Dłoń czy pięść
Napisano Ponad rok temu
tez mam nadzieje ze moze kiedys sobie razem potrenujemy
:2gunfire: :balisong:
Napisano Ponad rok temu
Jesli ktos nie umie dobrze udezac piescia (2 pierwszymi koscmi) i dobrze skladac paluchow do piesci (bez wystajacego kciuka)
No ja tak pierdolnalem ze jednym udezeniem w nos 2 z prawej kostka na prawej rece ze mi srodrecze peklo, a potem po dalszej walce jeszce sie przemiescilo, teraz mi zrabanie zlozyli i mam lrzywa lape, po pierszwj bijatyce , i sie juz pobilem, prawa z piescie nie mam teraz odwagi,w sumie to jak wnioskuje to i nie umiem. Takie życie ajk sie bic nie umie, sam se czlowiek krzywde zrobi ;-)
Napisano Ponad rok temu
Leszcyk was podrawia i sorki ze sie wr5abalem na wasze forum
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam,
AdamD który już pewnie nigdy w życiu nie zagra w kosza ani nie pójdzie z plecakiem w góry.
Napisano Ponad rok temu
Co do złamania śródręcza - ja pochodziłem trochę z czterema drutami Krischnera w dłoni (ale to akurat źle upadłem po salcie...). Z tego co pamietam dość długo miałem psychiczną blokadę obciążania tej dłoni. Do dziś jakiś taki dyskomfort czuję. Lekarza radzę posłuchać.
AdamD - kolanka? :? Nieprzyjemna sprawa...
Napisano Ponad rok temu
Ostatnio trochę eksperymentowałem z tymi uderzeniami na worek treningowy. W sumie doszedłem do tego, że z pewnych sytuacji łatwiej faktycznie uderza się nasadą dłoni, jakoś to lepiej wchodzi, ale w wiekszości lepiej jednak mi się pięścią zadaje uderzenia. Pewnie dlatego, że tak w wiekszości ćwiczę i walczę.
Nasada dloni to jedna sprawa, ale co z plaskaczami? Nie neguje tego ze dobry plaskacz ladnie dziala, ale wydaje mi sie ze sa z nimi dwa problemy (prosze mnie oswiecic jesli sie myle):
1. nalezy sie do nich ustawic troche inaczej niz do strzalu piescia, wiec jak ktos trenuje tylko piesciami i tak sie ustawia to potem te plaskacze za bardzo nie beda mu wychodzily
2. plaskacz idzie po luku wiec pewnie bedzie troche wolniejszy niz strzal po prostej (czy to piacha czy podstawa dloni).
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
A co do dylematu pięść/dłoń: łokieć!
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
AdamD - kolanka? :? Nieprzyjemna sprawa...
Co ciekawe ... nie. Ja mam problem z piszczelami (fachowo mówiąc, to chodzi o kości - a raczej okostną - podudzi :-) ). Nabawiłem się kiedyś przeciążeniowego obrzęku okostnej, młody byłem i głupi - więc nie wyleczyłem tego jak było trzeba, a jak już zacząłem leczyć to za wcześnie skończyłem. No i przegwizdane mam do teraz ... a najpewniej do czasu kiedy spocznę wygodnie w urnie (czy gdzie tam mnie zapakują)
Pozdrawiam,
AdamD
Napisano Ponad rok temu
wali go pięścią po nerkach, ale po głowie uderza nasadą.
Bo tak byłoby najlepiej. Tylko ja zaczynamy zmieniać ustawienie ręki zależnie od tego w co walimy to... Hmm u mnie (treningowo) to się kończy czasem tym że mam łape ani do końca tak, ani tak i w walce to bym sobie zafunował niezłą kontuzję Pięść jest uniwersalna - jak młotek :-)
Napisano Ponad rok temu
RobertP - zgadzam się z Tobą - czasami jak się za dużo kombinuje to można sobie krzywdę zrobić - wolę napierniczać "młotkiem"
Napisano Ponad rok temu
Ta kompleksowość jest właśnie atutem, jakiego nie ma żadne inne uderzenie. To także powoduje, że plaskacz działa na człowieka niezależnie od tego czy jest on pod wpływem alkoholu czy środków odurzających, z czym są często problemy jeśli stosujemy inne uderzenia, kopnięcia czy dźwignie. Zanaczę, że nie należy dbać o to, żeby trafić w jakiś konkretny sposób. Te efekty są niejako uboczne. Jak się trafi to świetnie, a jak nie, to nie ma sprawy. To co dojdzie i tak przyniesie jakiś skutek. Dla zwiększenia szans tych udzerzeń dobrze jest wyprowadzać od razu całą serię. To powoduje, że skutki uderzeń nawiarstwiają się.
Trzeba też powiedzieć wprost, że plaskacz to nie jest byle co jak tu się niektórym wydaje. To jest uderzenie nokautujące i taki jest zamiar kiedy go wyprowadzamy. Czy się powiedzie - to inna kwestia, bójki nie da się zaprogramować.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
teraz cytat który mi osobiście najbardziej tu pasuje (autora nie pamietam):
"Odpowiedzi na pytania otwarte są zwykle bardzo zróżnicowane. Oznacza to, że pogrupowanie (zakodowanie) tych odpowiedzi może zająć dużo czasu. Z kolei zaletą pytań otwartych jest to, że dają one bogatsze informacje, co jak widać po rozwoju tematu często bywa bardzo użyteczne."
