116 odpowiedzi w tym temacie

[budo_twister]

jak zapowiadali:
- dla Andrzeja 115-113 - to wiedzialem ze przegral..
- remis - to myslalem ze wygra (bo remis nei wchodzil w gre - nie mialem takiej opcji..)
- no i bach dla Chrisa 115-113..

A nie pomyliło Ci się coś przypadkiem? Bo z tego co pamiętam, to kolejność szła tak: 115-113 --> 113-115 -> 114-114

Uważam, że warto było czekać całą noc, żeby zobaczyć Andrzeja w akcji live Pokazał się z dobrej strony i jest szansa, że stoczy jeszcze jakieś ciekawe pojedynki... Nawet po tym, kto przyszedł się przyglądać tej walce, widać, że jeszcze się z nim liczą.
To był rzeczywiście (jak to ujął King) "the new Andrew Golota"

[budo_dr prozac]

ok a kiedy powtorka?

[budo_mijar]

Uff uchowałem siedo południa nie znając wyniku :-) i watro było, zostaje czekać na rewanż a kurs na remis był 22.40 zł w jednym z zakładów

[budo_szczena]

Chyba malo kto stawial na remis pewnie mozna bylo zbic fortune obstawiajac remis.

dokladnie to samo przewidzial Don King, pewnie usłyszał głos z niebios hehe

Andrzej Gołota jest Wielki !!

[budo_czaders]

To była naprawdę ciekawa walka. Wkurzał mnie tylko Byrd tym swoim pajacowaniem. Musiał wszystkim pokazywać, ze jest lepszy technicznie niż Andrzej i robił sobie w miedzyczasie jaja. Szkoda ze Andrzej go nie wykończył...

[budo_ert]

na wstepie napisze, ze jestem anty. uwazam, ze golota jest malym fajterem. same umiejetnosci techniczne to w boksie za malo.
byl czas kiedy w niego mocno wierzylem. to bylo bardzo dawno temu.
ale skoro stalo sie jak stalo i dostal jeszcze jedna szanse (ile bedzie tych ostatnich szans?) to oczywiscie bylem zaiteresowany. golota jaki jest niektorzy widza, inni sa slepi, ale jest jednym z nas. jak zaczal sie pojedynek, to jednak chcialem, zeby przyjebal byrdowi.
walka byla calkiem niezla. wynik oczywiscie byl zaskoczeniem. moim zdaniem golota powinien przegrac. byrd zadal o wiele wiecej celnych ciosow. pokazal super technike, taktyke, szybkowsc, spryt. jedyny zarzut to to, ze czasem unikal walki. miejscami walczyl jak gonzalez z michalczewskim. co do goloty to sukcesem nalezy nazwac jego spokoj i graniczace z cudem opanowanie. byl konsekwentny, sluchal sie trenera. ale byl zdecydowanie wolniejszy, zadal wiecej ciosow ale mniej celnych. pojedynek byl wyrownany, ale jednak wskazalbym byrda. jest mistrzem i amerykaninem. dziwny werdykt. delikatnie mowiac niezrozumialy. no i roznica wagi byla dosc spora i za to tez nalezy sie uznanie byrdowi.
ale powiedzmy sobie prawde. golota jest promowany i beda go przepychac. juz nigdy nie bede fanem goloty, kibicem tez chyba nie. ale bede ogladal jego walki i jak wygra jakas to moze odczuje mala satysfakcje. ale nie robil bym sobie zbyt duzych nadzieji.
a doping w MSG golota mial zajebisty. powinien naprawde sie mocno starac, zeby wynagrodzic niezasluzona wiare swoich kibicow.
pozdrawiam

[budo_scorpio]

Po walce z tysonem przestałem kibicować Gołocie.Ale teraz trzymam za niego kciuki.Niech wygra,bo już mam dość amerykańców.Niech wygra dla pierwszych 5 powodów które publikuje dzisiaj super expres.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

ten 6 powód chyba jakiś pedofil wymyślił

[budo_sztormik]

szybszy nie koniecznie lepszy technicznie . Moim zdaniem na technike zawodnika sklada sie cala walka wraz z wejsciem na ring i wyjscie... nie tylko ciosy ... pozartym nie lubie ringowych "drobnych" cwaniaczkow.... Golota powinien wygrc. Zrobi to kolejnym razem

[budo_gokken]

PAP/18.04.2004

Świetna walka Gołoty!

