Sanhuang paochui - videoklip
Napisano Ponad rok temu
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Poprawcie mnie, jezeli sie myle, ale czy wushu to wlasnie nie jest balet, praktykowany w oficjalnych (czytaj: popieranych przez wladze ludowa) osrodkach treningowych w Chinach? Tki balet ma m.in. promowac chinski sport na zewnatrz, na oficjalnych imprezach, etc.
Jezeli tak, to ciezko byloby Ci znalezc filmik wushu z kolesiami wchodzacymi "na chama".
Poza tym, czy trenujacy kungfu/wushu beda zatrudniani do uspokajania pseudokibicow?
Napisano Ponad rok temu
Mowiac o pseudokibicach mialem na mysli sposob w jaki atakuja, czyli na 'chama', serie kopniec, lokcie itp - nic innego poza tym nie mialem na mysliPoza tym, czy trenujacy kungfu/wushu beda zatrudniani do uspokajania pseudokibicow?
Napisano Ponad rok temu
Generalnie, faktem jest że skuteczne kung-fu/wushu jest na wymarciu. Mlodym nie chce się ćwiczyć (raczej akrobatyczne sportowe wushu, albo taekwondo - bo takie egzotyczne stroje są w taekwondo ). Dziadków, którzy coś tam pamiętają nie jest już wielu. Albo niewiele pamiętają. Już z początku XX wieku pochodzą wypowiedzi, że chińskie sztuki walki zupełnie się zdegenerowaly! A później było jeszcze gorzej, bo poza sportowymi i zdrowotnymi formami, przez kilkadziesiąt lat nie mozna było właściwie nic innego oficjalnie ćwiczyć. Nawet gdy ktoś jeszcze miał okazję poznać w miarę dobrze większość metody treningowych i koncepcji, to doświadczenia w walce często ma zero. Wyjątków jest niewiele.
Jaki sens w tej sytuacji ma wydziwianie, że to wygląda jak balet, a nie walka? I tak dobrze, że publikowane są takie video pokazujące jeszcze zachowane okruchy klasycznych systemów, ktore przynajmniej kiedyś miały coś wspólnego z walką, a nie tylko formy sportowe, gdzie ten związek z walką został celowo zerwany.
W dodatku to co jest pokazywane jest dodatkowo okrojone, bo pokazując, że to coś gwaltownego i brutalnego można się narazić. Stąd na tych płytach tyle dźwigni i rzutów, a tylko trochę nieśmiało przemyconych uderzeń.
Więc po prostu od takich video nie można oczekiwać rzeczy niemożliwych. Co najwyżej formy, interpretacje ruchów, wyjaśnienia zasad. i tyle. Ten videoklip pochodzi z takiej płyty, gdzie dziadek powolutku tłumaczy jaki ruch formy jaką ma interpretację i powolutku demonstruje. Tylko tyle. Takie jest założenie płyty, i oczekiwanie czegoś innego jest bez sensu.
Napisano Ponad rok temu
Ehh, ja juz takich klipow widzialem setki. To nic innego jak balet. Dlaczego w internecie nigdy nie moglem znalezc pokazu wushu, gdzie jakis przeciwnik wchodzi na 'chama', uzywa sily, uderza jak przecietni chuligani na ulicy albo pseudokibice?. I nie chodzi mi o walke, tylko pokazanie jak dany styl sobie radzi chociaz z jednym bardzo szybkim, silnym uderzeniem, gdzie przeciwnik uderza podobnie jak np. Tyson. Raz w zyciu z kolega w nocy w Gdyni zostalem zaatakowany - bardzo dawno temu - i czy ktos mi wierzy czy nie, akcja byla bardzo szybka, brutalna i skuteczna - nie miala nic wspolnego z tego rodzaju pokazowka.
Ja też widziałem już niejeden klip nie tylko z wu-shu i nigdy nie widziałem na żadnym realnego ataku!!!
Realny atak byłby możliwy tylko w trakcie walki i jako walka nagrany, ale byłoby problemem pokazać główne założenia systemu.
