Jeśli było, to proszę skasować niniejszy post.
Smoki nadchodzą
Wirują w powietrzu niczym bohaterowie filmu "Przyczajony tygrys, ukryty smok". Głowami rozbijają marmurowe płyty. Mnisi z klasztoru Shaolin dadzą pokaz w Warszawie.
Aż dwudziestu pięciu najlepszych chińskich ekspertów wushu przyjedzie do Warszawy na Wielki Międzynarodowy Festiwal Wushu. Między 2 a 4 lipca trzykrotnie wystąpią przed polską publicznością w hali przy ulicy Obozowej. To wydarzenie niezwykłe z wielu powodów. Nad Wisłą pojawi się najsłynniejsza grupa pokazowa wushu. Nad choreografią ich występów czuwają eksperci z Chin. Wu Bin, jeden z trenerów grupy, jest opiekunem Jeta Li, znanego polskim widzom z takich hollywoodzkich filmów, jak "Zabójcza broń 4", "Romeo musi umrzeć" i ostatniej chińskiej superprodukcji "Hero".
National Wushu Performing & Art Troupe, bo tak nazywa się zespół, doradzał producentom słynnego filmu "Przyczajony tygrys, ukryty smok". - Za komercyjny występ biorą dziesiątki tysięcy dolarów. W Polsce wystąpią jednak za darmo. Od wielu lat współpracujemy z Chińczykami i to jest forma prezentu od światowej federacji. Trzy ich występy to niezwykłe wydarzenie. Przeważnie robią jeden show. Potrafią przyciągnąć i po kilkanaście tysięcy widzów. Tak było choćby przed rokiem w paryskiej hali Bercy. Mamy już imienny skład ekipy. Nie znamy jeszcze jednak scenariusza ich przedstawienia. Poprosiliśmy, by ułożyli na każdy dzień inny program - tłumaczy Andrzej Braksal, prezes Polskiego Związku Wushu. Braksal, posiadacz stopnia 6 duan, także pobierał nauki u Wu Bina, w Pekińskim Instytucie Wushu. Wielokrotnie obserwował popisy słynnej chińskiej grupy.
- Demonstrują fantastyczną sprawność, szybkość, siłę. Cały pokaz to pasjonujące widowisko, drobiazgowo przygotowane - opowiada. Do legendy przeszły ich testy wytrzymałości (ćwiczenia twardego chi kung), w których rozbijają głowami granitowe płyty, zamieniają w pył gołymi rękoma cegły i kładą się na ostrych mieczach, nie robiąc sobie krzywdy. W ich arsenale znajdują się włócznie, halabardy, potrójne cepy, łańcuchy. Prezentują mrożące krew w żyłach walki niebezpieczną bronią. Podczas jednego z pokazów w hali Bercy zdeterminowany mnich dotąd uderzał głową w kilkanaście, trzymanych przez partnerów, cegieł, aż rozbił wszystkie. Okupił to ranami głowy, ale zadanie wykonał.
- Samych mnichów przyjedzie kilku, wspierać ich będą jednak mistrzowie świata z Państwa Środka, którzy swe umiejętności także rozwijają w przyklasztornych szkołach w pobliżu Shaolin. Grupą pokieruje sam prezydent Chińskiego Stowarzyszenia Wushu Wang Xiaolin - dodaje Braksal. Pokazy uświetnią III Mistrzostwa Świata Hung Gar, VIII Mistrzostwa Świata Chin Woo oraz X Jubileuszowe Mistrzostwa Polski Wushu, którym patronuje Życie Warszawy.
Oskar Berezowski
Życie Warszawy
Pozdr.,
M.