Małe zapytanie......na temat przcietnego treninigu boksu.
Napisano Ponad rok temu
Przychodze z treningów z zakwasami, nie mogę chodzic, jestem
wymeczony jak zbity pies, ale jaki szczesliwy.
Kocham boks.
Ale zaczynam sie zastanwiac czy to jest "porządny klub", nie zeby było coś nie tak, ale ja jestem "nowy" w tej dziedzine sportu i nie wiem czy wszystko dobrze oceniam. Klub nie ma zduzo kasy, ale jest oczywiscie zrzeszony w Małopolskim Zwiazku Boskerskim, jak dla mnie swietny trener, koledzy też o.k. Sprzet widać, ze wysłuzony, ale spełnia swoje zadanie choc troche go za mało :roll: . Sale sa wyłozone płatami grubej gumy, bardzo dobre.
Trener-świetny, bardzo duzo poswieca kazdemu uczniowi, indwidulane podejscie np. do mnie bardzo mi pomaga, mówi co robie źle, pyta co zapamietałem z ostaniego treningu.... .
A co do samego treningu (2-3h)
Jak jest ładna pogoda gramy 15-20 min w piłke na boisku (przedtym rozgrzewka), potem robi duze kólko po okolicy i wracamy do sali. Tam serie 30-sek. bicia 30-sek odpoczynku. Jak ktos nie bije to sie nie obija tylko "walczy z cieniem", cały czas jestesmy w ruchu, trener na bieżaco koryguje nasze błedy. I potem jazda ze skakanką.... , ale juz mi coraz lepiej idzie. Mamy też cwiczenia szybkosciowe róznego typu.
Potem lustra, duzo cwiczymy z lustrami, patrzymy na nogi, na postawe itp.
Jest w klubie duzo paru czynnych czyli turnieje, zawody itp, itd., ale sa też ludzie, którzy przychodzą dla siebie, dla kondycji, bo wola trenig niz telewizor i piwko :? .
Opłata miesiaczna:
-dla poczatkujacych 20zł.
-dla zawansowanych 40 zł.
I co o tym myslicie? Prosze o komentarze.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Ja jestem raczej z tych, którzy potrzebują troche czasu na regenerację i chociaż połowa z tych 3 godzin miałaby być rekreacją, to jednak dla mnie to było by za dużo. Byc może dlatego , że nigdy nie dane było mi złapać wiatru w żagle, gdyż w sumie trenowałem boks około 2 lat ale co z tego, gdy te dwa latka wyboksowałem na przestrzeni 4 !! Zaliczałem nieraz i półroczne przerwy, wiec pewnie dlatego. Pozatym ja mogłem chodzić max. 2 razy w tygodniu a na każdym treningu były u nas te same elementy ( wszystko na raz) tzn. gimnastyka, kondycha, ćwiczenie w parach i przybory na koniec + siłówka - tak więc zawsze byłęm tak wypompowany ze musiałem odsypiać ze dwa dni.
Niestety trener miał problemy z lokalem i treningi były tylko 3 razy w tyg. wiec chyba z tąd nie mógł sobie pozwolić na obranie innego cyklu..
U nas bardzo dużo zwracał uwagę na pracę skrętowa i nóg. Miał takiego fioła na tym punkcie że.....ale przyznam ze były efekty bo jak już po jakimś czasie się załpało ideę i wyprowadzało te ciosy, to czuć samemu było, że rączki nie leciały gdzieś razem z kartoflami:) lecz napędzane były przez nogi - biodra i obręcz barkową a na worku czy tarczach też dojebanie było:)
Ponadto, na początku w parach, bardzo dużo ćwiczyliśmy niemalże w miejscu w bliskim dystansie, tak by wyrobić sobie jego poczucie, dopracować powoli prawidłowe wypr. ciosów, zauważać kiedy partner wyprowadza cios majac nas niejakko na tacy i niemalże na pamięc nauczyć kilku kombinacji po zbiciu rekawicy przeciwnika czy uniku lub ześciu.
Mało ruchu w tym elemencie napewno miało swe minusy( chociaż takie trenowanie w parach niemalże twarzą w twarz tyczyło się początkujących) ale zdrugiej strony... dzisiaj gdy czasem stukam sie z kimś kto nie ma zielonego pojęcia, widze, że majac na rękach rękawice moge wręcz stanąć w miejscu i laik nie jest mi w stanie nic kompletnie zrobić a ja pomimo jego lawiny ciosów mam jako taki przegląd sytuacji i moge kontrować
Boks odpowiednio trenowany, pod okiem fachowca i z odpowiednimi ludzmi jako partnerzy na treningu, którzy nie przychodzą tam bo mają aspiracje na mistrza świata czy po to by leczyć jakieś kompleksy to naparawde może być fajna czacza:)
Napisano Ponad rok temu
Chyba wszystko spox, tylko napisz jeszcze ile razy w tygodniu chodzisz bo ma to istotne znaczenie
5 razy w tygodniu. 8)
Znaczy to jest tak, ze 1.5h. na maxa, a drugie 1.5h. to teoretyka, rozciagnie czy w moim przypadku doskonalenie skakanki (pierwszy raz w życie skakałem tydzien temu ) .
