Kopnięcia z przechwytem
Napisano Ponad rok temu
pozdrawiam
Tygrys
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Szacuneczek
Napisano Ponad rok temu
Tego w TKD najbardziej brakuje: bliskiego konktaktu, klinczowania i tubowania na śmierć :wink:
W zasadzie takie techniki najlepiej wychodzą kolanem - dlatego thai i combaty wymiatają w klinczu i "close combacie"
To w ogóle są moje ULUBIONE kombinacje Tygrys :twisted:
Napisano Ponad rok temu
nie po to ćwiczy się sztuki walki, żeby wygrywał silniejszy/lepiej zbudowany, tylko żeby właśnie przeciwko takim mieć szanse. wyobraź sobie że ten kopiący (albo kopiąca) ma 160cm a ten co dostaje 190cm i koszulke "hooligans" :twisted:
w tajlandi wiekszosc zawodnikow w epoce powstawania tajskiego boksu wygladala tak samo - dzisiaj tak nie jest. poza tym kopniecia w tkd w przeciwienstwie do karate maja chyba na celu przede wszystkim szybkosc i wlaśnie zachowanie dystansu od przeciwnika. wtedy masz dużą szanse naklepać silniejszemu, lepiej zbudowanemu.
wyobrażasz sobie kobiety w tajskim boksie ? tak naprawde fala fascynacji muai-thai przyszła do polski razem z filmami "krwawy sport", "karate tygrys" itp. gdzie bolo/tigo/figo/fago kopie w słup betonowy, palme, bóg wie co jeszcze.
a co do tych wojskowych obrazków to przy probie kopnięcia w głowe chwytasz prawą ręką za kość piszczelową, barkiem opadasz na kolano i kolanko kopiącego łamie się samo. nie wspominając już o tym że zawsze możesz delikwenta podciąć a na podcięcia ani w wojsku ani w tajskim boksie technik nie uczą. co do kopnięcia w jaja to każdy jest w stanie się szybko skręcić, chwycić kopiącego za nogę i dalej tak samo jak wyżej.
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
a co to ma wspólnego z taekwondo ? :?
No jak to co. Przecież to czyste uderzenie powierzchnią moorup, występujące choćby w Toi-Gye Tul albo Choong-Moo Tul...
wyobrażasz sobie kobiety w tajskim boksie ?
Nie trzeba sobie zaraz wyobrażać. Przecież kobiety walczą w tajskim boksie amatorskim, a próbują też wejść do zawodowego (był reportaż o tym jakiś czas temu na Discovery chyba...
Gizmo
Napisano Ponad rok temu
Po 2gie nie wypowiadaj się w kwestiach w których nie masz pojęcia - OK?
Po 3 trenowałeś jakiś Combat? To SKAD WIESZ - co tam jest a czego nie ma?
Po 4 TKD pierwotnie było Combatem - systemem wojskowym - i nadal może być!
nie po to ćwiczy się sztuki walki, żeby wygrywał silniejszy/lepiej zbudowany, tylko żeby właśnie przeciwko takim mieć szanse. wyobraź sobie że ten kopiący (albo kopiąca) ma 160cm a ten co dostaje 190cm i koszulke "hooligans"
Słuchaj SW tylko teoretycznie zapewniają przewagę. Otrzaskany ulicznik, a zwłaszcza po zapasach i boksie - to niemiła przygoda...
poza tym kopniecia w tkd w przeciwienstwie do karate maja chyba na celu przede wszystkim szybkosc i wlaśnie zachowanie dystansu od przeciwnika. wtedy masz dużą szanse naklepać silniejszemu, lepiej zbudowanemu
Mylisz się kompletnie!!! Skrót dystansu, klincz czy duszenie - i już możesz sobie kopać - powodzenia.
Tak się składa że właśnie w KLINCZU i BLISKIM KONTAKCIE (Close Combat) ma się duże szanse. Dystans do samobójstwo!! Nie wierzysz - to posparuj z gościem 1.95 / 120 kg...
Wiesz co - sparowałem z wieloma goścmi - w porównaniu do mnie niektórzy byli słabsi (no cóż - sparingi w sekcjach - przeciwników się nie wybiera) - i co? Nawet stosując proste kopnięcia i ręce - byłem często w dystansie, który wykluczał długie kopnięcia.
W walce sportowej masz jakieś szanse z większym, silniejszym i cięższym - na ulicy - małe. Należy jak najszybciej i najbrutalniej skasować przeciwnika - a nie bawić się... 8)
tak naprawde fala fascynacji muai-thai przyszła do polski razem z filmami "krwawy sport", "karate tygrys" itp. gdzie bolo/tigo/figo/fago kopie w słup betonowy, palme, bóg wie co jeszcze.
