88 odpowiedzi w tym temacie

[budo_marek]

jeżeki chodzi o zdjęcie to tu jest wywwiad z fotografem który je zrobił [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] sfałszowane było to z głową innej osoby, nie mam pojęcia co jest w samuraju, nie zajmuję sie tym, ja tylko tłumaczyłem podczas wywiadu z angielskiego na polski,no i kogo tak naprawdę interesuje 10 cz 11 a moze 21 stopień, ćwiczyłem wiele lat vigtsun z przekazu wong shun leunga, potem przez 4 lata wersje EWTO i zawsze coś mi sie nie podobało ponieważ nie interesuje mnie papierek, stopień czy kolorowy strój albo legendy o 400 walkach ale logika i prostota systemu ,róznice między przekazem który ćwiczę teraz a wszystkim innym co widziałem w sztukach walki od 1988 roku jest gigantyczna, kazdy ma swoja drogę

[budo_mateusz wilk]

Tak tylko ad vocem, krytyka WT przez VT zasadza sie czesto na tym, ze cwiczacy ten ostatni przekaz (ktory sam tez jakis czas cwiczylem) utrzymuja, ze Wong Shun Leung nie bardzo przepadal za Leung Tingiem i mial nie za dobre zdanie o jego organizacji. Jak bylo naprawde trudno teraz - po smierci Wonga jednoznacznie orzec. Co by jednak nie powiedziec, takie "zarty" czy tez nie jak "11 stopien mistrzowski" robia sporo szumu wobec WT i moga przysparzac argumentow jego krytykom.

[budo_tsailifo]

11 stopień został nadany sijo przez jego uczniów z EWTO, on sam nic o tym nie wiedzial...

Jak to jest że z jednej strony piszesz że właściwie Leung Ting nie ma wiele wspólnego z EWTO (wy również), a z drugiej strony oficjalnie podajecie na łamach prasy że Leung Ting ma 11 stopień (nadany właśnie przez EWTO)... jakaś sprzeczność

[budo_peter]

W temacie Blecha. To goscil w Polsce jeden z jego asytentow. O poziomie hmm moze przemilczmy.
No i wypadalo tez wspomniec o tym jak chlopcy od Tinga (chyba bo z pamiecia u mnie nie najlepiej a kaseta z tym materialem sie zapodziala mi) wykopali Blecha z sali i to doslownie.

Petr

[budo_vingdragon]

... chlopcy od Tinga (chyba bo z pamiecia u mnie nie najlepiej a kaseta z tym materialem sie zapodziala mi) wykopali Blecha z sali i to doslownie. Petr

to nie byli chlopcy Tinga tylko banda oplaconych skinow w koszulkach EWTO zas z ekipy byl chyba tylko kamerzysta

[budo_vingdragon]

srodowisko jest sklocone nie tylko poprzez mistrzow: glownym powodem nieporozumien jest tez brak spojnosci wiedzy, ktora przeciez pochodzi od jednego nauczyciela !!!

Tu w NY mialem przyjemnosc odwiedzic szkoly po-YipManowskie takich mistrzow jak Moy Yat, Wong Shun Leung, Hawkins i William Cheung oraz innych i powiem Wam ze zaden z nich nie przekonal mnie swymi technikami, cwiczeniami czy zastosowaniami, wszyscy powielaja jeden drugiego przescigajac sie w roznicach w ulozeniach dloni czy lokci czyli dalej ta sama spiewka: ten sam program nauczania za coraz to wieksze pieniadze. :2gunfire:

[budo_pioetrek]

Jestem na 99% pewien po przeczytaniu niektórych postów, że stopień został wymuszony tym iż Kernspecht miał również 10 stopień. Jeżeli uczeń stopniem dogonił mistrza to albo jest takim samym mistrzem albo mistrz musi skorygować swój stopień.

Wg mnie nadanie tego stopnia przez organizację Kernspechta świadczy o uznaniu dla Leung Ting'a i być może zawiera jakieś elementy marketingowe.

