82 odpowiedzi w tym temacie

[budo_kinkong]

niech posparuje kickboxer z WTnowcą albo z CLFtowfcem - na pewno dojrzysz różnicę

No i wpierdoli im ten kickboxer aż miło!!! :twisted:


nie wierzysz??????

to popatrz na mistrzostwa polski w kungfu/wushu gdzie chłopaki z Satelit warszawa idą jak burza....
a to co ćwiczą to przecież kickboks +zapasy !!!

[budo_wingtsun]

nie interesuje mnie aspekt czysto sportowy

[budo_kinkong]

Tak - ja się nie upieram (choć w sporcie mozna faulować i czym się to wtedy różni od nie sportu?),
ale mam pytania:

1.Jesli na stadionie sprinter będzie od Ciebie ze 20 razy szybszy to sądzisz że poza sportem jak będziecie razem biegli do autobusu to bedziesz szybszy?
2.Jeśli Pudzian podnosi na zawodach ciężary 50 razy większe niż ty to poza zawodami będziesz podnosił od Niego wieksze?
3. Jeśli sportowiec zajmujący się walką znokautowął by Cię na początku walki to sądzisz że nie zrobiłby tego na ulicy?

Nie odnosząc się do jakiegoś konkretnego odłamu WT mam takie wrażenie że po oklepach jakie zawodnicy WT zebrali na polskich zawodach w sanda
zdecydowali się traktować niestrartowanie , no bo sport to be, jako próbę przykrycia powodów własnej porażki.
I zamiast odpowiadać uczniom na pytanie dlaczego zebrął oklep od początkującego na zawodach ,atki miszcz może zasłaniać się stwierdzeniami w stylu: my to nigdzie nie walczymy bo nasz sposób walki jest zbyt niebezpieczny dla przeciwnika (a moze powinni dodawać i dla nas?)

[budo_vingdragon]

BRAWO KingKong poklon

wiekszosc systemow kungfu opiera sie na tym stwierdzeniu a yong chun w szczegolnosci - sciema na calego

:wink:

[budo_tsailifo]

1.Jesli na stadionie sprinter będzie od Ciebie ze 20 razy szybszy to sądzisz że poza sportem jak będziecie razem biegli do autobusu to bedziesz szybszy?

Ja stawiam na sprintera

2.Jeśli Pudzian podnosi na zawodach ciężary 50 razy większe niż ty to poza zawodami będziesz podnosił od Niego wieksze?

Hmmm... myslę że "chyba" Pudzian będzie lepszy

3. Jeśli sportowiec zajmujący się walką znokautowął by Cię na początku walki to sądzisz że nie zrobiłby tego na ulicy?

Jest to możliwe... chociaż wiadomo że diża część nokautów to 50% szczęścia i przypadku... zwłaszcza kiedy klepie się dwój gości na podobnym poziomie... normalnie taki na codzień walczący w ringu bokser jest w stanie zakończyć walkę na ulicy baaaardzo szybko, oczywiście na swoją korzyść

Nie odnosząc się do jakiegoś konkretnego odłamu WT mam takie wrażenie że po oklepach jakie zawodnicy WT zebrali na polskich zawodach w sanda
zdecydowali się traktować niestrartowanie , no bo sport to be, jako próbę przykrycia powodów własnej porażki.

A wogóle startowali ? Słyszałem że niektóre kluby Wing Chun startowały, lecz nie wiem z jakim skutkiem. O Wing Tsun jeszcze nie słyszałem aby startowali w walkach na zawodach... ale to chyba właśnie dlatego że jak sami tłumaczą, Wing Tsun jest zbyt niebezpieczne

I zamiast odpowiadać uczniom na pytanie dlaczego zebrął oklep od początkującego na zawodach ,atki miszcz może zasłaniać się stwierdzeniami w stylu: my to nigdzie nie walczymy bo nasz sposób walki jest zbyt niebezpieczny dla przeciwnika (a moze powinni dodawać i dla nas?)

Bo trzeba mieć "jaja" aby się przyznać że przegrało się bo :(tu można wymieniać). Łatwiej jest nie startować... mało tego nawet sparingi nie wchodzą w rachubę, bo jeszcze gorzej jak dostanie się po głowie od swojego ucznia
p.s. oczywiście są ludzie którzy nie startują na zawodach ze względu na złe wyniki badań np. EEG.

