61 odpowiedzi w tym temacie

[budo_zorro]

tsailifo pisze:

Co za różnica... był ćpunem tak czy inaczej.... ja po amfetaminie też mógłbym zostać mistrzem galaktyki

trzeba pamiętać w jakiej to było epoce i że wtedy w ameryce dużo ludzi eksperymentowało z narkotykami i nie określa się ich mianem ćpunów.
Arnold co widać na "Pumping iron" popala trawkę w szatni, Bill Clinton też miał z nią styczność i jakoś ich się tak nie potępia.
Jak by Bruce był ćpunem to nie mógł by tak walczyć i tak trenować jak to robił.
Może tsailifo zna jakieś walki gdzie ktoś przyszedł i spuścił mu wpierdol że tak na niego najeżdża lub przy sobocie po robocie wytrąbił już 0,7 wody ognistej i dorwał się do kompa

[budo_tsailifo]

Zorro : powiem tak... wiele razy miałem do czynienia z ludżmi którzy się czegoś naćpali (miałem z racji wykonywanego zawodu) i powiem tak... nacpanego ciężko jest "pobić" albo go "zajebiesz" albo masz problem...

[budo_tsailifo]

No chyba że "gość" ćwiczy Bjj, lub Wing Tsun i jest NIEŚMIERTELNY (czyt. niepokonany), no ale to już inna historia...

[budo_tsailifo]

Bill Clinton też miał z nią styczność i jakoś ich się tak nie potępia.

Ale jak sam mówi się nie zaciągał... nawet Kazik o tym śpiewał :0

[budo_jurek]

No chyba że "gość" ćwiczy Bjj, lub Wing Tsun i jest NIEŚMIERTELNY (czyt. niepokonany), no ale to już inna historia...

No a Bruce Lee cwiczyl WT, wiec wszystko jasne.

[budo_tsailifo]

No chyba że "gość" ćwiczy Bjj, lub Wing Tsun i jest NIEŚMIERTELNY (czyt. niepokonany), no ale to już inna historia...

No a Bruce Lee cwiczyl WT, wiec wszystko jasne.

poklon poklon poklon

[budo_charlie novak]

1. Bruce był aktorem a amerykanie zrobili z niego mistrza... drugi mistrz to van Damme

3. A niby w kung-fu nie ma przygotowania siłowo-wytrzymałościowego ? Przyjdź i sprawdż

AD.1.Trochę chyba jednak przesadzasz;fakt,ze VD ma tam jakiś tytuł w karate(nie pamiętam dokładnie)to jednka BL był zawodikiem,który tworzyłsystem walki,sposób...ludzie zauważcie,ze ten człowiek w pewien sposób zrewolunicjował sposób walki,wprowadził wiele nowych rzeczy....jezu troche szacunku,a to czy coś zażywał to ma go deklasyfikowac jako fightera?A wy niby śiwęci jacys?
AD.3.Bywałem na treningach KF(2 niezalezne sekcje)i jestem zażenowany...albo trener przyłaził pijany i przy pokazywniau prostych technik(gr. zaawansowana)jak np. kopnięcie obrotowe na korpus bodajże,sam miał problem z zachowaniem równowagi?Albo druga sekcja typowo siłowo-wytzrymałosciowa?No ile lat można robi wytzrymałość i siłe?Wiem,ze wiele zależy od trenera,ale ci powinni być chyba jakoś nadzorowani czy wybierani w sposób bardziej odpowiedzialny(w koncu od kogos to zalezy czy daje sie delikwenowi papier na nauczanie).

Jeszcze jedno:ktos chciał się zakładac,ze VingDragon rozawlił by BL......gratuluje poczucia humoru :wink:

[budo_vingdragon]

powiem tak:

Wszyscy z nas znaja Bruce'a z jego filmow i masowej propagandy zwiazanej ze sztukami walki. Taki wykreowany obraz wszyscy znaja i powielaja czego przykladem sa tez wasze posty.

Trzeba jednak pamietac, iz Bruce byl tez normalnym czlowiekiem. Najwiecej o nim samym moze powiedziec tylko jego rodzina i byla zona.

Co do umiejetnosci filmowych nie mm zadnych zastrzezen, jednak sa amatorskie filmy dokumentalne o nim i tam widac inna strone Bruce'a.