I komu to mówisz... Ja to zwalczam od dłuższego czasu.
a co do tych wojskowych obrazków to przy probie kopnięcia w głowe chwytasz prawą ręką za kość piszczelową, barkiem opadasz na kolano i kolanko kopiącego łamie się samo.
Strasznie Cię ktoś okłamał.
nie wspominając już o tym że zawsze możesz delikwenta podciąć
No nie - nie mogę...
a na podcięcia ani w wojsku ani w tajskim boksie technik nie uczą. co do kopnięcia w jaja to każdy jest w stanie się szybko skręcić, chwycić kopiącego za nogę i dalej tak samo jak wyżej.
BAJKI OPOWIADASZ. Nawet miło się czyta - ale wciąż są to bajki.
Po 3 trenowałeś jakiś Combat? To SKAD WIESZ - co tam jest a czego nie ma?
Na Combacie (np. krav-maga, np. defendo) uczy się zarówno podcięć jak i obron, klinczowania, kontroli dystansu, kolan, łokci, lowkicków, parteru.
Napisano Ponad rok temu
Wiesz co - sparowałem z wieloma goścmi - w porównaniu do mnie niektórzy byli słabsi (no cóż - sparingi w sekcjach - przeciwników się nie wybiera) - i co? Nawet stosując proste kopnięcia i ręce - byłem często w dystansie, który wykluczał długie kopnięcia.
khem,
a nie mogłeś wydłużyć dystansu? ;-)
pozdro.
ps. walczyłem sobie kiedyś z jednym takim, lżejszym o 20 kg i on miał strasznie denerwującą cechę. NIgdy go nie było tam gdzie ja uderzałem.
Tzn. gdy zaczynałem uderzać to był, ale na końcu stał gdzieś z boku i mnie kopał. Mówię Ci wściec się można. :-)
Napisano Ponad rok temu
khem,
a nie mogłeś wydłużyć dystansu? ;-)
WALKA SPORTOWA: Mogłem :wink: - ale to zabawne, jak gość dostaje rękoma i nogami (czasem weszło z rozpędu kolano) i nie za bardzo ma co zrobić. Poza tym, to podstawowa taktyka walki (boks, kick, TKD i kompatybilne etc.) skrót dystansu i atak, a potem można sobie wydłużyć. Zresztą to oczywiste :wink:
ULICA: A trzymać kogoś na dystans jest ciężko - jeśli ten przeciwnik jest zorientowany w temacie i dąży do zwarcia / parteru ---> UFC (sztandarowe wygrane w UFC z uderzaczami). I o to mi głównie chodziło
A jeśli walka ZACZYNA się w bliskim dystansie to o "trzymaniu na dystans" i "kopnięciach z dystansu" można od razu zapomnieć!!
Tu potrzeba: łokci, kolan, główki (do myślenia też :wink: ), dźwigni, duszeń, rzutów ---> muay-thai, niektóre combaty...
ps. walczyłem sobie kiedyś z jednym takim, lżejszym o 20 kg i on miał strasznie denerwującą cechę. NIgdy go nie było tam gdzie ja uderzałem.
Tzn. gdy zaczynałem uderzać to był, ale na końcu stał gdzieś z boku i mnie kopał. Mówię Ci wściec się można. :-)
A to jest właśnie kontrola sytuacji i dystansu - wykwalifikowanie. W walce sportowej się da! W TKD w takiej forumule nie wolno chwytać, klinczować, dusić, rzucać, schodzić do parteru, podcinać etc. - a więc jest to słuszne. Ale na ulicy? Ehh - nie polecam. Poza tym jak wspomniałem - trzeba przeciwnika wyłączyć z walki - kopnięciami z dystansu?? - to nie walka na punkty... :wink: 8O
Napisano Ponad rok temu
WALKA SPORTOWA: Mogłem :wink: - ale to zabawne, jak gość dostaje rękoma i nogami (czasem weszło z rozpędu kolano) i nie za bardzo ma co zrobić. Poza tym, to podstawowa taktyka walki (boks, kick, TKD i kompatybilne etc.) skrót dystansu i atak, a potem można sobie wydłużyć.
nie zgodzę się.
widziałem jakiś czas temu na eurosporcie jakąs walkę (nie wiem co to było - podobne do kick - boxingu).
Partnerzy:
Jakiś olbrzym - 170 kg wagi (przeważnie mięśnie) wyglądający jak brat king konga, a na przeciwko gość - 100 kg, niższy o pół głowy.
I ten niższy nie dązył do zwarcia, tylo unikał uderzeń i atakował.
(tzn. przez pierwse 30 sekund, bo w 30 sekundzie trafił drągala w gdzieś w okolice skroń - szczęka i mecz się skończyl)
więc skrot i ciągły atak to nie zawsze jest dobra taktyka, a na pewno nie na silniejszego większego przeciwnika, bo to on wyjdzie zwycięsko z takiego starcia.
