15 odpowiedzi w tym temacie

[budo_sepulka]

Znam goscia, ktory bez przerwy usiluje mi na najbardziej bezsensowne i kretysnkie sposoby udowodnic, ze karate jest do dupy, nieskuteczne, w ogole niepotrzebne. Caly czas natomiast zachwala Bruce'a Lee, bo Bruce powiedzial to, czy tamto.

Jakis tydzien temu przy jakiejs okazji powiedzial, ze karate jest do dupy "bo karate to jest tak [tu wykonal prawy prosty, przypominajacy klepniecie kumpla w ramie na przywitanie] i tak [takiz sam lewy prosty]. Zrobilo mi sie slabo i nie mialem juz sily prostowac jego ignorancji. Ludzie pomozcie, bo ja wymiekam. Powiedzcie ze tez takich znacie to mi sie humor poprawi 8) I jak sobie z takimi poradziliscie, bo juz mu nie raz odowadnialem, ze o karate nie ma pojecia. Jeszcze jak mi starczy sil i znowu zacznie wyjedzac to zapytam go, ile zna technik (wie jak maja byc wykonane i potrafi wykonac). Chociaz nie wiem, czy kolejne wykazanie niewiedzy nie skonczy sie na tym, ze "nie podoba sie i na pewno jest nieskuteczne, bo po samym wygladzie widac".

Zaprosilem go tez na sparingi do sekcji a najlepiej to jeszcze dzisiaj ze mna. Tu sie zamknal. Litosci bo juz nie wytrzymam. :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:

[budo_sliver]

Nie przejmaj się, niektóre modele tak mają i już
Kiedyś tłumaczę gościowi od początku historię UFC, jak to chwytacze wygrywali z uderzaczami, później K-1... a na końcu gościu: to ja się zapiszę na shotokan i aikido, to pewnie będę wymiatał. No więc już ostatkiem sił: to może chociaż kyokushin zamiast shotokan?
- Nie, bo jak chodziłem na kyokushin to tam się za dużo kopali po nogach.

No co zrobisz... niektórzy po prostu i tak wiedzą swoje. Czemu? Bo! I koniec dyskusji. Z czasem nawracanie niewiernych przestaje bawić. Masz jakąśtam wiedzę i chciałbyś ją przekazać, ale opór niektórych osobników jest po prostu nieziemski. Chce Ci się uszczęśliwiać kogoś na siłę? Zawsze znajdzie się jakiś expert. IMHO czasem lepiej odpuścić.

[budo_sepulka]

Tak.. czasem lepiej nie gadac z glupim, bo ludzie moga nie odroznic :twisted: :twisted: :twisted:

Ale mnie najbardziej wkurza, ze on bez przerwy o tym gada, a nie ma o rzeczy zielonego pojecia :twisted: Nigdy nic nie trenwal. Karate zna z filmow z Brucem Lee, za ktorym szaleje i uwaza, ze styl Bruce' a jest najlepszy. Ciekawe, czy w ogole wie co to jest Jet Kune Do.

Arrrrghhhhhhhh, najcgetniej bym to olal, ale gotuje sie we mnie jak slucham takich bzdur, a ludzie potem wierza takim gosciom i wychodzi spoleczenstwo z dziwnym wyobrazeniem o MA.

[budo_moro]

skuteczne dosyc jest pokazanie zamiast omawiania. inaczej mowiac- sprobuj wchamowac swoja konczyne na jego cielsku. powinno pomoc. 8)

[budo_anduina]

U kogoś w podpisie (nie pamiętam nawet czy to na tym forum, a jużu kogo to wogóle :roll: ) było coś mniej wieceij takiego: "Nie dyskutuj z idiotą, bo ściagnie ciedo swojego poziomu i pokona doświadczeniem"

[budo_sepulka]

moro - bezposrednio i na chama - za to cie lubie 8)

Hmm jakbym dluzej trenowal (cwicze dopiero rok) to moze zorbilbym cos co takiemu przemawia do rozumu (jakis ladny kop z obroem w powietrzu, podniesienie nogi do glowy w stojce bez uzycia rak, czy cus).

