Dłoń czy pięść
Napisano Ponad rok temu
przytakuje Martiusowi i zgadzam sie z nim.
p.s. mi sie zdarzylo nawet gryzc.
ale co tam moze ja jakas zniewiesciala jestm shafta. :wink:
Napisano Ponad rok temu
No małpom się zdarza tłuc piąchami.Widzieliscie jakies inne zwierze oprocz czlowieka walczace piescia
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Uderzcie w glowe piescia bez rekawic lub tasmy a bedziecie wiedzieli co to jest uderzenie czegos twardego bedacego w ruchu. To nie worek o rownych ksztaltach. Otwarte dlonie sa znacznie szybsze od piesci a jak ktos nie wierzy w skutecznosc nie poprosi jakiegos siatkarza zeby mu dal po pysku
Juz nie raz moje kostki ucierpialy od takich uderzen;) nie dosc ze boli to potem sa chujowe rany :wink:
a co do plaskaczy, to chyba kazdy z nas, starych zboczencow, oberwal od kobiety, boli jak c*huj i jest powiedzialbym maly efekt psychologiczny, tzn chwilowe ogluszenie czy zamotanie po takim plaskaczu, ale moge sie mylic, takie wrazenie odnioslem.
Jesli jesdnak chodzi o mnie, to piesci preferuje po porstu z pzryzwyczajenia.
Napisano Ponad rok temu
i jest powiedzialbym maly efekt psychologiczny, tzn chwilowe ogluszenie czy zamotanie po takim plaskaczu, ale moge sie mylic, takie wrazenie odnioslem.
Heh, rozumiem że jak wyłapiesz prawy prosty pięścią to nie czujesz ogłuszenia czy zamotania ani przez Twoją czachę nie przetacza się wielkie ŁUUUUP! ?
Napisano Ponad rok temu
i jest powiedzialbym maly efekt psychologiczny, tzn chwilowe ogluszenie czy zamotanie po takim plaskaczu, ale moge sie mylic, takie wrazenie odnioslem.
Heh, rozumiem że jak wyłapiesz prawy prosty pięścią to nie czujesz ogłuszenia czy zamotania ani przez Twoją czachę nie przetacza się wielkie ŁUUUUP! ?
W momencie, gdy dostaje pięscią cios jest skupiony w jednym punkcie, natomiast z liscia tak jakby pulsował po całej twarzy.
Oto mi chodzi
Napisano Ponad rok temu
korona w nos i powtarzac do znudzenia(na przemian z lokciami kolanami i palcami w oczy)....
a tak przy okazji uderzenie piescia w ucho boli nawet bardziej niz otwarta dlonia
Napisano Ponad rok temu
najlepsza na ulice jest....bania
oootototototoo to jedno mi zawsze wychodzilo bezwarunkowo i przewaznie od razu zalatwialo sprawe
Napisano Ponad rok temu
widzicie?! WIDZISZ NOVOCAINE?! WIDZISZ GHOSTEK?! No!najlepsza na ulice jest....bania
Napisano Ponad rok temu
Najlepsze na ulicę jest zaskoczenie, bo wydaje mi się, że o to ci w gruncie rzeczy chodzi. Ale z zaskoczenia zadziała też każde inne wejście na full, a żadne inne nie wymaga tak bliskiego podejścia. Jeśli nie ma zaskoczenia i wszystko jest już jasne, traktowanie głowy jako piątej kończyny jest nadal bardzo dobre. Niektórym takie strzały wychodzą. Ale bez obrazy, ta kontynuacja -na przemian z łokciami-kolanami-i palcami w oczy-do znudzenia, to wygląda na projekcję jakichś marzeń.najlepsza na ulice jest....bania
korona w nos i powtarzac do znudzenia(na przemian z lokciami kolanami i palcami w oczy).... ....
Wracając do motywu uderzeń ręką, wydaje mi się, że warto spojrzeć na to od strony powodowanych przez uderzenia uszkodzeń. Nie zawsze jest taki komfort, że sprawa rozgrywa się do końca pomiędzy bezpośrednio zainteresowanymi. Gorzej jeśli stawką jest kryminal. Kto to miał, to wie jak jest nagle znaleźć się na życiowym zakręcie. I nie będzie dyskutować o wsadzaniu palców w oczy albo jaki nóż jest najlepszy na ulicę.
