No pewnie że kung fu skuteczne jak przyfarci :-)
Napisano Ponad rok temu
Wosiu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Było. Gość używał broni, a to "zdeka" (jak to mówią) co innego nie sądzisz :roll: 8O
Najpierw nie miał broni i był związany, to jeszcze co innego, no nie? :-)
Nie wiadomo co on tam rzeczywiście umiał, ale istnieje poważne domniemanie, że mu to jakoś pomogło, bo:
- odważył się zainterweniować w obliczu śmiertelnego zagrożenia,
- udało mu się.
Odebrać nóż z ręki napastnika nie jest raczej łatwo, tym bardziej szybko, przy zagrożeniu ze strony innych, więc ... raczej był sprawniejszy i silniejszy niż przeciętny człowiek, być może pomogły mu jakies "techniki".
Gdyby był zwykłym nic nie ćwiczącym Chińczykiem prawdopodobnie gazety doniosłyby, że znaleziono zaszlachtowanego Chińczyka i dwie wydupczone i zaszlachtowane Chinki....
Wosiu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
VIDE: JJ I JUDO...
Wosiu: dziwna historia... Związany? Jakoś słabo? Nie wiem.
Napisano Ponad rok temu
Kazda osoba trenujaca jest sprawniejsza i silniejsza, nie tylko sw podwyzszaja te umiejetnosci.
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam
PS
Skonczcie wreszcie z tym spajkiem bo to nie ja
Napisano Ponad rok temu
Jak np. ciąganie kłód drewna uwiązanych do moszny. To akurat może pomóc w walce ulicznej i przeciw "kręceniu wora." ;-)Ciekawe jaka jest twoja opinia na temat np. metodyki treningu mnichow z klasztoru Shaolin ? Moze oni nie sprawdzali sie w klatkach ale podejzewam ze wielu z zawodnikow ktorzy tam uczestnicza nie miala by z nimi latwej przeprawy. Ciekawe czy ci ktorzy walcza w klatce cwicza np. wiszenie za szyje w pozycji lotosu ? Lub innego typu techniki utwardzan.
Więc Ty wierzysz, że chińscy sportowcy to ziółka, wywary z giąsienic itp. a nie sterydy i odżywki i cykle treningowe pod kontrolą całej ekipy medycznej itd.Moze ta metodyka tez jest do dupy bo ma tylko pare set lat i okazuje sie ze to taka sama bzdura jak akupunktura ? Ciekawe czemu prawdziwi lekarze mimo najnowszej technologi technologi nie podwazyli jeszcze skutecznosci akupunktury. Przeciez to takie stare bzdety. Liczy sie nowoczesna metodyka. Mysle ze przesada jest mowienie o nowoczesnej metodyce treningu ze to gwarant sukcesu.
Zacznie brać to samo, co ten adept :-)Wiadomo ze wszedzie wszystko ewoluuje ale niektore tezy sa poprostu troche smieszne. Combat z calym szacunkiem dla Ciebie musisz sobie kiedys zdac sprawe ze i ty jestes nie omylny po drugie i najwieksi mistrzowie walk w klatkach to tez tylko ludzie i moze sie okazac ze zbiora kiedys baty od adepta np. kung fu. Ciekawe co sie wtedy stanie ?
Ekipa w klatkach to zawodowcy, współcześni gladiatorzy. Trenują, jedzą i "wspomagają" organizm w jednym celu.
Nie zapomnij, że trening wu shu był obliczony na pracującego fizycznie człowieka z dość ubogą dietą. On nie mógł się rozrosnąć od 70 kg do 120, takich cudów nie było.
Napisano Ponad rok temu
Więc Ty wierzysz, że chińscy sportowcy to ziółka, wywary z giąsienic itp. a nie sterydy i odżywki i cykle treningowe pod kontrolą całej ekipy medycznej itd.
Żeby tylko to, Roberto. Kolega wushowiec (znasz ) opowiadał, jak ostatnio widział filmik pokazujący trening jakiegoś miszcza od form. Pan trzaskał jakieś sportowe changquany w obłąkańczym tempie. Na twarzy maseczka, na plecach mały plecaczek przyczepiony, kabelkami spięte wszystko. A jak skończył, to kamera przejechała na drugą połowę sali - a tam było laboratorium Panowie w fartuszkach białch ganiali i analizowali na bieżąco wyniki przesyłane z plecaczka Tętno, zużycie tlenu, takie tam. A czy się wspomagają tradycyjną medycyną? Pewnie tak, jeżeli przynosi wyniki. Po wcześniejszym przebadaniu.
Nie zapomnij, że trening wu shu był obliczony na pracującego fizycznie człowieka z dość ubogą dietą. On nie mógł się rozrosnąć od 70 kg do 120, takich cudów nie było.
No i trzeba dodać, że dochodzi czynnik genetyczny. Oni tam aż tak wielu wielkoludów nie mają, tak samo, jak i np. Tajowie. Chociaż... rozrosnąć się mogli jedząc baozi Wiesz, jakie to tuczące?
