CQC7 jest dla mnie nie tyle 'EDC utility knife' co 'EDC you-never-know knife'. Czyli: do cięcia, przebijania i wyważania wszystkiego co zagraża życiu i zdrowiu, jako ostateczny argument w konfrontacji z niepoczciwym zimokiem lub nieprzyjaznym zwierzęciem - słowem dla uratowania skóry mnie lub komuś bliskiemu. Jest więc idealnie wyostrzony, delikatnie naoliwiony, często praktykuję wyjęcie i otwarcie. Poprzedni Emerson lekko się napracował :wink: jako utility i 1. nie jest do tego najwygodniejszy 2. przecinał wszystko co miał do przecięcia

(np. zatrzaśnięte drzwi do łazienki, w środku płaczące dziecko; drut z wnyku w lesie; wybicie szyby samochodowej; wycięcie tyczek do poniesienia połamanego w górach kolegi). I tyle.
Jako 'utility' używam obecnie zamiennie Spyderco Endura, Native, CUDA EDC i właśnie SAK Camper. Najwygodniejszy i najmniej rzucający się w oczy jest SAK.
W wolnych chwilach (czytaj: w lesie, na biwaku, w górach) dodaję Lapplandera (bardzo wygodny i długo-długo ostry jak cholera - stal Sandvik 12C27, cena 40$) lub SRK zamiennie z BKT Crewman (to raczej do dłuższych wypraw, coś na kształt survivalu).
citizen