Wie ktos moze co trenuje GROM ?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
łók. :twisted:
Napisano Ponad rok temu
ja tam nie uznaje zetawienia slow combat i unarmed
Hehe - to najważniejszy podział
A crav maga jakaś jest:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
- tylko główna pisownia to krav...
Napisano Ponad rok temu
oczywiscie zolnierz glownie strzela, ale czesto gdy czytalem o jednostkach 'komandosow' (cokolwiek to znaczy) w ich treningu pojawialo sie haslo 'walka wrecz' byc moze znaczylo to tez CQC przy uzyciu noza, broni, saperki itd. ale to tez sa elementy kombatow. troche pogrzebalem. wiecej mi sie nie chce. juz nic mi sie nie chce.
przyklady co kto trenuje + instruktorzy:
SEALs Team 3 i 5, Delta Force, 75th Ranger Regiment - BJJ
SEALs Team 2, Rangers - Hwarang-do
instruktor Navy SEALs Roy Harris - bjj, jet kune do, savate, karate, kali
instruktor Seals, Delta Force - Rickson Gracie - wiadomo
oczywiscie realizuja programy szkoleniowe walki wrecz oparte na tych MA a nie same MA.
antyterrorysci GIGN biora udzial w seminariach KM
KSK ma w treningu 'walke wrecz'
teraz do zadan 'komandosow' (cokolwiek to znaczy) bioracych udzial w misjach pokojowych wchodzi nowe - do czarnej i zielonej dochodzi jeszcze niebieska taktyka, gdzie walka wrecz ma wieksze znaczenie.
no wiec cwicza. i biora to na powaznie a nie jako cwiczenia sprawnosciowe. weryfikuja przydatnosc i zatrudniaja najlepszych. aikidokow nie zatrudniaja (przepraszam aikidokow, sam mam pozytywne wspomnienia z aikido, ale to sie po prostu tu nie nadaje)
mysle ze im sie to przyda
moze sie myle, bo nie jestem zadnym instruktorem w zadnej jednostce specjalnej. moge przyznac sie do bledu. korona mi z glowy nie spadnie.
moze tylko ja i oni mysla ze im sie przyda. jeszcze nie czytali tego topiku. moze zmienia zdanie. ale na razie cwicza. grom chyba tez cos cwiczy. co maja byc chlopaki inni? wspolpracowali z delta force, a tamci cwicza. nawet jakby wczesniej tego nie robili, to moze zaczeli. skumali ze wypadaloby, jesli dt to robi. bo nie bedzie o czym z nimi gadac. zwazywszy ze ludzie z gromu znaja polski, to oni pierwsi przeczytaja ten topik. wiec oni pierwsi przestana cwiczyc to co cwicza. a potem to przrtlumacza i rozesla. i wszyscy przestana. zrozumieja chlopaki swoj blad, i bedzie ok. i nie bedzie problemu.
ta modlitwe marines widzialem tylko w filmie. byl niezly. to ja tez parafrazke z filmu. byl o kilka klas nizej.Jeszcze cytat:
"This is my rifle. There are many like it, but this one is mine. My rifle is my best friend. It is my life. I must master it, as I must master my life"
"Without me my rifle is useless. Without my rifle, I am useless"
"nie chce mi sie z wami gadac..."
Napisano Ponad rok temu
pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
teraz do zadan 'komandosow' (cokolwiek to znaczy) bioracych udzial w misjach pokojowych
A to ciekawe...
Gdzie widziałeś sealsów czy inny formajce w misjach pokojowych? :roll: 8O
Napisano Ponad rok temu
To zadania dla ARMII, zwykłych żołnierzy.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Ja widzę tylko i wyłącznie w SS (jak już) walkę bronią (czytaj: głównie nóż).
