w zawodach full sa uderzenia na glowe bez rekawic?
jakkolwiek dzieki za sprostowanie
Full kontakt to walka w rękawicach bokserskich. Zobacz zwody w K-1, tak mniej więcej wygląda full.
Knockdown to foruła umożliwiająca na uderzenia z pełną siła ale wyłączając uderzenia rękoma na głowę.
Napisano Ponad rok temu
Ale ja mowilem o "Karate Full Contact, czyli kyokushin, seidokan etc w opozycji do Semi, czyli Shotokan, Shito Ryu itp. Widzialem zawody kyokushin na Awuefie i nie bylo uderzen na glowe rekami.
ot co
Napisano Ponad rok temu
Panowie że się tak wtrące co my tu rozumiemy przez full kontakt?
Full kontakt karate? full kontakt coś innego?
Nie ma tak że w semi liczy się szybkość a w full nie. Semi kontakt jest instytucją czysto sportową - nie mającą przełożenia na tzw. realia walki. Został opracowany jako zasada walki podczas zawodów sportowych np. Karate shotokan.
Ja mialem na mysli wylacznie full contact karate.
Nie zgodze sie ze semi nie ma przelozenia na realna walke. Otoz ma poniewaz:
1. dozwolone uderzenia na wiele czesci ciala, ba te czesci ciala ktorych uderzanie jest zabronione w full karate np. tyl glowy
2. wyrabia odruch szybkiego zakonczenia walki dopasc goscia i wyciac i dobic.
tak sadze
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
zy full i knock down to formula zawodow?
czy w zawodach full sa uderzenia na glowe bez rekawic?
sprostuj w kontekscie karate
Napisano Ponad rok temu
No przeceiż napisałem. Tak, obie to formuły.wiec dlatego zadalem ci pytania:
zy full i knock down to formula zawodow?
czy w zawodach full sa uderzenia na glowe bez rekawic?
sprostuj w kontekscie karate
W full są uderzenia w głowę w rękawicach.
Napisano Ponad rok temu
tak mowiac o full mialem na mysli knockdown - dzieki za sprostowanie Laser
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
A teraz z trochę innej beczki: czy ćwiczenie lightu nie skutkuje złymi nawykami? Np mało wkładania siły w cios (no bo tylko zapunktować) niedostatki obrony (no bo mozna zebrać niżej punktowana technikę, aby znaleźć sie w dogodnej sytuacji ofensywnej do wykonania wyżej punktowanej - swego rodzaju gambit), itp.
Jak sie mysli o tym co sie robi, to trenowanie lightu jako formy walki treningowej nie powinno skutkowac zlymi nawykami. Natomiast trenowanie pod katem zawodow lightowych - zdecydowanie zaowocuje takimi zlymi nawykami.
Napisano Ponad rok temu
Jezeli twoim celem jest cos wiecej niz zawody to wtedy techniki i styl walki ktorych sie nauczyles pod zawady moze nie byc efektywny. tzn ciagle to lepiej niz gdybys nie robil nic.
Jednak dobra rzecza w semi jest idea i nawyk zeby dopasc goscia wsadzic technike i odejsc, albo wyciac go i dobic na ziemi. Wydaje mi sie ze w sytuacji realnej walki to dobry nawyk jezeli wlazysz w to duzo sily.
No i fakt ze uderzamy praktycznie wszedzie.
Napisano Ponad rok temu
Masz na myśli atakz dystansu wg schematu: doskok pojedyncza technikai odskok lub dobicie?dobra rzecza w semi jest idea i nawyk zeby dopasc goscia wsadzic technike i odejsc, albo wyciac go i dobic na ziemi. Wydaje mi sie ze w sytuacji realnej walki to dobry nawyk jezeli wlazysz w to duzo sily.
Nieco ryzykowne, z moich i nie tylko moich doświadczeń wynika, że znacznie lepiej jest non stop tubować do oporu w półdystansie albo zgoła w zwarciu. To działa na agresora demobilizująco i zdarza się, ze siada mu psycha, bo sie nie spodziewa takiej postawy u napadniętego.Oczywiście pod warunkiem żę taka sytuację rozumiałeś pisząc realna walka.
Napisano Ponad rok temu
Masz na myśli atakz dystansu wg schematu: doskok pojedyncza technikai odskok lub dobicie?
