42 odpowiedzi w tym temacie

[budo_kurm28]

Nawet już przezjęjęzyczyć się nie można :-)

przejęzyczenie proszę pana to jest wtedy, kiedy język zsunie się z łechtaczki na..... no ten tego ten......powiedzmy, ze jak kobieta leży to nizej, dużo niżej :wink:

[budo_kita]

oczym w debatujecie ???????????????przecież tosprawatylo i wyłącznie trenerów i sowm gadaniem nic nie zmienicie wiec.......

[budo_^marudka^]

Nawet już przezjęjęzyczyć się nie można :-)

przejęzyczenie proszę pana to jest wtedy, kiedy język zsunie się z łechtaczki na..... no ten tego ten......powiedzmy, ze jak kobieta leży to nizej, dużo niżej :wink:

to chyba nie zabardzo jest zwiazane z tym tematem :wink:

[budo_kyrielejson]

Nawet już przezjęjęzyczyć się nie można :-)

przejęzyczenie proszę pana to jest wtedy, kiedy język zsunie się z łechtaczki na..... no ten tego ten......powiedzmy, ze jak kobieta leży to nizej, dużo niżej :wink:

to chyba nie zabardzo jest zwiazane z tym tematem :wink:

No wiesz, Aikido to sztuka miłości

[budo_optymista]

ROZPORZĄDZENIE RADY MINISTRÓW
z dnia 12 listopada 2002 r.
w sprawie uprawiania dalekowschodnich sportów i sztuk walki oraz kick-boxingu
(Dz. U. z 2003 r. Nr 6, poz. 66)
§ 9. 2. Zajęcia i treningi w sportach i sztukach walki prowadzą wyłącznie osoby posiadające uprawnienia trenera lub instruktora w określonej dyscyplinie sportów i sztuk walki.
§ 13. 1. Za bezpieczeństwo osób podczas przeprowadzania zajęć i treningów jest odpowiedzialny trener lub instruktor prowadzący te zajęcia lub treningi.

KITA, Ty nie wiesz o czym mówisz. Usprawiedliwia Cię tylko chyba młody wiek. Jeżeli kiedykolwiek będziesz prowadził treningi ( a może już to w swej niewiedzy czynisz ) , to obowiązuje Cię w/w Rozporządzenie. Instruktor prowadzący treningi powinien oprócz uprawnień posiadać również polisę „Ubezpieczenia Odpowiedzialności Cywilnej z tytułu prowadzenia treningów aikido, karate, .... )”. Takie ubezpieczenie chroni go ( finansowo ) przed odpowiedzialnością za błędy popełnione podczas prowadzenia treningów, w wyniku których osoby trzecie ( czyli zazwyczaj ćwiczący ) doznają uszczerbku na zdrowiu. Dla przykładu: w czasie treningu jeden z ćwiczących doznaje urazu oka, w wyniku czego traci w 80% zdolność widzenia na nie. Rodzice chłopca wnoszą sprawę do sądu, twierdząc, że na sali treningowej był bałagan a instruktor nie potrafił odpowiednio nadzorować ćwiczących ( Art. 415 Kodeksu Cywilnego – „Kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia” ). . Jeżeli instruktor posiadał uprawnienia instruktorskie ( odpowiednie ) i polisę OC, to wtedy prawnicy ubezpieczyciela mają zajęcie. Jeżeli zaś prowadzący trening nie posiadał takich uprawnień to nawet wykupiona polisa OC nic mu nie pomoże, ponieważ chroni ona tylko tego kto jest instruktorem ( aikido, karate, ... ). Podobnie jest zresztą z OC komunikacyjnym – tylko ten, kto posiada ważne prawo jazdy, jest chroniony przez to ubezpieczenie ( do wysokości 600 tys. EUR ). A rodzice pokrzywdzonego mogą się domagać jednorazowego zadośćuczynienia za utratę zdrowia przez syna oraz dożywotniej renty uwzględniającej również fakt, że syn jako osoba niepełnosprawna nie będzie mógł w przyszłości zarabiać tyle ile mógłby, gdyby był zdrowy. Tak więc sytuacja takiego domorosłego senseia może być nie do pozazdroszczenia. Może w jednej chwili stać się bankrutem lub doprowadzić do bankructwa rodziców ( jeśli jest niepełnoletni ).
Myślę, że zanim ktoś zgodzi się na prowadzenie treningów „na wariackich papierach” powinien głęboko to przemyśleć!!!!