Moim zdaniem problem z realnym atakiem polega na tym, że musisz realnie zareagować na zaistniałą sytuację.
A ja prywatnie jako osoba atakująca nie chciałbym zarobić jakiejś "paskudnej" kontuzji tylko dlatego, żeby było realnie.
(no chyba, że udało by mi się dobrze wejść i to broniący by został leżeć :twisted: )
Tak na koniec chciałbym dodać, że widziałem też niejedne pokazy (różnych sztuk walki, combat'ów, systemów walki wręcz, etc.) na żywo i tam również nie było realizmu tylko "efekciarstwo".
Bo ludzie chcą to oglądać, no i fajnie gdyby kumpel z którym robisz pokazy wyszedł na własnych nogach.
Pozdrawiam Voitaz
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
A co do pokazow to:
http://www.budo.net....=12638&start=30
pokaz juz jak najbardziej przypominajacy polskie realia, tylko ze jako pokaz to powinno byc odwrotnie: ten chudszy powinien zalatwic tego grubszego i atakujacy nie powinien robic takich zamachow jakby mial granatem rzucac Takze co sie nie da. Da sie.
pozdr
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Voitaz! Wlasnie o tym pisze. Jesli wazysz np. 90 kilo, jakbys zrobil bardzo zdecydowany atak, lokcie przy ciele, wejscie (wbiegniecie nawet tak to okresle) na przeciwnika i uderzenie z impetem sierpem bardzo krotkim, hakiem od dolu, nawet jakby ci reke zblokowal od razu bys druga pociagna nastepna serie ciosow, skonczyloby sie dla takiego dziadka z chin i jego uczniow wazacych ok. 70 kilogramow tragicznie. I wlasnie twierdze, ze nie ma takich pokazow nie dlatego ze nie da sie zrobic (pokazalem wyzej link ze da sie ), ale dlatego ze wiekszosc styli chinskich, tradycyjnych sie nie sprawdza bynajmniej w polskich realiach. A cwiczyc tradycyjne wushu 10 lat zeby moc sie obronic na ulicy jest nieporozumieniem.Witam!!!
[...] A ja prywatnie jako osoba atakująca nie chciałbym zarobić jakiejś "paskudnej" kontuzji tylko dlatego, żeby było realnie.
(no chyba, że udało by mi się dobrze wejść i to broniący by został leżeć :twisted: )
Jedyne style ktore sa skuteczne to te najprostsze, uzywajace bardzo szybkich i co najwazniejsze prostych technik. Reszte mozna traktowac jako wylacznie zaszlosc historyczna i nie ma sensu przenosic ich na wlasne podworko - do Polski. Bo watpie czy ktos w Polsce jest zainteresowany cwiczeniem wushu jako cwiczenia samego w sobie - jako podtrzymanie kultury chinskiej tu w polsce - kazdy chce nauczyc sie czegos co mu sie w zyciu przyda
Napisano Ponad rok temu
Bo watpie czy ktos w Polsce jest zainteresowany cwiczeniem wushu jako cwiczenia samego w sobie - jako podtrzymanie kultury chinskiej tu w polsce - kazdy chce nauczyc sie czegos co mu sie w zyciu przyda
Podejrzewam, ze calkiem sporo osob cwiczy kungfu wlasnie po to. Mam wrazenie, ze spora czesc forumowiczow zyje w jakichs paskudnych miejskich dzunglach gdzie codziennie czekaja na nich w drodze do pracy dziesiatki pojedynkow... Nie dla wszystkich celem treningow kung-fu jest od razu najwyzsza sprawnosc bojowa. Mysle, ze sporej czesci wystarcza kung-fu jako sposob na podwyzszenie/utrzymanie ogolnej kondycji. A ze przy okazji mozna nauczyc sie walczyc (byc moze dopiero po paru latach treningow) to dodatkowa premia.
pzdr
Arkadesh
Napisano Ponad rok temu
do 16 lat - 20%
17-30 - 60%
powyzej 30 lat - 20 %
Tak to szacuje na oko. Oczywiscie, w praktyce zapewne te proporcje sie roznia.