Andrzej Gołota zremisował z Chrisem Byrdem w pojedynku o mistrzostwo świata bokserskiej wagi ciężkiej federacji IBF. Tytuł zachował Amerykanin, ale rezultat tej walki jest największym sukcesem w karierze polskiego boksera.

Zdania sędziów były podzielone: jeden punktował 115:113 na korzyść Gołoty, drugi 115:113 dla Byrda, a trzeci orzekł remis 114:114. Specjaliści z czołowej internetowej strony amerykańskiej "Fightnews" punktowali 116:112 dla Polaka. Amerykańska agencja prasowa AP oceniła walkę na 114:114.

Przed walką mało kto stawiał na polskiego boksera. W typowaniach bukmacherów przewagę (2-1) miał Byrd. W Gołotę wierzyli chyba tylko polscy kibice, którzy licznie zjawili się na trybunach hali. Wielokrotnie przekrzykiwali amerykańską widownię, skandując nazwisko swojego ulubieńca.

Gołota pokazał, że wciąż należy do światowej czołówki w "królewskiej" kategorii ciężkiej. Udowodnił w ringu, że nie zmarnował czasu w trakcie przygotowań. Bardzo dobrze wytrzymał trudy dwunastorundowego pojedynku. Zresztą po raz pierwszy w dwunastoletniej zawodowej karierze rywalizował na tak długim dystansie, w wieku 36 lat.

Polak był stroną atakującą niemal od pierwszego gongu. Zapędzał rywala do lin, gdzie starał się rozbić gardę Byrda. W półdystansie Gołota nie mógł zadawać ciosów prawych prostych, uznawanych za najsilniejszą broń na mańkutów, jak Amerykanin. Gołota nie miał miejsca, dlatego uderzał sierpami z obu rąk. Ciosy nie robiły jednak większego wrażenia na panującym mistrzu świata, który uśmiechał się, próbował sprowokować Polaka, pokazując mu ... język.

Byrd znakomicie się bronił, nieprzypadkowo nosi przydomek "znikający punkt". Świetnie balansował ciałem, był elastyczny, niezwykle zwinny, błyskawicznie przechodził z obrony do ataku. Po jednej z kontr, w czwartej rundzie, Gołota zachwiał się, ale zdołał utrzymać równowagę.

Polak umiejętnie zachodził lewą nogą za prawą Byrda, zmniejszając tym samym pole manewru przeciwnika. Nie sprawdziły się obawy o nieczyste ciosy Gołoty, z których znany był w wielu poprzednich pojedynkach. Niespodziewanie już w pierwszym starciu to leworęczny Byrd zadał cios poniżej pasa. Gołota dwukrotnie uderzał w głowę rywala po gongu, ale wzorowo prowadzący walkę sędzia Randy Neumann nie dał mu ostrzeżenia.

Potwierdziły się opinie, że trener Sam Colonna, ten sam, z którym Gołota rozpoczynał przygodę z profesjonalnym boksem, bardzo dobrze przygotował Polaka. To była 25 walka Gołoty pod jego wodzą. Żadnej nie przegrał. Z pewnością jeszcze nie czas, jak mówili krytyce Gołoty, aby zawiesił rękawice na kołku i zajął się np. łowieniem ryb. Gołota zaprezentował się o wiele lepiej niż rywalizujący kilkadziesiąt minut wcześniej o pas WBA w ciężkiej John Ruiz i Fres Oquendo (wygrał ten pierwszy przez techniczny nokaut w 11 rundzie).

Gołota stoczył bardzo dobry pojedynek, a jeszcze dzień wcześniej wydawało się, że może do niego nie dojść! Jeden z lekarzy komisji stanowej, orzekającej o zdolności zawodników do walki, miał zastrzeżenia do barku Gołoty, który borykał się do niedawna z tym urazem. Wysłał Polaka na prześwietlenie, ale to nie wykazało żadnych nieprawidłowości.