[budo_tsailifo]

...niech posparuje kickboxer z WTnowcą albo z CLFtowfcem - na pewno dojrzysz różnicę

Zgadzam się to będą dwie zupełnie inne walki

[budo_tsailifo]

niech posparuje kickboxer z WTnowcą albo z CLFtowfcem - na pewno dojrzysz różnicę

No i wpierdoli im ten kickboxer aż miło!!! :twisted:


nie wierzysz??????

to popatrz na mistrzostwa polski w kungfu/wushu gdzie chłopaki z Satelit warszawa idą jak burza....
a to co ćwiczą to przecież kickboks +zapasy !!!

Nie wierzę... a dlaczego ? Bo albo mówimy o walce jednych z lepszych kick-bokserów z jakimiś początkującymi kungfistami, albo o powiedzmy takich po 2 latach treningu.

W pierszym wypadku wynik jest raczej oczywisty i nie pomoga tutaj żadne tajemne techniki (Dim-mak itp. bzdury), ani uderzenia w krtań itd. W drugim wypadku wygląda to nieco inaczej (chociaż też "tajemne" techniki nie działają)... nie mówie tu o kung-fiarzach ćwiczących balet czy formy... ale o takich którzy walczą i pod takim kątem ćwiczą... tutaj wynik już nie jest taki oczywisty

Do Wing Tsun :
nie piszę tego złośliwie, ale zbierz kiedyś swoją d...e, przejdź się do klubu kick-boxingu, poproś o sparing... wtedy zrozumiesz o czym pisze Kingkong. Gadanie o walce, ćwiczenie dziwnych technik z partnerem, walki z ludźmi z własnego stylu, to nic innego jak rekreacja nie mająca nic wspólnego z tzw. zwykłą napierdalanką. Wiara we własne umiejętności nie poparta własnymi wymiernymi efektami sparingów z różnymi ludźmi z różnych styli, to... wybacz, ale zwykła głupota.

[budo_ja]

a co myślisz o kwesti tego typu jak ktoś na budo kiedyś napisał, że szansa na to żeby musiał się bić na ulicy jest naprawdę znikoma (no chyba że ktoś sie włóczy po niebezpiecznych dzielnicach) i skutecznosć tak naprawde można olać?

z drugiej strony Bruce Lee swego czasu pisał że właśnie przez takie podejście ("etam sztuki walki, przecież nie będę się bił, to nie dla mnie") jest tyle zwykłych niewytrawnych rabunków (nie mówię o typowych zabijakach - ale o ludziach którzy poprostu są duzi i jest ich np dwóch). Gdyby większość ludzi potrafiłą się jako tako obronić to takie zagrożenie zniechęcało by część potencjalnych napastników

Ja oczywiście myślę, że większość piszących na tym forum wygląda dosyć groźnie i nie bardzo mi się w głowie mieści, że ktoś ich zaatakuje na ulicy.

Nie uważam, że walka nieważna. Chodzi mi tylko o to, że jeżeli tyle osób twierdzi, że "ich" styl jest najlepszy, to dowodzi, że nie są zainteresowani skutecznością.

Bo sprawdzaliby ją częściej z innymi stylami.

[budo_kselos]

Jezeli chodzi o Kung-Fu (i Karate) to największym problem jest ochrona głowy: tutaj rozwiązania bokserskie (wysoka garda, praca głową w unikach) są najskuteczniejsze i np. JKD (poprawcie mnie jeżeli się mylę) przejęło dużo z boksu jeżeli chodzi o prace rąk. Myślę ze zaden styl nie może być skuteczny jeżeli nie ma dobrych rozwiązań jeżeli chodzi o ochronę głowy - w walce większość ataków to uderzenia rękami na głowę w półdystansie/zwarciu i trzymanie jakiejś dziwnej gardy lub stosowanie dziwnych obron może skończyć się szybkim nokautem...
(pewnie ze moga być jakieś wyjątki BJJ JJ Judo)
Jeżeli chodzi np. o BJJ to rozwiązali ten problem w ten sposób ze przenoszą walkę do zwarcia i parteru i poprzez utrzymywanie odpowiedniej pozycji, "przyklejenia" do przeciwnika uniemożliwiają mu boksowanie...
To co mi się podoba w Kung-Fu to pchniecie w oczy (wykonywane "miękko" z możliwością szybkiego powtórzenia) i atak przechwytujący np. przechwycenie przedniej ręki przeciwnika z jednoczesnym uderzeniem.

