Pszczyńskie style !!!
Napisano Ponad rok temu
W latach 1955-1960 bracia Jan i Józef Brudny podczas osobistych dyskusji, obserwacji przyrody chcieli przeciwstawienia się przemocy, której byli świadkami, zaczęli się zastanawiać i tworzyć własny styl samoobrony, oraz na bazie indywidualnego treningu z mistrzem i komandosem bojowego Ju-jitsu.
Chrześcijańskie wychowanie, zainteresowania psychologią, filozofia i socjologią stało się podstawą etyczną pracy nad stylem walki wręcz.
Europejski system myślenia, tradycja rodzinna i regionalna mają szeroki wpływ na charakter metodyki stylu walki z Pszczyny. Pierwsze spotkania braci polegały na zasadzie - uderz mnie ręka lub nogą, a ja odpowiem moim ruchem i myśleniem w akcji obronnej i kontrataku. Tak zadawano sobie pytanie: - Co zrobisz jak wykonam taki ruch? Co by było gdyby...?
Ćwiczenia treningowe na strychu, a później sali gimnastycznej pszczyńskiej podstawówki były ciągle podpierane zainteresowaniami braci filozofią (Sokrates, Platon, św.Tomasz z Akwinu itd.) psychologią, sztuką i kulturą.
Zrodził się styl, który ma kształtować i poznawać człowieka, jego dobroć i wielkość w naśladowaniu największego mistrza naszego - Boga.
Partnerstwa i współpracy dla rozwoju Formacji ludzi, którzy chcą ze sobą być, razem pracować i tworzyć harmonię między intelektem, duszą i ciałem, mając tym samym prawdziwą osobowość. Lata 60-te powoli systematyzują pszczyński styl walki, który ruchowo opiera się na kuli, listku i wodzie. Techniki nabierają wszechstronności w akcjach obronnych i kontratakujących, charakteryzuje je szeroka gama uderzeń i bloków ręcznych, szokingów, kopnięć, rzutów, podcięć, dźwigni itd. Do tego dochodzi broń w postaci miecza, kija krótkiego i długiego, tonfy, nunczaku. Intensywny trening, dyscyplina, poczucie bezpieczeństwa i komunikatywne partnerstwo ze strony mistrza SOKE 10 DAN Józefa Brudnego sprawiają, że jego uczniowie dosyć szybko dochodzą do dużych umiejętności i sprawności fizycznej.
W połowie lat siedemdziesiątych następuje w Polsce dynamiczny rozwój różnych stylów karate a wraz z tym moda na kimono. Bracia Brudny mają już w tym czasie 15 lat treningu za sobą, cechuje ich określona dojrzałość techniczna i wiedza z zakresu filozofii dalekowschodnich sztuk walki. Wszystkiego, co oni prezentują nie można zamknąć w ramach jednego stylu walki. Wachlarz ich technik jest bardzo bogaty, a sztuka walki wszechstronna i urozmaicona. W 1976 r. Józef i Jan Brudny decydują się otworzyć pierwsze sekcje poza Pszczyną. Wybór pada kolejno na Tychy, Katowice, Jastrzębie i Żory. Ekspansja "Pszczyńskiej Szkoły Walki" ma duże rozmiary. Prezentują oni walory swej szkoły w różnych regionach kraju np.: Szczecin, Bydgoszcz, Warszawa. Historię Pszczyńskiej Szkoły u boku braci Brudny tworzą: Andrzej Niedźwiedź. Janusz Uroń, Janusz Swoboda, Zbigniew Kasiński, Ryszard Hammer, Henryk Hanak, Jan Jasiewicz, Marek Łożowski, Stefan Gałuszka i inni. Ich technika jest imponująca. Dwudziestolecie Pszczyńskiej szkoły łączy się z nawiązaniem kontaktu z mistrzem wietnamskiej sztuki walki Vo Ouyen - panem Lac Duc Trung, mieszkającym w Bydgoszczy, co kończy się uhonorowaniem braci Brudny i kilku innych instruktorów stopniami 2 dan. W listopadzie 1983 r. - na posiedzeniu Rady Instruktorów postanowiono nazwać szkodę: "Pszczyńska Szkolą Walki Kung Fu Wu Shu", zatwierdzając jednocześnie herb szkoły - symbol orła piastowskiego na czarnej połowie Yin Yang. Pokazy pszczyńskich mistrzów uświetniły wiele imprez. Ich sztuka walki była prezentowana w l i II programie TVP.