Patrząc z tego punktu, mamy tak: z jednej strony uderzenia pięścią, kilka rodzajów - to obecnie standard, ale są też niedoceniane uderzenia z otwartą dłonią - podstawą i kantem dłoni. Te wszystkie mogą demolować przeciwnika w widoczny sposób, zwłaszcza gdy są bite w okolice twarzoczaszki i miejsca nieumięśnione. Dla wszystkich to oznacza prawdopodobne kłopoty, dla ochroniarzy i policjantow zaś niemal pewne kłopoty. Z drugiej strony jest plaskacz. Uderznie z pozoru niewinne, ale jednak wywołujące piorunujący efekt i przy tym minimalizujące ryzyko spowodowania trwałych i widocznych obrażeń. Do tego jeszcze łatwe, naturalne i mało kontuzyjne dla bijącego. King uderzeń jak dla mnie.
Napisano Ponad rok temu
poszukaj sobie troche o pfs(a w szczegulnosci o HKE)
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Niszczycielska kombinacja taka jak opisałeś - czy to ci kiedyś naprawdę wyszło? Nie na worku ani nie w walce zadaniowej? Już na sparingu są problemy, prawda? A co dopiero będzie na ulicy? Zgadzam się, że uderzenie głowa raz czy drugi się udało. Kolana, łokcie - ok. Palce w oczy - może tak, może nie, popatrz już choćby na tym forum jakie są dyskusje na ten temat. Zaś cała skomplikowana kombinacja??! Jedna technika potężniejsza od drugiej, siedem uderzającyh powierzchni (bo plus palce w oczy) płynnie się zastępuje, wszystko w tym samym dystansie, gościu ani nie próbuje oddać, ani nie pada. Ja sobie nie potrafię tego wyobrazić. Może dlatego mam tylko garść współćwiczących kumpli a nie światową organizację.hehehe ladna mi projekcja mazen......
poszukaj sobie troche o pfs(a w szczegulnosci o HKE)
Pierdol to całe HKE. Vunak nie jest jedyny, który coś takiego w takiej czy innej formie proponuje. Nie ma tu znaczenia, że ja to znam tylko ze słyszenia, a ty może nie tak to wszystko chciałeś ująć bo teraz zajmujesz się więcej MT, i po tej mojej wypowiedzi może tu być młyn natury ideowej. W istocie dotyczy to wszystkich SW, w tym tych, które ja sam trenuję. Chodzi o to, że są one jak próba opatentowania koła.
Uderzaj pierwszy, uderzaj szybko, uderzaj mocno, uderzaj często. I nie martw się o technikę. Na ulicy czyste techniki wychodzą bardzo rzadko. Za dużą rolę gra przypadek i stres, no i przede wszystkim ten głupek przeciwnik nie chce współpracować. Zastosowana czysta technika jest takim wydarzeniem, że długo się o tym opowiada. Tłumaczenie często jest takie, że za mało trenningu. Powód jest moim zdaniem inny. Techniki, które się trenuje nie są stworzone pod kątem walki ulicznej. Rzadko spotyka się trening technik i całych zachowań ulicznych. Trenuje się określony sport albo sztukę, ewentualnie ich przekrojowe kombinacje. A na ulicy i tak górę na ogół bierze zdrowy instynkt. Przebyty trening SW pomaga, ale niczego nie przesądza. W tym sensie o wiele bardziej mnie przekonuje kolo z filmu, chyba o kibolach: '"Kop do przodu i buły". Ale prawdziwym mistrzem jest ten taktyk ze Szwecji: "Jak walczyć? Zajdź go od tyłu i przypierdol mu w łeb!"
Z uporem maniaka napomknę też o uszkodzeniach przeciwnika. Samoobrona to nie jest tylko wyjście cało z bezpośredniej fizycznej konfrontacji. Chodzi szerzej o bezpieczeństwo życiowe. Demolka w stylu wyżej proponowanym tego bezpieczeństwa nam nie zapewni.
