Troszku mnie nie było i widzę że sie nieźle zabawiliście.... Nawet Wodza wciagneliście do zabawy..
Szacuneczek dla Ciebie i Majki poklon Bardzo żaluje ze mnie nie bylo na spotkaniu z Wami, ale mialem misje do spelnienia... no i zanim siem zobaczymy to jeszcze musze potrenować zeby papy se nie narobic..

Do zeczy..
25 maja odbył sie mój egzamin na 1kyu, który zlozylem z pomyslnościa przed Sensei Benezzi
Normalnie hero jestem.. Ch.Tissiera widziałem 2 razy... :placze: bo od 25 maja odbywała się seria jego staży.. Ogólnie wydawało mi się że jest większy..

Na egzaminie doznałem lekkiego szoku bo miałem do zaprezentowania standartowy układ znany nawet w naszej poczciwej pfa ... Chwilami miałem wrazenie że nikt na mnie nie patrzy, a to co robię jest traktoane jako przerwa w treningu.. taka normalka.. wszystkie warianty ikkyo, nikyo i sankyo koshinaga i kotegashi.. Jakby nikt się nie przejmował tym że ktos tu cos zdaje.. PB siedział i (szok) zucał hasłami.. żadnej etykiety, otoczki.. nic... Po prostu mu się nie chciało.. takie moje wrazenie i niesmak...
Przepraszam że skupiam się na Patricu Benezzi zamiast na Tissierze ale to z nim miałem najwięcej kontaktu..Generalnie paryż to całkiem nowe doświadczenie i inne spojzenie na trening.. Zdaje się że ruzumiem teraz to co podkreślał pmasz i Szczepan, że trening ciagły bezposrednio u Shiana jest najlepsza metoda na zrozumienie ideii Aikido.. i tutaj nie ma różnic federacyjnych.. Dla mnie to wsio ryba czy jest to PUA czy Aikikai... Jeden ciul..