K.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Myślę, że całkiem spokojnie możnaby odnaleźć ludzi, którzy kiedyś byli wybitnymi sportowcami i cieszą się dobrym zdrowiem i świetną jak na swoje lata kondycją. Żeby daleko nie szukać Helio Gracie ma bodaj ładnie ponad 90 lat i też parę lat temu robił rzeczy, których wielu młodych by nie zrobiło. Z drugiej strony myślę, że dałoby się też odnaleźć amatorów, którzy przez bezmyślnie uprawianie MA jest kalekami do końca życia. Jasne, sport zawodowy zazwyczaj prowadzi do utraty zdrowia na dłuższą metę. Ale nie wylewajmy dziecka z kąpielą. Poza tym, to dzięki tym zawodowcom można przetestować pewne metody, dzięki którym my, amatorzy możemy lepiej, bezpieczniej ćwiczyć. Więc choćby za to należy się im szacunek.
Co do aspektu finansowego natomiast... cóż mistrzowie kungfu, którymi jesteś tak zafascynowany też robili to/robią dla kasy. Po to ćwiczyli, żeby z tego żyć, a nie dla idei. W końcu szkoły kf szkoliły żołnierzy, ochroniarzy i tym podobne towarzystwo. Które z upodobaniem brało udział w turniejach, żeby "załapać" pracę np. w ochronie lokalnego kacyka. Nie dorabiajmy zatem jakiejś przesadnej ideologii do kf kosztem "gladiatorów".
K.
Napisano Ponad rok temu
Gladiatorzy nie wielbili Cezara, walczyli z dość przyziemnych powodów i jest to adekwante porównanie.nie mam wcale na mysli chinskich sportowcowlecz osoby ktore poswiecily sie sztukom walki nie kladac zadnego nacisku na sport czy turnieje tak jak np. mnisi. Wspolczesni gladiatorzy co to ma znaczyc gladiatorzy beznadziejne porownanie a Cezarem jest dla nich szmal i przed walka mowia AVE KASA zamiast Cezara tak o to ci chodzi ?
Poczytaj troche o pankration, albo jakich "rękawic" bokserskich wtedy używano. Właśnie UFC itp są dość blisko takich starożytnych walk, tylko bogowie ;-) trochę inni.To ma tyle samo wspolnego co nowozytnia olimpiada ze starozytnia.
A ilu ich widzisz i w którym lustrze :-)Ta dyskusja prowadzi do nikad bo widze ze wielu jest nawiedzonych i nie reformowalnych.
Czytaj ze zrozumieniem, proszę. Nikt nie głosi tu zdrowotnego wpływu wyczynowego, wspomaganego treningu MA. Ale tak jak samochód Formuły 1 ma w sezonie kilka silników o wyśrubowanych osiągach, a mój koreańczyk jeden ale z gwarancją na ileś lat, tak jest i w treningu sportowym.Jesli komus to odpowiada to niech sobie idzie i nawet da sie pokroic lub zjesc w klatce skoro to takie zdrowe i dobroczynne dla organizmu. Ciekawe ze taki mnich w wieku 80 - 90 lat potrafi niezadko wykonywac cwiczenia z ktorymi niejeden 20 latek mialby problemy a podejzewam ze "Gladiator" vale tudo spoczywa w tym wieku juz na cmentarzu lub jest inwalidom ktoremu siostra w szpitalu przymosi basenik. Jaki z tego wniosek ?
Masz patent na wyczynowe wyniki i zdrowie jednocześnie ???
Spójrz w tabelę wyników, czasy z jakimi biegano na olimpiadzie 30 lat temu, to dziś na młódź na spartakiadzie kasuje w eliminacjach.
Napisano Ponad rok temu
Masz patent na wyczynowe wyniki i zdrowie jednocześnie ???
Spójrz w tabelę wyników, czasy z jakimi biegano na olimpiadzie 30 lat temu, to dziś na młódź na spartakiadzie kasuje w eliminacjach.
Masz rację Robercie ale nie przesadzaj, organizm ludzki jest taki sam (dopóki nie zafundują sportowcom szczepionek genetycznych) wyniki sprzed 30 lat na olimpiadzie są dla spartakiady młodziezy zupełnie nieosiągalne (ale i dziś i wtedy była to metodyka sportowa).
Napisano Ponad rok temu
to nie specyfiki chemiczne a emocje dzialajace troche jak chemiczne suplementy ale inaczej, bo chwilowo i zazwyczaj niespodziewanie.
Napisano Ponad rok temu
Masz rację Robercie ale nie przesadzaj, organizm ludzki jest taki sam
Ja bym nie przesadzał, z tym stwierdzeniem, że jest "taki sam". Myślę, że jakby przebadać kogokolwiek z nas, a następnie takiego powiedzmy kolarza ze światowej czołówki, to by się okazało, że jednak są to dwie różne bajki. Był taki fajny wywiad z lekarzem sportowym z Brazylii (leczył piłkarzy, kolarzy i zawodników bjj) i on jako fachowiec powiedział krótko: "Wszyscy zawodnicy tej klasy, to są biologiczne fenomeny. Teoretycznie coś takiego nie ma prawa istnieć". NIEZALEŻNIE od wspomagania, opieki medycznej itd.
