Taser X26
Napisano Ponad rok temu
Czy to rzeczywiście jest "cudowne dziecko techniki"?
Czy ktoś to w Polsce wypróbował, a jeśli tak to z jakim skutkiem?
Bardzo proszę o rzetelne informacje, bo chodzi mi po głowie iście szatański pomysł. :wink:
Napisano Ponad rok temu
Taser X26 to dziecko najnowocześniejszej techniki opracowane przez naukowców agencji kosmicznej NASA. Może być skutecznym narzędziem obrony dla najbardziej zagrożonych napadami pracowników Totalizatora Sportowego.
Niewielki pistolet przypomina urządzenie z filmów? Matrix, ale jest znacznie od niego mniejszy. Z jednej strony to broń, którą można obezwładnić każdego, bez względu na wzrost czy wagę, a z drugiej strony to urządzenie bezpieczne dla zdrowia i życia. Stąd zresztą dosyć nietypowa nazwa tego cacka naszpikowanego elektroniką - broń niezabijająca. Najpotężniejsza, jaką kiedykolwiek stworzono.
Taserem X26 można obezwładnić napastnika z odległości kilku metrów. Podobnie jak w klasycznych paralizatorach jego działanie oparte jest na wysyłaniu wiązki prądu. Ale na tym podobieństwo się kończy. Wszystkie dostępne dotychczas urządzenia, zwane potocznie paralizatorami, działały w ten sposób, że wiązka energii elektrycznej wywoływała u porażonej nią osoby szok spowodowany bólem - tłumaczy Arkadiusz Szuba, prezes zarządu UMO Technologie Militarne, dystrybutora broni Taser. Nasze urządzenia obezwładniają w zupełnie inny sposób. Komputer generuje takie same sygnały, jakie wysyła mózg człowieka do mięśni szkieletowych (odpowiadających za ruch). Fale działają wyłącznie na te mięśnie i w efekcie natychmiast obezwładniają napastnika. To kolejna zaleta tego urządzenia, bo jego użycie nie ma wpływu na pracę serca, płuc czy mózgu. W badaniach udowodniono, że jest ono bezpieczne nawet dla osób, która mają rozrusznik serca! Urządzenie działa także na osoby, które są pod wpływem narkotyków lub alkoholu.
# Specifications
# Size: 175 cm3 (10.7 cubic in.) 15.3 cm x 8.2 cm x 3.3 cm (6.0� x 3.2� x 1.3�)
# Weight: 175 grams (0.45 pounds / 7 ounces)
# Power Output: Shaped Pulse Discharge 50,000 Peak Voltage 2.1 Milliamps Average Current (0.0021 Amperes)
# Range: 0-4.6 Meters (0-15 ft) plus contact stun backup capability
# Digital Power Magazine (DPM): Power Source w. Lithium Energy Cells and Digital Memory 6-Volt Input, 10-yr shelf life, 200 firings at 25°C
# Energy Cell Indicator: 99% - 00% Remaining Energy Level
# Digital Pulse Controller (DPC): Automatic 10 sec burst (interruptible) 0-2 seconds: 17 pulses per second... 3-10 seconds: 10 pulses per second 11-20 seconds: 10 pulses per second 21-30 seconds: 10 pulses per second
# Clothing Penetration: Up to 5 cm (2 inches)
# Temperature Range: -20 C (-05°F ) to 50 C (122° F)
# Target Illumination: 650 nm laser sighted to center grouping at 13 feet plus two super bright LED�s for Low Intensity Illumination (LIL)
# Cartridges: 15 ft. range, 1800 PSI nitrogen propellant, classified by U.S.B.A.T.F. as non-firearm, reversible design with 8° probe separation angle.
# Central Info Display (CID): 2 digit LED displays remaining level, burst time, warranty expiration and illumination status
# Safety: Ambidextrous levers with Safe �S�, Fire �F� markings
# Holster: Soft holster with rotating clip
# Patents: U.S. #5,078,117; U.S. #5,771,663 and others pending U.S. and Worldwide.
# Warranty: 1 year standard, extended warranties available
Tyle info z netu, opinie niech pisza inni :wink:
Napisano Ponad rok temu
Raczej chodziło mi o informacje użytkowe, opinie o skuteczności itp.
