56 odpowiedzi w tym temacie

[budo_zagajnik]

Właśnie stałem się posiadaczem "dziewiczego" (choć z drugiej ręki) Microtecha L-UDT. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Ale ja nie o tym...
Wiem,że jestem wśród swoich, podobnych mnie nożocholików i nożofiołów, zapytam więc bez ogródek:
...jak po nabyciu kolejnego nożowego cuda przekonujecie samych siebie by go do czegoś użyć? I czy wam się to udaje?
Przecież zgoda na pracę takiego jak wymieniony wyżej przystojniak L-UDT wiąże się z akceptacją jego ewentualnych uszkodzeń!
Czy macie podobne rozterki?
Pozdrawiam

[budo_piterm]

Przecież zgoda na pracę takiego jak wymieniony wyżej przystojniak L-UDT wiąże się z akceptacją jego ewentualnych uszkodzeń!
Czy macie podobne rozterki?

Nie, nie mam. To narzędzie.

[budo_zagajnik]

PiterM...Twoje słowa są jak seria z karabinu maszynowego. Chciałbym "tak strzelać"...

[budo_cynik]

Czasami tak sie ma z nowym nozem, ale potem idzie lekko, moj Skirmish odkad sie z nim przeprosilem wyglada jakby przez Kambodze sie przedzieral pod ostrzalem a Shadow z kolei ma obity tylek odkad sluzyl jako glassbreaker a gun kote zlazi tu i uwdzie juz [jednak BC nie do pobici ajest ].
Inna sprawa, ze sam sobi ena tego L-UDT ostrzylem zeby ale nie wiem jak bym z nim postepowal, mam irracjonalne "ale" do automatow, po prostu jak takim czyms np. pracowac w kuchni przy rybkach bedac ucioranym po lokcie jak to w srodeczku takie skomplikowane? Skirmisha chlup do wody i osuszyc a un? NIe wiem, prawdopodobnie moje strachy sa bezpodstawne, moze mam uraz po awarii Amphibiana auto [ale manual to jest potwor 8O ] ale tak juz mam

[budo_logan3]

Wiem po sobie ze nóż jest do uzywania,ale zawsze jest szkoda nowego nabytku,bo ta pierwsza rysa strasznie zawsze boli,ale z drugiej strony to sa narzędzia i trzeba je używac,a każda rysa ma jakaś historie i dobre świadczy to o nożu ze byl używany,sprawdzil sie i dziala dalej

[budo_lepermessiah]

Po pierwsze to chyba jednak temat do magii stali, ale moze sie czepiam :wink:

Zawsze tak jest ze przez pierwszy tydzien czlowiek boi sie nawet dotknac nowego noza aby go czasem nie pobrudzic W Twoim przypadku to chyba nie ma za bardzo powodów do jakiegokolwiek niepokoju. Noż sie nie złamie od cięcia. Wiadomo wszak ze podważanie to nie jest to co sie powinno robic nozem. Rys na ostrzu tez raczej nie zobaczysz do Twoj UDT na wykończenie stone wash. Na wszelki wypadek staraj sie aby noz byl zawsze suchy i czysty.

Podejrzewam ze najgorsze bedzie dla Ciebie ostrzenie (zakladam ze nie robiles tego wczesniej). Po zakupie ostrzalki pocwicz lepiej na kuchenniakach.

[budo_rybak]

Ale gdzie tam boi sie dotknac - moje wszystkie na "dzien dobry" dostaja cos do pociecia, zeby zobaczyc, czy sie w ogole do czegos nadaja

Co to jest to "cos", to juz zalezy od tego, co jest pod reka, ale na pewno zarcie, no a potem ofkors gruba tektura, albo jakies patole, czasem szmaty. No i papier toaletowy, coby sprawdzic OOB sharpness

[budo_lepermessiah]

Nie no Rybak papierki to jasne ze tak ale jakieś poważniejsze prace* to dopiero po pewnym czasie i oswojeniu sie z nozem :wink:

*struganie patyków na ogniko
*przerażający test krojenia pomidora :shocked!:
*dziurawienie ksiazek telefonicznych itp itd

[budo_bagnet]

Hmmm jak ja Cię rozumiem.... Miałem i mam nożyki, które posiadam dla przyjemności posiadania, teraz takim nożem jest Amphibian.

