Re: KRAV-MAGA co się trenuje...
1) ANI ON - ANI JA NIE WIEDZIELISMY JAKI BEDZIE ATAK/ KONTRA DRUGIEJ STRONY!!!!
Przecież my też tak ćwiczymy, jest trening techniczny na którym uczymy się i opanowujemy technikę, jest trening na którym sprawdzamy jak by to wygladało w życiu, rżniemy się gdzie się da bez umawiania się co do sposobu ataku. Moje wnoski są takie: jest pewna sznsa że za pierwszym razem zblokujemy nóż i zrobimy swoje, jednak na ogół zanim uda nam się wyprowadzić swoją skuteczną technikę (w postaci np: przechwytu i rozbrojenia, lub kopnięcia w krocze, rękę z nóżem, w szczenę i dyla-spadać) trocę nas facet potnie. Mój mistrz zawsze powtarzał: nóż na ulicy, trzeba będzie później odwiedzić szewca.
Co do samego trafienia nożem to, okazuje się że w większośći wypadków człowiek ginie od
kilku , powtarzam kilku uderzeń nożem, po trafieniu mamy jeszcze szansę (w zależności gdzie trafił), zmniejszającą się z upływem czasu ale jednak, na ucieczkę lub podjęcie walki jeśli to konieczne. Kiedyś do Adamczyka chodził policjant, który mocno dał się we znaki lokalnym bandziorkom, jeden z nich zaczaił się na klatce schodowej mieszkania policjanta. Wieczorem policjant wraca zmęczony po pracy do domu, otwiera kluczem drzwi, z tyłu podleciał do niego bandzior i nożem go z góry ciach!!!, nóż przecioł część mięśni ale na kości się pośliznął, drugi cios był szykowany ale policjant nie dał na to szans facetowi. To dość tragiczna historia więc mam opory by ją prezentować na forum publicznym, no ale jak się zaczeło trzeba dokończyć. Policjant zabił skur...., zanim ten porżnoł go bardziej, później pokazywał długaśną bliznę.
Tak wiec szanse są.
Nie zapomnajmy też o jeszcze jednym aspekcie obron przed nożem:
powtarzalność technik
, np obrona 360 stopni, nadaje się przed do blokowania technik z nożem i ręka czy nogą. Większość obron wewnętrznych przed nożem w KM nadaje się do zastosowania w obronie przed uderzeniami
. To jest to co się często powtrarza w KM: nie robimy 200 technik każda inna na inne zagrożenie, robimy: jedą technikę na kilka zagrożeń, o tym też trzeba pamiętać i o profitach dla systemu jakie się z tym wiążą.
Zaraz jak znam combata
, włączy się zacznie zdanie po zdaniu rozbierać, zaprzeczć, udowadniać że nie tak inaczej, że to tylko teoria i my się nie znamy bo to tylko teoria, którą ktoś nam sprzedał dla kasy i jesteśmy naiwni, a na końcu dojdzie do wniosku że on wie lepiej
bo ma praktykę itd w końcu niejeden co się na niego nadział to dopiero pożałował
.
Sympatyczne pozdrowienia combat
, i tak cie lubie
(tylko bez podtekstów ha ha ha)