Bez dwoch zdan, najwiecej cwiczy w Polsce (i tez w innych krajach - moze oprocz Chin - najciemnie pod latarnia ) wlasnie mlodziezy. Nie sadze aby w XXI wieku tyle osob mlodych chodzilo na kung-fu dla podtrzymania kondycji fizycznej. Znam bardzo wiele lepszych sposobow i przyjemniejszych: pilka nozna, tenis, bieganie, plywanie, koszykowka, siatkowka - typowe dyscypliny w ktorych jest rywalizacja - a to jednak daje przyjemnosc i relaks. Oczywiscie, jest jakis margines osob ktore cwicza wushu w celach rekraacyjnych, ale nie zgodze sie ze wiekszosc.
Wieksozsc wlasnie zapisuje sie na kung-fu aby umiec sie bronic. Takie moje zdanie w tej kwestii.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Poza tym daleko szukac: caly czas ktos nowy na forum pyta sie co cwiczyc skutecznego: czy lepsze bjj, czy krav maga itd. itd., co sie lepiej sprawdza sie na ulicy. Ludzie mlodzi chca cwiczyc jakas sztuke walki bo chca po prostu czuc sie bezpieczniej (ale nie dlatego ze cos cwicza tylko ze cwicza cos skutecznego). Wlasnie to mlodziez jest najbardziej narazona na zaczepki zprostego faktu - szlaja sie po dyskotekach, chodzi duzo po miescie itp. itp.
Cześć Flash,
Zgadza się, wszystko co napisałeś jest bardzo prawdziwe, tylko... sieć jest sieć. Grupy dyskusyjne mają swoją logikę, która często jest logiką szaleńca
Jak jakiś młodziak zainteresowany ćwiczeniem przeczyta parę tekstów na forum, to błyskawicznie pada pytanie o osławioną "skuteczność na ulicy", która stała się jakimś fetyszem Więc ja bym nie przesadzał z tą motywacją, że każdy nie wiadomo jak chce się napierdalać po ulicach A nawet jeżeli z taką motywacją zaczyna trening, to ona mu dość szybko przejdzie, bo nie wyobrażam sobie raczej, żeby można się było taką motywacją napędzać dłużej niż parę miesięcy. Chyba, że trener ma jakieś kompleksy i też się cały trening wokół tego obraca
Po prostu, normalnie prowadzony trening prowadzi do nauczenia lub poprawienia umiejętności walki i tyle.
To raz.
Dwa, że chińskie sztuki walki ostatnio na tyle źle stoją marketingowo, że człowiek z taką motywacją o jakiej mówisz nie przyjdzie na kungfu szukać skuteczności. Prędzej przyjdzie zwabiony jakimś ogólnym zainteresowaniem chińską kulturą czy aspektami "duchowymi". Nie chcę tu wartościować, czy to dobrze czy źle, osobiście wolałbym, żeby przychodzili ludzie nastawieni do walki realniej, a nie jacyś marzyciele, ale jest jak jest. Dobrze, że są tacy, którzy w ogóle chcą ćwiczyć
Teraz odnośnie tych filmików nieszczęsnych. Jestem się w stanie założyć o duże piwo, że na każdej szkoleniówce każdego jednego super-duper skutecznego systemu da się znaleźć nierealne czy pozorowane ataki. I nie ma w tym nic zdrożnego, bo w końcu jakoś te techniki trzeba czasem pokazać. Ja wolę podejść pozytywnie i znaleźć parę rzeczy, które mi się podobają, a ten klip mi się akurat bardzo podobał.
Pozdrawiam
K.
PS. Mogę zapytać, gdzie i co ćwiczysz, Flash?
