ŚmieciE :/
Napisano Ponad rok temu
No wiec wracałem niedawno z 2 kumplami z treningu KM. Czekalismy na przystanku na ktory podwiozł nas qmpel.Była tam banda napitych drechof.4 z nich poszło i zostało 3. Robili awanture krzyczeli na ludzi,byli najebani ostro.Podeszli do nas i walneli gadke "oo chłopaki maja duze torby z treningu jakiegos sobie wracaja i poszli do McDonalds. Wyszli i podeszli znowu a jeden z nich miał w reku litrowy kufel do pifka co zauwazylismy juz wczesniej wiec załozylismy czapki bo zawsze cos chronia. Gosc oddał kufel drugiemu po czym do mojego kumpla "Co sie gapisz?!" i bach mu w ryj. Qumpel sie kapnął i schylił wiec cios zszedł po czapce po czym oddalilismy sie pare krokoof. Oni sie jeszcze popluli i poszli.Niewiedzielismy czy podejsc do nich i im dopierdzielic czy sobie darowac. Dodam ze byli wieksi, pijani i masywniejsi no i ten kufel. dodam ze ja trenuje KM ponad rok, kumpel pol a trzeci jest newbie.Najgorsze jest to ze wczesniej gadalismy ze jak bedzie dym to im napierdolimy ale jednak sie cofnelismy...zastanawiam sie co by było gdyby kumpel po ciosie padł na glebe...czy bym nie spanikował i to mnie tak wqrza..
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Gdy jest możliwość uniknięcia walki to najlepiej uniknąć jej , sprawy mogłyby się różnie potoczyć , nie wiado przecież czy nie mieli jeszcze czegoś przy sobie.
dokladnie
ja mialem akcje wracalem z treningu do domu(bylem sam)autobus sie zatrzymal na przystanku wsiadla dziewczyna z najebanym kolesiem i sobie grzecznie usiedli natomiast ich kumpel stanal w drzwiach i powiedzial ze nigdzie nie pojedziemy.na poczatku zlewalem z niego (a niech se stoi) ale po 5 min to juz nudne sie robilo jeden z kolesi ktorzy stali kolo mnie zaczal mowic zeby wypier*** stad bo mu sie spieszy no i zaczelo sie kolo juz zupelnie nie chcial drzwi puscic(nie wspomne o kierowcy ktory wyszedl z kabiny podszedl do kolesia ten go obsypal wiazka slow%#$% po czym udal sie usiasc sobie)zaczeli sie szarpac wypadli z autobusu rzucilem plecak i wyszedlem z przypadkowym kolesiem zeby ich rozdzielic(NIE BIC!!!)kolo jak zobaczyl ze idzie dwoch kolesi puscil go,wsiadamy do busu podbiega do mnie jego kumpel lapie mnie i mowi: chodz teraz cwaniaku !! zlewajac go wszelem do autobusu i na tym sie skonczylo.
jesli tylko masz okazje uspokoic sytuacje zrob to,czlowiek jak jest wypity inaczej reaguje na bol roznie to bywa.
pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Walczyc tylko w ostatecznosci. Lepiej odejsc. Po co masz sie okladac? A nuz ktorys z nich wyjmie noz? Skoro nic wam nie zabrali, to po co konfrontacja silowa? Jezeli mozecie wyjsc bez szfanku to po co ryzykowac? Bez sensu. Przeciez nic sie nie stalo. Jestescie moralnymi zwyciezcami bo nie daliscie sie sprowokowac i tyle.
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
I zapamietajcie jedna rzecz "jak ktos sie was pyta na wsi wstajac czy chcecie wpierdol - badz co sie kurwa patrzysz ?" macie 2 opcje albo od razu lutujecie goscia w palnik - albo robicie za ofiare ... "uzgadnianie co sie zrobi jak zaatakuja - bijemy ich" nie dzialaja ... strach musi przekladac sie od razu w akcje .. bo potem moze mocno sparalizowac.
Ale metoda Bruca Lee walki bez walki jest najlepsza.
Napisano Ponad rok temu
Skoro nie zrobiliscie nic na poczatku to dobrze, ze potem nie wdaliscie sie w bojke.
A pomysl ze zmiana przystanku dobry.
Tak mi sie wydaje, chociaz nie bylem w takiej sytuacji jeszcze.
A na treningu odbijesz sobie moralniaka ;-)
Napisano Ponad rok temu
Jasne i zostawic tam tych wszystkich bezbronnych ludzi: staruszki, dzieci i niewiastyA pomysl ze zmiana przystanku dobry.
Napisano Ponad rok temu
Jasne i zostawic tam tych wszystkich bezbronnych ludzi: staruszki, dzieci i niewiastyA pomysl ze zmiana przystanku dobry.
Poszła wieść, że kozacy jadą. Cała wieś chowa dobytek, dziewuchy do komór biegną, a z nimi jakaś starowinka
-Babciu a wy co?
-No kozacy, grabią, gwałcą!
-Was?!
-A co? To nie ma starych kozaków?
