Niepełnosprawni i aikido
Napisano Ponad rok temu
ale sztuki walki sa dosc specyficzna dziedzina - niby moze cwiczyc kazdy ale jednak nie...
Niepelnosprawni ruchowo to tylko taki przyklad.
A czy moga cwiczyc - bardziej takie aikido jak ja lubie, niz np uchideshi :-)
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Drogi Aiki i tu jak rzadko musze się z toba zgodzić w całej rozciągłości - NIE ROZUMIESZ a zwłaszcza zdaje sie odmiennie od moich zamierzeń interpretujesz to do czego próbuję dojść, czy nad czym proponuje wspólnie sie zastanowić. Tu nie chodzi o:dalej nie rozumiem sensu tej dyskusji..
a) szukanie jakiejś taniej sensacji;
sprowadzanie niepełnosprawnych do roli odmieńców których miejsce jest w domu i wara im od SW i innej aktywności
Ja pytam jak pomóc tym ludziom aby aikido było dla nich dostępne, mozliwe do przekazania, nie łudziło iluzjami, a jednocześnie oferowało wymierne korzyści, było platformą integracji zdrowych i niepełnosprawnych. To m.in. rozumiem jako sensowne. I pytam czy jest to możliwe czy nie?
Czy teraz już mnie rozumiesz po tym co powyżej napisałem?gdzie lezy sens w dyskutowaniu czy niepelnosprawny moze sensownie trenowac?
A swoja droga jestem ciekaw jak ty byś podszedł do kwestii metodyki nauczania takich osób Any idea
Napisano Ponad rok temu
jak? z pasja.A swoja droga jestem ciekaw jak ty byś podszedł do kwestii metodyki nauczania takich osób Any idea
Przed aikido zajmowalem sie profesonalnie jezdziectwem. Zajmowalem sie głownie naprawianiem koni znarowionych, zepsutych przez ludzi itd.
Potem przenioslem swoje doswiadczenia na ludzi własnei podczas treniengow aikido. Ludzie niepełnosprawni zawsze mieli u mnie wiecej czasu niz pozostali. Ustalalem dla nich indywidualny tok szkolenia. Byli traktowani nie tyle inaczej, co wściśle określony sposob. Nie tolerowalm naigrywania sie z nich , robienia złośliwości czy wytykania palcami .
Prosty przykład.. przeszedł do mnie rodzic i mówi" wie pan mam dzieciaka, i żona mi go zmarnowała. Wyjechałem do USA za chlebem a ona sie nei nie interesowala.
faktycznie - dzieciak w wieku 9 lat a sprawnosc ruchowa moze 4-5 latka.
Po jedenym sezonie u mnie byl nie do odrożnienia od reszty równiesnikow, jeżeli chodzi o sprawnosc ruchowa. Bo poza tym byl niewyrośniety i to sie rzucalo w oczy. No ale tego juz nei da sie naprawic.
niom.. teraz juz chyba odpowiedzialem na pytanie sensownie?
Napisano Ponad rok temu
W MA ludzioe szukaja roznych rzeczy, nie koniecznie nie wiadomo jakiej skutecznosci.
sorki za brak polskich znakow
pozdro
nana
Napisano Ponad rok temu
ja mam taka mysl - gdzie jest granica, gdzie trening aikido staje sie dla niepel. niebezpieczy albo szkodliwy. sami pisalismy jak to suwari waza moze spieprzyc kolana zdrowemu chlopu.
wiekszosc instruktorow nie ma pojecia (ja nie mam) co na przyklad moze robic gosc z z jakims konkretnym urazem kregoslupa. prawda jest taka ze na aikido nie znaja sie zadni lekarze i nikt ci nie powie jakie przewroty moze taki czlowiek robic. i co? mam pozwolic w imieniu tych wszystkich sloganowych " aikido to zdrowie""przewroty jakko masaz" pozwolic jakiemus zdesperowanemu biedakowi wykonczyc ten swoj chory kregoslup??? prawnie to ja pojde siedziec....
to pewnie wazny aspekt calej tej dyskusji. zwlaszcza, ze w przypadku ludzi chorych czesto ich decyzje czy proby maja tez i charakter dosc chaotyczny, desperacki. to piekne i ukazuje sile woli tych ludzi ale moze nie byc trzezwe i byc cholernie niebezpieczne.
przzyklady. pewien chlopak po kilku latach treningu powiedzial mi ze ma powazna wade serca i lekarz nie pozwala mu sie meczyc - a ja go pare razy prawie zatluklem. inny mial cos z siatkowka i ignorowal to ze twarde pady moga mu ja odkleic i oslepic na jedno oko.
Napisano Ponad rok temu
przzyklady. pewien chlopak po kilku latach treningu powiedzial mi ze ma powazna wade serca i lekarz nie pozwala mu sie meczyc - a ja go pare razy prawie zatluklem. inny mial cos z siatkowka i ignorowal to ze twarde pady moga mu ja odkleic i oslepic na jedno oko.
Straszny sie z ciebie mieczak zrobil, Pmasz po tym pobycie u Zrodla :wink:
Nie zapominaj o starym, przyslowiu z Himalajow:
Co nas nie zabije, to nas wzmocni!