Nieco ryzykowne, z moich i nie tylko moich doświadczeń wynika, że znacznie lepiej jest non stop tubować do oporu w półdystansie albo zgoła w zwarciu. To działa na agresora demobilizująco i zdarza się, ze siada mu psycha, bo sie nie spodziewa takiej postawy u napadniętego.Oczywiście pod warunkiem żę taka sytuację rozumiałeś pisząc realna walka.
mozna to zalatwic na wiele sposobow.
mialem na mysli dojscie do goscia jebniecie go w grdyke i odejcie. albo dosjcie wyciecie na ziemie i kopa w ryj, albo dojscie agresywne przez garde, lokiec w grdyke albo w twarz wyciecie i kopa w ryj jak lezy na ziemi.
Chodzi mi tylko o idee szybkiego zakonczenia walki, dopasc goscia zrobic mu krzywde jak najszybciej i isc do domu. Bijatyka jest niebezpieczna.
Napisano Ponad rok temu
Jednak dobra rzecza w semi jest idea i nawyk zeby dopasc goscia wsadzic technike i odejsc, albo wyciac go i dobic na ziemi. Wydaje mi sie ze w sytuacji realnej walki to dobry nawyk jezeli wlazysz w to duzo sily.
Uh-oh, topic jest light vs. full a nie semi vs. full i mi sie wydaje ze light i semi sa diametralnie roznie, tzn. na moje w formule light po trafieniu sie kontynuuje walke, w semi po trafieniu przerywa sie. Robot, jesli rozumiesz semi tak ja to opisalem, to sorry ale takie semi to jest totalny bezsens jesli chodzi o przygotowanie do prawdziwej walki. Dlaczego? W zyciu nie wszystkie techniki wchodza, nie wszystkie te ktore weszly maja taki efekt jaki ma sie nadzieje uzyskac (z roznych powodow), przeciwnik sie rusza, ma rozna wytrzymalosc... W walce nie ma "strzal i odejscie", w walce jest napierdalanie seriami ile sie da - jak juz dojdziesz do goscia na dystans strzalu i jedna technika weszla to glupota jest nie skorzystanie z okazji i dolozenie jeszcze paru, jak nie weszla to jeszcze gorzej bo jak odchodzisz to przeciwnik nie uszkodzony poleci za Toba i skontruje.
Takie "podszczypywanie" pojedynczymi technikami tylko przedluza walke (bo teoria ze skasujesz goscia jednym strzalem to tylko bajka na ulicy) i wkurwia przeciwnika. Chcesz skonczyc walke szybko - czekaj az przeciwnik zrobi blad i sie odsloni i jak juz go dopadniesz to napieprzaj ile sie da.
No i fakt ze uderzamy praktycznie wszedzie.
W jaja tez?
Napisano Ponad rok temu
Uh-oh, topic jest light vs. full a nie semi vs. full i mi sie wydaje ze light i semi sa diametralnie roznie, tzn. na moje w formule light po trafieniu sie kontynuuje walke, w semi po trafieniu przerywa sie.
jak przeczytasz mojego pierwszego posta w tym temacie to sie dowiesz ze mowie o semi vs full w ramach karate (a topik wyszedl z pytaniem o teakwondo, gdzie pewnie (chos nie wiem) semi nie ma)
Robot, jesli rozumiesz semi tak ja to opisalem, to sorry ale takie semi to jest totalny bezsens jesli chodzi o przygotowanie do prawdziwej walki.
Ja nie mowie ze semi jest idealnym przygotowaniem do realnej walki. Nigdy tak nie twierdzilem. Mowie ze zawiera w sobie elementy praktyczne i jako przyklad podaje idee i odruch szybkiego zakonczenia walki.
Dlaczego? W zyciu nie wszystkie techniki wchodza, nie wszystkie te ktore weszly maja taki efekt jaki ma sie nadzieje uzyskac (z roznych powodow), przeciwnik sie rusza, ma rozna wytrzymalosc... W walce nie ma "strzal i odejscie", w walce jest napierdalanie seriami ile sie da - jak juz dojdziesz do goscia na dystans strzalu i jedna technika weszla to glupota jest nie skorzystanie z okazji i dolozenie jeszcze paru, jak nie weszla to jeszcze gorzej bo jak odchodzisz to przeciwnik nie uszkodzony poleci za Toba i skontruje.
