Stronka o choujianfanzi...
Napisano Ponad rok temu
Chodzi oczywiscie o polska stronke grupki z wawy.
Domino:)
Napisano Ponad rok temu
Owszem, istnieje, ale dalej niegotowa jest.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
chyba wybaczysz mi to "przejezyczenie", spieszylo mi sie a nie jestem mistrzem klawiatury...
a tomek ma calkowita racje....
dzieki i pozdrwiam
dominik
Napisano Ponad rok temu
a tomek ma calkowita racje....
eee tam te stronki.. jak chcesz sie czegos dowiedziec naprawde, to przyjdz kiedys (moze z KrzysiemT) do nas na trening :-)
Napisano Ponad rok temu
Najbardziej buddyjska /i najbardziej wartosciowa/ stronka, to pusta stronka...
witam,
fajnie ze cos powstaje o Was, no i juz sa filmiki. a pro po, wpadla mi w rece szkoleniowa plytka ( chyba pierwsza czesc, nauczyciela p. Klajdy ).
dwoch uczniow pokazuje tam rowniez podstawy - szczegolnie jeden z nich zrobil na mnie wrazenie, podobala mi sie jego dynamika, no i sam nauczyciel wypada bardzo przekonujaco - choc odnosze wrazenie ze "mocne" zycie preferuje :wink: . Slyszalem, ze w mlodych latach byl bardzo skuteczny i obil paru znanych facetow. ogolnie super, choc system jest bardzo rozbudowany i ruchowo w/g mnie bardzo trudny, ale ze tak powiem " smakowity " . trzymam kciuki za niebuddyjskosc strony :wink:
Napisano Ponad rok temu
Najbardziej buddyjska /i najbardziej wartosciowa/ stronka, to pusta stronka...
witam,
fajnie ze cos powstaje o Was, no i juz sa filmiki. a pro po, wpadla mi w rece szkoleniowa plytka ( chyba pierwsza czesc, nauczyciela p. Klajdy ).
dwoch uczniow pokazuje tam rowniez podstawy - szczegolnie jeden z nich zrobil na mnie wrazenie, podobala mi sie jego dynamika, no i sam nauczyciel wypada bardzo przekonujaco - choc odnosze wrazenie ze "mocne" zycie preferuje :wink: . Slyszalem, ze w mlodych latach byl bardzo skuteczny i obil paru znanych facetow. ogolnie super, choc system jest bardzo rozbudowany i ruchowo w/g mnie bardzo trudny, ale ze tak powiem " smakowity " . trzymam kciuki za niebuddyjskosc strony :wink:
:-)
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
na tym poziomie jaki reprezentuja aktualnie Marek wytlumaczy im to znacznie lepie (brak barier jezykowych i kulturowych) niz Hong, jak pocwicza z Markiem przez te ponad 5 lat to bede pewnie mogli na takim wyjezdzie nauczyc sie cos nowego i sie rozwinac
ot takie moje przemadrzanie sie
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
faktycznie wyrazilem sie dosc ogolnie, bardziej chodzilo mi o poznanie czlowieka i pokazanie ze biali potrafia sie nauczyc, choc to jest jasne biorac pod uwage poziom Waszego nauczyciela (M.Klajda). mam na mysli ze mozna pokazac, iz inni biali sa w stanie ciezko cwiczyc, nie tylko wyjatki - a w co jak Tomku wiesz, chinczycy mocno watpia. a jesli chodzi o bariery jezykowe czy kulturowe to w przypadku taaigihk'a watpie czy takie istnieja.
i jeszcze tak na marginesie wydaje mi sie, ze wysoki poziom umiejetnosci i wieloletnia praktyka powoduje, ze ci najlepsi sa rowniez wyjatkowymi ludzmi. nie chce gloryfikowac, mam na mysli rozne cechy wlaczajac trudny charakter , niemniej jednak zwykle sa to ludzie warci poznania. choc mam, ze tak powiem jednostkowe doswiaczenia w tej kwestii i chetnie poznam wasze opinie.
Napisano Ponad rok temu
uwazam tez ze niepotrzebnie w swiecie zachodnim wprowadza sie postac mistrza na niebiosy boskosci robiac z nich super bogow o nieskazonym charakterze co niestety jest nieprawda bo trening sztuk walki nie przerabia czlowieka na dobrego samarytanina i ja spotkalem wielu znanych mistrzow i wielkich umiejetnoscia ktorzy mowiac krotko i lagodnie sa wierutnymi klamcami, oszustami i naciagaczami i jakos nie przeszkadza im to posiadac naprawde zajebiste gong fu.....
wiecie to takie ogolne nieporozumienie w swiecie sztuk walki na zachodzie bo powiedzmy sobie szczerze filmy rodem z HK na ktorych wielcy mistrzowie pomagaja wszystkim gnebionym to bajki, w realu to oni gnebili i sciagali haracze z nalej okolicy....
