CRKT Steve Ryan Plan B
Zaprojektowany przez ciekawego knifemakera Steva Ryan'a, który ma na swoim koncie kilka ciekawych konstrukcji.


Ale wróćmy do mojego noża.
Dostarczony w kartonowym pudełku z wydrukowanym na zielono logo firmy Columbia River Knife & Tool. W środku znajdujemy nóż, pochwę, zaczep do paska, czerniony łańcuszek z kulek oraz ulotkę reklamową.
Nóż wykonany ze stali AUS 6M (55-57 HRC), czyli nie jest to stal ani najlepsza, ale też nie najgorsza. Zważywszy na fakt, iż z tej samej stali wykonany jest Seal Pup firmy SOG, mam nadzieję iż spełni moje oczekiwania. Nóż lekki - 99 gram, więc po założeniu na pasek przestajemy o nim myśleć.
Nóż nie jest duży. Całkowity wymiar 171 [mm], z czego 76 [mm] to ostrze. Ciekawie zaprojektowane ostrze, które jest bardzo konkretne i daje poczucie dużych możliwości przebijających i penetracyjnych.
Rękojeść wykonana w ciekawy sposób jest bardzo pewna w trzymaniu, spokojnie da się trzymać zarówno suchą jak i mokrą dłonią, tudzież tłustą i śliską. Na krawędziach w trzech miejscach umieszczone mamy nacięcia dając lepszy chwyt w tychże fragmentach. Zwłaszcza miła jest długa "tarka" na grzbiecie, dzięki czemu chcąc przeciąć coś bardzo konkretnego, możemy poslużyć się drugą dłonią bez ryzyka jej zsunięcia z noża.
Okładki przykręcone są na śruby, także można całość rozkręcić, wyczyścić i skręcić ponownie, tudzież pobawić się w wymianę okładek na inne, chociażby drewniane.
W tylenj części rękojeści mamy zamieszczony otwór do przewleczenia linki.
Pochwa wykonana z zytelu, zaskakująco mała, ale jednak wystarczająca. Firmowa wyposażona w uchwyt do montażu klipsa pozwalającego nosić nóż w pionie rękojeścią w dół, bądź w górę. Oczywiście istnieje możliwość zamontowania noża na dużym Tek-Loku, ale .... otwory w pochwie są zbyt małe do oryginalnych śrub, które musimy zastąpić innymi. Szczegół, ale zawsze. Pochwę możemy również zawiesić jako NECK na szyi, posługując się załączonym łańcuszkiem, ale przyznać muszę, iż metalowy łańcuszek obciera szyję, wyrywa włoski na szyi, a pod wpływem potu traci elastyczność, więc lepiej użyć tutaj jakiejś ładnej lineczki. Nóż na szyi wisi całkiem pewnie, nie mamy wrażenia iż go zgubimy. Jego ciężar na początku trochę przeszkadza, ale po pewnym czasie spokojnie o nim zapominamy.
Cóż, to by było chyba na tyle jak chodzi o ten ciekawy nożyk, który stał się moim EDC.
Ciekawe okazało się zamontowanie na jednym Tek-Loku zarówno wielkiego Peace Keepera jak i tego miłego małeństwa. Leży to na plecach nawet wygodnie.
Resztę pokażą zdjęcia.
Za wspaniałego Tek-Loka, pragnę serdecznie podziękować Piterowi!!
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]