Nie mowie ze kazda walke da sie zakonczyc ws 4 sekundy. Mowie ze jest to mozliwe. Twierdze ze nie kazda walka musi trwac 12 rund.
Takie "podszczypywanie" pojedynczymi technikami tylko przedluza walke (bo teoria ze skasujesz goscia jednym strzalem to tylko bajka na ulicy) i wkurwia przeciwnika. Chcesz skonczyc walke szybko - czekaj az przeciwnik zrobi blad i sie odsloni i jak juz go dopadniesz to napieprzaj ile sie da.
przeczytaj mojego wczesniejeszego posta w ktorym napisalem:
"mialem na mysli dojscie do goscia jebniecie go w grdyke i odejcie. albo dosjcie wyciecie na ziemie i kopa w ryj, albo dojscie agresywne przez garde, lokiec w grdyke albo w twarz wyciecie i kopa w ryj jak lezy na ziemi"
wiec nie bardzo rozumiem co masz na mysli sugerujac ze ja proponuje "podszczypywanie"?
W jaja tez?
nie w jaja nie ale w twarz, tyl glowy, plecy, grdyke. I jeszcze jedno. Nawet na zawodach semi jak wytniesz goscia a nie dobijesz go to nie dostaniesz punktu, przy czym masz kilka sekund na to zeby go dobic. jak czas pomiedzy wycieciem i dobiciem nie bedzie wystarczajaco krotki to akcja jest przerywana i nie punktu - uwazam ze odruch typu: dojscie do goscia, p[rewrocenie go i szybkie dobicie kiedy lezy na ziemi to dobry odruch i nie ma nic wspolnego z podszczypywaniem.
Mimo tego co pisze zdaje sobie sprawe ze w 70% zawody semi wygladaja slabo i zawieraja wiele niepraktycznych w realnej walce elementow, niemniej jednakl zawieraja tez takie elementy ktore opisalem ktore jak sadze z wlasnego doswiadczenia sa praktyczne. ja uwazam ze sa dla mnie praktyczne i tylko tyle.
Tak jak w kyokushin czy seidokan jest praktyczne uderzanie z calej sily, ale jest nie praktyczne (w realnej walce) nie uderzanie w reka na jodan bo sztucznie skraca dystans.
Napisano Ponad rok temu
przeczytaj mojego wczesniejeszego posta w ktorym napisalem:
"mialem na mysli dojscie do goscia jebniecie go w grdyke i odejcie.
[ciach]
wiec nie bardzo rozumiem co masz na mysli sugerujac ze ja proponuje "podszczypywanie"?
Mialem na mysli to co napisales powyzej: dojscie, jebniecie i odejscie. Rozumiem ze jebniecie w grdyke jest technika konczaca. Ale pod warunkiem ze wejdzie. A na ulicy duzo rzeczy nie wchodzi. Wiec efekt jest taki ze robisz technike, nie wchodzi, odchodzisz a gosc za Toba wkurwiony kontra na full i nie jeden strzal tylko cala seria.
nie w jaja nie ale w twarz, tyl glowy, plecy, grdyke.
A czemu w jaja nie? Tzn. nie mowie ze na full power, kupcie ochraniacze i kontrolujcie sile... Bo strzal w tyl glowy tez moze byc niebezpieczny, moze nawet bardziej niz w jaja, wiec w sumie czemu sie tak sztucznie ograniczac?
dojscie do goscia, p[rewrocenie go i szybkie dobicie kiedy lezy na ziemi to dobry odruch i nie ma nic wspolnego z podszczypywaniem.
Nie zaprzeczam, ja tylko krytykowalem to nieszczesne odejscie po jednej technice. I to jest naprawde niebezpieczny odruch.
Tak jak w kyokushin czy seidokan jest praktyczne uderzanie z calej sily, ale jest nie praktyczne (w realnej walce) nie uderzanie w reka na jodan bo sztucznie skraca dystans.
No wlasnie, chcialem Cie o to zapytac wczesniej. Dlaczego uwazasz ze brak uderzen na glowe skraca sztucznie dystans? (zakladam ze jodan to glowa ale nie wiem bo nie trenuje karate, wiec jak sie myle to prosze o sprostowanie).