Jest rok 1984 - działalność pszczyńskiej szkoły walk obronnych trwa już nieprzerwanie 25 lat. Przez wiele lat rozwijała się ona jako Ognisko TKKF "Brzym" (modrzew) a od tego roku jako Ognisko TKKF "Budo", które dzięki życzliwości kierownictwa Domu Kultury w Pszczynie, znalazło swą siedzibę w wymienionym ośrodku kultury. Aczkolwiek w pszczyńskiej szkole walki wręcz dominują chińskie style walki Kung Fu, To jednak kultywuje się tu także japońskie Jiu Jitsu, Bo-Jitsu oraz Aikido, tj. walki wchodzące w skład japońskich sztuk walki Budo (stąd też nazwa ogniska). W tym roku pszczyńska szkoła walk obronnych skupiła 12 ośrodków (sekcji) zlokalizowanych w różnych miejscowościach województwa katowickiego (śląskiego), którym patronują kopalnie, organizacje młodzieżowe, TKKF'y i domy kultury. W artykule "Pszczyński Shaolin Braci Brudny" dr Krzysztof Kondratowicz tak pisał o założycielach pszczyńskiej szkoły walki:
"...Bracia - Józef i Jan Brudny - to mężczyźni w średnim wieku, pełni witalnych sił i optymizmu, serdeczni, szczerzy i skromni, a przy tym odpowiedzialni i konsekwentni w swym działaniu. Posiedli oni głęboką wiedzę, a także praktyczne umiejętności w zakresie różnych dalekowschodnich walk obronnych. Strefą ich zainteresowania i samodoskonalenia jest psychologia, filozofia (Dalekiego Wschodu i greckich filozofów: Arystotelesa, Sokratesa, Platona), etyka, kultura, pedagogika, a także muzyka, która - jak mówią bracia Brudny - dostarcza im wiele głębokich przeżyć duchowych - Bracia Brudny mówią: aczkolwiek fascynują nas dalekowschodnie sztuki walk obronnych, których tradycje kultywujemy z pasją, a zwłaszcza ich filozofię i etykę - to jednak my i nasi uczniowie myślimy po polsku...".
W połowie lat osiemdziesiątych w sekcjach pszczyńskiej szkoły ćwiczyło około 2000 osób. Szkoła ta utrzymywała kontakty z mistrzami karate z Czechosłowacji. Wu Shu z RFN, klubami z Norwegii, Włoch oraz korespondencyjnie z mistrzami Wu Shu i Tai Chi z Wielkiej Brytanii. W czerwcu 1987 roku trzech instruktorów pszczyńskiej szkoły - Jan Jasjewicz, Stefan Gałuszka i Marek Łożowski zostało wysłanych do RFN w celu nawiązania kontaktu z mistrzem stylu Shaolin - Kalusem Poestegese'm - 9 toan (dan).
Pamiętam - mówi Jan Jasiewicz - jak byłem przygotowany do tego wyjazdu. Oprócz solidnego treningu pod bezpośrednim okiem Józefa i Jana Brudnego, mistrz Józef wyraził zgodę na 18 miesięczny trening z kadrą pierwszoligowego zespołu bokserskiego GKS Jastrzębie. Wykańczający trening pod okiem trenera boksu Andrzeja Zygmunta i cenne uwagi Józefa Brudnego i kolegów z Pszczyny bardzo przydały się na Zachodzie, gdzie dochodziło do konkretnej walki na full.
Po wyjaśnieniu celu wizyty i zademonstrowaniu swoich umiejętności, instruktorzy ci ćwiczyli w Centrum Kung Fu w Monchengladbach. Mistrz Poesteges wyrazili chęć odwiedzenia Pszczyńskiej Szkoły Walki Kung Fu Wu Shu.