[budo_qixing]

Jezeli chodzi o Kung-Fu (i Karate) to największym problem jest ochrona głowy: tutaj rozwiązania bokserskie (wysoka garda, praca głową w unikach) są najskuteczniejsze i np. JKD (poprawcie mnie jeżeli się mylę) przejęło dużo z boksu jeżeli chodzi o prace rąk. Myślę ze zaden styl nie może być skuteczny jeżeli nie ma dobrych rozwiązań jeżeli chodzi o ochronę głowy - w walce większość ataków to uderzenia rękami na głowę w półdystansie/zwarciu i trzymanie jakiejś dziwnej gardy lub stosowanie dziwnych obron może skończyć się szybkim nokautem...
(pewnie ze moga być jakieś wyjątki BJJ JJ Judo)
Jeżeli chodzi np. o BJJ to rozwiązali ten problem w ten sposób ze przenoszą walkę do zwarcia i parteru i poprzez utrzymywanie odpowiedniej pozycji, "przyklejenia" do przeciwnika uniemożliwiają mu boksowanie...
To co mi się podoba w Kung-Fu to pchniecie w oczy (wykonywane "miękko" z możliwością szybkiego powtórzenia) i atak przechwytujący np. przechwycenie przedniej ręki przeciwnika z jednoczesnym uderzeniem.

Nie zawsze wysoka garda gwarantuje pełne bezpieczeństwo nieraz nawet jest w stanie bardziej zaszkodzić. Co innego jak ktoś się umie dobrze poruszać wtedy nie potrzeba aż tak dobrej gardy. Co do przechwycenia ręki przeciwniak to nie jest to takie łatwe ale są też inne sposoby.
MW

[budo_qixing]

Poza tym co rozumiesz pod pojęciem dobre kung fu, fajnie by było jak byś wymienił jakieś konkretne style

Zagadnięty nie wymienił to ja spróbuję: Yu Shi Tanglang Men, Baji Quan, Xin Yi Li He Quan, Xin Yi Ba (?), Baguazhang i wiele innych pod warunkiem, że spotkałeś kompetentnego nauczyciela, co niestety nie jest takie łatwe ale mni się udało. :-)

MW

[budo_flash]

Jezeli chodzi o Kung-Fu (i Karate) to największym problem jest ochrona głowy: tutaj rozwiązania bokserskie (wysoka garda, praca głową w unikach) są najskuteczniejsze i np. JKD (poprawcie mnie jeżeli się mylę)

Boks jest do bani. Nie nadaje sie w ogole do walki realnej na ulice.
Po zdjeciu rekawic grada bokserska w ogole sie nie sprawdza i nie mozna tak walczyc. Cala filozofia bokserska pryska jak banka mydlana. Oczywiscie ze sie sprawdzi z leszczem ale nie z nakoksowanym desperatem o 30 kilo ciezszym, wbiegajacym na boksera z lokciami blisko ciala, kopiacym po kolanach i uderzajacym prostymi i hakami w biegu.
O ile w ringu mozesz sobie takiego pana jako bokser zatrzynac powierzchnia rekawic, ktore szczelnie po prostej zamykaj droge do twarzy, o tyle bez rekawic taki pan wbiegajacy w boksera z piana na gebie i z wieksza waga przejdzie hakami i prostymi przez garde bokserska jak woda przez sitko.
Niech se bokser sprawdzi jak jego technika jest skuteczna na jakims meczu derbowym podczas zadymy papieros

[budo_kinkong]

Nie wierzę... a dlaczego ? Bo albo mówimy o walce jednych z lepszych kick-bokserów z jakimiś początkującymi kungfistami, albo o powiedzmy takich po 2 latach treningu.

