Skocz do zawartości


Zdjęcie

Addressing by name?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
9 odpowiedzi w tym temacie

budo_łabędź
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2100 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Swanderful country :)

Napisano Ponad rok temu

Addressing by name?
Zawsze w mojej sekcji aikido panowała przyjacielska i dośc swobodna atmosfera. :) Jakoś tak wyszło ze wszycy na macie mówili sobie po imieniu. Niekiedy było to trochę krępujące w relacjiach młody szczaw (jakim wtedy byłem) i gośc który mógłby byc moim ojcem jesli nie dziadkiem. :oops: Jestem ciekaw jak jest u was i w dojo gdzie bywacie? Czy to tykanie przenosi się tez poza matę? A jak zwracacie się do prowadzącego i starszych 'funkcyjnych"? :?: Czy zdarza sie ze ktoś nadużywa tego przywileju :?: czy jest za to pacyfikowany :?: :) czy to w ogóle jest jakiś problem :?:
  • 0

budo_msj
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 197 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Obiecana Ziemia

Napisano Ponad rok temu

Re: Addressing by name?
u nas wszyscy do siebie mowia po imieniu. wiekszosc osob to mlodzi ludzie srednia wieku chyba ze 20 pare lat.

do prowadzacego tez mowimy po imieniu. to chyba normalka, wsrod mlodych ludzi wprowadzanie jakichs formalnosci mowienie sobie na pan/pani byloby chyba czyms sztucznym.

podobnie jest chyba i w innych stylach. ostatnio chodze na karate i tez do instruktora mowimy po imieniu, a nie zmniejsza to wcale jego autorytetu jako trenera.
  • 0

budo_mr smail
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3937 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Opole
  • Zainteresowania:Aikido

Napisano Ponad rok temu

Re: Addressing by name?
przyszli do mnie chlopcy z karate i widze ze nie wiedza jak zaczac, bakaja cos tam pe pan cos tam pe sensej. a scenka w szatni - no to mowie im ze tomek jestem

a onie ze nie wiedzieli jak bo jak do swojego miszcza z karate nie mogli po imieniu, a jaki kiedys na miescie powiedzieli prosze pana to ich zjechal ze on jest sensei a nie zaden pan rotfl
  • 0

budo_garry
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2514 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:wawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Addressing by name?
Cali karatecy, choc te ich całe sempajowanie ma swój jakiś urok :)
Wiecie taka ichnia biurokracja.
OSU
  • 0

budo_wallace
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 567 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Addressing by name?
U mnie jest tak:
wszystkie osoby mówią do siebie po imieniu, bądź ksywce z jednym wyjątkiem.. a jest nim prowadzący. Ci z którymi zna się od dłuższego czasu mówią do niego po imieniu(ksywce), a nowi zwracają się bardzo różnie: pan, trener, sensei ....
  • 0

budo_yokot
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 340 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano Ponad rok temu

Re: Addressing by name?
na treningu (w dojo) do prowadzącego sensei + imię, do siebie nawzajem imię
po treningu (poza dojo) imię
  • 0

budo_szczepan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 8153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dzika,śmiercionośna Północ

Napisano Ponad rok temu

Re: Addressing by name?
To jest dosc ciekawy temat.
Bo z jednej strony, tu gdzie mieszkam, wszyscy sobie mowia po imieniu, w pracy nawet do szefow, no wszedzie, nawet do nieznanych ludzi, nie wazne ze starsi wiekiem.
A jednoczesnie, np nikt nie mowi po imieniu do shihanow, tylko zawsze uzywa tytulu "sensei". Obojetne, w dojo czy poza dojo...Za to jak ktorys z ich uczniow, 6 dan, prowadzi trening, to znowu wszyscy im mowia po imieniu :) Ciekawe, nie?

