Dylemat - kazdy znajdzie cos dla siebie
Napisano Ponad rok temu
zaczne moje opowiadanie troche od tylu
dostalem wczoraj trzy tuby, zalowalem potem ze sie powstrzymalem od walki....
rozwazmy dlaczego moglem sie powstrzymac:
- bylo ich nawet duzo, nie wiem ok.8 (to takie osiedlowe nasze menele ktorzy sa okryci zla slawa, ale tak naprawde gowno mnie to obchodzi bo wiem ze Ci goscie to przyklady chojrakow i cwaniakow ktorzy cos potrafai tylko w grupie)
- kumpel ktory stal kolo mnie wtedy co dosytalem mowil mi nic nie rob i wlasciwie chyba sie go posluchalem, bo wiedzialem ze dostane 3 tuby i na tym sie skonczy a tak jak bysmy zaczeli sie bic to by byla jatak bo to bylo w srodku baru na wejsciu na schody
a potem powiedzial ze ten co mnie uderzyl ma wpierdol od jakis tam kolego ale mnie to nie satysfakcjonuje ja chce sam:)
to mogly byc argumenty przeciw teraz za walka:
- jedno jest pewne te kolo nie spodziewal sie ze go uderze i ze cokolwiek potrafie !! ona mysli ze jak jestem maly to jestem leszcze, a tym czasem ja 3-4 razy chodze na silownie, biegam i cwicze kravke no i chce isc na selekcje (tam sie okaze czy leszcz jestem), no dobra nawet jezli bylby lepszy ode mnie to i tak by zawsze oberwal, zawsze tak jest ze obaj obrywaja tylko jeden wiecej:) tak mowil podobno Kopeć
- bylo nas paru i wcale nie gorszych mimo ze mlodszych to zaloze sie ze bysmy wygrali
ale: no dobra mozna im bylo wpierdolic i mozna nadal tylko strach o ewentualne konsekwencje, to sa chorzy ludzie o malym ilorazie inteligencji, co jezeli bede sie chccieli zemscic?? Z drugiej strony przydaloby im sie bo ja naprawdec jestem bardoz spokojny, ale wczoraj sie juz zdenerwowalem. Trzeba im pokazac ze oni sa gowno warci !
Ale co wy o tym sadzicie
dopisze reszte w domu jak to wczoraj bylo z tymi tubami mam nadzieje ze nam doradzice. Wlasciwie jestem pokojowy ale wiecie o co chodzi honor tez trza miec, ale czy warto przeciwstawaic swoj honor z honorem smieci?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
ps. a tak z innej strony to po ch. chodzisz do jakis barow osiedlowych o ktorych wiesz ze przychodza tam tacy zule? to glupie, mozna sie latwo wpakowac w jakas kabale, malo to innych pubow?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
wtedy byla taka sytuacja ze ich bylo z nie wiem ilu trudno powiedziec ktos powiedzial ze 15 ja bym powiedizal 10. I wiem ze chodziaz bysmy moze ich wtedy nie rozlozyli to na pewno mielismy duze szanse ,jak bysmy polozyli 2 iinni by zmiekli ablo byli by zaskoczeni bo glowna nasza zaletta to zaskoczenie. Poza tym Ci ludzie nie wiedza co potrafimy a czego nie ;/
ale zreszta nie w tym rzecz
Sedno sprawy jest w tym czy warto zaczynac z takimi typami, co z tego jak nawet im sie wpierdoli co to da, oprocz satysfakcji ale oni sie potem moga mscic a ja zawsze nie bede z kumplami bo taka jest prawda ze oni sa zazwyczaj razem
ale nic sie zobaczy potrenujemy jeszcze z kumplem troche :twisted: sprawiedliwosc musi byc po naszej stronie :twisted:
jak sie poczuje pewniej to pojde w boj 1 na 1 i wtedy :twisted:
Napisano Ponad rok temu
Broń palna. Tak !!!
Wystarczy, że czymś takim błysnę kilka razy i spie spokojnie.
Pozdro
Lifefighter, spoko czas pokaze
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
sie zobaczy, zaczepia mnie ich sprawa ja ich nie bede zaczepial, fakt faktem ze ja zawsze latwo sicagam klopoy 8) ale bede staral sie unikac tamtych miejsc, ale nie bede dal sie tez zastraszczyc.
Ostatnio trener powiedzial mi ze sztuka jest unikac miejsc niebezpiecznych i ze mial tylko okazje 2 razy komus dowalic niech to bedzie dla mnie mottem
Napisano Ponad rok temu
Zastraszyć dać się nie wolno ,ale trzeba oszacować sytuację obiektywnie. Co tu dużo gadać, dobrze mieć znajomości. Mnie przed miesiącem próbował zastraszyć gościu ,który ma knajpę ,handluje prochami ,uważa że jest gangsterem i że ja mu wiszę 1,5 tysiąca. MIałem mu przynieść w ciągu 5 dni ,albo... I gówno się stało ,a jakbym mu przyniósł ,zaraz domagałby się następnego 1,5 (bo te pierwsze to se wymyślił). I powiem ,że z tym zastraszeniem może i by mu wyszło ,gdyby mi kumple do rozsządku nie przemówili. I jemu też może przemówią ,jak znowu zacznie się wygłupiać. Ale jakbym nie miał oparcia ,to pewnie do teraz bym go dofinansowywał. I treningi niewiele by mi pomogły ,jakby na dzieńdobry złamał mi psychikę bełkotem rodem z filmu "Dług".
Nie ma co zaczynać wojny z osiedlową bandą ,jeśli nie ma się innej w zanadrzu. Omijaj ich ,nie pętaj się po "ich" knajpie. Jak mają przewagę i nie chcą cię obrobić ,warto nawet łyknąć te tuby. Takie życie paskudne ,z grupą wrednych bandziorów sam nie wygrasz i już.
Napisano Ponad rok temu
- jesli tak jak mowisz sa mocni w grupie to zaczekaj az sie rozdziela, np. spotaksz ktoregos z nich na ulicy gdy bedzie sam. sprobuj wtedy "wyjasnic" z nim cala sytuacje, nawet przy pomocy sily. skoro trenujesz a oni sa leszczami to nie powinno byc problemu. problem moze byc wtedy, gdy oni zbiora sie w grupe, i dlatego warto miec mocne "plecy", np. kumpli z silowni czy treningu.
- mozesz takze za wszelka cene unikac walki. tylko pamietaj ze sumienie moze nie dac Ci pozniej spokoju. ale lepsze jest bolace sumienie niz jakis ubytek na zdrowiu.
pozdrawiam i zycze powodzenia
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Jak???
- Ponad rok temu
-
Bandyta nie jest niepokonany
- Ponad rok temu
-
codzianna ulica.
- Ponad rok temu
-
Zastanawiam się ........
- Ponad rok temu
-
Capoeira a uliczne gnojki
- Ponad rok temu
-
Zapytanie o .....
- Ponad rok temu
-
porawi się na ulicy ?
- Ponad rok temu
-
Wasz pierwszy raz
- Ponad rok temu
-
Kilka faktów na temat obrony podczas gwałtu
- Ponad rok temu
-
Co to za sprzet ??
- Ponad rok temu