Nigdy nie przypuszczalem ze to tak skomplikowana sprawa .Nie wyszedlem nigdy poza noze fixed , myslalem ze balek bedzie przejsciem do skladakow , a tu pomylka.
Blade tu nie bylo problemu , rozkrecilem starego BM ,narysowalem ,troszeczke dodalem mu muskulatury i koniec.Stal to ATS34 , dodalem false edge , pomeczylem sie z pinami ( stara zasada ze do otworu 3/16 , pin 3/16 nigdy nie wejdzie ) . Wyslalem do hartowania i wziolem sie za raczki , SS 416 , obrobka bez klopotu ( tu za wzor wziolem Typhoona ).
Problem sie zaczol kiedy chcialem frezowac otwory po inlays , zniszczylem 3 raczki i w koncu zakupilem gotowe .Pozniej mordega z inlays , wybralem Boliwian roose wood , cholernie precyzyjna robata ( gdzies z 10 godzin).
W miedzyczasie wrocila glownia , doszlifowanie , polerka ...narazie OK.
Skladanie , tu kurwy lecialy z garazu co minute i to przez kilka dni.Kurcze dopasowac to wszystko to katorga.Oczywiscie okazalo sie ze glownia jest za gruba do firmowych spacer's ....,pozniej ze jest za szeroka i sie nie chce skladac.Po tygodniu wszystko sie skonczylo i noz chodzil lepiej od BM, na koniec zgubilem srubke od pivota i balek jest kulawy , do kiedy nie dostane nastepnej.
Wiec nie custom , tym bardzej nie autorski , ale duzo ,duzo sie nauczylem.
Za inlays na razie sie nie biore , ale pozostala pare raczek wykorzystam do blade z damascu...zobaczymy.
Paskudne zdjecie ( noz jeszcze potrzebuje kosmetyki) , ale niech tam