Staruszki możesz zostawić :wink:
Napisano Ponad rok temu
-unikaj miejsc potencjalnie niebezpiecznych
-jak juz tam sie znalazłeś to oczy dookoła głowy
-jak coś sie zaczyna dziać to spierdalasz
-jak nie mozesz to sie dogadujesz
-jak sie nie da to oddajesz parę złoty
Pamiętaj:
-walka na ulicy to OSTATECZNOŚĆ.NIgdy nie wiesz z kim masz do czynienia, nie wiesz czy jest uzbrojony czy nie, nie wiesz co potrafi i do czego jest zdolny, nie wiesz czy jego kumple nie patrzą na cała scene gotowi do wejścia
-dogadanie sie jest możliwe prawie zawsze
-na widok noża /pałki reakcja powinna być jedna - sprint
-dume chowamy do kieszeni. To jest czasem cholernie trudne ale popłaca
-imprezy masowe zwłaszcza na obcym terenie - zawsze chodzimy na nie w ekipie. Jak idziemy do kibla albo po piwo do baru to mówimy reszcie. Wiem że brzmi to zabawnie ale już nie raz i nie dwa miałem akcje na dyskotekach czy w klubach i takie zasady opracowaliśmy na podstawie doświadczeń.
Reasumując - dobrze zrobiliscie, zmiana przystanku jest pomysłem bardzo dobrym
Napisano Ponad rok temu
Najlepiej jest uniknąc walki... No chyba że sytuacje jest baaardzo skomplikowana... Ja zawsze starałem się unikać bójek... Praktycznie nie miałem ich wcale
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Tylko łopatologiczne zasady pozwalają zachować bezpieczeństwo, a przynajmniej maksymalnie utrudnić jego wystąpienie.
Ma sie to tak samo jak z bezpieczeństwem przy obsłudze broni itp.
Napisano Ponad rok temu
Dodam jedno- zastanów się czy aby KM jest dla Ciebie.
W końcu po to chodziłeś na treningi,aby umieć się obronić! Mówię to w związku z silnym przekonaniem,że KM na ulicy się sprawdza.
Jedno zastrzeżenie: twój brak reakcji na zaczepki był świadomy tzn.specjalnie olałeś gości,aby nie zaogniać konfliktu czy też ogarneła Cię niemoc powodowana stresem/strachem?
Jeżeli to pierwsze to gratuluję zimnej krwi,jeżeli to drugie to jak wcześniej wspomniałem przemyśl raz jeszcze kwestię "stylu".Może to znak abyś spróbował czegoś innego,na przykład boksu,Muay Thai?
A jak dojdziesz do wniosku,że jednak KM to jest to czego szukasz,to znając życie będziesz dwa razy ciężej zapierdzielał na treningu.
Najważniejsze,że wszystko dobrze się skończyło.
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
112 8)
Napisano Ponad rok temu
.....dodam ze ja trenuje KM ponad rok, kumpel pol a trzeci jest newbie.....
zacznij od tego, ze wszyscy jesteście "newbie"
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
2.Unikanie walki to rozsadna i prawidlowa postawa.
3.
No ale bez przesady, wszelkie (no dobra prawie :wink: wszystkie) SW to jednak nie hobby takie samo jak zbieranie znaczkow(niemam nic przeciwko zbieraniu znaczkow ) i czasem sie moze przydac.Jak już wielokrotnie było mówione:
-unikaj miejsc potencjalnie niebezpiecznych
-jak juz tam sie znalazłeś to oczy dookoła głowy
-jak coś sie zaczyna dziać to spierdalasz
-jak nie mozesz to sie dogadujesz
-jak sie nie da to oddajesz parę złoty
"Sztuka walki bez walki" to nie znaczy unikanie wszelkich zagrozen i spierdalanie zawsze jak tylko mozna. Jak ktos tak rozumie ta kwestie to proponuje zmienic dyscypline na np. sprint, dla zaawansowanych biegaczy bardzo skuteczna forma obrony.Tyle ze chyba nie do konca o to nam chodzi :wink:
Ten post nie jest kierowany do nikogo personalnie(na co moglby wskazywac uzyty cytat).
Tak sobie ogolnie gryzmole bo mi sie nudzi a to mi sie bardzo zadko zdaza wiec powoduje u mnie odmienny stan swiadomosci.
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
POZNAŃ - POKAZY SAMOOBRONY DLA KOBIET
- Ponad rok temu
-
WROCŁAW - POKAZY samoobrony dla kobiet
- Ponad rok temu
-
Krótki incydent osiedlowy
- Ponad rok temu
-
Dobry Glina ... Zły Glina - Spojrzenie Subiektywne
- Ponad rok temu
-
Zabity uderzeniem w twarz...
- Ponad rok temu
-
The Subtle Safety Defensive Ring
- Ponad rok temu
-
wykręcone techniki
- Ponad rok temu
-
Teraz ja tu będę sprzątał...
- Ponad rok temu
-
Skin jest całkiem łysy, włosków on nie nosi ...
- Ponad rok temu
-
Warto walczyć (smutna i wstrząsająca historia )
- Ponad rok temu