U nas w dojo(bo nie mamy sekcji rotfl) oczywiscie mowimy sobie po imieniu i jest w zasadzie luz. Nawet czasem sie zdarza, ze jakis nowy zaczyna radosnie poklepywac Clauda po plecach 8O Dlugo to nie trwa, nie wiem jak to sie dzieje, ale Claude juz potrafi zrobic wtedy taki dystans ze gosciu nie wie gdzie sie podziac :wink:

Najgorsze ze ostatnio odkrylem, jak prowadze trening, to mlodzi probuja do mnie mowic "sensei" :twisted: Cholera, poczulem sie niezmiernie glupio....znaczy sie ze juz starosc czy co? Wybijam im to systematycznie z glowy....
  • 0

budo_mariuszm
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 195 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Addressing by name?
u mnie w dojo wszyscy po imieniu
  • 0

budo_nix
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 621 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Racibórz - Rybnik - Katowice

Napisano Ponad rok temu

Re: Addressing by name?
u mnie jest identycznie, wszyscy mowia sobie po imieniu... do senseia rowniez... ale jak moja dziewczyna sie ostatnio zapisala, jakies dwa miesiace temu, to pyta mnie: co to za spoufalanie sie... :)

coz mysle ze warto tu napisac o jednej rzeczy, a mnianowicieo tym ze bardzo czesto nasz sensei (mam na myslu tu z reguly jakies mniejsze sekcje) to po prostu nasz kolega, ktorego znamy od X lat, a ktory od jakiegos czasu prowadzi zajecia.... cwiczylem w dwoch sekcjach i w obu mialem takei sytuacje... wiec jak jak mam do niego teraz mowic sensei....
po prostu cwiczy dluzej ode mnie... a to ze bylem leniem i teraz sam nie prowadze zajec, to juz inna bajka...

a poza tym jak mowimy sobie po imieniu, to wydaje mi sie ze przenosi sie to rowniez, na sposob cwiczenia, na wzajemne relacje na macie.
  • 0

budo_uchideshi
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 881 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Addressing by name?

Zawsze w mojej sekcji aikido panowała przyjacielska i dośc swobodna atmosfera. :) Jakoś tak wyszło ze wszycy na macie mówili sobie po imieniu. Niekiedy było to trochę krępujące w relacjiach młody szczaw (jakim wtedy byłem) i gośc który mógłby byc moim ojcem jesli nie dziadkiem. :oops: Jestem ciekaw jak jest u was i w dojo gdzie bywacie? Czy to tykanie przenosi się tez poza matę? A jak zwracacie się do prowadzącego i starszych 'funkcyjnych"? :?: Czy zdarza sie ze ktoś nadużywa tego przywileju :?: czy jest za to pacyfikowany :?: :) czy to w ogóle jest jakiś problem :?:


Dla mnie wyjatkiem w dojo jest prowadzący do którego wszyscy zwracają się sensei.. Oczywiście prowadzący się zmienia, więc jesli ja wskakuję przez przypadek na jego miejsce to mi wtedy senseiują.. :wink: Jeżeli ktoś się zapomni i walnie do prowadzacego "per ty" to po prostu zostaje upomniany... Ja osobiście nie lubię takiego sformuaowania w stosunku do mnie bo za zadnego sensei sie nie uważam, więc co po niektórzy (wtajemniczeni) mówią mi po imieniu.( gdy nie ma szefa ofkors :) )

Z takich smiesznych sytuacji, które mogły miec wpływ na zasadę zwracania się do prowadzacego "sensei", pamiętam trening gdy jako poczatkujący aikidoka wraz z brackim mówiliśmy do Sensei tato.. (bo jest faktycznie ojcem).. Pic polegał na tym ze nowe osoby w dojo zaczeły to powtarzać.. no i sensei się zdraznił lekko... jakieś parę miesiecy temu w statucie szkoły umiescił parafkę o zwracaniu się do prowadzącego trening "Sensei"

Śmiechowo.. rotfl
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024