jak zachować się w pociagu?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
ps. pomijając fakt ,że autora tematu wyśmiali... :roll:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
2. Nieno nie mam kasy panowie za co wroce co bedzie dalej bla bla
3. Nieno panowie wszystko daje tylko nei bijcie. Grzeczny wydygany niemal placzacy oddajesz a na wyjsciu masakrujesz
Ja jak jezdze sam to nie wlaze w puste przedzialy, tylko wlasnie w pelne normalnych ludzi, zeby jak najdluzej miec dobre towarzystwo.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Kurde, nie ma bata. Teraz to juz musze kupic sobie porzadne bojowki a najlepiej caly mundur. Moze chociaz troche zagwarantuje bezpieczenstwodo mnie sie nie dobierali bo wyglądąłem troche jak żołnierz jadący na przepustke/jednostke a tacy to nic nie maja. kolesie szybko sie zmyli. .
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
pierwszy dzień pracy wracam z roboty w garniturze pod krawatem z aktówką .6 wieczorem . robi sie ciemno. wsiadam do tramwaju . ostatni wagon. siadam . widze kilka krzeselek dalej siedzą 2 laski i podpity zulik w wieku ok 20 lat [troche mlodszy ode mnie] . laski ladnie ubrane a zulik brudny. dres wytarty. az. dziw ze sie z soba zadaja. siadam. słysze jak zulik gada do lasek- "o frajer przyszedł w garniturku" . laski-"ha ha" . ja nic. mam to gdzieś. zulik gapi sie na mnie z 2 minuty. ja patrze na niego . on nie spuszcza wzroku. gapi sie dalej . ja odwracam wzrok ale bez strachu. nie bede sie na niego przeciez gapił. zulik gapi sie dalej w milczeniu . w koncu podchodzi i gada stojac nademną- "masz 2 zł?" ja -"nie" on- "e masz" ja nic, on-"daj 2 zł" [na razie spokojnie] ja nic . on -"masz?" ja wkurzony- "nie!" on zmienia ton i wali "na pewno?" i zbliza swoją głowe do mojej. ja odbieram to jako grozbe. wstaje chwytam zulika [ 10cm niższy waga podobna] za dres i rzucam/pcham nim mocno o sciane wagonu z tekstem "chcesz wpierdol?". zulik opuszcza wzrok w podłoge kompletnie zaskoczony zero oporu z jego strony. laski migiem uciekaja w na przód wagonu i od razu cisna na siłe przycisk wysiadania [juz sie nie smieją]. zulik gapi sie na swoje buty . ja stoje obok niego [ z metr] nie siadam zeby mi nie przywalił i nie uciekł . stoje blisko i mysle jak włozy reke do kieszeni to mu wale całej siły zamachowy na szczeke. czekam na mój przystanek. nastepny przystanek -jeszcze nie mój- duzo ludzi. trawmwaj sie wypełnia. wchodza dwa wielkie dresy. mysle sobie "dobrze ze to nie jego kolesie" a oni do niego czesc. zulik otwiera gębe ale zanim zdozył cos powiedziec robie szybki ruch i zmieniam pozycje. wcześniej stałem oparty plecami o koniec wagonu majac po lewej zulika a po prawej drzwi.