(dopóki nie zafundują sportowcom szczepionek genetycznych) wyniki sprzed 30 lat na olimpiadzie są dla spartakiady młodziezy zupełnie nieosiągalne (ale i dziś i wtedy była to metodyka sportowa).
Po pierwsze - z tym dopingiem genetycznym... to nie "dopóki" tylko "już".
A co do wyników... to czy aby na pewno?
K.
Napisano Ponad rok temu
Masz rację Robercie ale nie przesadzaj, organizm ludzki jest taki sam (dopóki nie zafundują sportowcom szczepionek genetycznych)
Już nie. Proprocje włókien mięśniowych, objętość wyrzutowa serc, pojemność płuc (M.Indurain miał 7 litrów) Oni są ułamkiem populacji, tymi pozytywnymi mutacjami . Doping genetyczny istnieje, ale na razie naturalny. Któryś z fińskich biegaczy narciarskich ma zmutowany gen - efekt jakby był na erytropoetynie, ma tyle hemoglobiny. Są problemy z płcią niektórych zawodników, w majtkach niby to samo, ale chromosony np. zdublowane (nie mam tu na myśli Walasiewiczówny )
Napisano Ponad rok temu
Jesli zas chodzi o realne umiejetnosci walki, mozesz sie mocno rozczarowac. W swoim czasie do mnie i do kolegi instruktora krawki (pierwszy jego styl to boks), zglosil sie na zajecia juz facet nie chlopak o nadzwyczajnej sprawnosci. Jak sie okazalo, dobrych pare lat przebywal w klasztorze w Chinach, gdzie uczyl sie tzw. "sztuk walk". Wiec po co do nas przyszedl? Jak wyjasnial: Zeby sie nauczyc walczyc.
W istocie mnichowie maja male szanse na ciezkie kontuzje, walczac cale zycie z... powietrzem, wiec i zapewne dozyja w calosci sedziwego wieku. Bokserzy tajscy wystepujacy na ringach od szostgo roku zycia, w wieku 13 lat juz majacy bardzo powazne i wyniszczajace walki, maja takie szanse o wiele mniejsze.
A teraz o ludziach predysponowanych do uprawiania sportu. Jak wynika z badan z calej populacji ludzkiej tylko 40 porc. jest jako tako sprawnych, z tego 20 proc. jest sprawnych ponad przecietnie. A z tych, wybitne talenty to 0,13 proc. Te liczby podobnie wygladaja i w Polsce.
Jednak u nas czesto kojarzy sie talent z pracowitoscia (i ze wynki "mozna wypracowac", a prawda jest taka - z gowna bata nie ukrecisz!). Talent to, ktos kto ma szczegolne predyspozycje psycho-fizyczne do konkretnej dyscypliny. Jak juz wspominalem, przy pomocy aparatury w ciagu paru minut, robiac biopsje (pobierajac wycinek miesnia), mozna okreslic, czy kandydat bedzie np. predysponowany do uprawiania sprintow.
W sensie medycznym ta grupa 0.13 proc. to fenomeny medyczne! Jednak na poziomie profesjonalnym ta wyjatkowosc nie starcza (na najwyzszej polce, spotykaja sie bowiem same fenomeny!), stad trzeba dodac do tego nieslychanie eskploatujace organizm treningi i wspomaganie farmakologiczne.
Pozdrawiam K_P
K_P
Napisano Ponad rok temu
z facet nie chlopak o nadzwyczajnej sprawnosci. Jak sie okazalo, dobrych pare lat przebywal w klasztorze w Chinach, gdzie uczyl sie tzw. "sztuk walk". Wiec po co do nas przyszedl? Jak wyjasnial: Zeby sie nauczyc walczyc.
Kubuś, z tego wynika, że pan siedział w Instytucie Wushu. Czyli chiński AWF, wydział "akrobatyka w sztukach walki". To naprawdę nie ma nic wspólnego z chińskimi sztukami walki.
K.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 3
0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Yiquan - videoklip z Wang Binkui'em
- Ponad rok temu
-
Ji Ben Gong
- Ponad rok temu
-
Kungfu - Gdańsk
- Ponad rok temu
-
Kung Fu - Poznań
- Ponad rok temu
-
Kung-Fu skuteczne czy tez nie !!!
- Ponad rok temu
-
Pewna (strasznie tajna / fajna) propozycja !!!
- Ponad rok temu
-
Ceny za treningi kung-fu / wu-shu / qigong...
- Ponad rok temu
-
tai chi i sifu Szymek
- Ponad rok temu
-
Kung Fu Kalisz ????
- Ponad rok temu
-
11 stopień mistrzowski WT... jak to jest ???
- Ponad rok temu