159 odpowiedzi w tym temacie

[budo_john echevarria]

Żeby wziąć udział w kursie instruktorskim, trzeba mieć wiedzę i umiejętności, czyli najpierw w zaawansowanym stopniu opanować styl. Nie zrobi się tego na kursie, którego głównym zadaniem jest sprawdzanie kompetencji osób, które pragną trenować innnych. Ponadto, wcześniej trzeba zdać kurs państwowy - np. na instruktora rekreacji ruchowej, ze specjalizacją samoobrona. Ta opcja odpada.

[budo_might]

Wiesh, tesh sie na dtym glowilem bo na stronie nie ma tego jasniej przedstawionego, ale napisalem maila, a oto odpowiedz jaka otrzymalem :
"Oczywiscie lepiej aby miec wczesniej doswiadczenie w "chwytanych". Ale nie jest to konieczne. Mozna byc zielonym. Ostatnio kurs skonczylo kilku karatekow nie majacych zadnego doswiadczenia z chwytami."
pzdr

[budo_wrezz]

... odpowiedz jaka otrzymalem :
"Oczywiscie lepiej aby miec wczesniej doswiadczenie w "chwytanych". Ale nie jest to konieczne. Mozna byc zielonym. Ostatnio kurs skonczylo kilku karatekow nie majacych zadnego doswiadczenia z chwytami."
pzdr

Ty to piszesz serio ? :roll: To znaczy, że zapisując się na bjj mogę trafić na instruktora bez doświadczenia w chwytach...?

[budo_^hast^]

Ty to piszesz serio ? :roll: To znaczy, że zapisując się na bjj mogę trafić na instruktora bez doświadczenia w chwytach...?

On pisze jak najbardziej powaznie. Absolwentami tych kursow sa ludzie, na ogol, nie majacy pojecia o bjj ale chcacy w jakis sposob "zalegalizowac" swoja sekcje "Patrzcie jestem instruktorem bjj"

Znam tylko jednego "absolwenta" tego kursu ... i jakos nie mam ochoty uczy go bjj chodzac na treningi ktore on prowadzi. Choc to moze byc niechlubny wyjatek........

[budo_might]

WREZZ mowie powaznie, ale nalezy patrzec takze na to, ze skoro kazdy moze isc na taki kurs, to musi on byc wymagajacy, oczywiscie pod wzgledem technicznym itd... pozatym tacy "instruktorzy" sa nadal szkoleni (na stronie [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] sa szczegoly ktorych nie bede ptrzytaczal... ktos chce je znac niech wejdzie i poczyta)... pozatym jakby sie rozejrzec to w innych stylach sa podobne "kursy" na uprawnienia instruktorskie... pzdr

[budo_wrezz]

No ale chyba nie polecałbyś nikomu nauki u kogoś w ten sposób przeszkolonego.

[budo_^hast^]

jakby sie rozejrzec to w innych stylach sa podobne "kursy" na uprawnienia instruktorskie... pzdr

Inne style.. wezmy takie Judo:
(pisze z pamieci wiec moga byc niescislosci)
Stopien: conajmniej 1 Dan
Odpowiedni staz, zaswiadczenia, konkretne osiagniecia jako zawodnik.
Do tego niezla cena kursu.

Do czego zmierzam?
Czy Might porownujesz takiego "instruktora" Judo (kolo 10 lat treningu Judo) do goscia co przyszedl z ulicy do bjj polska i zostal "instruktorem" bjj ? Mam nadzieje ze to zwyczajne nieporozumienie.

[budo_deberr]

Hast nie wydaje mi sie ze jest tutaj sens porownywani kursow instruktorskich judo i bjj... (moze za kilka lat, ale nie teraz)

dzieki istnieniu tego programu instruktor, bjj ma wieksze mozliwosci rozwoju, od czegos na poczatek trzeba zaczac..

pozdrawiam
deberr

[budo_^hast^]

Jedno i drugie to "instruktor"
Porownanie skrajne podalem z racji tego iz to co robi bjj polska to naduzycie moim zdaniem tego terminu.
Potem mamy "instruktorow" siedzacych gdzie nie powinni i oddajacy mocz z dala od muszli klozetowej. Mnie to zwyczajnie razi.

Ja nie mowie ze taka inicjatywa jest zla. Zwyczajnie tylko za bardzo "kwiecista" ma forme jak na moj gust.

[budo_slaszysz]

Są 2 szkoły: falenicka i otwocka.
Ta pierwsza proponuje najpierw kursy, potem doświadczenie.
Druga zaś - najpierw doświadczenie, potem kursy.

Która jest lepsza? Sami oceńcie.

[budo_john echevarria]

Nieźle się zdziwiłem, jak zobaczyłem temat założony przeze mnie, którego nie założyłem. I od razu pytanie - na czym ja ostatnio byłem? Ale powracając do tematu - nikomu nie życzę instruktora karateki, który nie miał żadnego doświadczenia z chwytami, poza 3 weekendami, podczas których zdał kurs BJJ Polska. Po prostu śmieszne.

[budo_pak0]

Z jednego tematu (nowe pokolenie w BJJ), powstałyy trzy.

[budo_might]

Hast, wlasnie dlatego napisalem ze w niektorych (nie bede wymienial w ktorych, ale spotkalem sie z kilkoma przypadkami)... pzdr

[budo_deberr]

Są 2 szkoły: falenicka i otwocka.
Ta pierwsza proponuje najpierw kursy, potem doświadczenie.
Druga zaś - najpierw doświadczenie, potem kursy.

