Już z samego faktu , że Roy Jones Jr. wygrał "jedynie" na punkty z Gonzalesem , można było przewidzieć , że dla Tigera ta walka nie bedzie łatwa . Te przypuszczenia niestety okazały się prawdziwe.....Gonzales powoli i sukcesywnie punktował Darka .
no mniej wiecej z taka sila jak u mne na shotokanie.... :bad-words:
Nie była to jednak przewaga tak widoczna aby odbierać dotychczasowemu mistrzowi pas na jego własnym ringu . Trzeba również przyznać , że wybór składu sędziowskiego napewno nie był obojetny dla ostatecznego werdyktu
.
zdaje sie ze to nieobojetne bylo dlatego ze 2 sedziowie z za granicy glosowali wedlog swojego widzimisie...
Nadzieja w tym , że promotor Tiger'a postarał się o zakontraktowanie rewanżu .
Niestety trzeba przyznać , że Michalczewski już powoli "wypala" sie jako bokser......Osiągnął praktycznie wszystko o czym można pomarzyć......ale niestety w jego wieku czas już pomyśleć nad "emeryturą" . Szkoda tylko , że chyba nie bedzie mu juz dane skrzyżować rękawic z Roy'em Jones'em
sory -
w "jego wieku" nadal jest szybszy i skuteczniejszy od wiekszosci przeciwnikow, co to znaczy wypala sie..
to nie jakis pieprzony artyssta ktory przez pol zycia powtarza swoj 1 sukces... (z mojej dzialki przyklad) to bokser ktory albo jest lepszy albo nie....