ULICA: A trzymać kogoś na dystans jest ciężko - jeśli ten przeciwnik jest zorientowany w temacie i dąży do zwarcia / parteru ---> UFC (sztandarowe wygrane w UFC z uderzaczami). I o to mi głównie chodziło
a kto powiedział, żę to łatwe. ja się pomimo kilku lat ćwiczeń nie nauczyłem trzymać dystansu.
A jeśli walka ZACZYNA się w bliskim dystansie to o "trzymaniu na dystans" i "kopnięciach z dystansu" można od razu zapomnieć!!
dlaczego?
wiem że mocno teoretyzujemy, ale jedyna sytuacja, wjakiej mogę to sobie wyobrazić ot gdy przeciwnik trzyma cię za ubranie, ręce, czy cokolwiek, co jet o tyle osłabiające, że ma zajęte kończyny.
poza tym nie mogę sobie wyobrazić sytuacji, w której nie możesz wydłużyć dystansu (w miarę dostęnego miejsca rzecz jasna)
Tu potrzeba: łokci, kolan, główki (do myślenia też :wink: ), dźwigni, duszeń, rzutów ---> muay-thai, niektóre combaty...
tkd ma takie powierzchnie przewidziane do ataku - jak zauważył Gizmo
kopnięciami z dystansu?? - to nie walka na punkty... :wink: 8O
jeden taki Piotr S. kiedyś utytułowany poszedł zdaje się siedziec, bo kopnął dollyo chagi i trafił w skroń, w związku z czym pan odszedl do krainy wiecznych łowów.
Ciekawym czy adwokat wpadłby na linię obrony:
"Tak się nie da wysoki sądzie. To niewykonalne."
pozdrowienia
Napisano Ponad rok temu
nie zgodzę się.
widziałem jakiś czas temu na eurosporcie jakąs walkę (nie wiem co to było - podobne do kick - boxingu).
Partnerzy:
Jakiś olbrzym - 170 kg wagi (przeważnie mięśnie) wyglądający jak brat king konga, a na przeciwko gość - 100 kg, niższy o pół głowy.
I ten niższy nie dązył do zwarcia, tylo unikał uderzeń i atakował.
(tzn. przez pierwse 30 sekund, bo w 30 sekundzie trafił drągala w gdzieś w okolice skroń - szczęka i mecz się skończyl)
Widziałeś turniej K1. [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
O tych mutantach nie ma co gadać :wink: :wink:
1) Tam nie można uderzać łokciami.
(a) The following are defined as fouls:
Using the elbow.
Poza tym ja pisałem o SKROCIE DYSTANSU, a nie ciągłej walce w klinczu.
To ja dążyłem do bliskiego dystansu
więc skrot i ciągły atak to nie zawsze jest dobra taktyka, a na pewno nie na silniejszego większego przeciwnika, bo to on wyjdzie zwycięsko z takiego starcia.
Jak można wszystko to lepiej go udusić, sklinczować i nawalć kolanami, łokciami i/lub sprowadzić do parteru.
a kto powiedział, żę to łatwe. ja się pomimo kilku lat ćwiczeń nie nauczyłem trzymać dystansu.
Może to być w ogóle niewykonalne.
dlaczego?
wiem że mocno teoretyzujemy, ale jedyna sytuacja, wjakiej mogę to sobie wyobrazić ot gdy przeciwnik trzyma cię za ubranie, ręce, czy cokolwiek, co jet o tyle osłabiające, że ma zajęte kończyny.
poza tym nie mogę sobie wyobrazić sytuacji, w której nie możesz wydłużyć dystansu (w miarę dostęnego miejsca rzecz jasna).
Nie odrobiłeś zadania domowego - co?
Gość Cię nawala z pięści, z główki, z nóg, dopycha do ściany, dusi, klinczuje... etc.
tkd ma takie powierzchnie przewidziane do ataku - jak zauważył Gizmo
Ma - ale trenuje się b. mało.
jeden taki Piotr S. kiedyś utytułowany poszedł zdaje się siedziec, bo kopnął dollyo chagi i trafił w skroń, w związku z czym pan odszedl do krainy wiecznych łowów.
Nie napisałem że się nie da. Ale jest to ryzykowne i niepraktyczne.
Napisano Ponad rok temu
czy ja wiem :twisted:Jak można wszystko to lepiej go udusić, sklinczować i nawalć kolanami, łokciami i/lub sprowadzić do parteru.
Gość Cię nawala z pięści, z główki, z nóg, dopycha do ściany, dusi, klinczuje... etc.
a co ja robię? mam stać jak osioł czy mogę oddawać?
bo ja tak i on mnie nie trzyma, to apchagi (chociażby powinno go odepchnąć w tył, czyli tam gdzie powinien być.