Moj regularny sparring partner jest ode mnie wyzszy i ma lepszy zasieg. Podczas sparingow techniki na glowe sa jak najbardziej dozwolone - walczymy w rekawicach do MMA albo bez, w light contakcie (nie full power ale po strzale walka sie ciagnie chyba ze jakis strzal wyjdzie za silnie). I co? I naturalnie korci mnie zeby trzymac dystans bo sie boje dostac lomot, ale prawda jest taka ze duzo lepiej mi idzie jak sie zmusze zeby zostac w krotkim dystansie. Dlaczego? Bo na dystans to ja go nie siegam, a on mnie tak wiec moze mnie napierdalac, ja nie moge konktratakowac wiec inicjatywa nalezy do niego i wychodzi z dluga seria az w koncu cos wchodzi, ja sie wtedy gubie i kolejnej wchodza i po mnie.
A na bliski dystans ja tez moge mu cos probowac zrobic, nawet jak nie wejdzie to mu przerwe serie i poprzeszkadzam troche i latwiej mi sie obronic.
Napisano Ponad rok temu
Zgadza sie, nbapisalem to ale JODAN mnie zapytal co rozumiem przez ten doskok itp i rozwinalem temat. Nie czepiaj sie tylko czytaj uwaznie.Mialem na mysli to co napisales powyzej: dojscie, jebniecie i odejscie. Rozumiem ze jebniecie w grdyke jest technika konczaca. Ale pod warunkiem ze wejdzie. A na ulicy duzo rzeczy nie wchodzi. Wiec efekt jest taki ze robisz technike, nie wchodzi, odchodzisz a gosc za Toba wkurwiony kontra na full i nie jeden strzal tylko cala seria.
A czemu w jaja nie? Tzn. nie mowie ze na full power, kupcie ochraniacze i kontrolujcie sile... Bo strzal w tyl glowy tez moze byc niebezpieczny, moze nawet bardziej niz w jaja, wiec w sumie czemu sie tak sztucznie ograniczac?
Czlowieku czego ty chcesz ode mnie? Przeciez ja nie ustanawiam zasad ani nie jestem cih zwoleninkiem. Mowie tylko ze niektore elementy semi-kontaktu maja przelozenie na realna walke podajac jeden maly ale konkretny przyklad.
Robot napisal:
dojscie do goscia, przewrocenie go i szybkie dobicie kiedy lezy na ziemi to dobry odruch i nie ma nic wspolnego z podszczypywaniem.
Nie zaprzeczam, ja tylko krytykowalem to nieszczesne odejscie po jednej technice. I to jest naprawde niebezpieczny odruch.
patrz wyzej angmoh, krytykujesz mnie za cos czego ja nie mialem na mysli. odpowiedzialem na twoj "argument" w pierwszym komentarzu
No wlasnie, chcialem Cie o to zapytac wczesniej. Dlaczego uwazasz ze brak uderzen na glowe skraca sztucznie dystans? (zakladam ze jodan to glowa ale nie wiem bo nie trenuje karate, wiec jak sie myle to prosze o sprostowanie).
Jodan to strefa glowy.
No rozczarowales mnie.
Kazda regula ograniczajaca mozliwosc uderzen sprawia ze oddalamy sie od realnosci walki na rzecz zwiekszonego bezpieczenstwa cwiczacych.
Dlaczego uwazam ze brak uderzen skraca sztucznie dystans? NIe rozumniesz tego naprawde? No to ci wytlumacze: jezeli nie mozna bic rekami w twarz przeciwnika to przeciwnik nie musi sie obawiac ze zarobi od ciebie w zeby. Jezeli nie boi sie zarobic odciebie w zeby to podchodzi blizej. Podchodzenie blizej jest rownoznaczne ze skroceniem dystansu miedzy partnerami.
Dlaczego uwazam ze jest to sztuczne i niebezpieczne?!!!!!!! Dlatego ze w realnej walce pierwsza rzecza jakiej nalezy oczekiwac jest strzal w zeby piescia!!!!!!!! Przed ktorym nie cwiczy sie obrony na treningach seidokan (ktory cwicze) nie wiem jak kyokushin. Dlaczego nie ma uderzen na glowe? Bo to jest full i sa one niebezpieczne. Sa w semikontakcie za to. - dwie rozne proby zminimalizowania ryzyka.