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
przepraszam za zlosliwosc, ale spac mi sie chcialo na pewno cwicza walke wrecz w ograniczonym stopniu, podejrzewam ze na poczatku przechodza kurs ww, a potem tylko treningi zeby pamietac. przeciz nikt nie mowi ze to jest ich podstawa wyszkolenia. calkowicie zgadzam sie z tym ze maja inne wazniejsze rzeczy do cwiczenia. po prostu uwazam ze jesli poswiecaja na to troche czasu, i zwracaja uwage na poziom i realnosc, to mysle ze uwazaja ze im sie to przyda, przynajmiej tak to wyglada. jesli oni tak uwazaja to ja tez tak uwazamja wiem ze navy seals cwicza ale tak pochopnie (i zlosliwie)bym nie krytytykowal tezy o nieprzydatnosci. zobaczmy moze ile czasu procentowo przeznaczaja na walke wrecz a ile na inne elementy cwiczenia?
a co do sealsow na misjach pokojowych to sie zapedzilem. oczywiscie oni nie beda rozganiac tlumow. topik sie rozchodzi i jak sie chce napisac ogolnie to zawsze cos nie pasuje. napisalem tak poniewaz teraz do iraku jedzie kompania z 1.PSK i oddzial z 25 Bryg. Kaw. Pow. - 'komandosi', cokolwiek to znaczy (to baaardzo szerokie pojecie, czesto naduzywane) nawet jesli oni nie sa do rozganiania demonstracji to moze beda musieli sie z tym zetknac. wiec takie szkolenie powinni przejsc.
pozdrowienia
Napisano Ponad rok temu
Ta pewnie nic nie cwicza a pozniej taki komandos na ulicy dostaje od byle Wiesia z na przeciwka
Nie, ma giwerę.
na pewno maja jakies elementy walki szczegolnie, ze ich dzialania obejmuja zamkniete pomieszczenia a tam ciasno jeden na drugiego wleci przytrzyma mu karabinek a komandosik " O to nie fair tego nas nie uczyli" :shocked!:
Nierealne człowieku. Za dużo filmów.
Apel do forumowiczow jak, ktorys sie dostanie do jakiejs AT to niech napisze co sie cwiczy
Kossek o tym pisał i wystarczy...
Napisano Ponad rok temu
A co do okreslenia "komandos" - w mediach zrobilo sie bardzo popularne, i mianem komandosow okresla sie wszystkich jak leci, zwlaszcza Amerykanow - od Sealsow po szeregowych Marines i od Delty do piechociarzy, byle latali smiglowcami.
Pozdrawiam,
Napisano Ponad rok temu
1#
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Na podstawie wielu artykułów prasowych, telewizyjnych audycji oraz filmów można wysnuć wniosek, że przygotowanie do walki wręcz jest jednym z podstawowych przedmiotów w szkoleniu pododdziałów specjalnych na całym świecie. Dalej logicznie myśląc nasuwa się stwierdzenie, że walki wręcz we współczesnych wojnach są często spotykanym zjawiskiem. W każdym razie, dokładnie tak sądzą młodzi zwolennicy sztuk walki, którzy na szczęście nie brali udziału w prawdziwej wojnie, ale oglądali mnóstwo filmów wojennych zachodniej, wschodniej i rosyjskiej produkcji. Większość z nich jest przekonana, że znają całą prawdę o wojnie.
Zapoznajmy się teraz ze zdaniem człowieka, który poznał wojnę nie z telewizora czy kinowego ekranu, a w rzeczywistości. Aleksy Pietrenko (imię i nazwisko zmienione), jako porucznik rosyjskich wojsk powietrzno-desantowych walczył w Czeczenii przeciwko partyzantom Dudajewa przez kilka miesięcy. Znając Aleksego jako fanatyka sztuk walki, wypytywałem go, jakie zastosowanie znalazła wojskowa metoda walki wręcz podczas ostatniej wojny.