W czasie Tego pobytu wymienieni instruktorzy wzbudzili zainteresowanie także jednostki antyterrorystycznej GSG - 9 z Bonn. Ekipa komandosów z Bonn była w Pszczynie i była zaskoczona umiejętnościami instruktorów i asystentów. Po powrocie instruktorów z RFN, Poesteges gościł wraz z asystentem RaIfem Weltersem - 5 dan i tłumaczem w Pszczynie. Zwiedził ośrodki sztuki walki w województwie katowickim, gdzie prowadził szkolenie z kilkoma instruktorami w stylach Chan Shaolin Si i Dju Su Kung Fu. Mistrzowie i założyciele Pszczyńskiej Szkoły Walki Kung Fu Wu Shu - Józef i Jan Brudny otrzymali stopnie 6 dań Chan Shaolin Dju Su oraz przedstawicielstwo na Polskę Federacji reprezentowanej przez Klausa Poesteges'a (Chan Shaolin Si i Dju Su Kung Fu) a także zostali mianowani przez Klausa Poesteges'a "Wielkimi Mistrzami" w stylach Chan Shaolin Si i Dju Su Kung Fu na Polskę. Pozostali instruktorzy otrzymali stopnie 3, 4 i 5 dan. W 1988 roku odbyła się druga sesja szkoleniowa w pszczyńskiej Szkole Walki Kung Fu Wu Shu, w której uczestniczyli ponownie Klaus Poesteges, reprezentując Europejską Federację Wu Shu w Brukseli.
Od 1990 roku przyjęto oficjalną nazwę "Pszczyńska Akademia Sztuk Walki". Po udanym kontakcie z wyżej wymienioną Federacją, przyszedł czas na nową Federację, do której zostaliśmy zaproszeni w 1996 roku na spotkanie w Niemczech. Po zaprezentowaniu się kadry wyjazdowej z Pszczyny, otrzymaliśmy licencje reprezentowania w Polsce International Budo Federation Europa z siedzibą w Belgii. W czasie tego spotkania nawiązana się również współpraca z przedstawicielem Anglii i po okresie 3 miesięcy otrzymaliśmy licencję reprezento-wania w Polsce Combatsombo International England. Federację Anglii reprezentu-jemy w działach: Combat, Security Combat.
Mistrz Józef Brudny otrzymał z obydwu federacji potwierdzenie stopnia 8 dan. Poza tym nasza sekcja jest członkiem Polskiej Federacji Dalekowschodnich Sztuk Walki w Warszawie od 1989 roku.
Obecnie program jest podzielony w dwóch kierunkach:
Pierwszy, skierowany jest do osób, które zajęcia traktują jako pasję i rekreacje sztuki walki. Forma zabawowa - ruchowa i wychowawcza dotyczy dzieci. Gimnastyka podstawowa, joga, akrobatyka, relaksacja, medytacja i kontemplacja, metodyka sztuki walki. Formy klasyczne itp., są w programie nauczania dla młodzieży i dorosłych.
Drugi, specjalny program dla zaawansowanych i osób o profesji zagrażającej zdrowiu i życiu, czyli mowa o kadrze instruktorów, asystentów, "starszej" grupy, ochroniarzy, straży miejskiej, bankowej, Policji i Studium Detektywów i Agentów Ochrony w Jastrzębiu Zdroju - ten program to Combat.
Obecnie najważniejszymi charakterystycznymi cechami stylu pszczyńskiej sztuki walki są:
- ukierunkowanie wyłącznie na realną
- w samoobronie i treningu technik właśnie pod tym kątem, nastawienie na indywidualizację, która wyraża się w pozostawieniu ćwiczącym dużej swobody w doborze i sposobie wykonywania ćwiczonych technik, nacisk na etykę chrześcijańską oraz na medytację, opartą również na kanonach kultury chrześcijańskiej. Mistrz, chcąc zachować równowagę w rozwoju duchowym i fizycznym wprowadza dużo ćwiczeń relaksacyjnych, medytacyjnych, a dla zaawansowanych kontemplacyjnych, korzystając z pomocy klasztoru chrześcijańskiego w Pszczynie, zaprzyjaźnionych księży i organizując, co roczne rekolekcje dla członków Pszczyńskiej Akademii Sztuk Walki.
W roku 1997 PASW (Zbigniew Syc - 8 dan oraz Ryszard Bochm - 6 dan) zdobywa IV miejsce na Mistrzostwach Świata w Turcji tytuł wice mistrza i gorąco przyjęła przez wiele państw zachodnich i innych.