Ale podobnie jak Ty po treningu jestem wypruty...
Pozdr.
Napisano Ponad rok temu
pozdr.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Eh jak na moje oko z pewnych względów to troszeczke nie teges:) Wprawdzie trenuje po to aby sie dobrze czuć, mieć zdrówko, kondyche, sprawność no ale i po to by nie dać sie olać pierwszemu lepszemu opijowi na ulicy. Więc ja w zasadzie skupiałem sie na tym aby nauczyć sie dynamicznie i szybko napierda... i myśle ze takie pieszczenie sie z samym lewym prostym miało by wiekszy sens, gdybyś zamierzał wiązać swoją przyszłość z tym sportem badź gdyby potencjalny agresor(zazwyczaj drech) na ulicy również szermował lewym prostym, co raczej jest mało prawdopodobne. Mysle ze akurat pod tym kątem, to troche mija się z celem, no chyba ze, masz już ten lewy jak MIchalczewski i nim samym zcinasz z nóg kogo chcesz:)
Nie chce przez to podważyć znaczenia tego sztandarowego przecież ciosu, bo to fundament tego sportu i każdy nawet najmniej zainteresowany o tym wie, ale w kontekście o którym pisałem wyżej warto mieć na uwadze również te, poza sportowe realia bo jakby nie było, to chyba kążdy z nas trenując coś , bierze pod uwagę nie tylko aspekt sportowy.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
blitz mit agrawa po jakim czasie zaczyna sie sparowac?
Nie ma żadnej reguły. Wyobraż sobie, że u jednego kolesia sparowałem już na pierwszym treningu !!!!!!!, u drugiego po długim czasie i to nie na maksa bo zabraniał. Najważniejsze jest to abys już cos umiał !! W innym wypadku moim zdaniem sparowanie nie ma sensu, chociaz niektórzy lejac sie w ten sposob, bez pojecia, łamiac nosy itp twierdzą , ze wyrabiaja sobie psyche i przełamują różne lęki oswajajac się z sytuacją i grożącym im oklepem:)
Mocno i na makasa, to ja trenowałem obrony i dynamiczne kontry na umówione akcje. A w sparingi z prawdziwego zdarzenia to juz u nas byli zamieszani ludzie, którzy nparawdę cos umieli i systematycznie trenowali po conajmniej 3-4 latka. Ale robiło to wrażenie:) Pozdro !
Napisano Ponad rok temu
Jesli pozwolisz pomeczecie Cię jeszcze troche mój wirtualny trenerze :wink: :wink: :twisted:
Wiem, ze to zabrzmi załosnie, ale po sprawie z Reganem juz i tak nic nie mma do stracenia
Spotkałes sie z czymś takim jak, strach przed zadaniem mocnego uderzenia w twarz? Ogólnie z barierami psychicznymi...
I jak to leczyc?
Z góry dzieki za odp. :-)
Napisano Ponad rok temu
Mialem problem tez bo zamykałem oczy, ale to przejdzie.
Napisano Ponad rok temu
Pozdro
Peter Joseph
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Tzn., ze strach jest na poczatku normlany? Czy to tylko moja dolegliwosc?Strach przed mocnym biciem w twarz szybko przechodzi, potem patrzy sie tylko zeby jeszcze mocniej walnac Wszystkie bariery mozna przelamac. Przezwyczaja sie nawet do tego, ze sie dostaje w leb, im dluzej dostajesz tym jakos mniej boli :wink:
Napisano Ponad rok temu
Ponadto pisze tez sporo o tym Combat na swojej stroce, którą chyba podawałęś kiedyś tutaj jako nowość co spotkało się z lekkim usmiechem tych, którzy znali ja juz wczesniej i zarzucali Ci ze Ameryki nie odkryłęś, czy jakoś tak:) Ale niech im będzie.
Czy to dolegliwość ? Bez przesady nie podchódz do tego w tych kategoriach, to temt rzeka.... co innego uderzać kumpla na sparingu z zamiarem wypunktowania go, co innego znależć się an ulicy w ekstrmalnej sytuacji gdy zagrożone może być twoje zdrowie czy zycie...
w tym drugim przypadku, jak wskazuje praktyka zdecydowana większość spokojnych lecz zaatakowanych bez powodu nie zastanawia sie ......
Ja nie mam na swoim koncie zadnych nokautów na treningach, pare razy sam przyjąłem i oddałem mocniej ale to konczyło się zazwyczaj niegrożnymi siniakami. Nie trenowałem nigdy z zamiarem ; jak przyjebać partnerowi i to tak aby nie wstał.......strach zawsze jest......z tym że na tereningu robisz to mniej wiecej pod kontrolą, sokoro trenujesz już troche i klepałes już z kimś zapewne zauważyłęś, że jeżeli masz na przeciw siebie kolesia o podobnym poziomie technicznym i szybkości a nie sparujeciue z myślą żeby sie pozabijać ale raczej poszachować, oszukać i jakośw miare zdrowo spędzić czas - to wcale nie jest tak łątwo kogoś kto ma jako takie pojęcie o obronach i dużo pracuje na nogach, trafiać bezkarnie przez rękawice. To wbrew pozorom trudna sztuka. Przynajmniej dla mnie.
