Nóż "survivalowy"...
Napisano Ponad rok temu
Miałby to być nóz tzw. "survivalowy". I tu pytanie. Kupić coś krótszego, a w razie potrzeby brać ze sobą toporek/piłę, czy wybrać dłuższe ostrze? A może kompromis... 5 cali...? Tyle, że taki nóż nie jest ani mały, ani duży... :?
Bądź człowieku mądry...
Co poradzicie koledze?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Ja wybralem jeszcze krotszy - 4" i... sprawdza sie jak cholera
Napisano Ponad rok temu
ja mam jeszcze o tyle dziwnie że strasznei nie lubie siekier, lubie miec wszystko przy pasku a siekierka czy topór jakoś mi nie pasują.
Zresztą w lesie żadko ścinam drzewo od podstaw raczej zbieram drzewo i je "porcjuje"
W tym roku ponad 2 tygodnie w lesie sprawdziłm isie zestaw - duże kukri + folder
z ograniczeń finansowych to było oczywiściem oje flagowe M21 i najtansze kukri Cold Steela.
Mialem jeszcze pazurek ale on do nacinania kielbasy głównei słuzył.
Ogniska czy porcjowanie drzewa do ogniska było norma - tylko że ja to robiłem dla 40 dzieciaków wiec troche trzeba było - stąd osobny nóż do nacicania kiełbachy
Myśle że jak bede mial więcej kasy to zmienei ten zestaw na mały ale mocny fixed (shrapnel) i jakiej lepsze kukri albo BK9.
Moim zdaniem jeden nóż to kompromis, średnio udany
ja wole jeden mniejszy do precyzyjnych, kuchennych prac i jeden wielki do "porcjowania" drzewa.
średnim dużo nie porąbiesz a w kuchni sie zamęczysz.
Ostatecznie wal wielkiego BK9 a do kuchni zwyklego opinela.
Jeżeli koniecznie chcesz ograniczyć sie do jednego noża to moim zdaniem 6 cali bedzie optimum.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
U nie na przyklad doskonale sprawdza sie zestaw 4" noz (fixed lub mocny folder) + multitool. Dlaczego? Otoz najczesciej noza uzywamy w lesie do przygotowania schronienia i posilkow... Mniejszym (ale nie zbyt malym!) nozem wygodniej jest przygotowac posilek, pociac czy zastrugac mniejsze galezie. Grubsze belki z kolei szybciej przetniesz (lub natniesz i zlamiesz) pila z multitoola niz przerabiesz ciezkim nawet nozem.
Takie jest moje zdanie i taki zestaw sprawdza sie u mnie najlepiej.
Sa oczywiscie sytuacje, gdzie dluzsze, ciezsze ostrze jest bezkonkurencyjne (patrz - wakacyjna opowiesc Pitera), jednak zdazaja sie one rzadziej. Sam musisz przewidziec w jakim srodowisku i warunkach przyjdzie ci najczesciej uzywac noza.
Jezeli chcesz zabierac ze soba tylko jedno narzedzie - to na pewno najlepszym wyborem bedzie 5-6" mocne, stale ostrze.
Napisano Ponad rok temu
... bo co ja rąbać będę...? Tak się zastanawiam.Sam musisz przewidziec w jakim srodowisku i warunkach przyjdzie ci najczesciej uzywac noza
Nie wybieram się nigdzie daleko. W takich warunkach, jakie mamy w Polsce, maczeta potrzebna nie jest. Małe gałęzie mogę połamać nogą, duże przepalić. Kiedy będę robił schronienie, to nawet 6 cali, to będzie za mało i piła drutowa lepiej się sprawdzi.
Do osób, które bawią się w survival: co robicie swoimi dużymi nożami (w strefie umiarkowanej ?
Napisano Ponad rok temu
Jak chcesz połazić po górach to te 100-200 gram więcej noża może cię sfrustrować po kiku dniach a i tak sobie nic nie porąbiesz jak nie wpadniesz w jakieś poważne tarapaty i nie będzie Ci do przeżycia potrzebne ognisko albo szałas. A więc wtedy 10 cm głowni do robienia żarcia i oporządzenia znalezionego kija powinno wystarczyć.
Jak pojedziesz na jakiś stacjonarny wypad to może Ci się zamażyć siekierka po kilku dniach rąbania grubszych drewienek na opał ... albo wielki nóż.
Z drugiej znów strony możesz zmienić taktykę i używać klasyki na ogniska - chrustu
Większe egzemplarze suchych drzewek można poprostu poprzepalać w ognisku zmajstrowanym z chrustu. Zanim ognisko będzie miało 2 metry, trochę czasu zejdzie ale do noszenia masz mniej stali
Są jeszcze wszelkiego rodzaju piły składane albo piły "sznurowe" lub łańcuchowe. Pień grubości uda z suchej belki da się tym przeciąć przy "odrobinie" wysiłku.