Pozdrawiam

Piotrek

[budo_lal]

Ciekawe, że duża część dyskusji skupiła się na tym czy LT, EWTO to oszuści. Jest to ważne, ale nie najważniejsze.
Do porządku przeszło się nad stwierdzeniami, że na "LT posiada dużą wiedzę i jest prawdziwym misczem". Ciekawe na jakiej podstawie? Czy są nagrane jakieś jego walki, a nie tylko głupkowane "pokazy technik" jak np. na wingtsunwelt.net? Jakoś w przypadku innych aspirujących do tutułu mistrza można zobaczyć, różne nieoficjalne walki, i to nie w ringu, czy w klatce, mówię tu o Ricksonie Gracie, czy Marco Ruasie. W przypadku LTWT jedyną taką walkę, oprócz tych przegranych w ringu, stoczył sławetny Eminem z inną gwiazdą Wing Chunu, tyle że tam nie da się dostrzec, żadnych technik WT, a walka niczym w klatce kończy się w dosiadzie.
Tylko niech nikt nie mówi, że techniki LT są tak niebezpieczne, że ..........

i zawsze coś mi sie nie podobało ponieważ nie interesuje mnie papierek, stopień czy kolorowy strój albo legendy o 400 walkach

To ciekawe, a czemu wszędzie występujesz w tym zabawnym czarno-czerwonym wdzianku i z dumą ogłaszasz światu, że masz 2 czy 3 stopień mistrzowski? Rozumiem, że to osobiste poświęcenie by być z misczem.

[budo_tsailifo]

Na szczeście mistrz jest tylko jeden NAJ...

Kernspecht to tylko si-gung (no i 10 stopień)

Leung Ting to si-jo (11 stopień)

wiec wszystko jasne w relacjach pomiedzy nimi

[budo_xia chang]

Temat stopni na pewno był już poruszany na forum. Przy obecnej komercjalizacji sztuk walki, są one rozdawane na lewo i prawo a walka o ten najwyższy wiąże się z dużymi dochodami. Psikus, jaki Kernspecht zrobił LT był, wydaje mi się, jedną z tych zagrywek odsunięcia LT od stowarzyszenia. Brzmi to naiwnie ale nie w oczach wyznawców WT w EU, którzy nagle usłyszeli o wszechwładzy Kernspechta w Europie i emeryturze LT.

Z drugiej strony w postach często czytałem o "logicznym" systemie i że LT jest wielkim mistrzem WT. Może i jest ale m.in.:

1. Toleruje EWTO, które jedynie co robie dobrze to tylko pieniadze dla K i LT.
2. Dystrybuuje filmy, plakaty, książki z lipnymi formami, sekcjami itp.
3. Podczas treningów w PL robi sobie z premedytacją takie "JAJA" z uczniów i instruktorów, że mógłby zwyciężyć w wielu "Śmiechu warte"

Dla mnie on ma "Europejczyków" za baranów i dojne krowy w jednym (dwa w jednym). To jest niestety bardzo smutne. I jego gadanie o misji nauczania WT na świecie to czysta bzdura.

Jednak Kernspecht powoli się usamodzielnia i zbliża się ten czas, kiedy LT pozostanie tylko HK a resztę "rozdziobią kruki i wrony" hihihi hihi

[budo_pioetrek]

Xia Chang - jeśli mógłbyś rozszerzyć punkt 3 byłbym zobowiązany.

Pozdrawiam wszystkich rozpoczynających nowy tydzień

Piotrek

[budo_xia chang]

Lepiej spytaj chłopaków, którzy jeszcze bawią się w ten sport (wydawanie pieniędzy) u Leung Tinga. Nie chcę jednak na formu podejmować tego tematu i powiększać grono nieprzychylnych WT, który z sumie jest fajnym stylem ale wymaga też bardzo trzeźwego spojrzenia na to, w jaki sposób jest podawany.

A jeśli się w kółko myśli o kolejnych sekcjach jako magicznym paneceum na wszelkie zło, to człowiek daje z siebie robić wariata i frajera. Tak i karmiony tą magią tajemnych sekcji często po wielu latach ćwiczeń nie umie szybko zareagować na prosty atak bokserski.

