
Po kolei:
1. mały custom autorstwa Xavier Conil'a, ostrze A2 3’, płaski szlif, "japoński" oplot na rękojeści. Bardzo dobry "niepozorny" nóż użytkowy, perfekcyjnie wykonany
2. Protech Runt 101 – mały automat o 2 calowym ostrzu. Wykonanie i materiały jak u Microtech, sprężyna zdecydowanie mocniejsza…
3. „jednorazówka” w wykonaniu Fred’a Perrin – naostrzony kawałek piły z kydex’em na szyję, bardzo popularny w Paryżu według sprzedawców właśnie jako jednorazówka – nóż, którego można „pozbyć się” w przypadku kontroli… we Francji wolno nosić tylko foldery… wbrew pozorom nóż wygodny w każdym chwycie, kawałki taśmy służą jako „index” przy zmianach chwytu.
Bawiłem się także kerambitem Spyderco – mam mieszane uczucia: jak zwykle u Spyderco jakość wykonania jest bardzo dobra, ale ostrze wydaje się zbyt krótkie jak na bardzo duży (dla mnie może zbyt duży…) chwyt, zastanawia mnie także sposób otwierania – myślę, że ten model wymaga Wave’a.
Tomek