Ale dziękuję Dobry Człowieku za chęć pomocy, dziękuję.
Napisano Ponad rok temu
Jak narazie najsktuteczniejsze urzadzenia w samoobronie - to prymitywne narzedzia (nie psuja sie, nie wymagja spelniania skomplikowanych procedur, nie trzeba ich ladowac etc.), ktore jednak wymagaja odrobie wiedzy, sily i sprawnosci. Ale nie az tak wiele jakby sie komus wydawalo, a zwlaszcza meskim szowinistom.
K_P
Napisano Ponad rok temu
Niedawno pojawily sie te pistolety na kulki z gazem. Podobne do paintballa, tylko kulki maja gaz w sobie. Zdaje sie, ze pieprzowy. Drogie to jest bardzo i mniej poreczne niz taser, ale demonstracja avi robi wrazenie.
Pawel Drozdziak
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Chyba jednak praktyczniej będzie zaopatrzyć biuro w dużą i ciężką popielniczkę, pogrzebacz lub inne prymitywne sprzęty wymienione w książce Pawła a mogące służyć dla obrony przed agresywnymi petentami.
Nietety nie mogę doprosić się, żeby zatrudnili w pracy chociaż jednego wątłego ochroniarza.
Napisano Ponad rok temu
[quote name="budo_Pawel Drozdziak"]Pracujesz w windykacji?
:-)
Pawel Drozdziak
Nie.
Pracuję w nudnawej, lekko sennej atmosferze polskiego urzędu ... :wink:
Tak przynajmniej to wygląda w odczuciu społecznym. Tymczasem rzeczywistość jest zupełnie inna:
U nas w pracy wprowadzono dodatkowe godziny obsługi interesantów. Dyżury pełnione są jednoosobowo, przede wszystkim przez kobiety. W tym czasie nie ma innych pracowników w instytucji, a dostęp do budynku jest swobodny, tak jak w godzinach pracy urzędu. Wchodzący nie podlegają żadnej kontroli ewidencyjnej. Brak jest jakichkolwiek zabezpieczeń – osobowych ani technicznych – w pomieszczeniach, w których odbywają się dyżury. To żadna przyjemność siedzieć samej w ogromnym pustym budynku i z drżeniem serca nasłuchiwać kroków na schodach, bo każdy z ulicy może anonimowo przyjść do urzędu, narozrabiać i wyjść. Wołać można sobie długo i bezskutecznie.
Tak sobie czasami myślę, że ewentualną ofiarę prawdopodobnie odnaleźliby dopiero pracownicy zdążający do pracy następnego dnia.
A trzeba jeszcze wiedzieć, że poziom frustracji społecznej jest niewyobrażalny. Coraz częściej petenci przejawiają zachowania agresywne. Krzyki, pogróżki – to zjawisko do niedawna prawie nieznane w urzędach, obecnie przybiera na sile. Nie jest tajemnicą, że przychodzą również osoby z zaburzeniami psychicznymi. Dawno skończyły się czasy, kiedy urzędnik był uosobieniem władzy i należało go traktować z szacunkiem. Teraz to jest pasożyt żyjący na koszt podatników.
Nikt z naszych pracowników nie został przeszkolony, jak należy postępować z tzw. trudnym interesantem, zwłaszcza w sytuacji, kiedy trzeba liczyć wyłącznie na własne siły. W kwestii bezpieczeństwa jesteśmy zdani tylko na nasze działania intuicyjne i tzw. łut szczęścia.
Wprawdzie, przepisy ustawy o ochronie osób i mienia nie wymieniają budynków urzędów w katalogu obiektów podlegających obowiązkowej ochronie, jednakże uważam, ze każdy urząd powinien być objęty szczególną troską ze strony władz. Skoro zapewnia się ochronę sklepom, stacjom benzynowym, szkołom nawet, to dlaczego urzędy miałyby być wyjątkiem?
