71 odpowiedzi w tym temacie

[budo_tomasz]

z facet nie chlopak o nadzwyczajnej sprawnosci. Jak sie okazalo, dobrych pare lat przebywal w klasztorze w Chinach, gdzie uczyl sie tzw. "sztuk walk". Wiec po co do nas przyszedl? Jak wyjasnial: Zeby sie nauczyc walczyc.

Kubuś, z tego wynika, że pan siedział w Instytucie Wushu. Czyli chiński AWF, wydział "akrobatyka w sztukach walki". To naprawdę nie ma nic wspólnego z chińskimi sztukami walki.

K.

albo w klasztorze shaolin

[budo_german]

Wiekszosc ludzi na tym forum jest przekonana ze sensowne sa tylko trzy style walki: krav maga, thai boksing i bjj. Zwracam sie do tych ktorzy tak mysla skoro kung fu jest takie do niczego to nie wypowiadajcie sie na ten temat przeciez tracicie czas ktory mozecie poswiecic na wasze ulubione zajecia. Po co pisac cos o kung fu skoro dla was to takie badziewie. Nie jest wazne przeciez ze ma taka dluga tradycje dla was mnisi to cioty w Chinach wiekszosc stylow kung fu to balet itp itd. Proponuje ograniczyc to forum do tkai boksingu, bjj, krav magi, walki bronia, combatow itp. Zamiast sie z kims klocic wysowac niezadko bzdurne i obrazajace teksty bedziecie miec wieksze pole do popisu na wlasnym podworku. Najlepiej to moze zamiast budowac boiska, place zabaw, hale treningowe postawmy klatki gdzie sie da aby ludzie mogli sie do woli wykazac. Trenujmy te piekne sporty ktore ucza agresji brutalnosci i z rozwojem duchowym nie maja wiele wspolnego. Naprawde czasem rece opadaja i sie zastanawiam skad w niektorych ludziach sie to bierze. Czyzby ukryte kompleksy

[budo_krzyst]

Nie jest wazne przeciez ze ma taka dluga tradycje

A to takie ważne w kontekście skuteczności?

dla was mnisi to cioty w Chinach

Mnisi - nie. Goście z chińskiego AWF-u poprzebierani w mnisze szatki i nazywający siebie "Szaolinem" jest to dla mnie osobiście szopka i nic nie poradzę. A jest ich tam znacznie więcej niż tych autentycznych mnichów.

Trenujmy te piekne sporty ktore ucza agresji brutalnosci i z rozwojem duchowym nie maja wiele wspolnego. Naprawde czasem rece opadaja i sie zastanawiam skad w niektorych ludziach sie to bierze. Czyzby ukryte kompleksy

German... Nie chcę robić wycieczek osobistych, ale zobacz, kto tu wręcz ocieka agresją. Nawet jeżeli Twoje posty są pisane na spokojnie, to ja odbieram je jako szalenie agresywne. Co masz tak naprawdę przeciwko kontaktowym sportom walki? Pisząc tak, jak piszesz reagujesz identycznie jak ci domorośli eksperci piszący o baletowym kung fu.

K.

[budo_german]

ja sie zgadzam z tym ze pod oslana Shaolinu jest wiele cepeli poprzebieranych studentow itp. Tak samo jak to ze wu shu sportowe ma nie wiele wspolnego z realna walka. W zadnym rowniez wypadku nie mam nic do ludzi cwiczacych kontaktowe sporty walki. Jednak narzuca sie wszystkim opinie czesto niesluszne i kzywdzace. Pisze sie czesto nieprawde o kung fu a to w jakis sposob obraza tych ktorzy cwicza i z arystycznym baletem wu shu nie maja nic wspolnego. Jezeli odniosles wrazenie ze kieruje sie agresja to chce cie uspokoic na ogol jestem wyjatkowo spokojny a w mojej ostatniej wypowiedzi moze tylko lekko zdenerwowany. Nie mam na celu i nie bede mial obrazac innych sztuk walki jezeli ktos odniosl takie wrazenie to sorry

[budo_piwosz]

Ja bym nie przesadzał, z tym stwierdzeniem, że jest "taki sam". Myślę, że jakby przebadać kogokolwiek z nas, a następnie takiego powiedzmy kolarza ze światowej czołówki, to by się okazało, że jednak są to dwie różne bajki. Był taki fajny wywiad z lekarzem sportowym z Brazylii (leczył piłkarzy, kolarzy i zawodników bjj) i on jako fachowiec powiedział krótko: "Wszyscy zawodnicy tej klasy, to są biologiczne fenomeny. Teoretycznie coś takiego nie ma prawa istnieć". NIEZALEŻNIE od wspomagania, opieki medycznej itd.

