ja tam ćwiczę ostatnio regularnie , hyhy, plaskacze, mam już pewną wprawę można powiedzieć. i lubię je. dwa plaskacze na uszy (plaskacz, tu- uderzenie wnętrzem otwartej dłoni, całym), albo nawet plaskacz na policzek z rozchylonymi i obciągniętymi palcami, to przecież potężne uderzenia! ćwiczę je na ścianie i gruszce, można uderzyć od przodu z góry w twarz, albo z boku, można dobrze walnąć na w nerę albo w plecy, odbijając płuco, hehe. to a propo nie docenianych na początku liści :wink: A tak poza tym to są poza podstawą dłoni czy różnie ułożonymi dłońmi możliwości uderzenia właśnie barkiem czy łokciem (mnóstwo, wiadomo), ja lubię też uderzać przedramieniem, to raczej na szyję i brodę, czy wewnętrzną czy też zewnętrzną częścią przedramienia. jo! widziałem typa jak stał na jednym palcu, ale filmik, stary, już umarł, z chin, on pewnie też mógł swego czasu zasunąć palcem ciosa. ja trochę ćwiczyłem, nawet miałem pewne sukcesy, dwoma palcami wskaz. i środk. mogłem przełamać deskę, nie za grubą, nie podam w cm

no, można jeszcze poćwiczyć, ale mi sie nie chce. jo!