Prosiliśmy, aby kierownictwo podjęło jakieś działania prewencyjne np. zatrudniło chociaż jednego ochroniarza (nawet pracownik niepełnosprawny mógłby okazać się pożyteczny) albo zapewniło monitoring. Na próżno.
Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że kwestie bezpieczeństwa wchodzą pośrednio do zakresu działań urzędu, w którym pracuję. Ale - jak widać - pod latarnią najciemniej.
No, to się wyżaliłam offtopikowo ...
Napisano Ponad rok temu
Tymczasem wyposaz sie w miotacz pieprzowy w gelu.
K_P
Napisano Ponad rok temu
Idz do gazety z tym problemem. Radze Ci jako byly dziennikarz. Choc jako byly dziennikarz zdaje sobie sprawe, ze rzecz bedzie interesujaca dopiero wtedy jak sie komus cos stanie.
Tymczasem wyposaz sie w miotacz pieprzowy w gelu.
K_P
Zakładając, że powiadomienie prasy ma sens (a w tym przypadku można przyjąć taką ryzykowną hipotezę), to należałoby zastanowić się, czy znajdzie się dziennikarz, który w sposób rzeczowy i obiektywny opisze problem. Przepraszam Kubusiu, ale z dotychczasowych moich kontaktów ze światem mediów (miałam też epizod dziennikarski w swojej karierze zawodowej) wynika, że ten zawód – jak chyba żaden inny - obfituje w niekompetentnych przedstawicieli. A na tendencyjnym przedstawieniu sprawy mi nie zależy. Zwłaszcza chciałabym uchronić przed złą sławą moją szefową, bo ona firmuje urząd, ale jednocześnie wiem, że w tej kwestii ma tyle do powiedzenia, co chłop pańszczyźniany za cara.
Będziemy więc mieli mało interesujący wątek o lokalnym zasięgu, w dodatku z dymkiem smrodu. A najważniejsze będzie to, że decyzja i tak nie zapadnie, bo zwyczajnie zapaść na tym szczeblu nie może. Zadecydować może tylko władza zwierzchnia, która mieszka sobie w Warszawie i prowincjonalną rzeczywistość ogląda przez szyby swojej rządowej lancii.
A czy to, że w jakimś tam Kielcówku jest taki problem obchodzi jakąkolwiek gazetę o zasięgu ogólnopolskim?
Chyba, że …
Mając w pamięci prowokację dziennikarską, kiedy to do budynku sądu przy ul. Warszawskiej, przez nieczynne bramki wniesiono nóż, to można przyjąć, że prasa odniosła sukces. Bramki w końcu uruchomiono i teraz przy każdej siedzi wyliniały policjant, dla którego jedyną rozrywką jest zaglądanie do damskich torebek. :wink:
Kubusiu, nie korci Cię ?
Napisano Ponad rok temu
Btw. Czy Pan nie prowadzi Shidkania na ninflandzkiej ?, bo chyba trenowalem u Pana.
Napisano Ponad rok temu
Tez sie doczytalem tych 7 strzalow na minute, ale myslalem, ze to musi byc pomylka, bo to jest strasznie malo. Taka kulka pojedyncza nie jest zbyt skuteczna :-(
A Shidokan faktycznie prowadze na Inflanckiej w Warszawie caly czas. Czyli jesli tam trenowales, to musielismy sie spotkac :-)
Pawel Drozdziak
Napisano Ponad rok temu
....i juz nie zasmiecam postu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
(...)
Dziękuję, Mr Twinkle. Podobają mi się takie profesjonalne i konkretne odpowiedzi.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Samoobrona dzieci
- Ponad rok temu
-
kursy i treningi dla kobiet
- Ponad rok temu
-
Dlaczego kobiety nie ćwiczą Muay Thai?
- Ponad rok temu
-
Gwałt zbiorowy?
- Ponad rok temu
-
jak sie zachowac
- Ponad rok temu
-
czy to prawda
- Ponad rok temu
-
gdzie chwycic zeby puscic?
- Ponad rok temu
-
Zawody dla kobiet
- Ponad rok temu
-
Bezpieczna pod okiem mistrza świata w Kung Fu :-)
- Ponad rok temu
-
Co trenujecie?
- Ponad rok temu