Napisano Ponad rok temu
inny mial cos z siatkowka i ignorowal to ze twarde pady moga mu ja odkleic i oslepic na jedno oko.
Mi tez tak coś kiedyś lekarz pitolił (jak go o to zapytałem)
Ale we własnym zakresie po prostu unikam niektórych ćwiczeń ogólnorozwojowych (np. chodzenia na rękach). Był to też powód dla którego porzuciłem zamiar ćwiczenia kick-boxingu.
Ale co do padów to moim zdaniem troche przesada. Przy zadnym z padów głowa nie zderza się z matą. Więc nie jest narażona na bezpośrednie wstrząsy. Choć wiadomo że nie wyelimminuje się ich wszystkich.
Tak czy siak FUCK_YOU że mi o tym przypomniałeś
Napisano Ponad rok temu
no to sie nie znasz :-)) na rożne choroby sa rozne lekarstwa i rozne terapieaiki - nie za bardzo sie znam ale hipoterapia (czy jak tam) to jakis tam strasznie skuteczny sposob rehabilitacji. a aikido chyba nie
po prostu musisz wiedziec co gosciow jest. Wtedy możesz wziąsc na siebie odpowiedzialnosc za rehabilitacje. Jak nie wiesz.. no to lipa.. cos sie stanie a ciebie obwinia za to ,ze pogorszyles komus stan zdrowia.ja mam taka mysl - gdzie jest granica
Napisano Ponad rok temu
tak szczegolnie sraczka i glupota.Co nas nie zabije, to nas wzmocni!
Napisano Ponad rok temu
Staz mial byc prowadzony przez shidoin'ow z USAF i dochod mial byc przkazany dla senseia jako pomoc w pokryciu kosztow operacji, cwiczen rehabilitacyjnych oraz protezy.
7 godzinna podroz byla sympatyczna, przez piekne gory z doskonalymi widokami, nie liczac 2 godzinnego czekania na wjazd do Stanow na granicy, mnostwo ludzi jechalo na wypoczynek do pobliskiego jeziora Lake Champlain.
Na miejscu okazalo sie ze sensei osobiscie bedzie prowadzil staz, wbrew zakazom lekarzy, ktorzy pozwolili mu cwiczyc dopiero za nastepne 3 miesiace. Caly staz byl niezwykle interesujacy, kazdy dzien byl podzielony na 3 czesci, pytania i odpowiedzi(ktore w koncu przeradzalo sie w DYSKUSJE!!!!) techniki bez broni, oraz techniki z bokenem.
Dojo w Woodstock podoba mie sie niezmiernie, jest polozone w lesnej okolicy, wokol wesolo rosnie las, plynie milo szemrajac niewielki potok, ptaki spiewaja jak glupie...Same dojo, to stara szopa, klasyfikowana tutaj jako zabytek przez co wszelkiego rodzaju ulepszenia ( w rodzaju kibelka czy prysznica) sa prawie niemozliwe do przepchniecia przez administracje miejscowych potomkow dzieci - kwiatow. Ale dojo ma swoj niepowtarzalny urok, pod warunkiem ze sie w nim cwiczy .....latem bo ocieplenie ma nedzne.
Wiekszosc ludzi byla niezle zszokowana widokiem sensei'a juz energicznie czlapiacego po macie(takiej pokrytej plotnem zeglarskim...). Oczywiscie sensei cwiczyl boken spokojnie, pokazujec i dokladnie tlumaczac podstawy swego rozumienia roli bokenu w aikido.
Za to nawet mnie samemu szczeka opadla podczas czesci treningu bez broni, jak pokazal iriminage na atak shomen, w swoim zwyklym, szybkim tempie, absolutnie nie mozna bylo dostrzec roznicy, z tym, co pokazywal jak mial jeszcze obie nogi 8O 8O 8O Jest to tym bardziej zadziwiajace, ze aikido sensei polega na szybkim i glebokim irimi, tori praktycznie ciagle jest w ruchu i swoim przemieszczaniem(zmieniajac dystans i rytm techniki) sie powoduje upadek atakujacego. W dodatku, to byl jego pierwszy trening na tatami od czasu operacji, nawet w NYAikikai nie prowadzil do tej pory jeszcze zadnego treningu...
Niezwyklym ewenementem byla czesc treningu, podczas ktorej sensei opowiedzial o operacji oraz procesie jaki przebiegal w czasie dochodzenia do zdrowia i coraz lepszej formy, o swoich odczuciach, watpliwosciach, motywacjach, a potem kazdy mogl zadawac pytania jakie chcial. Moze bylo to spowodowane tym, ze na ten staz przyjechalo mnostwo jego najblizszych uczniow(jeden nawet z Kalifornii) i sensei czul sie jakby u siebie. Osobiscie nigdy w zyciu nie widzialem, zeby jakikolwiek japonczyk ze starego pokolenia tak sie zachowywal.
