
Jako że BUDO było mi mało, zapisałam sie na francuskie forum o sztukach walki (nawiasem mówiac, to ruch tam taki, ze niech ich cholera :roll: , jak ktos jednego posta napisze w tygodniu to jest dobrze...) No i gadam sobie z kolesiem, on cały w skowronkach, ze panna a kk trenuje, bo to u nich mało popularny styl,. 'trop de violance' itp...
No to ja mu na to, ze u nas sporo lasek to zwiczy i wogóle... I on sie pochwalił: czytałem teki artykuł o Polsce, że tam u Was kyokushin to w zasadzie prawie sport narodowy...
Rany kota, prawie z krzesła spadłam
