I tutaj jedynym dobrym rozwiązaniem są szelki.
Założenie było takie, by wykonać szelki lekkie, wygodne, luźno układające się na ciele, a zarazem bez mocowania do pasa w spodniach, by nie czynić z wszystkiego zwartej konstrukcji.
Prezentowane poniżej szelki wykonane zostały z taśmy parcianej, ośmiu skrótów do tejże taśmy, dwóch klamer i dwóch małych karabińczyków.
Wszystko zakupione za bardzo małe pieniądze w sklepie pasmanteryjnym.
Najpierw chciałem wykorzystać taśmę o szerokości 4 cm, ale wydawała mi się zbyt siermiężna, więc zdecydowałem się na taśmę 3 cm. Jako przedłużenie taśm, wykorzystałem taśmę 1,5 cm.
Najpierw połączyłem szerokie taśmy na krzyż, korzystając z usług zakładu nabijającego napy i nity. Nit stalowy, przebity przez dwie taśmy, ale nie zbity do końca, lecz tak by pozwalał na swobodne regulowanie kąta przecinania taśm. Potem zgrubna przycinka niepotrzebnych końców i przypalenie obciętych kawałków gorącym nożem, celem uniknięcia tzw. siepania (strzępienia).
Założenie skrótów pozwalających na regulację taśm tak, by mogła je założyć zarówno osoba mała, jak i zdrowe chłopisko.
Potem do skrótów zamontowałem kawałki taśmy 3 cm, z doszytymi kawałkami 1,5 cm, na które założyłem: pod lewe ramię - klamry, pod prawe ramię - karabińczyk.
Miejsca które trzeba było zszyć, szyłem grubą, podwójnie składaną mocną nicią na brzegach i przez środek taśm. Dzięki temu każdy szew jest mocny i nie ma ryzyka zerwania.
Do lewych klamr podpiąłem nóż. wz.55, a do karabińczyków nóż Peace Keeper I, którego kydexowa pochwa pozwoliła na wykorzystanie systemu dziurek pod karabińczyki.
Regulacja wszystkiego dzięki zastosowanym skrótom i szelki były gotowe.
Skróty pozwalają na wyregulowanie szelek w ten sposób, iż duży Peace Keeper może być noszony prostopadle do podłogi, rękojeścią w dół, pozwalając na szybkie wyjęcie go z pochwy. Nóż wz.55 jest mniejszy, więc leży bardziej poziomo.
Istotne dla mnie było, by nikt nie widział szelek z zawartością spod okrycia. Próby po regulacji i założeniu marynarki, kurtki wypadły rewelacyjnie, gdyż nikt nie mógł zobaczyć całości.
Pod lewą pachę podczepiałem również kaburę operacyjną od pistoletu Walther P99. Pistolet dość cieżki, ale nie powodował przesuwania się szelek, a możliwość regulacji pozwalała na ułożenie go dosłownie w każdej pozycji.
Na zdjęciach nie widać, lecz wykonałem również szlufki pozwalające na założenie na szelkach dodatkowego magazynka, zaczepienie radiotelefonu, bądź małego noża.
Istnieje oczywiście możliwość noszenia tylko jednej broni pod pachą, wówczas luźne końce szelek są spinane i spoczywają wygodnie pod wolną pachą.
Nie jest to produkt HIGH-END, lecz wykonana własnoręcznie konstrukcja, która jednak doskonale sprawdza się w codziennym użytkowaniu. Łatwe w czyszczeniu, gdyż wystarczy przetrzeć całość mokrą szmatką, by usunąć jakiekolwiek zabrudzenia.
Koszt szelek:
Taśma 3 cm - 3 metry - 15 zł
Taśma 1,5 cm - 1 metr - 2 zł
8 skrótów 3 cm - 1,5 zł za sztukę
2 klamry 1,5 cm - 2,5 zł za sztukę
2 karabińczyki metalowe 1,5 cm - 3 zł za sztukę
Całość: niecałe 50 zł wraz z nabiciem nitu, nićmi oraz nową igłą.
Podsumowujac, wygodne szelki, za przyzwoite pieniądze. Uniwersalne, posiadające pełny zakres regulacji. Nie dopinane do spodni.
Zdjęcie nie oddaje użytkowych walorów szelek, a poza tym, było robione na szybko, więc troszeczkę niedokładnie dokonałem regulacji, ale mam nadzieję, iż zostanie to wybaczone, gdyż do prezentacji wykorzystałem model z ciekawą klatką piersiową ...