Nie wiem jush. Na idiote nie ma rady.

[budo_moro]

powiem Ci ze metoda o ktrej mowie autentycznie dziala 8)
sprawdzone

[budo_mike^^]

Niektórzy moi znajomi nie przyjmują do wiadomości,że to co ćwiczę,to karate-dla nich to jest "kopanie"-dosłownie
A takich oszołomów,co mówią,że karate jest do dupy,to też znam-chodził taki jeden na jakąś tam "obronę realną" prowadzoną przez jakiegoś koksa i się bujał,że to realne i skuteczne.Przyszedł do mnie na kyokushin i po 15 minutach kumite poszedł do sempaia i powiedział "ja może powalczę sobie z cieniem"
Czyli metoda moro jest najskuteczniejsza :wink:

[budo_sepulka]

wychodzi na to ze:


niedowiarkom spuscic wpierdol :twisted: :twisted: :twisted: to wszystko, co da sie zrobic

[budo_mafox_]

tak pobij i babcie jak sie spyta powie ze nie wartosciowe...

[budo_mafox_]

pobij i babcie jak powie ze nie wartosciowe jest karate
(wyzej byl blad)

[budo_marcin954]

z ludźmi jest tak, im mniej ćwiczyli czy bili sie tym więcej wiedza, wiem po swoich znajomych - połowa ma jakieś odchyły, jedni się zachwycaja jakie to jest skuteczne, (niewazne co - wystarczy obcobrzmiące słowo) po opowiedzeniu paru głupot. Inni uważają że są lepsi bez ćwiczenia czy ulicznej praktyki - ich wola, ja byłem już dobry mając sześć lat, pokonywałem kumpla w piaskownicy. Tylko mi nie mówcie ze byłem wtedy leszczu


a tak na poważnie, już dawno nie gadałem z laikiem w sprawach Ma czy walki na interesujący nas wszystkich temat, nie ma po co.

[budo_gizmo]

Laicy to jedna sprawa... u nas w miejskiej kablówce kiedyś trener pewnego stylu walki uwielbiał opowiadać o swoim stylu przez odniesienie do taekwondo. "W taekwondo jest tak, a w nasym stylu tak. W taekwondo nie ma takich technik, które są w naszym stylu. W ogóle w porównaniu do taekwondo to nasz styl jest taki i taki." Nie musze wspominac, że człowiek ten znał taekwondo na takiej zasadzie, jak ja np. wing chun, czyli z oglądu. Wypowiedzi takie trwały do pierwszego spotkania na otwartym turnieju, potem chyba wszyscy znaleźli odpowiedni dystans do tematu

Pozdrówka

Gizmo

[budo_sepulka]

Kurna czlowieku babci nie bede lal przeciez. Mam nadzieje, ze to bylo z ironia. Chodzi glownie o ludzie, ktorzy "wiedza lepiej" bo "slyszeli i widzieli jak wyglada" ale nigdy niee cwiczyli. Prawdopodobnie wlanie takim moze spowodowaloby, ze nabrali by nieco respektu, ale nawalanie ludzi to chyba nie jest jednak najlepsza metoda.

[budo_moro]

nie chodzi o to zeby wladowac komus z partyzanta tylko normalnie podczas ustawionego sparringu pokazac z czm to sie je

[budo_mafox_]

ja tego PROBLEMU 8O zupelnie nie rozumiem,
mnie to za bardzo nie interesuje co przecietny Kowalski mysli o tych wszystkich sztukach walki ktore trenowalem lub aktualnie trenuje.
Co innego jak mam okazje podyskutowac z kims kto ma przynajmniej tak blade pojecie o MA jak ja 8)
Mysle,ze raczej nie przerodzilaby sie polemika w zulernie ...