Napisano Ponad rok temu
Tomek, o co Ci właściwie chodzi? :-)
krotko i na temat ze nia ma sie co podniecac i wydawac na bilet tylko po to eby kogs poznac i tyle, na wszystko jest czas i miejsce
Napisano Ponad rok temu
moja wypowiedz byla bardzie do Piotra i nasunela mnie takie a nie inne mysle i ja mieszkaja tutaj spotkalem wielu mistrzow o wielkich umiejetnosciach ale nie zauwazylem ze stali sie przez to jakos wyjatkowi bo najlepsi z tych co spotkalem to maja wrecz niepelne podstawowe i poza sztuka walki nie potrafia nic i powiem szczerze to wiekszosc mistykow kung fu jakby byla ich zrozumiec to by byla przerazona...
punkt drugi jako ze jestem ekonomista to widze tylko jeden cel wyjazdu ( w waszym przypadku) zeby podciagnac swoja wiedze bo jechac tylko po to zeby mistrza poznac to nieco zbyt natchnione jak dla mnie i traci mocno "new agem"
zgadza sie rowniez jak Piotr powiedzial ze CHinczycy watpia ze bialy mzoe cegos nauczyc ale tym samym sa bardzo praktycznymi ludzmi i przyjazd kolejnej grupy niedoszkolonej (co ja rozumiem ze nie przescigneli jeszcze umiejetnosci swego nauczyciela) dla chinczykow nie bedzie raczej dowodem ze biali potrafia cwiczyc....
takich grup to tu przyjezdzaja setki i tylko utwierdzaja chinczykow w przekonaniu ze biali nie potrafia cwiczyc.... bo krotko i lagodnie chcesz zawracac glowe mistrzowi twego nauczyciela to pokaz mu dlaczego tracisz jego czas....
oczywiscie moje marudzenia ma sie nijak to grupy chuojiaofanzy bo chlopakow nigdy nie spotkalem i moze juz sa wybitni tylko to sa przemyslenia na podstawie tego co widze na codzien ja i reakcjach mistrzow na takie przyjazdy....
Napisano Ponad rok temu
OK. Piotr sie pewnie wypowie. Poniewaz jednak poznalem Yu Tianchenga (wlasnie, Honga jeszcze nie, i caly czas nawijam o modliszce ) a i znam kilku modliszkowcow, moge powiedziec, ze wyjazdy tych ludzi maja naprawde nie tylko na celu podciagniecie swoich umiejetnosci, ale rowniez cos w rodzaju doladowania baterii.. Kontakt z nauczycielem/mistrzem jest bardzo wazny. Nie sadze, zeby tu takie istotne bylo wyksztalcenie. Yu moze nie jest przesadnie high class , ale od razu widac, ze jest to gosc nietuzinkowy. Wiec nie dziwie sie uczniom, ze chca w jego obecnosci przebywac.moja wypowiedz byla bardzie do Piotra i nasunela mnie takie a nie inne mysle i ja mieszkaja tutaj spotkalem wielu mistrzow o wielkich umiejetnosciach ale nie zauwazylem ze stali sie przez to jakos wyjatkowi bo najlepsi z tych co spotkalem to maja wrecz niepelne podstawowe i poza sztuka walki nie potrafia nic
Mistykom pewnie by to przeszkadzalo :-) Tak jak napisalem, mistrz wywiera pozytywny wplyw na swoich uczniow sama swa obecnoscia - bardzo chinskie, nie? :-) Nie musisz tez bezkrytycznie przyjmowac wszystkiego co soba reprezntuja. Ja zdaje sobie sprawe z tego, ze fakt bieglosci w kungfu nie oznacza, ze ktos jest automatycznie dobrym czlowiekiem, czy tez ma racje w kazdej innej dziedzinie. Najprawdopodbniej bedzie to Chinczyk z wiekszoscia chinskich maobingow.i powiem szczerze to wiekszosc mistykow kung fu jakby byla ich zrozumiec to by byla przerazona...
punkt drugi jako ze jestem ekonomista to widze tylko jeden cel wyjazdu ( w waszym przypadku) zeby podciagnac swoja wiedze bo jechac tylko po to zeby mistrza poznac to nieco zbyt natchnione jak dla mnie i traci mocno "new agem"
A jak to przeliczyc? Ja bede szczesliwy jak pojade do Chin usiade sobie w knajpce jakiejs, zezre makaron i popije piwem. Reszta to bonus. Jezeli byloby mnie na to stac, to bym sobie pojechal do Chin od tak, a Honga odwiedzil przy okazji. Niekoniecznie musialbym sie uczyc czegos nowego. Chcialbym z nim zamienic pare slow i chociazby zobaczyc jak sie rusza (schodzac juz na to kungfu cale) - z tego tez sie mozna sporo dowiedziec.
