Nazwy technik
Napisano Ponad rok temu
Z ciekawości pytam Wszystkich związanych z ju-jitsu: co sądzicie o stosowaniu japońskich nazw technik, pozycji, etc.?
Jest w tym duże udogodnienie: po pierwsze, kodyfikacja - wystarczy zarzucić krótką nazwą techniki, i wiadomo, o co chodzi, nie trzeba opisywać.
Po drugie, dużą zaletą jest na pewno daleko idąca unifikacja: w obrębie japońskich SW jest w tej materii pełne zrozumienie - mówiąc np. o mawashi-geri, oi-zuki, jodan/chudan/gedan czy de-ashi-barai zostanie się zrozumianym często niezależnie od stylu, jaki się ćwiczy (jj, aikido, judo, karate...). Zupełnie inaczej, niż np. w chińskich SW, gdzie liczba dialektów (pekiński, kantoński, mandaryński) czy transkrypcji wyklucza taką możliwość...
Na ile jednak jest to istotne w treningu? Czy w ogóle jest sens przyswajać sobie japońskie nazwy technik? Może nie ma to żadnego znaczenia? A jak widzicie to np. w modern ju-jitsu, czerpiącym z japońskiej tradycji, ale wybiegającym we współczesność...
Ciekawy Waszych zdań na ten temat, pozdrawiam wieczornie,
M.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Jestem zdecydowanym zwolennikiem stosowania japońskiego nazewnictwa... i jest to dla mnie jakiś element kolorytu i tradycji
zgadzam się niestety ja nie mogę zapamiętać tych nazw
Ale to pewnie tylko kwestia czasu Mi się bardzo podoba japońskie gaworzenie w dojo
Napisano Ponad rok temu
I bardzo fajnie to wyglada na egzaminach jak sensei rzuca nazwe jakiejs techniki lacznie z poczatkowa postawa, rodzajem ataku i na ktora strone ma byc - a zdajacemu trybiki w mozgu zaczynaja grzechotac gdy rownoczesnie musi wykonywac technike i przetlumaczyc sobie, co to w zasadzie ma byc to co on robi
Napisano Ponad rok temu
Oczywiście mnie też podoba się stosowanie japońskich nazw.
W gruncie rzeczy jest to element SW i znacznie ułatwia ćwiczenie, systematyzując wiedzę.
Druga sprawa, jest to element tradycji, który razem z szeroko rozumianą etykietą dojo nadaje treningowi unikalnego, np. "pozasportowego" charakteru.
Oczywiście jest chyba spora ilość technik nienazwanych (zwłaszcza w systemach modern/mieszanych - choćby na skutek zapożyczeń), niekiedy też nowe terminy wypierają stare (np. angielski "low kick" czy "balacha" zamiast ude-hishigi-juji-gatame, itd.) - jest to zjawisko naturalne, tak samo jak zmienia się język, i chyba nie należy tego źle oceniać.
Ale też jestem za :-)
Pozdrawiam,
M.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
rekawice do jj
- Ponad rok temu
-
BJJ a JJ
- Ponad rok temu
-
Uedrzyć kobietę : (
- Ponad rok temu
-
Polska Akademia JJ
- Ponad rok temu
-
ju-jitsu i budo club
- Ponad rok temu
-
prośba o pomoc
- Ponad rok temu
-
Jak się uwolnić??
- Ponad rok temu
-
III Międzynarodowy Otwarty Turniej Full-Contact Ju-Jutsu
- Ponad rok temu
-
moje drogie dzieci
- Ponad rok temu
-
PYTANIE DO INSTRUKTORÓW
- Ponad rok temu