No tak ale takie fenomeny 30 lat temu były również.
W niektórych dyscyplinach wyniki nie poszy w górę w niektórych poszły ale generalnie maksimum już osiagnięto i bez sztucznego i to mocnego wspomagania dzisiejszych wyników swiata chociażby z najlepszymi metodami treningowymi sie nie ruszy.

(dopóki nie zafundują sportowcom szczepionek genetycznych) wyniki sprzed 30 lat na olimpiadzie są dla spartakiady młodziezy zupełnie nieosiągalne (ale i dziś i wtedy była to metodyka sportowa).

Po pierwsze - z tym dopingiem genetycznym... to nie "dopóki" tylko "już".
A co do wyników... to czy aby na pewno?

K.

No tak dla porównania wyniki z olimpiady w Meksyku w 1968 (co prawda warunki wysokogórskie więc lepsze wyniki) i mistrzostw Polski juniorów 2003
Meksyk 1968 Zamość 2003
100m M 9,9 10,54
100m K 11,0 11.9
200m M 19,8 21,14
200m K 22,5 24,95
400m M 43,8 47,25
400m K 52,0 54,68
Pchnięcie kulą M 20,54 17,30
Pchnięcie kulą K 19,61 14.36
Skok w dal M 8,90 7,43
Skok w dal K 6,82 5,92
Trójskok M 17,39 15,10
Rzut młotem M 73,36 70,00

[budo_piwosz]

Już nie. Proprocje włókien mięśniowych, objętość wyrzutowa serc, pojemność płuc (M.Indurain miał 7 litrów)

Eee.. kurde lata temu (IV klasa liceum) to se zrobiłem badanie pojemności płuc. Wynik 6 litrów. A póżniej na studiach jeszcze trichę kondycji pobudowałem sobie. Co nie wpływło na fakt że na 800m to biegałem (określenie biegać nie jest tu dobre) najgorzej z całego rocznika chłopców w liceum. Ale już w górach potrafię zostawić za sobą zdecydowaną większość populacji.

Oni są ułamkiem populacji, tymi pozytywnymi mutacjami . Doping genetyczny istnieje, ale na razie naturalny. Któryś z fińskich biegaczy narciarskich ma zmutowany gen - efekt jakby był na erytropoetynie, ma tyle hemoglobiny. Są problemy z płcią niektórych zawodników, w majtkach niby to samo, ale chromosony np. zdublowane (nie mam tu na myśli Walasiewiczówny )

Wszystko to prawda ale pewne granice są nie do przeskoczenia. Kenijczycy i Etiopczycy jako żyjący na płaskowyzu od tysiącleci świetnie biegają długie i średnie dystanse ale w porównaniu do Europejczyków to jest np max. 2 sek przewagi na dystansie 800m.

[budo_piwosz]

Acha dane z mistrzostw Polski juniorów ze strony PZLA [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

[budo_kazama]

... z rozwojem duchowym nie maja wiele wspolnego.

No i chyba dobrze ze nie maja, bo to sa sztuki walk, a nie rekolekcje duchowne. Jak ktos chce sie uduchowiac to idzie do mekki, synagogi, kosciola, czy tez innej swiatyni w ktorej kaplani odpowidnio uduchowia, a nie do sekcji w ktorej powinno sie uczyc walczyc, a nie odprawiac poganskie rytualy.

[budo_sally]

No tak dla porównania wyniki z olimpiady w Meksyku w 1968 i mistrzostw Polski juniorów 2003
Meksyk 1968 Zamość 2003
100m M 9,9 10,54
100m K 11,0 11.9
200m M 19,8 21,14
200m K 22,5 24,95
400m M 43,8 47,25
400m K 52,0 54,68
Pchnięcie kulą M 20,54 17,30
Pchnięcie kulą K 19,61 14.36
Skok w dal M 8,90 7,43
Skok w dal K 6,82 5,92
Trójskok M 17,39 15,10
Rzut młotem M 73,36 70,00

Moze w meksyku jest rzadsze powietrze ..