Według szacunkowych danych, Byrd zarobił około 700-800 tysięcy dolarów, natomiast Gołota - 300-400 tysięcy.

pozdrawiam
Michal

[budo_eax]

nie podobal mi sie byrd w tej walce - za duzo pajacowania i do tego unikal walki. a juz ewidentnie przegral u mnie kiedy w jednej rundzie odwrocil sie i zaczal odchodzic

[budo_szczena]

Lamon Brewster rzucił wyzwanie Andrzejkowi

[budo_maciej t]

W/g ogólnie wynik walki sprawiedliwy... Nie zapominajmy ,że Byrd "wywodzi" się z wagi sredniej. doskonała koordynacj, refleks itd, z kazdej opresji i wychodzil ciosami, mial doskonale bloki. A dla Gołoty to jak wielu powiedzialo najlepsza walka w karierze. Szczerze mówiąc nie spodziewałem sie takiego widowiska

[budo_kubuś puchatek]

A. Golota bardzo dobrze sie zaprezentowal (na ringu, poza ringiem to placza wszyscy fachowcy z PR), wytrzymal kondycyjnie. Fakt byl wolniejszy od Byrda, ale od Byrda wszyscy w tej wadze sa wolniejsi. Byrd to geniusz, ktoremu do doskonalosci brakuje tylko, a moze az nakautujacego ciosu. Golota to bardzo dobry piesciarz swiatowej klasy z poczatku drugiej dziesiatki i sadze - nic tego nie zmieni.
Wg mnie wygral Byrd. Dlatego nie rozumiem jak wszyscy krzycza, ze jest na odwrot.
To zawsze dylemat co nagrodzic - lekko dziurawa ofensywe, czy prefekcyjna defensywe?

I na koniec. Nie ma dla mnie znaczenia czy Polak bedzie mistrzem swiata w wadze ciezkiej, czy jakiejkolwiek innej. Lubie boks, a nie boks "polski".
Dla promocji boksu jest lepiej tak jak teraz - mistrzem jest "maly" i "lekki", genialny technik, ktory uprawia sztuke, a nie rzemioslo, przystojny i elokwentny Chris Byrd.
K_P

[budo_hwdlb]

Walka o mistrzostwo świata wagi ciężkiej wresji IBF była sędziowana przez troje sędziów.

Sędziowali:

- Melvina Lather Tony Isolito Stan Weisstein w sumie
wszystkie noty w kolejności dla Byrda i dla Gołoty

razem 114:114 115:113 113:115
Oto jak się rozkladały oceny w każdej rundzie:

1 9:10 10:9 9:10 28:29
2 10:9 9:10 10:9 57:57
3. 9:10 9:10 9:10 84:87
4. 9:10 10:9 9:10 112:116
5. 9:10 9:10 9:10 139:146
6. 9:10 10:9 9:10 167:175
7. 10:9 10:9 10:9 197:202
8. 9:10 9:10 9:10 224:232
9. 10:9 10:9 10:9 254:259
10. 10:9 10:9 10:9 284:286
11. 10:9 10:9 10:9 314:313
12. 10:9 9:10 9:10 342:342
W ostatniej rubryce zsumowaliśmy punkty trzech sędziów. Widać stąd, że do dziesiątej rundy Andrzej Gołota był mistrzem świata. Niestety, Byrd znakomicie boksował w 11. starciu i wygrał u wszystkich sędziów wychodząc na prowadzenie. O remisie zadecydowała jednak sędzia Melania Lather, która uznała ostatnią rundę pojedynku - bodaj najlepszą w wykonaniu Andrzeja Gołoty - za zwycięską dla Byrda. To najbardziej kotrowersyjna i brzemienna w skutki

[budo_administrator]

Super Express/TK/19 kwietnia 2004 09:11


Tyson: Gołota stoczył kapitalną walkę

Na pojedynku w Madison Square Garden Andrzeja Gołoty z Chrisem Byrdem obecny był Mike Tyson, przed którym kiedyś uciekł z ringu nasz pięściarz. Teraz "Żelazny Mike" chwalił Gołotę - pisze "Super Express".