Szczęśliwego Nowego Roku.
Nieustającej satysfakcji z treningu i nigdy nie gasnącej woli zwycięstwa
życzę wszystkim forumowiczom -
Canus
Napisano Ponad rok temu
tak na ulicy jak i na sparingu(nie mam pojecia co to sparing zadaniowy,dla mnie saparing w pfs to-zaczynasz z kijem/2 kijami przechodzisz do noza lub kombinacji noz kij lub noz/noz , przechodzisz do 1 na 1 no chyba ze jest to 2 na 1 lub 3 na 1)
no coz gdyby ta kombinacja nie byla tak "niszczycielsko"skuteczna to zapewne
us navy seals byliby szkoleni w czyms innym niz rat+bjj(oczywiscie nalezy tu wspomniec ze to wlasnie nie kto inny jak Vu bujal sie z Ricksonem i Hojlerem kilka lat przed pierwszym UFC i calym tym szalem na bjj,oczywiscie nie byl jedynym ale napewno jednym z niewielu)
wole by mnie 12 sadzilo niz 6ciu nioslo
nie obchodzi mnie zdrowie kogos kto nastaje na moje zdrowie
te palce w oczy to skomplikowana sprawa
bo nie jest to dokladnie to co wiekszosc osob moze pomyslec
jezeli ci na tym zalezy to moge ci sprobowac wytlumaczyc
a jezeli nie to zapomij o tym.
Napisano Ponad rok temu
w tym lezy cale sedno sprawy - bardzo ciezko jest wykonac czysta technike (jest to wrecz nierealne), zwlaszcza jezeli mamy na karku 3 czy 4 glupkow przeciwnikow.no i przede wszystkim ten głupek przeciwnik nie chce współpracować.
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
a tak serio to mysle ze plaskacz/nasada dloni to tez troche jak piesc
trzeba pocwiczyc zeby to poczuc
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Z tego co napisałeś chcę kilka spraw naprostować z mojego punktu widzenia. Tematy są na tyle ciekawe, że nadają się do założenia nowych wątków jeśli komuś będzie się chciało i na pewno wiele osób miałoby ciekawe rzeczy do dodania zarówno za, jak i przeciw.
Jeśli nie masz problemów z zastosowaniem hke to w porządku. Jak jest w twoim przypadku to ty wiesz lepiej. Ja pozwoliłem sobie w to wątpić po pierwsze na podstawie własnego doświadczenia, a po drugie na podstawie twoich postów, zamieszczonych w różnych miejscach na forum. Miałem wrażenie, że kontynuację tego typu podajesz jako postulat, a nie coś dokonanego. Muszę przestać się bawić we wróżka.nie nie mam zadnych problemow z zastosowaniem hke
tak na ulicy jak i na sparingu(nie mam pojecia co to sparing zadaniowy,dla mnie saparing w pfs to-zaczynasz z kijem/2 kijami przechodzisz do noza lub kombinacji noz kij lub noz/noz , przechodzisz do 1 na 1 no chyba ze jest to 2 na 1 lub 3 na 1)
Walka zadaniowa polega na narzucaniu w walce treningowej określonych zachowań i stosowaniu tylko określonych elementów technicznych lub taktycznych. Sparing jest to walka treningowa najbardziej zbliżona do właściwej walki, gdyż występują w niej niespodziewane sytuacje spowodowane przebiegiem walki i zachowaniem przeciwnika. Tak jest boksie, przypuszczam, że podobnie w zapasach i judo.
To nie jest nic odkrywczego i nikogo nie chcę o takich sprawach pouczać, ale potrzeba pisania o tym przypomina mi takie moje dawne ogólne spostrzeżenie, że tzw. sztuki walki w stosunku do sportów uprawianych wyczynowo są karastrofalnie słabe jeśli chodzi o metodykę szkolenia. To jest jedna z głównych przyczyn, dlaczego akurat sportowcy są tak solidnie przygotowani i na ogół wzbudzają respekt.