Tylko mi nie pisz teraz o jakichś zawodowach, bo:
1. on zaczynałby z dalekiego dystansu, więc moje zadanie to nie pozwolić mu podejść.
2. z zadowocami nie walczy się zdaje się na ulicy :-)
pozdro
Napisano Ponad rok temu
czy ja wiem :twisted:
Nie licz na to, że poradzisz sobie tak jak goście na K1 to ZAWODOWCY.
a co ja robię? mam stać jak osioł czy mogę oddawać?
bo ja tak i on mnie nie trzyma, to apchagi (chociażby powinno go odepchnąć w tył, czyli tam gdzie powinien być.
Nie ma to na miejsca. "dopycha do ściany, dusi, klinczuje"
Bliski dystans, łokcie i to wielokrotne, głowa, kolano w jaja, gryźć, wbić palce w oczy, rozerwać krtań, uderzyć w tył głowy.
Tylko mi nie pisz teraz o jakichś zawodowach, bo:
1. on zaczynałby z dalekiego dystansu, więc moje zadanie to nie pozwolić mu podejść.
2. z zadowocami nie walczy się zdaje się na ulicy :-)
pozdro
Zadnego w miarę dobrego chwytacza nie da się trzymać na dystans czy to ulica czy zawody. No chyba że znasz perfekt klicz i parter...
Jak pisałem: idź posparuj do sekcji BJJ, zapasów, judo, sambo etc. Zmienisz zdanie.
Mariusz Linke opisywał sparing ze 120 kg kolegą, który miał podobne zdanie jak Ty. Zmienił je...
Napisano Ponad rok temu
wyobrażasz sobie kobiety w tajskim boksie ?
Niektóre nawet nieźle sobie radzą, np. [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Ale to tak OT
Napisano Ponad rok temu
Jak pisałem: idź posparuj do sekcji BJJ, zapasów, judo, sambo etc. Zmienisz zdanie.
dobry pomysł
Mariusz Linke opisywał sparing ze 120 kg kolegą, który miał podobne zdanie jak Ty. Zmienił je...
na forum?
Napisano Ponad rok temu
na forum?
Na forum w formie wywiadu albo jakiś artykuł. Jak znajdę - rzucę linka...
Napisano Ponad rok temu
Vortal Budo: Czy miałeś jakieś wyzwania?
Mariusz Linke: Oficjalnie nie. Natomiast od czasu do czasu przychodzą na trening niedowiarki, którzy dopiero po randori robią wielkie oczy i zaczynają trenować z przekonaniem o skuteczności Bjj.
W pamięci utkwiło mi zdarzenie, jakie miało miejsce podczas lekcji prywatnej, jaką dawałem ważącemu ok. 110kg. koledze. Otóż podczas demonstracji mój partner twierdził, że to w tym a tamtym momencie mógłby mnie skończyć ciosem w oko lub w szczękę. Po chwili zaproponowałem mu układ, on robi wszystko, natomiast ja tylko chwyty.
Skończyło się na tym, że do skończyłem go parę razy i do dziś trenuje Bjj.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
Znalazłem: gość ważył 110 kg
Combat to się nazywam manipulacja.
Jako dowód podajesz mi najlepszego zawodnika bjj w polsce, który walczył z jakimś kolegą. No to czy ten kolega też był najlepszy w Polsce w swojej SW.
A może odwróćmy role.
Napuśćmy kogoś z 6 miesięcznym stażem w bjj, na fajtero-killera kopacza.
też wygra?
pozdro
ps. czy nie zaczęło się od walki na ulicy?
ps. 2. nie sądzę, zebym kiedykolwiek musiał się bronić na ulicy przed kimś z umiejętnościami Mariusza Linke :-) . Pewnie prędzej zaczęlibyśmy z o naszych córach rozprawiać.
Napisano Ponad rok temu
pozdrawiam i namawiam do dalszej dyskusji
Tygrys(Tora) :twisted:
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Jak długo trzeba ćwiczyć, żeby coś osiągnąć?
- Ponad rok temu
-
Po jakim czasie sparingi?
- Ponad rok temu
-
Czy jest cos w Białymstoku?
- Ponad rok temu
-
przekręty prezesa Łobody i Jeduta
- Ponad rok temu
-
prawdziwe taekwon-do a sport
- Ponad rok temu
-
Co z TAPILATU???
- Ponad rok temu
-
Jakis plan zawodów w mazowieckim na 2003-2004?
- Ponad rok temu
-
takie male pytanie
- Ponad rok temu
-
formy WTF - gdzie znaleźć??
- Ponad rok temu
-
Podsumowanie wakacji
- Ponad rok temu