Systematycznie trenować Aleksy zaczął w czasie nauki w Riazańskiej Oficerskiej Szkole Wojsk Powietrzno-Desantowych, do której wstąpił zaraz po ukończeniu szkoły średniej. Warunki dla treningu miał tam wspaniałe - specjalnie urządzone sale treningowe, place ćwiczeń, niezbędne przybory, wykwalifikowani instruktorzy, podręczniki i filmy wideo, mnóstwo sparring partnerów. Lepsze warunki trudno sobie wyobrazić. Spadochroniarska odmiana walki wręcz w Riazaniu to połączenie uderzeń karate z rzutami i chwytami sambo. Do tego technika walki na broń białą (nożem, łopatką, karabinkiem z nasadzonym bagnetem), a także zasady rewidowania, wiązania i konwojowania jeńca.
Wytężony, systematyczny trening przyniósł rezultaty. Aleksy dwa razy brał udział w wojskowych zawodach walki wręcz i za każdym razem zdobywał medale. Oprócz tego w czasie nauki dwa razy musiał zastosować swoje umiejętności dla samoobrony na ulicy. W obydwu wypadkach bronił się gołymi rękami przeciwko uzbrojonym w noże napastnikom, ale to napadający będą go długo wspominać.
Do czasu wyjazdu do Czeczenii Aleksy był święcie przekonany, że bez dobrego przygotowania do walki wręcz żołnierz na wojnie nie da sobie rady. Tym bardziej, że wykładowcy w szkole oficerskiej ciągle powoływali się na doświadczenia II Wojny Światowej oraz wojny w Afganistanie. Według nich, żołnierzom podczas tych wojen często przychodziło walczyć z wrogiem rękami, nogami, podręcznymi przedmiotami, bronią białą.
Jednak w Czeczenii było inaczej. Już po pierwszym tygodniu zaciętych walk z partyzantami Dudajewa, Aleksy zrozumiał, że sztuka walki wręcz tutaj wcale mu się nie przyda. Kiedy obie wojujące strony są uzbrojone po zęby w najnowszą broń strzelecką, artyleryjską i rakietową, gdy z obydwu stron grasują snajperzy, wszystkie rozmowy o walce wręcz są po prostu śmieszne. Oczywiście, teoretycznie możliwość takich pojedynków istnieje, ale tylko w teorii. Po pierwsze, jaki dureń podpuści Cię do siebie na odległość wyciągniętej ręki? Po drugie, trzeba być absolutnym idiotą, aby mając w rękach załadowany karabinek lub granatnik iść do walki wręcz.
2# A propos rozpoznania :wink: :twisted:
Żołnierze sił specjalnych zaczęli jednak przeczesywać obejście po raz drugi. Właśnie wtedy jeden z żołnierzy zwrócił uwagę na kępkę włókien sterczącą między grudkami ziemi. Tam gdzie stał, wystawał tylko mały kawałek jakiegoś podgumowanego dywanika, ale żołnierz go dostrzegł i uznał, że coś jest nie tak.
Razem z innymi żołnierzami wyciągnął dywanik z ziemi i wtedy odsłoniła się prostokątna styropianowa płyta z dwoma uchwytami. Gdy komandosi podnieśli płytę, okazało się, że zasłania otwór do jakiejś podziemnej kryjówki. Żołnierze mieli już wrzucić do niej granat, kiedy nagle w otworze pojawiły się dwie ręce.Amerykanie pochylili się i wyciągnęli brudnego brodatego mężczyznę, jak się okazało Saddama Husajna. "Diabeł tkwił w szczegółach" napisał "IHT" w tytule informacji o spostrzegawczym żołnierzu.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
krav maga trening w warszawie
- Ponad rok temu
-
o szo chosi?
- Ponad rok temu
-
Polscy żołnierze trenują walkę wręcz w BOSNI...
- Ponad rok temu
-
avatar na combat
- Ponad rok temu
-
6&7 grudna 2003 Seminarium z Kupsem Lublin
- Ponad rok temu
-
Blok przeciwko kopnięciu okrężnemu w głowę
- Ponad rok temu
-
Combat Kalaki vs Krav Maga
- Ponad rok temu
-
Panienki a Sztuki Walki
- Ponad rok temu
-
Combat 56
- Ponad rok temu
-
Staż yawar, Combat i td. u Grzegorza Krauze
- Ponad rok temu