Zatem wracając do pytania "Dłoń czy pięść?", można bardziej lub mniej ciekawie lub naukowo dowodzić "wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad Świętem Wielkiej Nocy" i sądzę że właśnie o to tutaj chodzi. Przygladamy sie tej czy tej metodzie pod roznym katem.
Nie jestem super znawcą sztuk walki/samoobrony, ale też nie jestem początkujący w tych obszarach. Chcialbym tylko podzielic sie z Wami pewnym spostrzezeniem jakiego doswiadczylem zupelnie niedawno. Mianowicie mialem ostatnio okazje uczestniczyc w dosc krotkim (2 dni) cyklu treningowym w ktory byl wpleciony Eksplosive Self Defence System (ESDS). Powiem Wam szczerze (nie wdajac sie w szczegoly, bo aspektow ESDS jest wiele) ze metoda otwarej dloni zrobila na mnie wrazenie a prostota i skutecznosc jej dzialania sklonila mnie do przeprowadzenia malego testu.
Mianowicie bedac w lokalu gdzie chodzimy czasami na browarek poprosilem swojego znajomego, ktory od lat jest przesmiewca i sceptykiem wszelkich sztuk walki i temu podobnych "błazeństw" jak On to mówi; o sprowokowanie do obrony dziewczyny wskazanej przezemnie. Facet z natury jest mocno agresywny i do tego (sorry E...) jak dla mnie niezrownowazony psychicznie . Wszelkie konflikty rozwiazuje butem i pięścią a jezeli chodzi o kobiety to uwaza je za zlo konieczne. Tak wiec mial za zadanie dosc intensywnie zaczepic moja znajoma, ktora (on o tym nie wiedzial) zostala poinstruowana wczesniej, jak zastosowac taktyke ESDS, ale razem z czescia wstepna, czyli jak to nazywal nasz instruktor "zrobienie gostka w buca juz na samym poczatku". A dzialo sie to tak:
Agresor podchodzi do niej i krzyczy "Dawaj k.... kase albo Cie zajeb....!!!", co robi dziewczyna?, ano strach w oczach, rece daleko przed soba na wysokosci twarzy, obnizenie glowy pełna pokora i tekst "mam kase, dam Ci tylko nie rob mi krzywdy!!". Po czym lewą ręką wyciąga 10 zeta i podaje gostkowi. Facet lekko zglupial bo nie na taki scenariusz byl przygotowany, ale siegnal po kase. I w tym momencie w kierunku jego twarzy poszedl GRAD plaskaczy, ale to doslownie GRAD uderzen naprzemian prawa i lewa reka. Facet po juz 4 uderzeniach zaczal oslaniac glowe obiema rekami (dycha wypadla mu na ziemie) a laska okladala go dalej. Po chwili dziewczyna podniosla kase i szybko a nawet bardzo szybko sie oddalila
Stalem obok, patrzylem na cale zajscie od poczatku. Znajomy agresor ochlonal troche, popatrzyl na mnie i .... sie rozesmial hm... Potem pytal mnie czy ona byla moze nacpana? Nie nie byla. Byla poprostu przygotowana, a nie znajac zadnych sztuk i technik walki zastosowala to co najprostsze i jak sie okazalo skuteczne.
Przypominam, rozmawialem z dziewczyna przed akcja zaledwie 5-10 minut co ma zrobic i jak!!
Poprawnego ciosu, a tym bardziej kombinacji ciosow piescia nie nauczylbym jej przez miesiac
Konkluzja? Sami sobie odpowiedzcie.
Napisano Ponad rok temu
-uderzenie "łapą tygrysa"- cios poduszką dłoni, palce rozczapirzone i przez to napięte. Można uderzać tym po lini prostej jak i z góry czy po skosie z góry lub do góry. Miłym dodatkiem są tu palce które mogą przypadkiem (lub nie) podrarznić oko lub zacisnąć sie na twarzy przeciwnika. Dodatkowa siła w tym udeżeniu może być generowana przez obnirzenie się na nogach w momencie kontaktu z celem i drapnięcie lub zaciśnięcie ręki (nie przy udeżeniu do góry).
- uderzenie kantem dłoni po prostej z dłonią ułożoną poziomo, do wewnątrz. Takie ułożenie dłoni determinuje cel jakim np morze być gardło.
-uderzenie kantem dłoni po prostej z dłonią ułożoną pionowo. Tutaj doń przechodzi przez garde.
Ciosy otwartą dłonią mają swojego powera. Do tego nie trzeba ich ćwiczyć na worku tylko można nimi zajebać z całej siły w ściane lub drzewo i ogólnie nic sie z ręką nie dzieje. Polecam pokombinować z uderzeniami wychodzącymi z gardy po różnych płaszczyznach (żeby nie uszkodzić sobie ręki trzeba poćwiczyć z odpowiednim ułożeniem dłoni do każdej płaszczyzny ciosu i celu).
Z dłonią można zrobić o wiele więcej niż tylko zaciskać w pięść :wink:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Grunt to pomysł
- Ponad rok temu
-
Obrona konieczna
- Ponad rok temu
-
tak sie zastanawiam...
- Ponad rok temu
-
prosba o porade - co trenować?
- Ponad rok temu
-
Hej! TO DO CIEBIE!
- Ponad rok temu
-
MISTRZOWIE NA ULICY ..........
- Ponad rok temu
-
walka na stoku
- Ponad rok temu
-
Pistolet na kulki :D
- Ponad rok temu
-
szkoly ochroniarskie
- Ponad rok temu
-
Street Fit Fighting
- Ponad rok temu