SEIZA,ZAZEN- JAK TO JEST?
Napisano Ponad rok temu
Po prostu siedzicie na piętach z zamkniętymi oczami???
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Mi się równie dobrze medytuje "po prostu siedząc na piętach z zamkniętymi oczami" jak i w innych nie wymagających zbytniego wysiłku fizycznego pozycjach. Tego co się dzieje w naszych głowach nie zobaczysz w formie unoszącej się nad nami kumulacji pierwotnej magii ;-)
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
zen - przedramiona oparte o uda, lewa dłoń obejmuje prawą, kciuki są (prawie) złączone
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Zgadzam sie z Tobą w 100%.Tak jest własnie u mnie i jest to chwila na wyrównienie oddechu,"(...)wyciszenia" i trwa to zależy,ale nie wiecej niż 2 mniuty.pozdrwiamA czy jest to faktycznie medytacja, taka jaką ty sobie wyobrażasz? Raczej nie jest głęboka. To chwila wyciszenia, skupienia przed, po i czasem w trakcie treningu.
Napisano Ponad rok temu
co do tamtej strony to tylko przykład ułożenia rąk (znalazłem na szybko przez googla jako ilustracja)
Pozdr!
Napisano Ponad rok temu
Do wszystkich "karateków medytujących":
Nie uważacie, że pozycja seiza (zazen - taki 'siad na piętach') nie jest dobrą dla Europejczyków pozycją do medytacji??? A nawet jest pozycją złą?
Japończycy siadywają w takowej pozycji od dziecka i od wieeeelu pokoleń. Czują się w niej komfortowo i dobrze. Zatem sobie w niej medytują. To typowa pozycja dla ich kultury.
Zwykły Europejczyk zaś, w takiej pozycji (zwłaszcza na twardych dechach) czuje ból i narastający dyskomfort. Nie jest do niej po prostu fizycznie przyzwyczajony-przystosowany.
Naśladując "ślepo" japońskie wzory, musi najpierw dłuuugo przyzwyczajać się do tej pozycji, żeby móc w niej sensownie pomedytować.
Gdzie tu sens, gdzie tu logika? :wink:
Nie lepiej po prostu medytować sobie np. w pozycji półlotosu lub siedząc po turecku? Dla nas obie te pozycje są o wiele bardziej komfortowe niż siedzenie na piętach.
Tymczasem małpując ludność kraju kwitnącej wiśni zrobiliśmy sobie z mającej prowadzić ku wyciszeniu, koncentracji i oświeceniu medytacji kolejny sposób 'umartwianie się' poprzez ból i drętwienie kulasów.
Taka asceza jest może i bliska naszym sercom, z racji na balast kultury chrześcijańskiej ('jak tu dojść do oświecenia bez bólu i cierpienia?' ), ale obca jest ona japońskiemu podejściu - gdyby chodziło o medytacje w niewygodnej pozycji, to Japończycy nie medytowaliby wcale w seiza (bo to jest przecież ich zwykła pozycja np. podczas tradycyjnych posiłków lub obrzędów), tylko np. staliby na głowach lub klęczeli na grochowinie. (A Budda, zamiast błogiego uśmiechu, miałby na twarzy wyraz cierpienia, tak dobrze znany z malowideł każdemu, kto chodzi do kościoła...)
Może zatem warto zerwać z tym absurdem (cierpiętniczą pseudo-medytacją w pozycji seiza) w europejskich klubach karate i medytować sobie w wygodnych właśnie dla nas, Europejczków pozycjach?
Ot, pokusić się o zrozumienie istoty sprawy, zamiast bezmyślnego naśladownictwa... :wink:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Zwykły Europejczyk zaś, w takiej pozycji (zwłaszcza na twardych dechach) czuje ból i narastający dyskomfort. Nie jest do niej po prostu fizycznie przyzwyczajony-przystosowany.
Ale zwykly japonczyk tez bol odczuje i nie mowie tu o tych zeuropeizowanych czy zamerykanizowanych, ktorzy jedzac sushi i popijajac sake siedza przy stoliku na krzeselku, lecz o tych, ktorzy wykonuja te czynnosc w pozycji seiza - gdyz oni nie siedza na twardych dechach a na miekkich matach. A nawet Ci juz od pokolen kozystaja ze specjalnych 'krzeselek' -> kolana oparte na macie a posladki na pochylym niskim krzeselku.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Może zatem warto zerwać z tym absurdem (cierpiętniczą pseudo-medytacją w pozycji seiza) w europejskich klubach karate i medytować sobie w wygodnych właśnie dla nas, Europejczków pozycjach?
:wink:
Czyli jak? z pilotem przed telewizorem?
Napisano Ponad rok temu
Zauwazylem ze niewielu europejczykow a nawet i japonczykow potrafi usiedziec w zazen. Podobnie niewielu stoi nieruchomo w fudo. Albo sie ruszaja, albo gibaja na wszystkie strony, albo drapia, albo rozgladaja. Tak nie powinno byc. Pozycja to pozycja. Stoimy nieruchomo.
Jasne ze zazen nie jest komfortowa pozycja, ale ja po kilku sekundach z zamknietymi oczami zapominam ze mnie bola stopy... I o to chyba chodzi, nie?
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Karate Goju Ryu
- Ponad rok temu
-
Meibukan Magazine
- Ponad rok temu
-
Kyokushin dawniej i obecnie
- Ponad rok temu
-
Z kąd ta zmiana w kata?
- Ponad rok temu
-
Pytanie do karatekow
- Ponad rok temu
-
WKF na eurosporcie
- Ponad rok temu
-
SEITEDO - SHIDOKAN
- Ponad rok temu
-
Siła nóg!!!!!- co zrobić gdy jej brak???
- Ponad rok temu
-
Techniki
- Ponad rok temu
-
temat bez teamtu - wolna myśl ku tolerancji i zrozumieniu
- Ponad rok temu