Agnieszka Rylik....chyba nie musze przedstawiać sylwetki tej pani, w jednym z wywiadów telewizyjnych powiedziała że kicka a potem boks uprawia od czasów szkoły podstawowej a nigdy jeszcze nie miała
złamanego nosa ani kontuzjowanego łuku brwiowego !!!!!
Co do klimatów na ulicy, zapewne większość z nas gdy znajduje się w jakiejś nieprzyjemnej sytuacji, nie ma wyboru i przed sobą jednego napastnika, który czepia się za przysłowiowy damski ..... w momecie gdy zostaje zaatakowana - instynktownie broni się. Wtedy to juz oby do pierwszego spięcia a potem górę w naszym mózgu bierze chemia i jedziesz na maksa.
Każdy ma w sobie strach i opory, jedni mniejsze , drudzy większe ....widziałęm ludzi którzy dawali się bezkarnie poniżać i szargać jakimś pokurczom o 3 głowy nizszym, jeżeli ty tez masz takie "problemy" i przeszkadza ci to, to ja osobiście myśle ze boks jest na tyle kontaktowym i relanym sportem walki, że z czasem pomoze Ci je przełamać a przynajmniej wyrobić pewne nawyki, które może kiedyś poskutkują.
Napisano Ponad rok temu
W sumie trenowałęm w 3 klubach, w jednym z tych dwóch za Mosirkiem także:) Obecnie z przyczyn wyższych a ode mnie nie zależnych od półtora miesiąca siedze w domu na tyłku i teoretyzuje. lecz tylko patrzć jak to się zmieni bo bez tego żyć nie sposób. Kocham pracować nad swoim cielskiem:)
Napisano Ponad rok temu
Dzis miałem taką sytuacje:
Wracam z treningu, który sie nie odbył , ide z autobusu podchodzi do mnie dres (20 lat, ja mam 16) z kolegą (oboje byli po paru piwach, albo po "czymś" innym w kazdym razie nie zachowywali sie normalnie...).
Szedłem za nimi, jeden z nich się odwarac i patrzy na mnie na chama, ja olewka i ich wyprzedziałem 8) i sie zaczeło:
Dres: Co sie bujasz?
kolega dresa:no
ja: (olewka)
D: (połozył mi ręke na ramieniu)
k d: Wyjeb mu, wyjeb!!!
j: (odwracam sie i wale do kolesia wzrokie mordercy )
d: Dobra bezstresu 8O
k d: Bo Ci zyłka pierdolnie
I cała sytuacja...
Napisano Ponad rok temu
juz miałem dresowi morde rozbic, choc jeden z "mafii osiedlowej".
Poczułem taki przypływ złosci... nie wiem czemu, ale mi się to spodobało!
Napisano Ponad rok temu
blitz:nie chyba nie trenuje na zawodowca,ale ytrener jest fanatykiem boksu i marzy mu sie drugi kulej....nie mowilem,ze lewy tylkoze proste ogolnie9zakroczna,wykroczna,zmiana pozycjai itd.).....skutecznśc boksu na ulicy?gdyby,m miał rac pod uwage umiejętnosci zdobyte na razie na tych treningach to bym nie zyl.....na szczescie to nie jedyna sw ktora trenuje,a obycia w bojkach nabralem wczesniej(był czas,gdy przez 3-4lata codziennie z kumplem sie tłuklismy,tak dla sporu..on starszy o 3 lata,wiec potezniejszy;piekne czasy:)....nigdy nie mialem strachu przed uderzeniem kogos....bardziej dostania :wink:
brawo wos;gratuluję postawy i groznych spojrzen...ale na wszelki sluczaj lepiej jak masz lutowac to od razu(pomysl,ze twoje spojrzenie bazyliszka mogło nie podzialac i dostałbys pierwszy lute;moglo byc troche gorzej)....ale ok,jak zabijasz wzrokiem :wink:
p.s.bez obrazy,to tylko żarty
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Bogdan Sawicki superstar
- Ponad rok temu
-
Oboz z trenerem kadry narodowej Bialorusi
- Ponad rok temu
-
rekawice bokserskie
- Ponad rok temu
-
Siła ramion
- Ponad rok temu
-
Początkujacy
- Ponad rok temu
-
Zawody Muay Tahi w wa-wie 05.06.2004
- Ponad rok temu
-
przyszłość boksu
- Ponad rok temu
-
Seminarium Muay Thai z Mistrzem płk. Amnatem Poksrisrukiem!!
- Ponad rok temu
-
MUAY THAI WARSZAWA
- Ponad rok temu
-
Jaki poziom Muay Thai?
- Ponad rok temu