
Ale do rzeczy.
U-2 to typowe Surefire - cyfrowo obrabiane, anodyzowane aluminium o dyskretnej militarno-industrialnej urodzie. I jak każde Surefire zbudowane równie delikatnie jak radziecki schron atomowy.

Odbłyśnik U-2 jest wielki, głęboki i zamknięty pyrexową soczewką. Naprawdę robi wrażenie precyzją wykonania.

Trzeba przyznac, że ta latarka świeci jeszcze lepiej, niż wygląda. Barwa światła Luxeona jest przyjemnie naturalna, bez typowego dla wiekszości diod niebieskawego lub zielonkawego poblasku.
Snop jest bardzo równomierny, w dodatku nie jest tak wąski, jak w przypadku wielu innych diodówek. Słabsze skupienie może nie predystynuje U-2 do zastosowań taktycznych, za to dla użytkowego źródła światła jest to na pewno duża zaleta. Sześciostopniowa regulacja siły światła - ad 2 do 100 lumenów daje światło odpowiednie na każdą okazję. No, może z wyjątkiem sytuacji typu "dowodzenie baterią artylerii przeciwlotniczej w środku nocy z zawiązanymi oczyma":)
Trochę się rozczarowałem, że w odróżnieniu od mojej dotychczas ulubionej A-2, korpus U-2 zawiera spore połacie plastiku - a konkretnie potężny (i bardzo ergonomiczny) pierścień do regulacji natężenia strumienia światła. Na szczęście okazało się, że jest to owszem plastik, ale też dosyc pancerny.

Zdaje się też, że U-2 wyposażono w zupełnie nowy (przynajmniej ja jeszcze się z takim nie spotkałem) klips - jak widac zaprojektowany przez dział marketingu. Klips sprawdza się całkiem OK, chociaż mógłby byc dłuższy i trochę bardziej sprężysty.

Jak większośc latarek SF, również U-2 wyposażona jest w wyłącznik typu click-on w miejsce poprzednio stosowanej wersji twist-off


U-2 to niezupełnie latarka kieszonkowa. W porównaniu do A-2 i X-5 wyraźnie widac różnicę w wymiarach. Różnica w wadze też jest naturalnie zauważalna.

Najwieksze różnice widac w średnicy i konstrukcji głowic.

Jak znajdę kiedyś wolną chwilę, postaram się zrobic parę ujęc porównawczych tych latarek w akcji - czyli jak co świeci...
Pozdrawiam,
See...