Mam do Was takie pytanie, czy wypada czasem mowic/proponowac trenerowi, jakie techniki ma nam pokazac na treningu?
Mialem ostatnio taki problem, ze podczas sparingow (parter) ciagle dawalem sie dusic bedac w gardzie. No i tak niesmialo poprosilem trenera, czy moglby na ktoryms z treningow pokazac mi pare wyjsc z duszen (na treningach na 100% to bylo, jednak mnie nie bylo).
Trenera mam fajnego, wiec oczywiscie sie zgodzil bez zadnych sprzeciwow. Tylko teraz zastanawia mnie jedna rzecz. I teraz sie tak zastanawiam czy warto pytac, bo jak sie zastanowilem to:
1) Jak obserwuje kazdy trenining jest przemyslany. Kazda cwiczona technika jest wrecz idealnie dopracowana do naszych mozliwosci i umiejetnosci. I czasem jest tak, ze jakbysmy lecieli z materialem
![:)](http://forum-kulturystyka.pl/public/style_emoticons/default/smile.png)
2) W sekcji gdzie cwicze jest mala sala, wiec czasem nie ma miejsca na poszarpanie sie w parterze, wiec i technik w parterze mamy malo (naszczescie dowiedzialem sie, ze moge do wawy skoczyc czasem
![;)](http://forum-kulturystyka.pl/public/style_emoticons/default/wink.png)
3) Ostatecznie po treningu pytam sie starszych kolegow z sekcji i zamiast sparingu pokaza mi jak robic techniki o, ktore pytam. Czasem sie trenera spytam, ale trener tez ma swoje sprawy, zaraz po treningu jest moze z 10 minut przerwy i ma nastepny trening.
Wszystko by bylo ok, gdyby reszta miala podobne pytania jak ja, ale czesto bylo np. tak, ze jak kolega prowadzil trening (trener musial cos pilnego zalatwic) to jak mowilem, no to pocwiczmy cos w parterze, to reszta troszke krecila nosem
![;)](http://forum-kulturystyka.pl/public/style_emoticons/default/wink.png)
Zastanawiam sie wiec, czy meczyc trenera, ktory napewno moglby mi pomoc (jednak kosztem innych), czy poprostu dodatkowo zapisac sie rowniez do innej sekcji (BJJ, Sambo etc.)