"To była dobra, ciekawa walka, prawdziwy pojedynek o mistrzostwo świata, w przeciwieństwie do tego, co pokazali Ruiz i Oquendo" - powiedział Tyosn.

"Gołota nie powinien być rozczarowany. On powinien być szczęśliwy. Zaprezentował się bowiem jako godny pretendent do tytułu mistrza świata, stoczył kapitalną walkę i - co ważne - nie przegrał tego pojedynku. A przed nim jeszcze jedna szansa na zdobycie tytułu. Niech się z tego cieszy" - dodał.

[budo_wargrim]

Po raz kolejny potwierdzilo sie to, ze aby wygrac walke o tytul, pretendent powinien wyraznie wygrac, najlepiej przez KO. Andrzej byl blisko, ale coz takie jest zycie.

Najwazniejsze ze pokazal sie z bardzo dobrej strony i przede wszystkim pokazal, ze potrafi jeszcze bardzo dobrze walczyc...

Mam nadziej, ze dostanie jeszcze szanse pokazania sie w walce z najlepszymi, bo naprawde na to zasluzyl.

Mysle tez ze te wszystkie dziwne zajscia w jego karierze (Bowe, Lewis, Pouha i w koncu Tyson) wiele go nauczyly i teraz jest dojrzalszym bokserem. Wie czego chce i bedzie dazyl do celu.

Jeszcze raz gratulacje.

[budo_kubuś puchatek]

Podziwiam Wasza wiare. W sensie bokserskim A. Golota nie zmienil sie w ogole. Nadal notorycznie opuszcza lewa reke i wystawia caly lewy bok glowy. Jest niezdolny do naglych przypieszen, niesygnalizowanych ciosow, zadwania ciosow pod roznymi plaszczyznami. Nie ma co sie oszukiwac. Dobrze, ze odrobinke nauczyl sie poslugiwac garda "a'la" Foreman.
Na pewno byl dobrze do tej walki przygotowany - schudl i mial niezla kondycje.
Owszem w kategorii Polak-bokser jest wybitny. W porownaniu ze swiatem nalezy jak powiedzialem do drugiej 10., co i tak jest niezwykle!

O jakiejs krzywdzie nia ma mowy. Ogladalem te walke dwa razy. Byrd zadal naprawde o wiele wiecej celnych ciosow, a nie przyjal zadnego znaczacego. Byl piesciarzem w kazdym elemencie lepszym - oprocz wagi i wzrostu. Remis to usmiech losu dla Goloty.

[budo_administrator]

w takim razie czym wytlumaczysz jego rekord?

[budo_daric]

Wszystko fajnie ale widac spore różnice jesli chodzi o rozluznienie miesni,ciągle spięty Gołota i wyluzowany Byrd.Faktem jest ,ze Andrzej miał dłuższa przerwe w boksowaniu,cholera za sztywny ,za wolny oby w nastepnej walce było lepiej.

[budo_kubuś puchatek]

Coz... ja tez mam niezly rekord.... Zartuje.
Golota mial szanse walczyc przynajmniej z dwoma znaczacymi piesciarzami i dwa razy przegral, ze szczetem. Pokazano mu wowczas gdzie jest jego miejsce, w drugiej dziesiatce najlepszych piesciarzy na swiecie.
A o walce z Byrdem pewnie marzy kazdy ubiegajacy sie o tytulu bokser - co prawda osmiesza, ale nikogo nie posyla do szpitala i na wczesniejsza emeryture.

Sam popatrz na samym szczycie trzeba miec cos wybitnego - cios, timing, szybkosc, balans, cechy wolicjonalne etc. Czy A.Golota ma jedna choc z tych rzeczy?
Jest tylko duzym i silnym gosciem, ktory zetknal sie z boksem w odpowiednim momencie, a juz to samo dosc mocno go sytuuje.
K_P