Jak ktoś ma kasę i anielska cierpliwość to niech chodzi na treningi WT do HWTO. Ale niech jednocześnie ku... myśli, co mu pokazują i co z tym zrobić. Bo inaczej to zrobią z niego co najwyżej dobrego chisaistę.

Przykład: Pamiętam chłopaka z Mazur (Grześka), który po dobrym opanowaniu podstawowych ruchów WT (zajęło mu niecały rok) o mały włos podczas sparingu nie dokopał ówczesnemu 2stop. Mistrzowi WT z kilkunastoletnim stażem. A znał może pierwszą sekcję a może i nie.

Pozdrawiam

Xia Chang

[budo_marek]

jak narazie nie było jeszcze żadnego tajemniczego Grześka z Mazur , może był to Heniek ze Sląska 8O - pamiętam każdego , mamy tu niezłą telenowelę, gadka o niczym a najbardziej płaczą ci którzy nigdy porządnie nie ćwiczyli

[budo_german]

Porzadnie pocwiczyc zawsze mozna i powinno sie. Dac sie naciagnac stracic czas i dopuscic do prania mozgu niestety nie. Na wiele mlodych osobob dziala magia ´stopnia jezeli uslysza ze ktos ma np. 11 dan czy cos w tym stylu mysla ze to prawie bog o ponadludzkich mozliwosciach. Tak przeciez nie jest ale zanim ktos przejzy na oczy traci czas i pieniadze. LT jest niezly w tym co robi ale osmiesza sie swoim 11 stopniem. Gwarantuje ze gdyby zyl Yip Man i uslyszal o tym oszolomstwie nie chcial by miec z nim nic do czynienia. LT jest przeciez jednym z wielu mistrzow z tym ze on sie afiszuje i zbija niezla kase. Prawdziwy mistrz to ten ktory nie robi tego dla rozglosu a uczniow dobiera starannie. Ktos kto popiera gadki w stylu nasz styl jest najlepszy lub dlatego bierzemy duzo kasy za nauke bo uczymy jedynej najskuteczniejszej niezwyciezonej samoobrony taki ktos jest smieszny jest klownem w cyrku w ktorym tych wszystkich ktorzy to popieraja mozna przyrownac do tresowanych malpek. Wniosek z tego taki ze EWTO ma juz tych malpek sporo i tresuje dobrze. Jesli sie ktos odcina od tego to od razu jest napietnowany. Wszystko to dzieje sie za zgoda i przyzwoleniem LT. Gosc bierze z tego niezla kase i to jest niepodwazalna prawda. Jezeli ktos twierdzi ze z EWTO w Polsce nie ma nic wspolengo to tez jest w bledzie. Jezeli polacy sa podpieci bezposrednio pod LT nie ma to wiekszego znaczenia bo system jest ten sam a roznica tylko w nazwie. Co bardzo mnie w tym wszystkim draznie ze ludzie ktorzy cwicza badz to u LT badz Kernspechta wykazuja taka sama bute pewnosc siebi pogarde dla innych stylow i mistrzow. Kiedy im sie cos chce wytlumaczyc to nastepuja natychmiastowa negacja i agresja. Panowie ktorzy jestescie zapatrzeni w guru LT lub Kernspechta scenariusz bedzie taki wczesniej czy pozniej i tak przystapicie do EWTO bo mistrz Kernspecht zrobi to zapewne po przekonaniu LT, kiedys z czasem otworzom sie wam oczy i zobaczycie jak daliscie sie oglupic ta cala ideologia. W koncu Polska to duzy kraj i Kernspecht mial by duze pole do popisu i niezla kase do pociagniecia

[budo_marek]

to się bardzo mylisz: system nie jest ten sam i długo o to walczyliśmy, szkoły Sifu Madaya są niezależne od EWTO, maja inny program nauczania i nikt nie może zmusić niezależną organizację do ćwiczenia z EWTO tym bardziej że Sifu w tym roku skończył system zamykając naukę Bart Cham Dao, jeżeli kogoś z nas uważasz za niepoważną osobe zapraszam na 6 godzinny trening instruktorski - możesz wtedy powiedzieć to kazdemu instruktorowi prosto w oczy

