
w ten weekend uczestniczyliśmy w pierwszym w tym roku (szkolnym) stażu EFE grupy nr 1 (czyli starszej). Staż odbył się w Szczecinie, czyli akurat ja i inni miejscowi nie musieliśmy nigdzie jechać. Aczkolwiek akcje dowożenia, układania a następnie odwożenia i zanoszenia maty są naprawdę mocno męczące...nie wspominając o tym jak (naprawdę drogie) materace dostają przy tym w kość

Na początek mała zamiana w imidżu naszego senseja. Dość pokaźna broda została zastąpiona przez bokobrody z małą bródką. Jeszcze trochę charakteryzacji i sensei Patrick będzie mógł spokojnie zagrać w filmie kostiumowym o zbójcach czy piratach


Zakres technik tego stażu? Był dość duży: od suwari waza poprzez hami hantchi waza, tachi waza i nawet zahaczyliśmy trochę o jo tori (odmianę, gdzie uke ma jo, a my nie...)
Na czym konkretnie się skupialiśmy? Na tym, co akurat szwankowało, czyli sensej przypominał nam o przemieszczaniu i właściwych kierunkach, o takich drobnostkach jak osławione meguri nie wspominając...
Ogólnie widać było, że sensej nam trochę odpuścił (ale nie za bardzo, bo wiadomo: grupa głupia jest :wink: ), bo grupa była jakaś taka ospała, zresztą sam powiedział, że "kiedyś byliśmy twardzi..."; cóż mlodości dodaj nam skrzydeł :roll: ...Tak się zmęczyliśmy tym ćwoczeniem, że kilka razy w niedzielę były nam fundowane różne rodzaje masaży, tudzież zdrowego wykręcania stawów w różnych kierunkach...
Sporo pracowaliśmy też nad kaeshi waza z ikkyo. Zważywszy na zbliżający się w nastepnym roku przyjazd shihana Cognarda, wydaje się, że kaeshi waza będzie coraz więcej. Trochę śmiechu było na masażach, gdy kolega Jakub z Siedlec (tak z 80 kg żywej wagi, góra 80 kilka) trafił do grupy wagi ciężki (>100 kg ). Oj jęczał nieszczęsny, jęczał i śmiał się na przemian.
No dobra więcej mi się już nie chce pisać...niech się ktoś inny wykaże.