[budo_kurm28]

Nawet już przezjęjęzyczyć się nie można :-)

przejęzyczenie proszę pana to jest wtedy, kiedy język zsunie się z łechtaczki na..... no ten tego ten......powiedzmy, ze jak kobieta leży to nizej, dużo niżej :wink:

to chyba nie zabardzo jest zwiazane z tym tematem :wink:

no może nie, ale to było gwoli wyjasnienia terminu :wink: 8)

[budo_got]

Wracając do opłat. Czy instruktor dobrze robi mówiąc że opłaty są tylko na utrzymanie sali? Czyż nie powinno być tak że te pieniążki powinny też pomóc jemu w podnoszeniu kwalifikacji a co za tym idzie poziomu naszego szkolenia?

[budo_optymista]

EMERQUE, GOT, ....
Czy jestecie tacy naiwni ( żeby nie powiedzieć głupi ), czy tylko takich udajecie? Zamiast wypisywać te bzdury zadajcie sobie przykładowe pytanie:
„Czy lektorzy angielskiego, którzy prowadzą lekcje w szkole językowej robią to za darmo, czy też właściciel szkoły im za to płaci?”.
Jeżeli ktoś wykonuje pracę ( a prowadzenie treningów należy tak zakwalifikować ) i nie żąda wynagrodzenia to:
1. Jest niepoprawnym altruistą ( delikatne określenie ),
2. Jest nawiedzonym ciamajdą, zdominowanym przez właściciela szkoły,
3. Jest żądnym władzy ( „senseiowania” ) osobnikiem, który być może zgodziłby się na to aby jeszcze dopłacać do tego interesu.

Trzeba raczej zapytać:
Jakie wymagania powinna spełniać osoba, która prowadzi treningi aikido?

[budo_przemek]

hmmm
a co powiesz o osobach które traktuja Aikido jako pasje...a nie jako zrodlo dochodow?? myslisz ze takich nie ma?? a co jak sie mylisz?? czy zasluguja tylko na takie slowa ?? a co jak takie twoje zdanie spotka sie z podobnym potraktowaniem ???
chyba kasa to nie wszystko....
pozdrawiam

[budo_got]

EMERQUE, GOT, ....
Czy jestecie tacy naiwni ( żeby nie powiedzieć głupi ), czy tylko takich udajecie? Zamiast wypisywać te bzdury

Ten tekst był zbyteczny i niegrzeczny.
Ale zgadzam się w zupełności że opłaty za naukę to rzecz normalna.
Napisałem o tym gdyż spotkałem się z dziwną odpowiedzią o płatność.
Hej.

[budo_got]

Trzeba raczej zapytać:
Jakie wymagania powinna spełniać osoba, która prowadzi treningi aikido?

1 kyu wystarczy?

[budo_optymista]

Odpowiedź dla Przemka:
Jeżeli ktoś jest zadowolony ze swojej pracy, to można powiedzieć, że jest ona jego pasją ( bo nie wykonuje jej tylko dla samego zarabiania pieniędzy). Ale to wcale nie oznacza,że ma to robić za darmo. Jeżeli tak jest to traci na tym on i jego najbliżsi, a zyskuje cwaniaczek, właściciel tego interesu. Zresztą z punktu widzenia prawa nie istnieje coś takiego jak „nieodpłatne świadczenie pracy”. Fiskus miałby tu pole do popisu.