Po pokazie mistrzów z Pszczyny, otrzymują wielkie uznanie, w szczególności od reprezentacji Ukrainy gdzie instruktorzy szkolenia komandosów i policji nie ukrywają podziwu dla wysokiego poziomu wyszkolenia pszczyńskiego systemu combat. Te same uznanie otrzymujemy w 1998 roku na Mistrzostwach Europy w Belgii, gdzie po pokazie naszej reprezentacji, swoje uznanie przekazali przedstawiciele z Rosji (sambo i wojskowe karate) oraz z Anglii, Holandii, Niemiec i Belgii. Na tych mistrzostwach zajęliśmy w formach kata II miejsce i l miejsce drużynowe.
Wchodząc w rok 2000 pszczyńska szkoła ma nowe zadania do realizacji, które z jednej strony polegają na wychowaniu dzieci i młodzieży w zdrowej, nieskażonej nałogami jak narkotyki, alkohol i obojętnością moralną atmosferze, a z drugiej zachowaniu chrześcijańskiego charakteru, ale w bardziej wymagającej formie niż dotychczas, opierając wiarę chrześcijańską na większym rygorze i dyscyplinie samorealizacji.
Dlaczego?
Wojownik czy rycerz historii świata brał na siebie wielką odpowiedzialność, wynikającą z jego kodeksu honorowego lub przynależności religijnej czy kastowej. Sprawą honoru a nawet życia była konsekwencja respektowania wartości zawartych w przysięgach i zapisach hierarchicznych. Dotyczyło to jak i Japonii tak i Europy. Wiara jest darem, który musimy po przez własne życie, modlitwę i drogę doskonalenia siebie ciągle rozwijać w miłości do innych i dobroci własnego serca.
Wiara powinna być ciągle umacniana, przestrzegana w swoich wartościach i głoszona innym, by w ten sposób wejść w Ewangelię i stać się prawdziwym człowiekiem, a w szkole sztuki walki, zgodnie z mistycznymi założeniami kodeksu postępowania - wojownikiem lub być mistrzem.
Pszczyńska Akademia to Formacja ludzi, którzy pracują wspólnie na siebie, by szczęście i radość przynosić do swych domów, otoczenia i pracy. Dnia 28.11.1998 roku w Warszawie, zarząd Polskiej Federacji Dalekowschodnich Sztuk Walki uchwalaj jednogłośnie nadanie stopni mistrzowskich między innymi:
1. Mistrz Józef Brudny - 10 DAN
za stworzenie polskiego stylu sztuki walki pod nazwą "Pszczyńska sztuka walki", kultywowanie polskiej tradycji i reprezentowanie w różnych krajach polskich osiągnięć w sztukach walki, wychowanie i wykształcenie dużej liczby instruktorów i studentów sztuki walki, utworzenie struktury federacyjnej z ośrodkami w Polsce i za granicą, uznania przez autorytety nauki kultury i sportu.
W 2001 roku otrzymuje od KANCHO dr Krzysztofa Kondratowicza soke dai kaiden 10 dan Polskie Centrum Jiu-Jitsu GOSHIN-RYU stopień 10 dan.
Podsumowaniem może być stwierdzenie, że Pszczyńską Akademię Sztuk Walki charakteryzuje:
- hierarchia
- przyjaźń i szacunek ćwiczących
- udział w mistyce życia - chrześcijaństwo podstawą etyczną grupy
- radość ze wspólnych spotkań, odpowiedzialność i wzajemna pomoc
- wrażliwość na cudze problemy i nieszczęścia (udział w pracach charytatywnych)
- opieranie się na autorytetach z różnych dziedzin życia i nauki (mistrz, lekarze, księża, psychologowie, metodycy k.f., wykładowcy uczelni Itd.).
- wspólna motywacja do pracy nad stylem, akceptacja siebie i innych.
Style w PASW:
1. Kung Fu Chan Shaolin Si i Dju Su (styl chiński)
2. Kung Fu Vo Ouyen (styl wietnamski)
3. Pszczyńska Sztuka Walki
4. Tonfa
5. Combat
6. Jiu-Jitsu
7. Capoeira
8. Eskrima (styl filipiński)
9. Ekstremalny Kick i Tai-boxing
Stronka ładna...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
A te połamane ręce to według relacji znajomego nie po jakimś sparingu tylko po prostu za głupie chasła czarne pasy podeszły do niego i zrobiły mu kuku z obiema kikutami
Napisano Ponad rok temu
Nie lubię pszczyńskich styli ale jeżeli już omawia się je w tym dziale to czy prawdą jest - a dowiedziałem się tego od pięćdziesięcioletniego faceta który na pszczynie ćwiczył od tak dawna że jeszcze pamięta wspólne rozciąganie z Cezarym Podrazą - że przybył tam pewnego dnia sifu J.S. z ving tsun kung fu i po krótkiej krytyce ich stylu opuścił sale z obiema połamanymi rękami.
