Powiem to co pisze kilku z Was. Spróbujcie posparować z zapaśnikami na macie nim zabierzecie się za nich na ulicy...
Rzecz w tym, że nikt nawet NIE ZAMIERZA się brać za zapaśnika na ulicy, ale jakoś to nie dociera... SW trenujemy do samoobrony, a nie celem napadnięcia kogoś (przynajmniej w większości przypadków) i ciężko mi wyobrazić sobie sytuację gdzie dwóch ludzi, którzy coś trenują dąży do realnej konfrontacji.