Zgadzam sie z Zorro - w Chinach niczego sie nie znajdzie.
Co najwyzej mozna znalezc "nauczyciela" kungfu dla ktorego bedzie sie finansowa, dojna krowa z Europy i ktory cie gowno nauczy.
W Chinach nie ma czego szukac.
Niech se Zoltki cwicza same.
I niech nikt nie mysli, ze ktos bedzie w Chinach niuansow uczyl jakiegos nic nie znaczacego Europejczyka, bo kim jest dla Chinczyka gosc z Europy zeby mu sprzedawac to co najcenniejsze z przekazow??? Uczacy sie nie majacy zadnego pojecia o kungfu wszystko lyknie co mu 'master' wcisnie. A kungfu to 80% niuanse stanowiace o skutecznosci stylu - systemu.
A juz nie wspomne, ze wsrod setek szkol kungfu jest rzecza prawie niemozliwa znalezc dobrego nauczyciela, uczciwego a co najwazniejsze reprezentanta zwartego, prostego i sensownego stylu kungfu - i tylko prosze mi tu nie pier...ic ze walczy czlowiek a nie styl :bad-words:
W Chinach znajdzie się wiele dobre piwo, fajne dziewczyny i ..... dobre kung fu aczkolwiek z tym ostatnim trzeba uważać bo można się oszukać. My jednak znaleźliśmy i nie trzeba dużo płacić za to czego się uczymy trzeba jednak dużo pić ..........
MW