To zaden new age. :-)
zgadza sie rowniez jak Piotr powiedzial ze CHinczycy watpia ze bialy mzoe cegos nauczyc ale tym samym sa bardzo praktycznymi ludzmi i przyjazd kolejnej grupy niedoszkolonej (co ja rozumiem ze nie przescigneli jeszcze umiejetnosci swego nauczyciela) dla chinczykow nie bedzie raczej dowodem ze biali potrafia cwiczyc....
Jechac tam, zeby cos udowadniac? Nie, po co mi to? A z tym przesciganiem umiejetnosci nauczyciela to nie rozumiem. Tzn, ze mistrz nie poswieca uwagi uczniom swoich uczniow do momentu jak sie z nimi nie zrownaja? Z tego co wiem, to Hong (nawiaze do cjfz) sie interesuje tym co robimy i w jaki sposb jestesmy uczeni. Rozumiem tez przy tym, ze nie jest to pierwsza rzecz, ktora przychodzi mu do glowy jak rano wstaje,
ale znaczy to, ze mu to kalafiorem nie wisi.
Jesli tak jest, to przeciez da sie to wyczuc i nie narzucac. :-).. bo krotko i lagodnie chcesz zawracac glowe mistrzowi twego nauczyciela to pokaz mu dlaczego tracisz jego czas....
oczywiscie moje marudzenia ma sie nijak to grupy chuojiaofanzy bo chlopakow nigdy nie spotkalem i moze juz sa wybitni tylko to sa przemyslenia na podstawie tego co widze na codzien ja i reakcjach mistrzow na takie przyjazdy....
Grupa chuojiaofanzi nie jest jakos specjalnie wybitna ale jest bardzo zadowolona z treningow u Marka,
i tak naprawde nie mysli o wyjezdzie do Chin. Jednak jesli juz tam przypadkiem bedziemy, albo mistrz tu, to pojdziemy sie przywitac - chyba sie nie obrazi.
Podsumowujac moja chaotyczna wypowiedz - masz duzo racji w tym co
piszesz (zwlaszcza o kungfu turystach), Tomek, tylko jakby nie ma potrzeby akurat nam tego tlumaczyc, a i modliszkowcom tez chyba nie.
Napisano Ponad rok temu
A jak to przeliczyc? Ja bede szczesliwy jak pojade do Chin usiade sobie w knajpce jakiejs, zezre makaron i popije piwem.
to jak juz dojedziesz to ja zapraszam 8) moze byc kaczka - ja uwielbiam kaczke, najlepsze makarony to jadlem w Shanxi - dobrze ze tam nie mieszkam bo dopiero gruby bym byl :wink:
Reszta to bonus. Jezeli byloby mnie na to stac, to bym sobie pojechal do Chin od tak, a Honga odwiedzil przy okazji. Niekoniecznie musialbym sie uczyc czegos nowego. Chcialbym z nim zamienic pare slow i chociazby zobaczyc jak sie rusza (schodzac juz na to kungfu cale) - z tego tez sie mozna sporo dowiedziec.
widzisz to jest moja filozofia dlaczego laze po tych roznych mistrzach ale jestem tutaj na miejscu i to mnie grosze kosztuje ale jkabym mial z polski dojezdzac to bym sobie darowal
przesciganiem umiejetnosci nauczyciela to nie rozumiem. Tzn, ze mistrz nie poswieca uwagi uczniom swoich uczniow do momentu jak sie z nimi nie zrownaja?
nie mowie o mistrz naczelnym mowie ze jak jestes uczniem jego ucznia to tradycja jest taka ze twoj nauczyciel przedstawia cie mistrzowi swemu jak juz mozesz czyms mistrza zachwycic
oczywiscie teraz sie wszysko pojebalo bo weszla kasa w kontaktach z obcookrajowcami i to naprawde duza czasami wiec oni zarabiaja ale mowie o tradycji
kiedys w starych "szkolach" kungfu i w sumie widzialem nawet takie na prowincji to mistrz uczyl wybranych uczniow ktorzy juz prezentowali jakis poziom, nie tracil czasu na poczatkujacych ci uczyli sie od zaawansowanych uczniow i trenowai ciezko abty byc zauwazeni
Jesli tak jest, to przeciez da sie to wyczuc i nie narzucac. :-).. bo krotko i lagodnie chcesz zawracac glowe mistrzowi twego nauczyciela to pokaz mu dlaczego tracisz jego czas....