Natomiast jest jeden nóż, który jest przeznaczony do używania.. to Sebenza. Ten nóż ma porysowaną rękojeść od samego noszenia 8O . I dzięki temu, lub przez to, po 2 dniach zaczynasz się tym nieprzejmować. Śmiałem się ostatnio, że Chris Reeve specjalnie zrobił tak piaskowane rękojeści, aby nóż po wyjęciu z opakowania i włożeniu do kieszeni nie był nowy. W tej chwili na mojej Sebenzie pod odpowiednim kątem nie widać nic, a pod innym wygląda na zniszczoną, ale tak jak pisałem, przestałem w ogóle na to zwracać uwagę. Po prostu otwieram, używam, składam, myję i nie boli mnie żadna nowa rysa, bo wtapia się w inne.

Wobec tego proponuję, abyś przeznaczył jeden nóż do takiego typowego używania (najlepiej jakiś najwygodniejszy), bez martwienia się o ryski, a resztę traktował jako kolekcję i miał przyjemnosć z posiadania.

[budo_piterm]

no... nieużywana Sebenza byłaby zaprzeczeniem samej siebie

[budo_vince]

wiadomo, szkoda tych pierwszych rysek, ale bezsensem by bylo wydac tyle kasy na noz, a potem trzymac go w szafce, co my jestesmy, filatelisci ?

(bez urazy dla tychze, ot taka specyfika hobby ).

[budo_math.]

Ja też nie czuję żadnych oporów, może też dlatego że podobają mi się najbardziej te, przeznaczone ewidentnie do pracy i to raczej tej cięższej niż lekkiej. A jak mam nowy nóz w dłoni, to aż mnie nosi, żeby go w coś wbić, przeciąć i używać jak najczęściej. Nie wiem do jak licznego grona należę, ale nie interesuje mnie zbieractwo a używanie. I dlatego chyba nie chciałbym mieć za dużo noży, bo jak wtedy wszystkich używać?

[budo_kangoo owner]

U mnie dany problem nie istnieje , noży używam często i do najdziwniejszych celów . Nei stać mnie na kolekcjonerstwo , a szkoda ,bo z chęcią kupiłbym coś na półkę . Nowy nóż od razu dostaje w pupę - cel jest prosty muszę sprawdzić ,co się nim w miarę bezpiecznie da robić .

PS. - ostatnio podważałem kapturek bezpiecznika(korka od prądu) scorpionem - spoko . trochę się porysował skubany.

[budo_rybak]

Nie no Rybak papierki to jasne ze tak

No wiesz... Fotki tych "papierkow", to ja tu kiedys wrzucalem.

Wiekszosc nozy po tych "papierkach" zaliczyla rysy i to wcale nie chodzi mi tylko o te z BT2

[budo_rybak]

Aaaa... Ale mam znajomego - kupil sobie dwa Skirmishe.

"Zwyklego" katuje, a USN lezy za szybka na poduszeczce

[budo_wojtas13]

A mi się zdarza, że kupię cos czego nie będe używał.

Choc zwykle mi się nie udaje i wcześniej czy później każdy nóż coś robi.
Tylko nie każdy jest katowany .

[budo_zagajnik]

Bagnet...właśnie to miałem na myśli...zakup L-UDT popełniłem z czystego uczucia i ciężko mi wytłumaczyć moje opory względem zaprzęgnięcia go do pracy...
Oczywiście ogolił mi rękę, przeciął kilka testowych kartek, nawet program telewizyjny z Wyborczej (oczywiście nieaktualny , ale to chyba wszystko co dla niego przeznaczyłem.
Vince...rozumiem twoje stanowisko tożsame ze stanowiskiem PieterM acz powiedziane, a nie wystrzelane:) Dzięki...
A propos...wiecie jaki cudowny hałas wydaje mój nożyk przy otwieraniu? ech...mówie wam
Bagnet, hmm...sebenza? do pracy? ale ta większa, co? Może wykrystalizował mi się kolejny cel 8)

[budo_bagnet]

Małej nie miałem w ręku, a duża jest optymalna. Nie wiem co mógłbym napisać, co jeszcze nie było o tym nożu napisane. Zresztą wystarczy spojrzeć na mój podpis, UŻYTKOWNIK SEBENZY, nie posiadacz, nie kolekcjoner, tylko użytkownik. A inne, no fajnie mieć, tak po prostu mieć, popstrykać, pooglądać...

PS a wiesz jak sebenza klika, ale chyba nic nie przebije klikania Amphibiana, kiedyś się tym zachwycałem już na forum...

[budo_rybak]

Tak szczerze mowiac, to tez mam jeden noz, ktorego raczej nie bede uzywal, a sprawilem go sobie wlasciwie tylko dla przyjemnosci posiadania, bo mi sie podoba - choc tez pocial juz to i owo.

Fotki wkrotce

[budo_gab3d]

Uzywac. Kazdy zgodnie z jego przeznaczeniem, ale uzywac.