[budo_german]

zle mnie zrozumiales ani ciebie ani LT ani nawet Kernspechta nie nazywam niepowarzna osoba. Nie znam Cie wiec nie moge sie o tobie wypowiadac zle. Nawet Kernspecht w tym co robi (marketing, pranie mozgu) jest niezly. Niepodwazam umiejetnosci LT bo na pewno sa duze. Szkoda mi tylko ludzi ktorzy z racji braku doswiadczenia ca czasto naciagani w bezczelny sposob i nabieraja niecheci do sztuk walki na cale zycie. Nie wierze ze LT nie wie co robi Kernspecht i ze nie slyszal o jego przekretach. Tym bardziej jest to dziwne bo bedac mistrzem i wzorem dla swoicch adeptow powinien sie temu przeciwstawic i nie pozwalac na to by ktos szargal jego imie. Nie jest to wszystko takie proste ale coz przyslowie mowi ze jezeli nie wiadomo o co chodzi to zazwaczaj chodzi o pieniadze.
Szacunek i pozdrowienia

[budo_marek]

Kernspechta spokojnie możesz nazwać niepoważną osobą
dla nas to przykład i przestroga jak tego nie robić, każdy kto poważnie zajmuje się wing tsun wie ze nie jest to system do masowego naucznia ,mozna znależc tylko niewielu "fanatyków" którzy poswięcą lata na ciężki trening,

[budo_zxc]

tiaaa

[budo_german]

zxc taki komentarz to moglbys sobie zaoszczedzic i nie zasmiecac forum skoro naprawde nie masz nic do powiedzenia to lepiej zamilcz

[budo_xia chang]

A propos Marka Heńka to Grzesiek z Giżycka :-)
A propos Madaya. Najlepiej no comment.
A co do Germana to miło usłyszeć na forum kogos rozsądnego. Dzięki. W pełni się zgadzam, że LT, Maday czy pan Kernspecht to jedna rodzina. Tyle że Maday nie ma już takiej smykałki ani pomysłu na organizację jak jego starsi koledzy. A co do umiejętności WT to nie przypuszczam, żeby ktokolwiek tutaj miał jakiekolwiek wątpliwości. Jeśli się czemuś poświecasz, to stajesz się w tym dobry. LT, K i M są na pewno wielkimi mistrzami WT.

Problem tylko z tym, że człowiek zapisujący się na WT, jak i później instruktorzy, karmieni często (nie zawsze) fikcyjnymi ruchami zamknietymi w hermetycznej puszce sekcji, nie są w ogóle przygotowywani nawet na proste ataki bokserskie lub zapaśnicze. W dodatku adept WT nie zna nawet prostych zasad i idei stojących za sekcjami. I po prostu ich nie rozumie. Marek ćwiczy cięzko, ma dużą wiedzę WT i najlepsze koneksje z Madayem spośród Polaków. Ma też duże doświadczenie w MA. Zatem może "koguczyć" do woli. Ale co z resztą. Nie mają szans poznać manekina, nie mają szans na sparingi. Wiele lat upływa, zamin usłyszą o biu tze. I bardzo wiele kasy. I tacy jak Grzesiek wypadają, bo nie przynosili jej wystarczająco dużo.

A kwestie chińskich wersji lub węgierskich ruchów. I to oczywiście po kilka podwersji każda, mniej lub bardziej oficjalna. Lekcje prywatne, kiedy uczysz się od Mistrzów raz takiej a raz innej, bo zapomniał co robił z tobą jakiś czas przedtem.

Jak mawiał Bruce, nie ruchy ale osoba, która za nimi stoi są najważniejsze (strasznie wolne tłumaczenie, sorry Bruce). Znajomość tysięcy sekcji nie pomoże, jeśli się nie zapier...la na skakance, robi brzuszki, biega, sparuje, worek itp. A niestety (prawie) każdy uczeń WT powie ci w żywe oczy, że jemu to nie jest potrzebne, bo posiadł już 7,5 sekcji i ma rozwiązanie na każdą sztuczkę przeciwnika.

Ale się rozgadałem, ups "~"

Sia Cianm
(Xia Chang)