Odpowiedź dla Gota:
Na początek zapoznaj się z:
ROZPORZĄDZENIE RADY MINISTRÓW z dnia 12 listopada 2002 r. w sprawie uprawiania dalekowschodnich sportów i sztuk walki oraz kick-boxingu. (Dz. U. z 2003 r. Nr 6, poz. 66)

[budo_przemek]

Nie poruszałem w ogóle tego aspektu... natomiast uwazam ze wypowiedzi w tonie ktory wczesniej zaprezentowales moga byc dla niektórych niesprawiedliwe i krzywdzace ...

[budo_got]

Odpowiedź dla Przemka:
Na początek zapoznaj się z:
ROZPORZĄDZENIE RADY MINISTRÓW z dnia 12 listopada 2002 r. w sprawie uprawiania dalekowschodnich sportów i sztuk walki oraz kick-boxingu. (Dz. U. z 2003 r. Nr 6, poz. 66)

Nawet nie myślę że prawnie mogłoby być coś nie tak.
Chodziło mi o poziom wyszkolenia. A początkującemu raczej trudno to zweryfikować. Hej.

[budo_kyrielejson]

Jeżeli ktoś wykonuje pracę ( a prowadzenie treningów należy tak zakwalifikować ) i nie żąda wynagrodzenia to:
1. Jest niepoprawnym altruistą ( delikatne określenie ),
2. Jest nawiedzonym ciamajdą, zdominowanym przez właściciela szkoły,
3. Jest żądnym władzy ( „senseiowania” ) osobnikiem, który być może zgodziłby się na to aby jeszcze dopłacać do tego interesu.

Nie przyszło ci do głowy, że ktoś może lubić, mieć czas, blisko do dojo i chcieć poprowadzić jakąć grupę bo chciałby coś zrobić dla innych? Ale ty masz podejscie do życia...

[budo_mr smail]

a tak sobie odgrzebalem bo mnie dlugo nie bylo :-)

spotkalem sie z forma taka ze
1.glowny boss placi asystentom,
2.ze nie placi asystentom,
3.ze placi tyle ze musza dolozyc zeby poprowadzic zajecia :-)

a co do zarabiania z aikido - ja zarabiam i jakos nie gloduje (ale merca tez nie mam i nie mailem :-) )

[budo_muchol]

jakoś żadne sumy nie padają ...

[budo_mr smail]

a czego si espodziewasz?
ze napisze ile zarabiam i ile place?
che che
sprawdz sobie w us jak masz chody :-)
(gwarantuje ze ja mam wieksze:-))

[budo_martius]

Jesli asystenci narzekaja ze nie dostaja pieniedzy lub dostaja za malo to zawsze moga zalozyc sekcje konkurencyjna.
U mnie osoby powyzej jakiegos stopnia lub stazu treningowego maja zajecia za darmo. Asystenci ktorzy prowadza zajecia pod moja nieobecnosc czesto sa dotowani w czasie wyjazdow na zawodach itp.
A jesli prowadza zajecia sami ale chca pod patronatem naszego klubu wtedy (w tym sensie ze my placimy podatki a nie ze dajemy im tylko patronat i nic wiecej) wtedy sa na np na procencie.

I najwazniejsza sprawa nikt nikogo nie zmusza do asystowania kazdy moze otwierac wlasne sekcje ale najczesciej Ci ktorzy asystuja sa na codzien z glownym instruktorem i znacznie wiecej korzystaja niz grupa pozostala a zadko sie zdaza zeby instruktor prowadzacy zadal od asystenta pieniedzy za treningi za to ten mu pomaga w prowadzeniu czesto teoretycznie za darmo. Oczywiscie mozna z asystentem umowic sie ty masz palcone za pomaganie a placisz mi za nauke ale czy wtedy opacalo by sie to bardziej czy mniej ?

[budo_łabędź]

Gwoli podsumowania dyskusji :wink: