11 stopień mistrzowski WT... jak to jest ???
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
11 stopień został nadany sijo przez jego uczniów z EWTO, on sam nic o tym nie wiedzial...
Jak to jest że z jednej strony piszesz że właściwie Leung Ting nie ma wiele wspólnego z EWTO (wy również), a z drugiej strony oficjalnie podajecie na łamach prasy że Leung Ting ma 11 stopień (nadany właśnie przez EWTO)... jakaś sprzeczność
Napisano Ponad rok temu
No i wypadalo tez wspomniec o tym jak chlopcy od Tinga (chyba bo z pamiecia u mnie nie najlepiej a kaseta z tym materialem sie zapodziala mi) wykopali Blecha z sali i to doslownie.
Petr
Napisano Ponad rok temu
to nie byli chlopcy Tinga tylko banda oplaconych skinow w koszulkach EWTO zas z ekipy byl chyba tylko kamerzysta... chlopcy od Tinga (chyba bo z pamiecia u mnie nie najlepiej a kaseta z tym materialem sie zapodziala mi) wykopali Blecha z sali i to doslownie. Petr
Napisano Ponad rok temu
Tu w NY mialem przyjemnosc odwiedzic szkoly po-YipManowskie takich mistrzow jak Moy Yat, Wong Shun Leung, Hawkins i William Cheung oraz innych i powiem Wam ze zaden z nich nie przekonal mnie swymi technikami, cwiczeniami czy zastosowaniami, wszyscy powielaja jeden drugiego przescigajac sie w roznicach w ulozeniach dloni czy lokci czyli dalej ta sama spiewka: ten sam program nauczania za coraz to wieksze pieniadze. :2gunfire:
Napisano Ponad rok temu
Wg mnie nadanie tego stopnia przez organizację Kernspechta świadczy o uznaniu dla Leung Ting'a i być może zawiera jakieś elementy marketingowe.
Pozdrawiam
Piotrek
Napisano Ponad rok temu
Do porządku przeszło się nad stwierdzeniami, że na "LT posiada dużą wiedzę i jest prawdziwym misczem". Ciekawe na jakiej podstawie? Czy są nagrane jakieś jego walki, a nie tylko głupkowane "pokazy technik" jak np. na wingtsunwelt.net? Jakoś w przypadku innych aspirujących do tutułu mistrza można zobaczyć, różne nieoficjalne walki, i to nie w ringu, czy w klatce, mówię tu o Ricksonie Gracie, czy Marco Ruasie. W przypadku LTWT jedyną taką walkę, oprócz tych przegranych w ringu, stoczył sławetny Eminem z inną gwiazdą Wing Chunu, tyle że tam nie da się dostrzec, żadnych technik WT, a walka niczym w klatce kończy się w dosiadzie.
Tylko niech nikt nie mówi, że techniki LT są tak niebezpieczne, że ..........
i zawsze coś mi sie nie podobało ponieważ nie interesuje mnie papierek, stopień czy kolorowy strój albo legendy o 400 walkach
To ciekawe, a czemu wszędzie występujesz w tym zabawnym czarno-czerwonym wdzianku i z dumą ogłaszasz światu, że masz 2 czy 3 stopień mistrzowski? Rozumiem, że to osobiste poświęcenie by być z misczem.
Napisano Ponad rok temu
Kernspecht to tylko si-gung (no i 10 stopień)
Leung Ting to si-jo (11 stopień)
wiec wszystko jasne w relacjach pomiedzy nimi
Napisano Ponad rok temu
Z drugiej strony w postach często czytałem o "logicznym" systemie i że LT jest wielkim mistrzem WT. Może i jest ale m.in.:
1. Toleruje EWTO, które jedynie co robie dobrze to tylko pieniadze dla K i LT.
2. Dystrybuuje filmy, plakaty, książki z lipnymi formami, sekcjami itp.
3. Podczas treningów w PL robi sobie z premedytacją takie "JAJA" z uczniów i instruktorów, że mógłby zwyciężyć w wielu "Śmiechu warte"
Dla mnie on ma "Europejczyków" za baranów i dojne krowy w jednym (dwa w jednym). To jest niestety bardzo smutne. I jego gadanie o misji nauczania WT na świecie to czysta bzdura.
Jednak Kernspecht powoli się usamodzielnia i zbliża się ten czas, kiedy LT pozostanie tylko HK a resztę "rozdziobią kruki i wrony" hihihi hihi
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam wszystkich rozpoczynających nowy tydzień
Piotrek
Napisano Ponad rok temu
A jeśli się w kółko myśli o kolejnych sekcjach jako magicznym paneceum na wszelkie zło, to człowiek daje z siebie robić wariata i frajera. Tak i karmiony tą magią tajemnych sekcji często po wielu latach ćwiczeń nie umie szybko zareagować na prosty atak bokserski.
Jak ktoś ma kasę i anielska cierpliwość to niech chodzi na treningi WT do HWTO. Ale niech jednocześnie ku... myśli, co mu pokazują i co z tym zrobić. Bo inaczej to zrobią z niego co najwyżej dobrego chisaistę.
Przykład: Pamiętam chłopaka z Mazur (Grześka), który po dobrym opanowaniu podstawowych ruchów WT (zajęło mu niecały rok) o mały włos podczas sparingu nie dokopał ówczesnemu 2stop. Mistrzowi WT z kilkunastoletnim stażem. A znał może pierwszą sekcję a może i nie.
Pozdrawiam
Xia Chang
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Szacunek i pozdrowienia
Napisano Ponad rok temu
dla nas to przykład i przestroga jak tego nie robić, każdy kto poważnie zajmuje się wing tsun wie ze nie jest to system do masowego naucznia ,mozna znależc tylko niewielu "fanatyków" którzy poswięcą lata na ciężki trening,
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
A propos Madaya. Najlepiej no comment.
A co do Germana to miło usłyszeć na forum kogos rozsądnego. Dzięki. W pełni się zgadzam, że LT, Maday czy pan Kernspecht to jedna rodzina. Tyle że Maday nie ma już takiej smykałki ani pomysłu na organizację jak jego starsi koledzy. A co do umiejętności WT to nie przypuszczam, żeby ktokolwiek tutaj miał jakiekolwiek wątpliwości. Jeśli się czemuś poświecasz, to stajesz się w tym dobry. LT, K i M są na pewno wielkimi mistrzami WT.
Problem tylko z tym, że człowiek zapisujący się na WT, jak i później instruktorzy, karmieni często (nie zawsze) fikcyjnymi ruchami zamknietymi w hermetycznej puszce sekcji, nie są w ogóle przygotowywani nawet na proste ataki bokserskie lub zapaśnicze. W dodatku adept WT nie zna nawet prostych zasad i idei stojących za sekcjami. I po prostu ich nie rozumie. Marek ćwiczy cięzko, ma dużą wiedzę WT i najlepsze koneksje z Madayem spośród Polaków. Ma też duże doświadczenie w MA. Zatem może "koguczyć" do woli. Ale co z resztą. Nie mają szans poznać manekina, nie mają szans na sparingi. Wiele lat upływa, zamin usłyszą o biu tze. I bardzo wiele kasy. I tacy jak Grzesiek wypadają, bo nie przynosili jej wystarczająco dużo.
A kwestie chińskich wersji lub węgierskich ruchów. I to oczywiście po kilka podwersji każda, mniej lub bardziej oficjalna. Lekcje prywatne, kiedy uczysz się od Mistrzów raz takiej a raz innej, bo zapomniał co robił z tobą jakiś czas przedtem.
Jak mawiał Bruce, nie ruchy ale osoba, która za nimi stoi są najważniejsze (strasznie wolne tłumaczenie, sorry Bruce). Znajomość tysięcy sekcji nie pomoże, jeśli się nie zapier...la na skakance, robi brzuszki, biega, sparuje, worek itp. A niestety (prawie) każdy uczeń WT powie ci w żywe oczy, że jemu to nie jest potrzebne, bo posiadł już 7,5 sekcji i ma rozwiązanie na każdą sztuczkę przeciwnika.
Ale się rozgadałem, ups "~"
Sia Cianm
(Xia Chang)
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Tai Chi - Warszawa
- Ponad rok temu
-
Wing Chun w Gdańsku?
- Ponad rok temu
-
Worek z piaskiem na sciane ?
- Ponad rok temu
-
Tychy Kunk-Fu
- Ponad rok temu
-
Różnica między KF a WS
- Ponad rok temu
-
Qui Tian Chao
- Ponad rok temu
-
Zlot vortalu budo w Pekinie :)
- Ponad rok temu
-
KTO TO WIE?
- Ponad rok temu
-
NOZE Motylkowe Wing Tsun
- Ponad rok temu
-
Mamy sebro na Mistrzostwach Świata Wushu!!!!
- Ponad rok temu