Jako praktyk Weng Chun widze i moge stwierdzic, ze umiejetnosci w stylu mial przecietne. Moze sie myle, ale widac to na filmach. Gdybym mial taka okazje chetnie pocwiczylbym z nim Chi Sao - niestety. Mimo wszystko mam szacunek dla niego za to co probowal robic w swiecie sztuk walki. Szkoda tylko, ze mu sie to nie udalo.

[budo_maciejsobczak]

Faktycznie to co robił w ówczesnych czasach BL było rewolucyjne i spowodowało rozwój MA na niespotykaną skalę. Być może można zaryzykować stwierdzenie że Bruce Lee dla SW był tym czym Elvis Presley dla muzyki rockowej. Tak jak i BL ćpał i nadużywał różnych rzeczy ale to co po sobie zostawił starczyło i starczy na całe pokolenia.

Pozdro

[budo_zorro]

Ving Dragon:

Jako praktyk Weng Chun widze i moge stwierdzic, ze umiejetnosci w stylu mial przecietne

to nie był stylista Wing Chun, choć to ten styl wywarł na nim chyba największy wpływ, Bruce Lee miał umiejętności ponadprzeciętne w walce bo nie ograniczał się do jednego stylu.

Co do umiejetnosci filmowych nie mm zadnych zastrzezen, jednak sa amatorskie filmy dokumentalne o nim i tam widac inna strone Bruce'a.

no ja takie filmy właśnie często swego czasu oglądałem i przykładem oglądania właśnie tych materiałów a nie masowej propagandy są posty moje i innych forumowiczów widzącycych Bruce"a Lee w gronie nie jak pisze Tsailifo - Van Damma, ale raczej w gronie takich reformatorów sztuk walki jak Jigoro Kano czy rodzina Gracie.

Gdybym mial taka okazje chetnie pocwiczylbym z nim Chi Sao - niestety.

myślę że Bruce wolał by sparing

[budo_dr prozac]

No... HEROINA-ZUKI

chyba raczej koka........

ani jedno ani drugie - Bruce zazywal haszysz

Jesli to prawda to haszysz nie mial zwiazku z jego smeircia.

Nie znam calej jego biografi, ale powiem jedno - bardzo szanuje tego czlowieka.

Pozdrawiam

[budo_vingdragon]

to nie był stylista Wing Chun, choć to ten styl wywarł na nim chyba największy wpływ, Bruce Lee miał umiejętności ponadprzeciętne w walce bo nie ograniczał się do jednego stylu

owszem, zgodze sie z tym ale to bylo w latach 70-tych gdzie ludzie jeszcze wierzyli, ze kungfu to cos zupelnie nie z tego swiata. mozna bylo im wcisnac wszystko. nie dziw sie przeto, iz takie mieli oczy :shocked!: gdy zobaczyli Bruce'a w akcji.

...raczej w gronie takich reformatorów sztuk walki jak rodzina Gracie...

wlasnie podobne jest teraz skojarzenie - ze Gracie zrewolucjonizowali sztuki walki. Podobnie bylo z Brucem 35 lat temu, ale filmy dokumentalne pokazuja co innego. Bruce byl normalnym gosciem jak my, jedynie cwiczyl wiecej i tyle. Nie walczyl na zadnych zawodach, nie walczyul z przedstawicielami innych szkol walki w swej szkole a jedynie analizowal co mozna zaadoptowac do swojej sztuki a potem by przeniesc to na ekran. To byl dla niego jedyny sposob i cel.

myślę że Bruce wolał by sparing

k woli scislosci - sparring polaczony ze sprawdzeniem jego umiejetnosci w chisao jesli juz

[budo_zbyszek]

Bruce Lee był jednym z pierwszych w SW który nie traktował Chinczyków jak nieomylnych supermenów tylko normalnych ludzi i głośno o tym mówił. Do tej pory można spotkać ludzi którzy stawiają azjatów na równi z Bogiem i dalej kupują kity o tajemnych technikach. Jeżeli ktoś twierdzi że Bruce Lee nie można dzisiaj skonfrontować więc nie był dobrym fighterem , to tyle samo trzeba powiedzieć o większości tradycyjnych mistrzach. Jeżeli ktoś stawia V.D. na równi z B.L. - to tak jakby postawć Segala obok Ueshiby.

[budo_vingdragon]

bo nie kazdy azjata jest mistrzem kungfu a Ci ktorzy faktycznie cwicza mysla ze sa chodzacymi legendami. ot chinska mentalnosc

[budo_charlie novak]

sorki,ale kiedys widziałem jakieś filmy dokumentalne z różnych pokazów BL i nie powiem,zeby ynbł przeciętnym wojownikiem.jesjli VD tierdzi,ze akie umiejętrności są przeciętne to ja życze sobie i nnym takiej "przeciętności".............

[budo_zbyszek]

Polsat 13:40 dzisiaj Historia Bruce Lee

[budo_tdek]

Jednak Bruca postrzegałbym bardziej jako znakomitego obserwatora i filozofa sztuk walki. Dla mnie bardzo ważne było to, że jako jeden z pierwszych mówił, że o skuteczności zawodnika nie świadczy jakiś konkretny styl przez niego uprawiany ale bardzo podstawowe umiejętności takie jak szybkość, zwinność, siła, wytrzymałość, taktyka itp. Czyli styl nie jest tak ważny jak osoba, która ten styl ćwiczy.

Dlatego znajomość stylu nie daje żadnych gwarancji bez porządnego treningu. Polecam jego książki zwłaszcza wtedy, kiedy sztuki walki traktujemy jako wieczorowe hobby. Dużo ciekawych tekstów odnośnie prowadzenia walki, dystansu itp - tematów często zaniedbywanych podczas treningów wieczorową porą:-)

Pozdrawiam

Tdek

[budo_skiper]

Czy nie uważasz, że ćwicząc dany styl, mamy odpowiednio (dla danego stylu)dobrany do niego trening i wykonujemy masę takich cwiczeń, które rozwijają umiejętności (m.in. te o których wspomniałeś) "najbardziej przydatne" adeptowi danego stylu?

[budo_tdek]

Nie. Obecnie niewiele osób trenujących adeptów MA ma wiedzę nawet jak rozwijać kondycję u uczniów. Ludzie po AWF pewnie dużo wiedzą. Co z resztą? ALe tradycyjne podejście KF było przepiełnione egzotycznymi ćwiczeniami z egzotycznymi narzędziami do ćwiczeń. Obecnie masz własny kąt, ciężarki, może worek a w najlepszym czasie parę godzin gdzieś na gym. Zatem tradycyjne podeście musiało zostać silnie zmodernizowane i to mówił Bruce. Przypomina mi sie stowarzyszenie LTWT, gdzie całkowicie pomija się trening sprawnościowy i siłowy uznając go za niepotrzebny przy tak stutecznym i inteligentnym stylu. Jest takich stylów więcej. Oczywiście jest również wiele, które oferują pack all-in-one. Ale oczywiście najlepsi fajterzy to zawsze mix MA z 6h dziennym treningiem. Tak uważam.

I jeszcze jedno, w walce wykorzystujesz parę, paremaście technik i wszystkie są dość podobne w różnych stylach (efekt ewolucji). Przewagę mogą dać ci jedynie sprawność, siła i taktyka.

Tak uważam

Tdek

[budo_skiper]

Tdek, niemal w pełni się z Tobą zgadzam :-) Tyle, że nie do końca o to mi chodziło.

Napisałeś, że niewielu ma wiedzę..., ale to oznacza, że są tacy co mają i potrafią odpowiednio nauczać danego stylu i wiedzą też, poprzez jakie ćwiczenia adept może nabyć odpowiednich umiejętności.

Zatem wracając do Twojej wcześniejszej wypowiedzi, napisałeś że znajomość stylu nie daje żadnych gwarancji. Nic nie daje gwarancji, ale nie w tym rzecz. Jak piszesz - "znajomość stylu", to rozumiem, że wiąże się z tym też odpowiedni trening pozwalający nabyć istotnych umiejętności dla tego stylu. To, że mało kto chce/może ćwiczyć tak jakby należało to już sprawa na oddzielny temat. Nie mówiąc już o wykonywaniu wspomnianych przez Ciebie egzotycznych ćwiczeń.