A co do rozuju duchowego (German i Kazama) to nic bardziej blednego, walka niewatpliwie sprzyja rozwojowi duchowemu, zwłaszcza walka z realnym przeciwnikiem a nie z powietrzem..

[budo_eax]

sally chyba pomyliles rozwoj duchowy z nastawieniem psychicznym

[budo_durin]

Znajomy trenujący Jiu-jitsu powiedział że Kung-fu jest za bardzo utylitarne. Jak wy sądzicie?

[budo_spajk]

Kim jest ten twoj znajomy ? Moze knajpowym filozofem ? Ze tez ludzie takie bzdury gadaja, szkoda slow

[budo_konvi]

Znajomy trenujący Jiu-jitsu powiedział że Kung-fu jest za bardzo utylitarne. Jak wy sądzicie?

Za bardzo utylitarne? Może nie tego słowa użył, co chciał. Coś może być praktyczne, lub nie. Ewentualnie praktyczne w niektórych przypadkach. Ale żeby było za bardzo praktyczne?
To lepiej by było zdaniem tego znajomego, jakby nie było praktyczne? A to wtedy mógłby się przyczepić, że jest do bani, bo nieprzydatne... :-)

[budo_durin]

Tak mi się wydawało że to nie to słowo.
Mówił także że na KF można bardzo się "przejechać". Chodziło mu o to że jest nieskuteczne.

Ja tam uważam że powinienem jeszcze ćwiczyć. To że jest suteczne to zależy tylko od walczącego musi on włożyć całą swoją siłę i duszę.
Ale co do walk w klatkach raczej nie sądzę rzeby to było dobre porównanie. Z tego co słyszałem to walki w klatkach to taka wolna amerykanka. Czy minąłem się z prawdą?

[budo_taz]

Powiem krótko, a jak mnie wyśmiejecie... to wasza sprawa.
Pełno tutaj mądrych ludzi którzy twierdzą- Kung Fu jest nieskuteczne, walka w stójce bez parteru, kickboxing lepszy,bjj lepsze. Powiem tak-może w stopniu zaawansowania u nas.Wczoraj mieliśmy wigilię w sekcji. Jak to na wigilii oglądaliśmy kasety z pokazów Kung Fu w tym i finały mistrzostw chin w Sanshou. Oglądam K-1, UFC, Vale Tudo, zawody TW, ale to co widziałem poszerzyło moje oczy o dobre pare cm 8O Ludzie to był kosmos. Jak wiadomo w sanshou są rzuty. Wyrzucali się na pare metrów w górę, a takich technik ściągania do parteru nie widziałem nigdzie. Więc jeżeli ktoś wątpi w skuteczność Kung Fu to zapraszam do Chin
Wesołych Świąt i bez kontuzji.

[budo_tomasz]

a ja powiem inczej....:jak ktos nie wierzy w skutecznosc kungfu to zapraszam do Chin oczywiscie ale ja Cie poznam z gosciem starszym o 20 albo i nawet 30 lat co wedlug naszych norm juz emerytura i z nim bedziesz walczyl...

[budo_xaimoon]

No chyba właśnie dlatego krytykują kung-fu bo nauka kickboxingu jest o wiele szybsza ,a ludzie trenują SW najczęściej dla samoobrony . Najczęściej dochodzi się do wniosku " trenuje bo musze się obronić na ulicu" w wieku jakiś 17-20 lat i nie mają czasu na długi trening Kung-fu
więc wybierają coś czego się szybciej nauczą.

ja Cie poznam z gosciem starszym o 20 albo i nawet 30 lat co wedlug naszych norm juz emerytura i z nim bedziesz walczyl...

nikt na polskich ulicach nie będzie walczył z takimi ludźmi , tylko z łepkami 17 letnimi szukających zaczepki w barach i tam potrzbne są techniki ,które są proste i silne


ps. Kung-Fu wymiata :D:D tylko trzeba troszke dłużej potrenować

[budo_tsailifo]

Hi hi hi hi... oj uważaj bo zaraz CAŁA śmietanka forumowych "miszczów" zjedzie do Pekinu... chociaż z drugiej strony, po co... przecież Ci dziadkowie i emeryci "niczego w kaltkach nie udowodnili"

[budo_xaimoon]

Nie udowodnili ,ale niech mistrzowie k1 pojadą do pekinu
ja się nie znam ale byłbym za mistrzami Kung-Fu

[budo_tsailifo]

Ja też bym tak obstawiał