Oprocza calego mnostwa roznych interesujacych tematow, sensei wyjasnial role kamizy. Poniewaz Dziadek byl niezwykle religijnym czlowiekiem, modlil sie on zawsze przed treningiem do swoich bogow, w poszukiwaniu jakby natchnienia dla swoich boskich technik. Potem przekazywal te natchnienie swoim uczniom fizycznie prezentujac techniki. Sensei wyraznie stwierdzil, ze Dziadek nie uczyl ich. Nie tylko nie mial zadnego systemu nauczania w nowoczesnym pojeciu, ale nigdy nie powtarzal dwa razy tak samo jednej techniki. Dlatego w aikido instruktor zawsze zajmuje miejsce pomiedzy uczniami i kamiza, poniewaz obecnie inspiruje sie ideami Zalozyciela(zdjecie na kamizie), i przekazuje to uczniom. Miejsce instruktora jest niejako symboliczne.
Sensei rozumie aikido jako polaczenie dwoch nierozlacznych pierwiastkow, duchowego i Budo. Co odroznia aikido od sportow i innych SW. Kazdy z tych aspektow aikido musi byc rozwijany rownowmiernie, i dopiero polaczenie ich, poprzez cwiczenie fizyczne na tatami wytwarza technike aikido.
W koncu pytania z naszej strony, przerodzily sie w taki rodzaj dyskusji z wymiana argumentow, rzecz nie do pomyslenia jesli chodzi o tak tradycyjnych japonskich shihanow. Dyskutowalismy o roli i miejscu cross-treningu, czy i jak zorganizowac trening zeby uke nie byl zwyklym workiem do rzucania, a zamiast tego reagowal, byl niezwykle uwazny, nie spal, a byl „zywy”. Poruszany tez byl temat innych federacji aikido, Shiody sensei, Tohei sensei, jak instruktor ma uczyc nie narzucajac jednoczesnie uczniom „tego jedynie najlepszego” sposobu wykonywania technik i nie „zawlaszczajac” uczniow dla siebie....itd.
Idea przewodnia calego stazu, bylo cwicznie aikido przed fizycznym kontaktem, znaczy zanim atak zetknie sie z cialem tori.
Ogolnie, jak zwykle sensei kompletnie zburzyl nasze wyobrazenia o aikido, tak nam namieszal w glowach ze szok. On to chyba robi specjalnie, zebysmy nie skostnieli, czy co?
Napisano Ponad rok temu
BTW najlepsze życzenia z okazji dzisiejszego święta powstania Kanady. To wprawdzie tylko 160-kilka lat ale zawsze :wink:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Widziałem kiedyś zdjęcia z Holandii z aikidokami na wózkach i maiłem - przyznam szczerze - mieszane uczucia. Znacie jakieś autentyczne historie na ten temat? No i jaką metodykę nauczania można przyjąć w takich przypadkach
to jest bardzo śliski temat, bo w przypadku szczerych wypowiedzi można łatwo być posądzonym o grubiaństwo czy brak serca. Ale prawda jest taka, że człowiek pełnosprawny mniej korzysta na treningu z osobą niepełnosprawną. Poświęca się dla niej.
Jest to z pewnością szlachetne itd. ale na siłę bym nie namawiał na takie treningi. Rozumiem, że osoby o ograniczonych możliwościach ruchowych traktują taki trening jak wyzwanie, możliwość hartowania siły woli. Wtedy nie należy im ułatwiać zadania. Jeśli będą ćwiczyć tak samo twardo jak inni, sprawi im to satysfakcję.
Silvio
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Tu gdzie trenuję rzadko ćwiczymy cały trening z jedną osobą - sa częste zmiany partnerów, więc nie sądzę żeby trening z osobą niepełnosprawną był poświęceniem. Tak samo poświęceniem musiałoby być ćwiczenie z kimś kto chwilowo ma kontuzję więc nie wszystko może rozbić, a takie sytuacje się zdarzają. Albo np. z osobą, która pierwszy raz przyszła na trening....człowiek pełnosprawny mniej korzysta na treningu z osobą niepełnosprawną. Poświęca się dla niej...
Poza tym wydaje mi się, przy każdym z kim się trenuje można się czegoś nauczyć.
Ale mogę mieć "skrzywione" spojrzenie na ten temat, bo miałam taki okres w treningach kiedy nie wiele mogłam robić.
Napisano Ponad rok temu
Dla porządku - to nie ja 8)...człowiek pełnosprawny mniej korzysta na treningu z osobą niepełnosprawną. Poświęca się dla niej...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Aiki-ken a koryu
- Ponad rok temu
-
Aiki-budo a aikido
- Ponad rok temu
-
relacja uczeń- mistrz A.D. 2003
- Ponad rok temu
-
Marian Osiński ?
- Ponad rok temu
-
Czym jest aikido?
- Ponad rok temu
-
Bez litości...
- Ponad rok temu
-
Trening Zalozyciela aikido
- Ponad rok temu
-
czy tylko ja mam mieszane uczucia po lekturze tego wywiadu?
- Ponad rok temu
-
Z cyklu stare, zapomniane texty... T.Takeno sensei
- Ponad rok temu
-
Z cyklu stare, zapomniane texty... K. Inoue sensei
- Ponad rok temu