Nie pisałem o niszczycielskiej skuteczności. Napisałem "Niszczycielska kombinacja taka jaką opisałeś" i wydawało mi się, że jest to sformułowanie pełne wątpliwości. Ja podważam tego realność, a tym samym właśnie i skuteczność. Dygresja o tych Seals to jest sztandarowa reklamówka BJJ, co raz to się gdzieś przewija.no coz gdyby ta kombinacja nie byla tak "niszczycielsko"skuteczna to zapewne
us navy seals byliby szkoleni w czyms innym niz rat+bjj(oczywiscie nalezy tu wspomniec ze to wlasnie nie kto inny jak Vu bujal sie z Ricksonem i Hojlerem kilka lat przed pierwszym UFC i calym tym szalem na bjj,oczywiscie nie byl jedynym ale napewno jednym z niewielu)
Jest wielu instruktorów walki, którzy mogą powiedzieć, że szkolili taką czy inną markową jednostkę w reprezentowanych przez siebie systemach. Każda szanująca się jednostka na świecie zaprasza do prowadzenia zajęć różnych instruktorów. Coś z tego czasami albo wykorzystuje się w szkoleniu, albo indywidualnie robią to pracujący w niej ludzie. Często ma to tylko charakter uzupełniający do zasadniczego szkolenia. I tyle ze strony jednostek. W marketingu różnych SW często stosuje się niedopowiedzenia, dopiszę więc ja to czego tu brakuje: bjj jest na tyle w szkoleniu Seals, na ile jest też siatkówka plażowa, w którą na pewno pogrywają.
Mówiłem o kombinacji - w założeniu - niszczycielskiej, bynajmniej nie w dowód uznania. Poważnie uszkodzić kogoś czasami nie jest znowu tak łatwo. Raczej trzeba to przyjąć jako możliwą do zaakceptowania ewentualność. Na roztrząsanie prawnych i moralnych zawiłości w nagłej sytuacji nie ma czasu ani głowy do tego. Cała energia idzie na wyjście z sytuacji. To wszystko samo się układa. Natomiast zakładanie z góry, że jak tylko zdołam npla dorwać i nikt mi nie przeszkodzi, to urządzę mu systematyczną jatkę, jest błędem. Nie zapominajmy też o ludziach pracujących w szeroko pojętej w ochronie prawa. Muszą świadomie wchodzić w konfrontację, w tym przypadku nazywa się to interwencją, mając z bardzo ograniczony arsenał legalnych środków oddziaływania, i w 99 % dają radę. Westernowe przysłowie o sędziach i żałobnikach tylko lekko się mówi. Przewidywanie skutków nie jest dowodem pacyfizmu. Nie myślenie o możliwych następstwach może zakrawać na lekkomyślność. Bez obrazy - oczywiście... ;-)wole by mnie 12 sadzilo niz 6ciu nioslo
nie obchodzi mnie zdrowie kogos kto nastaje na moje zdrowie
Sam unikam opisów bez demo, bo z tego tylko rodzą się dyskusje a wystarczy nieraz kilka minut na żywo żeby rzecz wytłumaczyć i zweryfikować. Więc rozumiem. Może będzie kiedyś okazja.te palce w oczy to skomplikowana sprawa
bo nie jest to dokladnie to co wiekszosc osob moze pomyslec
jezeli ci na tym zalezy to moge ci sprobowac wytlumaczyc
a jezeli nie to zapomij o tym.
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Grunt to pomysł
- Ponad rok temu
-
Obrona konieczna
- Ponad rok temu
-
tak sie zastanawiam...
- Ponad rok temu
-
prosba o porade - co trenować?
- Ponad rok temu
-
Hej! TO DO CIEBIE!
- Ponad rok temu
-
MISTRZOWIE NA ULICY ..........
- Ponad rok temu
-
walka na stoku
- Ponad rok temu
-
Pistolet na kulki :D
- Ponad rok temu
-
szkoly ochroniarskie
- Ponad rok temu
-
Street Fit Fighting
- Ponad rok temu