 (nóż był nieostrzony od 4lat).  W międzyczasie myłem pręty cztery razy Cifem. Potem ostrzyłem na ciemnych prętach na płaskich powierzchniach, a na końcu na białych prętach na kancie. Rezultat, nóż naostrzony tak sobie-nie goli (chyba muszę jeszcze nad nim popracować). Na drugi dzień poszły w ruch noże kuchenne kupione na bazarze za 5zł z "jakiejś stali" . Z tymi było jeszcze gorzej, na dobrą sprawę to naostrzyłem je tylko "trochę", chociaż urobiłem się po pachy.
  (nóż był nieostrzony od 4lat).  W międzyczasie myłem pręty cztery razy Cifem. Potem ostrzyłem na ciemnych prętach na płaskich powierzchniach, a na końcu na białych prętach na kancie. Rezultat, nóż naostrzony tak sobie-nie goli (chyba muszę jeszcze nad nim popracować). Na drugi dzień poszły w ruch noże kuchenne kupione na bazarze za 5zł z "jakiejś stali" . Z tymi było jeszcze gorzej, na dobrą sprawę to naostrzyłem je tylko "trochę", chociaż urobiłem się po pachy. PIERWSZE SPOSTRZEŻENIA:
-w czasie ostrzenia nie wolno dotykać palcami (sprawdzałem ostrośc) ostrza i prętów, jak tak robiłem na początku to ostrze zaczynało się ślizgać po prętach i musiałem iść je umyć żeby znowu ostrzyły
-na mój gust to gniazda w których osadza się pręty mają zbyt dyżą tolerancję i pręty się za mocno ruszają w czasie ostrzenia.
-jak nóż jest mocno sfatygowany to niestety ostrzenie może potrwać kilka godzin :roll: (myślałem że szybciej)
KONKLUZJA:
-Muszę sobie kupić noże z lepszej stali bo z gówna się bata nie zrobi
 
  -Jeszcze trochę potrenować nad ostrzeniem
-Ostrzałka jest Super!
pozdrawiam
 


 
 
			
			 
				
			 
					
					 
				
			 hehe mysle ze juz sie potem zgadamy na privie
  hehe mysle ze juz sie potem zgadamy na privie  
				
			 
				
			 
				
			 
   po każdej akcji w kuchennej zbrojowni)
  po każdej akcji w kuchennej zbrojowni) 
				
			 
   
				
			 FaceBook
 FaceBook 
 
 
 
 