Która jest lepsza? Sami oceńcie.

Punkt widzenia zalezy od puntu siedzenia. A tak na serio to normlaka, ze na poczatke lepsze jest doswaidczenie, a pozniej kursy, ale jak nei ma innego wyboru poza kursami a pozniejszym doswiadczeniem, to lepsze to niz nic.. Gdyby nie ten program instruktor to bjj nie predko rozpowszechnilo by sie po polsce, ale to juz inna bajka..

[budo_^hast^]

Gdyby nie ten program instruktor to bjj nie predko rozpowszechnilo by sie po polsce, ale to juz inna bajka..

Snisz czy o droge pytasz ?
Bjj jest jednym z najdynamiczniejszych sportow w polsce ( spojrz na liczbe uczestnikow ligi), liczbe klubow otwartych od poczatku istnienia tego sportu w Polsce.
Ten "kurs" nic w tym nie zmieni. Kluby byly i beda powstawac czy taki kurs bedzie czy tez nie.

Akurat znow uderze do jednego goscia co zostal "instruktorem". Poprzednio oblal egzamin na niebieski pas u Roy'a. Jest ogolnie znany w swojej okolicy z tego ze jego technika to zwyczajna lipa. Tak wiec ten kurs to zwyczajna legalizacja jego lipy.

Nie wiem po co komu nic nie znaczacy papierek? Nic on nie daje z mojego punktu widzenia. Wczesniej takiej inicjatywy nie bylo i jakos ludzie zyli i rozwoj (bjj) byl nad wyraz owocny. Z mojego punktu widzenia, co juz podkreslilem, jest to w niektorych przypadkach zwyczajna legalizacja sciemy a nie bjj jako takowego.
Tak wiec na dzien dzisiejszy to mozna odebrac jako anty reklame bjj w pewnym sensie.

[budo_szczena]

Hast ale popatrz , w Polsce jest wielu którzy chca sie uczyć BJJ a do najbliższej sekcji maja np. 100 kilometrów albo jeszcze dalej, wiec jesli w malym miasteczku (czytaj zadupiu) pojawi sie BJJ to bedzie cos wspanialego,pamietaj ze nie kazdy mieszka tak jak ty w miescie gdzie co 100 metrów jest jakaś szkoła walki, ja bym trenowal BJJ nawet u takiego ,wazne zeby tylko, a potem na studiach moge kontynuowac nauke pod innym lepszym instruktorem i tyle.
Nie wiem co ci to przeszkadza.

[budo_john echevarria]

Może takie porównanie (tylko nie śmiej się, po prostu taką mam wyobraźnię ) pomoże Ci zrozumieć, jak ja to widzę. Wyobraź sobie, że musisz skorzystać z pomocy lekarza-chirurga, ale do najbliższego jest 100 kilometrów. Czy w takiej sytuacji zapukałbyś do drzwi sąsiada, który zdał kilkugodzinny kurs?

[budo_martius]

Może takie porównanie (tylko nie śmiej się, po prostu taką mam wyobraźnię ) pomoże Ci zrozumieć, jak ja to widzę. Wyobraź sobie, że musisz skorzystać z pomocy lekarza-chirurga, ale do najbliższego jest 100 kilometrów. Czy w takiej sytuacji zapukałbyś do drzwi sąsiada, który zdał kilkugodzinny kurs?

O i to jest dobre przedstawienie sprawy

Czy ktos robi taki kurs czy nie to i tak nie ma znaczenia bo on i tak nie daje rzadnych uprawnien a uczy po prostu techniki pod nazwa kursu instruktorskeigo. Jest to tzw papier od dobrego wujka ktory uprawnia na reprezentowanie na zewnatrz i za co sie berze pieniadze od ludzi nieswiadomych ze tak naprawde o byciu instruktorem moga sobie pomarzyc

Panowie i Panie nazywanie takich rzeczy kursem instruktorskim to jest policzek dla wszystkich wykwalifikowanych instruktorow czy trenerow.

mam nadziej ze niedlugo nie zaczna robic kursow np magistra BJJ, doktora czy tez profesora tejze dyscypliny

moze i po takim kursie uczniowie zaczna sie do takiej osoby zwracac instruktorze ale i tak wedlug prawa pozostanie tzw znachorem

A tak wogole to powinni obok Akademi Medycznej otworzyc studio kursow lekarskich i wydawac uprawnienia lekarskei po miesiacu
Z jednego miejsca beda wychodzic lekarze po 6 latacgh nauki z drugiego po miesiacu

Instruktor to nie tylko technika - to metodyka, fizjologia, pierwsza pomoc, pedagogika itp ...

[budo_john echevarria]

Dokładnie. Osoba po takim kursie po prostu nie jest w stanie udźwignąć ciężaru pełnienia funkcji instruktora. Najgorsze, że za ten brak komptetencji płacą nieświadomi najczęściej uczniowie.

[budo_szczena]

Może takie porównanie (tylko nie śmiej się, po prostu taką mam wyobraźnię ) pomoże Ci zrozumieć, jak ja to widzę. Wyobraź sobie, że musisz skorzystać z pomocy lekarza-chirurga, ale do najbliższego jest 100 kilometrów. Czy w takiej sytuacji zapukałbyś do drzwi sąsiada, który zdał kilkugodzinny kurs?

Jeśli tylko to było by mi wstanie pomoć to napewno bym skorzystał.