To był pewien skót myślowy, który miał zobrazować Koledze WT że nie wszyscy podzielają jego jednostronny punkt widzenia.
Żeby oddać sprawiedliwość to zawodnicy CLF systematycznie startują w zawodach,zdobywając także pierwsze miejsca.(można se poczytać na stronach PZWu-shu ),ale chodziło mi o pokazanie że nie kick-bokser nie oznacza osoby automatycznie przegrywającej walkę.

[budo_kselos]

Jezeli chodzi o Kung-Fu (i Karate) to największym problem jest ochrona głowy: tutaj rozwiązania bokserskie (wysoka garda, praca głową w unikach) są najskuteczniejsze i np. JKD (poprawcie mnie jeżeli się mylę)

Boks jest do bani. Nie nadaje sie w ogole do walki realnej na ulice.
Po zdjeciu rekawic grada bokserska w ogole sie nie sprawdza i nie mozna tak walczyc. Cala filozofia bokserska pryska jak banka mydlana.

Rękawicę ułatwiają obrone głowy to fakt - ale sama garda nie zatrzyma ciosów - ciosy zatrzymują zbicia i bloki...
... a chyba nie zaprzeczysz że łatwiej jest blokować i zbijać ciosy w głowę rekami trzymanymi wysoko z łokciami blisko ciała a nie na wysokości klatki piersiowej czy w jakiejś dziwnej gardzie - mam na myśli np. str. 32-39 książki Bruce`a Lee Metoda Walki (chodzi o JKD) wydaje mi się że krytykowane gardy i pozycje do walki pochodzą z innych stylów Kung-Fu i Karate
Cytuje: "Obie ręce trzymane zbyt nisko odsłaniają górną partie ciała i głowę" lub "trzymanie rąk przy biodrach wystawia na atak ciało i głowę, krocze jest niepotrzebnie otwarte przez złe ustawienie stopy"
Złego ustawienia nie zrekompensuje ruchliwość chyba ze walczymy z wolniejszym przeciwnikiem...

[budo_rybak]

Boks jest do bani. Nie nadaje sie w ogole do walki realnej na ulice.
Po zdjeciu rekawic grada bokserska w ogole sie nie sprawdza i nie mozna tak walczyc. Cala filozofia bokserska pryska jak banka mydlana.

Sorka, ale od kiedy "cala filozofia bokserska" to jest garda i zbieranie ciosow na glowe schowana za rekawicami?

To chyba jakas fizolofia by musiala byc, w dodatku pisana przez kogos, kto nie bardzo ma pojecie, o czym mowi.

Z tego, co wiem (choc wiem niewiele, przyznaje sie bez bicia), w boksie to nie rece o wszystkim decyduja, tylko nogi. Tu jest jego sila, a nie w rekawicach - chociaz oczywiscie walka bokserska w rekawicach jest pod tym wzgledem "latwiejsza", jesli sie cos z nogami nie powiedzie - ale w dalszym ciagu nie jest to "cala filozofia boksu".

Pomijajac juz bloki i zbicia, o ktorych pisal Kselos...

[budo_zorro]

Qixing pisze:

zorro napisał:

Poza tym co rozumiesz pod pojęciem dobre kung fu, fajnie by było jak byś wymienił jakieś konkretne style


Zagadnięty nie wymienił to ja spróbuję: Yu Shi Tanglang Men, Baji Quan, Xin Yi Li He Quan, Xin Yi Ba (?), Baguazhang i wiele innych pod warunkiem, że spotkałeś kompetentnego nauczyciela, co niestety nie jest takie łatwe ale mni się udało.

MW

nie przesadzaj Qixing, tym tokiem rozumowania to by można było powiedzieć że każdy styl kung fu jest superskuteczny tylko akurat ciężko w dzisiejszych czasach znaleźć dobrego reprezentanta.
jeśli styl jest dobry i skuteczny to posiada i takie metody które pozwalają wyszkolić dobrego reprezentanta w takim czasookresie że i temu wyszkolonemu starczy jeszcze życia na wyszkolenie kilku reprezentantów którzy przekarzą tę wiedzę kolejnemu, ale jak ktoś po kilku latach treningów dostaje wpierdol od byle kogo to stwierdza że to co ćwiczy jest nic nie warte i tak właśnie dochodzi do obumierania stylów.
A jakiego to ty spotkałeś nauczyciela i jakiego stylu - może trenujesz w Mengcun z Wu Lianzhi Baji Quan i dokładasz do tego Piqua robiąc trening przekrojowy w wydaniu chińskiej wsi? :wink:

[budo_tsailifo]

To był pewien skót myślowy, który miał zobrazować Koledze WT że nie wszyscy podzielają jego jednostronny punkt widzenia.
Żeby oddać sprawiedliwość to zawodnicy CLF systematycznie startują w zawodach,zdobywając także pierwsze miejsca.(można se poczytać na stronach PZWu-shu ),ale chodziło mi o pokazanie że nie kick-bokser nie oznacza osoby automatycznie przegrywającej walkę.

Prawda, ja sie zgadzam z Twoim zdaniem... a dodam od siebie że walka jest prawdziwym wymiernikiem sztuki czy tez sportu WALKI... po to je stworzono i po to je ćwiczono... to co jest teraz znane na swiecie pod tytułem "kung-fu" to tylko POPŁUCZYNY tego co jest prawdziwym kung-fu !!!

[budo_wingtsun]

1.Jesli na stadionie sprinter będzie od Ciebie ze 20 razy szybszy to sądzisz że poza sportem jak będziecie razem biegli do autobusu to bedziesz szybszy?
2.Jeśli Pudzian podnosi na zawodach ciężary 50 razy większe niż ty to poza zawodami będziesz podnosił od Niego wieksze?
3. Jeśli sportowiec zajmujący się walką znokautowął by Cię na początku walki to sądzisz że nie zrobiłby tego na ulicy?

1. zasadnicza różnica jest taka że sprinter biega tu i tu z grubsza tak samo - a na zawodach masz np. rękawice . bieg sportowy to ekstrakt z biegania normalnego, walka sportowa jest okrojoną wersją tego co normalne
2. patrz 1.
3. patrz jeden. walka sportowa jest naprawdę inna - nie ukrywam - nie wiem jak bym sobie radził w dużych rękawicach na rękach - zapewne kiepsko - choćby z braku doświadczenia z duzym balastem, utrudniającym wiele rzeczy

temat wałkowany parerazy co do tych zawodów WT - startowali w Hongongu np. walkach bez reguł (duzo bardziej bez reguł niż te na Vale Tudo;) jak w końcu się zmobilizuje to poszukam wyników), "Nasi" nie startowali jakoś na wushu i pewnie nie będą, na pewno niejeden chętnie posparuje.
A ja jak się wygrzebie z wszystkich kontuzji po-shuai-jiaowych to z chęcią posparuje też z kickboxerami (albo kickboxerkami ), choćby po to zeby zobaczyć jaką różnicą jest założenie samych rękawic

póki co jeszcze przez co najmniej miesiąc zostają mi spraingi ze znajomymi, którym ufam że mi nie spieprzą kolan do końca

kselos - tak i jaką gardę trzyma w większości książek Bruce? Yongchunową

co więcej - nie twierdze że kickboxer z góry jest lepszy albo gorszy od kungfiaka - zależy kto co ile jak ćwiczy - zbyt dużo czynników

[budo_flash]

na swiecie pod tytułem "kung-fu" to tylko POPŁUCZYNY tego co jest prawdziwym kung-fu !!!

Tzn. jakie jest prawdziwe kungfu? Choy Li Fut?
Bo ja akurat wiem, tak tylko sie pytam z ciekawosci przedstawiciela CLF
Punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia 8)

[budo_tsailifo]

Tzn. jakie jest prawdziwe kungfu? Choy Li Fut?
Bo ja akurat wiem, tak tylko sie pytam z ciekawosci przedstawiciela CLF
Punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia 8)

Ale czepliwy jesteś

Jakbyś śledził moje tematy to byś zauważył że na CLF też jadę ostro...

Nie mówię o stylu, tylko o tym jak się go ćwiczy... może być CLF do dupy... może być WT skuteczny jak nic innego... (bez aluzji)

Ja wbrew pozorom uwazam że większość styli (czytaj - szkół) kung-fu jest gówno warte... dlaczego ? bo ucza ich ludzie nie mający o kung-fu bladego pojęcia... mówiąc dosadniej... ludzie ci są też gówno warci !!!