K
Napisano Ponad rok temu
Albo sie czepiam, albo zle Cie zrozumialem, ale sam sie chyba zapetliles. Piszesz, ze mlodzi ludzie zapisuja sie na kungfu, zeby uczyc sie walki realnej, ale z drugiej strony sam zauwazasz, ze znakomita wiekszosc pytajacych o "skuteczne" style mowi o bjj, albo krav madze. Mozna sie zatem pokusic o wniosek, iz kungfu nie jest postrzegane jako MA sprawdzakaca sie na ulicy. Ergo chodza na kungfu rekreacyjnie. Co Ty na taka konkluzje?Poza tym daleko szukac: caly czas ktos nowy na forum pyta sie co cwiczyc skutecznego: czy lepsze bjj, czy krav maga itd. itd., co sie lepiej sprawdza sie na ulicy. Ludzie mlodzi chca cwiczyc jakas sztuke walki bo chca po prostu czuc sie bezpieczniej (ale nie dlatego ze cos cwicza tylko ze cwicza cos skutecznego). Wlasnie to mlodziez jest najbardziej narazona na zaczepki zprostego faktu - szlaja sie po dyskotekach, chodzi duzo po miescie itp. itp.
Zgodzilbym sie z Krzysiem T, ze motywacja "strachu" (bo dla mnie to po prostu strach przed tym co sie moze stac, ew. trauma po tym, co juz sie stalo) starcza na pare miesiecy tylko. Bardzo czesto za to bywa tak: koles idzie na trening "realnej" samoobrony; wylewa hektolitry potu, na kazdym treningu zbiera siniaki, etc. Czesc ludzi, przerazona ostrym treningiem, udaje sie do sekcji kung fu, gdzie ucza go form, neutralizowania przeciwnika przy pomocy energii chi i tym podobnych; taki czlowiek nadal jest przekonany (bo albo przekonuje go nowy trener, albo sam siebie oszukuje), ze taki light-trening na ulice mu wystarcza. Co powiesz flash o takim przypadku- czy to jest trening rekreacyjny (zwazywszy na metodyke), czy na ulice (rozpatrujac podejscie cwiczacego)?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Wieksozsc wlasnie zapisuje sie na kung-fu aby umiec sie bronic. Takie moje zdanie w tej kwestii.
Większość zapisuje się na kung-fu, bo oglądala filmy z Jackie Chanem i Jetem Li i spodobały im się takie akrobacje. W związku z tym większość chcących się zapisać zadaje pytania typu: "Mam już 19 lat. Czy to nie za późno, żeby zacząć ćwiczyć kung-fu?"
Poza tym i u nas coraz więcej będzie ćwiczących wushu sportowe. Część będzie ćwiczyła sportowe san shou, ale jestem pewien, że więcej ludzi będzie ćwiczyło pod kątem konkurencji taolu, ćwicząc w gruncie rzeczy gimnastykę artystyczną z elementami choreograficznymi inspirowanymi tradycyjnym wushu.
Napisano Ponad rok temu
Większość zapisuje się na kung-fu, bo oglądala filmy z Jackie Chanem i Jetem Li i spodobały im się takie akrobacje.
Ach... Podobnie było w moim wypadku, ale z czasem moje spojrzenie na kung-fu zaczęło się zmieniać. Przecież to nie tylko te filmy....do poznania jest dużo, dużo więcej.
Napisano Ponad rok temu
....do poznania jest dużo, dużo więcej.
No ze Szczecina do Poznania jest 3 godziny jazdy
Napisano Ponad rok temu
....do poznania jest dużo, dużo więcej.
No ze Szczecina do Poznania jest 3 godziny jazdy
no a z Pekinu do Poznania to.... kurde az sie boje to przeliczyc
a pozniej mi taki mowi ze to ja jestem zlosliwy.... :wink:
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Być albo nie być.....uczniem!
- Ponad rok temu
-
Dni Chińskie w Poznaniu
- Ponad rok temu
-
Rózne odmiany qigong
- Ponad rok temu
-
xinyi-xingyi,bagua,taiji
- Ponad rok temu
-
Tantui - videoklip
- Ponad rok temu
-
Szukam szkoły wing tsun gdzieś w okolicach Mokotowa-Ursynowa
- Ponad rok temu
-
Strony o Choy Li Fut
- Ponad rok temu
-
Chi Sim, Hung Hay Kwoon i spalenie Shaolinu
- Ponad rok temu
-
styl słonia
- Ponad rok temu
-
tai chi music - rewelacja!
- Ponad rok temu