wiesz Ty to wyczujesz bo siedzisz w tym glebiej ale 99% turystow to tylko mistrza irytuje... i osladza mu to tylko ciezka kasa ktora placa.... wiesz dla turystow jest specjalna taksa, znacznie wyzsza niz dla osob kotre tu siedza na miejscu przez dluzszy czas....
Chinczycy nie lubia odmawiac bo traca twarz wiec wymiguja sie innymi metodami np kiedys widzialem jak moj nauczyciel nie chcial uczyc goscia co chcial tydzien cwiczyc ale wymigiwal sie ja to czulem koles nie, i nauczycielw koncu rzucil ze zajety bardzo i ok ale 50 USD za godzine lekcyjna czy 100 za trening i byl pewien ze gosc sobie pojdzie bo to nie pierwszy raz tak odganial petentow a tu gosc zgadza sie z usmiechem szczescia na twarzy i pozniej do mnie mowi po angielsku ze sie cieszy ze tak tanio
Podsumowujac moja chaotyczna wypowiedz - masz duzo racji w tym co
piszesz (zwlaszcza o kungfu turystach), Tomek, tylko jakby nie ma potrzeby akurat nam tego tlumaczyc, a i modliszkowcom tez chyba nie
wiesz ja nie do was czy modliszkowcow tylko bardziej tak przemyslenia coby nieco otworzyc oczy tym co to czytaja bo ja srednio dwa razy w tygodniu ostaje list z pytanie jak tu pojechac na tydzien do Shaolinu.... :wink:
Napisano Ponad rok temu
przepraszam, ze sie nie odzywalem ale udalo mi sie wyrwac na kilka dni na nasz oboz modliszkowy. a tu sie dyskusja rozkrecila tak, ze piszac odpowiedz trudno mi watek sobie przypomniec. ale to jeszcze moze po obozie nie doszedlem do siebie :wink: . no ale wracajac do tematu - Tomku mysle, ze masz bardzo wiele racji w tym co piszesz, jednak osobiscie wydaje mi sie, iz daleki jestem od slepego fanatyzmu wyroslego z glupawych filmikow i nedznych ksiazek domoroslych mistrzow. mysle, ze roznimy sie spojrzeniem poniewaz dzieli nas perspektywa, Twoja jest niewatpliwie szersza, ale moze przez to duzo bardziej gorzka. ja patrze na to tylko przez pryzmat wlasnych doswiadczen, mnie osobiscie wyjazd do chin dal bardzo wiele, przede wszystkim w samym podejsciu do gong fu. duzy wplyw na to mialy obserwacje zarowno mistrza Yu, jak i jego uczniow. ale tez sam pobyt, zawody itd. pozwolily mi spojrzec duzo prosciej - tym bardziej oddzielic te wszystkie piardy o 'kung fu sztuce' od tego jak to naprawde wyglada. moze jestem troche zapatrzony w mistrza i swojego nauczyciela ale ci faceci zrobili na mnie wrazenie, dzieki ktoremu pisuje w temacie kung fu/ wu shu, mimo iz moja wiedza jest jeszcze uboga. kto wie moze kiedys uda mi sie zlapac choc zblizona do twojej perspektywe i bede musial przyznac Ci racje. na razie zalezy mi na tym tak, ze w nosie mam ekonomie, bo gdyby tak bylo nikt by nie cwiczyl sensownego gong fu - za duzo wyrzeczen i kasy... i pewnie wiesz do doskonale.
ps. Andrzej napisal o ladowaniu baterii - chyba bym tego sam lepiej nie okreslil . dzieki
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Obóz Luohan " Czernica 2003"
- Ponad rok temu
-
czy jest tu jakis architekt cwiczacy kungfu?
- Ponad rok temu
-
LiuHeBaFaQuan
- Ponad rok temu
-
znow clipy taiji:)
- Ponad rok temu
-
zastosowania bagua - filmik
- Ponad rok temu
-
Pytanie o Tai Chi
- Ponad rok temu
-
artykuły
- Ponad rok temu
-
taiji wedlug Wang Shujin
- Ponad rok temu
-
chinskie nazwy
- Ponad rok temu
-
teledyski i videoclipy o Wing Chun
- Ponad rok temu