Jeżeli będziesz musiał szybko ściąć żywe drzewo na jakiś mostek albo narzędzie to już i 6" i piła łańcuchowa mają podobne szanse i czasy. Przy delikatniejszych piłach trzeba tylko uważać na kąt i przykładaną siłę, bo można przepalić druty albo je zerwać. 4-5" z jakimś młotkiem pewnie też sobie poradzi ... z czasem
Dla mnie ideałem będzie zestaw z którego będę dopasowywał sobie sprzęt na różne wypady:
Folder - Griptilian 550 - brany zawsze i wszędzie
Mała piła z poskręcanych drutów stalowych mieszcząca się w pudełku od zapałek - obsługuje każdy wypad jako narzedzie rezerwowe.
Nóż 5-6" kategorii Wagowej maks CR Mountainer II lub Shadow IV (chyba 350 gram). Obecnie mam SRK, z którym chodzę na większość wypadów po okolicy i po mieście.
Toporek typu Swamp Rat albo Busse (350 gram)
Nóż 4" klasy CR Mountainer I albo Shadow III - w mieście nie rozstawałbym się z nim a podejrzewam, że mógłby nawet wygryźć 5-6" z większości moich wycieczek ...
Toporek Fiskars 650 gram na jakieś większe ogniskowania bardziej stacjonarne. W sumie to kurzy się w szafce, bo tych wypadów ogniskowych z towarzystwem to miałem ostatnop mało.
Narzedzia trzeba dopasować do specyfiki swojego survivalu. Ja na przykład jestem spokojnym roślinożernym osobnikiem i praktycznie kupując nóż nie wiążę z nim planów typu polowanie bądź jakaś walka.
A więc mogę wybrać inne modele niż jakiś kolega myśliwy lub miłośnik military-survivalu
Tyle głośnych przemyśleń .... noże do czegoś się przydadzą.
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Sęk w tym, że ja lubię pochodzić, więc waga ma znaczenie...
Napisano Ponad rok temu
W sumie w moim Leathermanie Supertoolu najczęściej wykorzystywałem kombinerki i piłę do drewna. Jeździ ze mną na każdy wypad. Czasem trochę ciąży przy pasku bo to kawał bydlaka i zastanawiam się nad zakupem małego toolka z kombinerkami. Piłkę wtedy przeprowadziłbym do plecaka i albo byłby to model większy - taki składany jak folder, który doskonale się sprawuje przy spokojnym budowaniu jakiś schronień albo narzędzi czy "mebli" albo zostanę z tą z drutów stalowych. Nie jest tak wygodna przy obrabianiu kijków ale i tak ją zawsze noszę na wszelki wypadek
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Polecam baaardzoNóż 4" klasy CR Mountainer I albo Shadow III
Oprocz tego przyjzyj sie Ontario TAK i Fallkniven F1... to IMHO bardzo dobre, niezbyt ciezkie noze outdoorowe...
Napisano Ponad rok temu
Nie wpadłem w ten tzw. "nożoholizm" tak bardzo, by na nóż wydać tyle pieniędzy, ile mam zwykle do dyspozycji w ciągu 5 miesięcy.Polecam baaardzoNóż 4" klasy CR Mountainer I albo Shadow III
Oprocz tego przyjzyj sie Ontario TAK i Fallkniven F1... to IMHO bardzo dobre, niezbyt ciezkie noze outdoorowe...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Z jego głowni i rękojesci TAKa sklepałbym sobie piękny nożyk. Osobno żaden mi nie leży do końca
W sumie idealny dla mnie byłby Shadow III ale o podniesieonym szlifie jak w Moiuntainerze i bez górnego jelca
Strasznie mi się podobają kształty Shadowa tylko boję się, że przez niższy szlif gorzej tnie od Mointainera.
Szanowni posiadacze - jak wam się Shadowem III żarło robi ?
Jakieś porównania do SRK ? Bo taki mam i wiem jak tnie
Dzięki
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
... to dla mnie nie kłopot.
Ja nie mogę się zdecydować na rozmiar...! :?
Napisano Ponad rok temu
Bez zastrzezen... mimo dosc grubej klingi - wklesly szlif bez problemu wcina sie w zarelko... Zreszta - w przygotowaniu recenzja z zimowych gorskich testow Shadow'aSzanowni posiadacze - jak wam się Shadowem III żarło robi ?
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Co myślicie o nożach Airkat?
- Ponad rok temu
-
Noże Kopromed
- Ponad rok temu
-
Nowy uzytkownik
- Ponad rok temu
-
nożyk dla pani
- Ponad rok temu
-
C oto za nóż?
- Ponad rok temu
-
Buck Knife Expert
- Ponad rok temu
-
niesmak.spyderco.pl
- Ponad rok temu
-
CRK Tanto ,co wy na to????
- Ponad rok temu
-
Nowy SOCOM Elite Auto...
- Ponad rok temu
-
Jaki nóż wybrać? - przeczytaj zanim zapytasz
- Ponad rok temu