Ale zeby byla jasnosc. Ja jestem jak najbardziej zachowaniem i respektowaniem zasad i ograniczen semi i full karate. Uwazam ze nalezy zdawac sobie sprawe i myslec o tych ograniczeniach zeby nie miec zlych przyzwyczajen.
no widzisz w mojej sekcji seidokan nie musisz "zmuszac sie" zeby zostac w krotkim dystansie bo dystans automatycznie jest krotki. To jest odpowiedz na twoje pytanie.Moj regularny sparring partner jest ode mnie wyzszy i ma lepszy zasieg. Podczas sparingow techniki na glowe sa jak najbardziej dozwolone - walczymy w rekawicach do MMA albo bez, w light contakcie (nie full power ale po strzale walka sie ciagnie chyba ze jakis strzal wyjdzie za silnie). I co? I naturalnie korci mnie zeby trzymac dystans bo sie boje dostac lomot, ale prawda jest taka ze duzo lepiej mi idzie jak sie zmusze zeby zostac w krotkim dystansie.
Dlaczego? Bo na dystans to ja go nie siegam, a on mnie tak wiec moze mnie napierdalac, ja nie moge konktratakowac wiec inicjatywa nalezy do niego i wychodzi z dluga seria az w koncu cos wchodzi, ja sie wtedy gubie i kolejnej wchodza i po mnie.
Na dystans go nie siegasz bo sie tego nie nauczyles. Wiec cie napierdala.hehehe
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] by cie tego nauczyli bardzo dobrze.
A na bliski dystans ja tez moge mu cos probowac zrobic, nawet jak nie wejdzie to mu przerwe serie i poprzeszkadzam troche i latwiej mi sie obronic.
z moich skromnych doswiadczen wynika ze nie ma za duzo podciec w seidokanie przynajmniej. Nie ma wogule zwyczaju konczenia akcji tylo sie klepiemy przez okreslony czas co ma tez sens tylko inny. Czy wy sie podcinacie, przewracacie, dobijacie, sprowadzacie do parteru?
Twoje doswiadczenia i przemyslenia to twoja sprawa. Ja nikogo nie namawiam zeby trenowal semi jak chce dobrze sie bronic - nic z tych rzeczy!
Dziele sie swoimi doswiadczeniami.
Ja mowie ze niektore elementy semi sa bardzo funkcjonalne jezeli sie uzywa glowy od czasu do czasu a nie bezmyslnie powtarza ruchy.
Napisano Ponad rok temu
Dlaczego uwazam ze brak uderzen skraca sztucznie dystans? NIe rozumniesz tego naprawde? No to ci wytlumacze: jezeli nie mozna bic rekami w twarz przeciwnika to przeciwnik nie musi sie obawiac ze zarobi od ciebie w zeby. Jezeli nie boi sie zarobic odciebie w zeby to podchodzi blizej. Podchodzenie blizej jest rownoznaczne ze skroceniem dystansu miedzy partnerami.
Jak widze to podchodzi pod to ze mamy rozne doswiadczenia. Obawa o ktorej piszesz jest naturalna, ale moje doswiadczenia (niewielkie, przyznam) sa takie ze najmniej obity pysk (najlatwiej mi sie bronic) mam w krotkim dystansie.
Na dystans go nie siegasz bo sie tego nie nauczyles. Wiec cie napierdala.hehehe
Zgadza sie ze mam jeszcze sporo do nauczenia sie. I zgadza sie ze skracanie dystansu, jesli to miales na mysli, to mam nie za dobre.
Czy wy sie podcinacie, przewracacie, dobijacie, sprowadzacie do parteru?
Czasami, nie na kazdym sparringu. To robimy nie na chama bo trenujemy na betonie.
Napisano Ponad rok temu
to raczej ryzykowne.
Pozdrawiam i zycze sukcesow w obijaniu ryja wiekszemu koledze.
Jest to bez watpienia mozliwe. hehe
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
rekawice bokserskie - skora
- Ponad rok temu
-
Judo czy taekwon-do?
- Ponad rok temu
-
JOGA - przed czy po TRENINGu SILOWYm ?
- Ponad rok temu
-
Jak przybrać na masie ???
- Ponad rok temu
-
ATW - streetfighting
- Ponad rok temu
-
philisophy of philip rhee
- Ponad rok temu
-
Wiara a sztuki walki
- Ponad rok temu
-
Sztuki walki
- Ponad rok temu
-
Jak myślicie .... ???
- Ponad rok temu
-
"bushido" i inne bajki
- Ponad rok temu