teraz sytuacja sie gwałtownie zmieniła. po lewej mam zulika a po prawej 2 dresy a za soba sciane wagonu. zajebią mnie tu mysle wiec zanim zulik powiedział co trzeba jestem już na srodku wagonu. przed soba mam 2 dresy i zulika a za sobą 5-8 metrów wolnej przestrzeni. zulik oczywiscie drze ryja- "uderzył mnie!" tamci- "który" on- "ten" i wskazuje na mnie i- "zajebiemy go!" ci sie na mnie gapia wrokiem który "wszystko wyjasnia" ja szybko rozpinam kurtkę zeby mi nie krepowała ruchów. aktówka na podłogę [ prawie pusta] . ręka w kieszen i wyjmuje nóz taktyczny [FES] ale tak by nie widzieli i oczywiscie nie rozkładam go. reke z nozem trzymam za sobą kciuk na kołku. stoje dokladnie posrodku by mnie nie otoczyli i mysle jak sie rzucą tne pierwszego ostro po twarzy z zaskoczenia i odskok bo przeciez w 3 mnie rozwala. ci nabuzowani ja nabuzowany adrealiną. a najciekawsze ze wokolo pełno ludzi wszystkie miejsca siedzace zajetę .patrzą. . i nagle dresy odpusciły. to znaczy najpierw te 2 duze dresy a potem mniejszy zulik którego sam bym roznósł jedną reka. ale sie gapia. czekają. przystanek . pusto . ciemno . nie wychodze . tam mnie otocza. oni tez nie wychodza. oni przy jednym wyjsciu . ja przy drugim. wjezdzamy do centrum miasta. maly zulik podchodzi zataczajac sie po drodze i tekst -"chcesz się bic?" widze wystraszony bo duze dresy zostały z tyłu ale ten widac po dumie mocno oberwał. ja -"nie a ty chcesz?" on-"nieee" ja- "to dobrze" ja nadal nabuzowany adrealina a dresik blisko . ledwie sie opanowuje by mu nie przywalic tepym koncem zamknietego noza. dresik z wrazenia wpada na jakas babke. grzecznie przeprasza. przystanek . centrum. masa ludzi. wychodze. patrze za soba. nie wychodzą.
ufff.czekam na nastepny tramwaj.
musze przyznac ze sie bałem. bardziej tego co sie stanie niz ich
Napisano Ponad rok temu
Właśnie: też jak idę w okularkach, garniaku i z aktówką to sie na mnie dziwnie gapią żule, a jak na sportowo to z kolei policja legitymuje....
....ale jeszcze w temacie pociąg nocny:
Grunt to NIE SPAĆ!!
Parę razy jak jechałem nocnym pociągiem to różne typy chodziły i zaglądały do przedziałów - jak zobaczyły że ktoś czuwa to szły dalej....
Można też drzemać (nauczyłem się tego w ochronie - ci nocni kontrolerzy) oczy masz zamknięte ale nie śpisz tylko odpoczywasz, noga wyciągnięta w poprzek przejścia, co parę minut otwierasz oczy (lub jak ktos wchodzi do przedziału) i kontrolujesz sytuację (problem że można usnąć jak sie jest zmęczonym).
Bo szansa na zatrzymanie kilku typów jest zanim wsiądą do przedziału (co się pan pchasz, wszystkie miejsca zajęte!) , jak Cię "otoczą" to kiepska sprawa...
Napisano Ponad rok temu
Dobrze ze nic Ci sie nie stalo.
Co do spania w pociagu to jak jade to zawsze w grupie swoich i zwykle gdy zajmujemy przedzial to wyjmuje lancuch z klodka i zamykam nim drzwi. Watpie zeby ktos teraz wszedl do przedzialu bo nie wyrwie wieszaka do ktorego przypinam lancuch, a nawet jak wyrwie to i tak zaskoczenia nie bedzie. To dobry patent. Wtedy mozna spac bezpiecznie.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
* ograniczyć do minimum ilość przewożonego bagażu (najlepiej do jednej sztuki), bagaż przytroczyć do półki, tak żeby nie było proste zdjęcie go i ucieczka
* pakować się do przedziałów o zróżnicowanej "załodze", najlepiej jak to są na oko obcy sobie ludzie w różnym wieku i różnej płci.
* nie spać, NIE SPAĆ!
Ogólnie, to należy zapobiegać, a nie leczyć - ograniczyć możliwość wystąpienia napadu, zamiast maksymalizować szanse przetrwania konfrontacji.
Jakieś inne sugestie?