Ciekawe, ciekawe, nie słyszałem tej legendy. Może J.S. połamał sobie te ręce w chwili wielkiego uniesienia religijnego bo ujrzał Boga mistrza swego jedynego i chciał nadgorliwie do modlitwy przykleknać kończyny załamując z chyżością nadmierną. Niezłe jaja, oj niezłe. Pamietam, że gdzies w Warszawie była ich szkoła, czas sie przejść, wiary nabrać i osobowość naprostowac na ścieżkę prawości. To ja tu praktykuje jakieś obce kulturowo wzorce,qigongi zgłębiam, ludzi małodusznie zdarzyło się nadszarpnąć a mogłem wszystko w imie Pana...eeech stracona młodość i huligańsko-buddyjsko-hinduistyczne skrzywienia.
Napisano Ponad rok temu
ale po kiego grzyba odgrzebywać takie tematy - na pewno są ciekawsze, a o Pszczynie juz wiele postów było
Napisano Ponad rok temu
ale po kiego grzyba odgrzebywać takie tematy - na pewno są ciekawsze, a o Pszczynie juz wiele postów było
może tsailifo archeologię zaocznie studiuje
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
alez oni twierdzą tak od zawsze i podejrzewam, że dalej to będą robić :blus:właśnie to robie a oni z uporem twierdzą że nauczają chińskiego kung-fu
dlatego uważam przywracanie wątku o Nich :wink: za pozbawione celu (no i nie ma Tai chi psychodelik, co mnie osobiście dotknęło i rozczarowało :wink: )
pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Pamietam jak kiedys znany poznanski spec od wing chun mowil przed kopnieciem Mawashi-geri bronimy sie Kwun sao .Wynika z tego ze adepci kung fu poza mistrzostwem w swej sztuce musza posiadac nie przecietne zdolnosci lingwistyczne.Szkoda tylko ze nie potrafia niczego zamowic w chinskiej knajpie bo tam po japonsku juz nikt nie zrozumie.[/b]
Napisano Ponad rok temu
Pamietam jak kiedys znany poznanski spec od wing chun mowil przed kopnieciem Mawashi-geri bronimy sie Kwun sao .Wynika z tego ze adepci kung fu poza mistrzostwem w swej sztuce musza posiadac nie przecietne zdolnosci lingwistyczne.[/b]
Znaczy sie że pan od wing chun pokazywał jak bronić się przed JAPOŃSKIM kopnięciem
Napisano Ponad rok temu
a tak nawiasem mówiąc - jeżeli by użył nazwy chińskiej to połowa ludzi by nie zrozumiała, druga połowa też nie... sam się łapie na tym że mówię komuś na pierwszym treningu "a teraz kuen" :> liczy się komunikatywność
mozna by też :twisted: np. skoro jest ustawa o ochornię języka pisać na plakatach Piękna Wiosna zamiast Wing Tsun, pusta dłoń zamiast karate i przetłumaczyć wszystkie nazwy technik
Napisano Ponad rok temu
Wiem po jakiemu bo po rowno spedzalem czas w szkole jak i na treningu.A nie wszedzie uczono rosyjskiego ,zdzarzaly sie wyjatki.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Trening kung-fu bez mistrza...
- Ponad rok temu
-
Kung fu w Warszawie (proszę nie krzyczeć ;))
- Ponad rok temu
-
Zwiazek
- Ponad rok temu
-
Jak utrzymać w ryzach uczniów?
- Ponad rok temu
-
Przyczyny upadku sztuki walki
- Ponad rok temu
-
Jest sprawa :)
- Ponad rok temu
-
nowy topic o yantai
- Ponad rok temu
-
pozdrowienia z Yantai
- Ponad rok temu
-
Ćwiczenia na plaży
- Ponad rok temu
-
Dorabianie filozofii
- Ponad rok temu