Pozdrawiam,
AdamD
Napisano Ponad rok temu
Co do spania w pociagu to jak jade to zawsze w grupie swoich i zwykle gdy zajmujemy przedzial to wyjmuje lancuch z klodka i zamykam nim drzwi. Watpie zeby ktos teraz wszedl do przedzialu bo nie wyrwie wieszaka do ktorego przypinam lancuch, a nawet jak wyrwie to i tak zaskoczenia nie bedzie. To dobry patent. Wtedy mozna spac bezpiecznie.
poklon Jakbym to przeczytał dawniej, to byłbym 400Euro bogatszy. Nocny do Wiednia z żoną. Zdrzemneliśmy się, no bo to Intercity i obok dziupli kuszetkowego, przedział na łańcuch ale ten kolejowy. Obudziliśmy się bez kasy. Zawodowcy. Prawdopodobnie nasz czymś uśpili, bo sobie poczynali nader śmiało. Z torby wyjeli zaszetkę, z niej euro, poczym zamkneli zaszetkę i wsadzili do torby, którą też zamkneli. Gdyby nie to, że miałem jakiś przebłysk świadomości (coś mnie obudziło) i zobaczyłem swój portfel na podłodze, to kradzież byśmy odkryli dopiero w Wiedniu. Wzieli tylko Euro, nie ruszyli złotówek, nie ruszyli kart. Mogli "czyści" jechać w sąsiednim przedziale.
Napisano Ponad rok temu
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
A teras do rzeczy, AdamD zwykle sie z Tobą zgadzam bo mądrze piszesz, ale z ta zróznicowaną załoga to bym sie nie zgodził. W sytuacji "kryzysowej" ludzie udaja, ze nic nie widzą Na tym forum jest też temat o "prawdziwych przyjaciołach" - nawet znajomym może sie zdarzyć,z ę nie staną na wysokości zadania, a co dopiero obcy. Umiesz liczyc, licz na siebie :?
NIE SPAĆ - dobra rada, tylk oco jeśli jesteś zmęczony, jedziesz w nocy, a "zróznicowani" współpasażerowie postanawiają zgasic swiatło ? Zaśniesz, i tyle.
Napisano Ponad rok temu
Staram się nie jeździć sam. Jeszcze mi się nie zdarzyło, żebym jadąc sam usnął w pociągu. Jadąc z kimś znajomym mam kłopot z zaśnięciem - blokada jakaś, czy coś.
Zróżnicowana "obsada" przedziału -> myśl przewodnia to było żeby nie pakować się do przedziału w którym siedzi czterech pacjentów w podobnym wieku, którzy ze sobą rozmawiają, i poszukać takiego w którym są ksiądz, zakonnica, babcia z wnuczkiem, dwóch żołnierzy i gość w garniturze :wink: Jak nie będzie takiego przedziału, należy czekać na następny pociąg 8)
Dodałbym do tego wszystkiego jeszcze, żeby POD ŻADNYM POZOREM nie dać się poczęstować czymkolwiek. Cukierkiem, jabłkiem, ciastkiem, kanapką, sokiem, wodą, piwem, wódką ... NICZYM!
Pozdrawiam,
AdamD
Napisano Ponad rok temu
ps. zawsze jezdze sam.. nienawidze tego
Napisano Ponad rok temu
A prawda jest taka ze trzeba starac sie wybierac wagony blisko przedzialu konduktorskiego, nawet jak maja uklad to musza pozory zachowywac .... i przy sobie nie pozwala rabowac ...
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Baton, nóż a oże ręce i nogi?
- Ponad rok temu
-
No i "skroili" mnie, k...a!!!
- Ponad rok temu
-
DuSzEniE!!!???
- Ponad rok temu
-
Male starcie miedzy kobietami....
- Ponad rok temu
-
Do dziewcząt
- Ponad rok temu
-
Szkolenie WSDP we Wroclawiu
- Ponad rok temu
-
Śmieszna bójka uliczna (video)
- Ponad rok temu
-
Strach, znieczulica czy glupota...
- Ponad rok temu
-
Maszynka
- Ponad rok temu
-
chwytacze na ulicy
- Ponad rok temu