wypraszam sobie, ja mam dyplom z Hombu (nawet dwa), zdobyte u zarania dziejów..........

Gdzieś leżą w ciemnościach i jest im tam bardzo dobrze



S.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Jon Snow,
wypraszam sobie, ja mam dyplom z Hombu (nawet dwa), zdobyte u zarania dziejów..........![]()
Gdzieś leżą w ciemnościach i jest im tam bardzo dobrze![]()
![]()
![]()
S.
Napisano Ponad rok temu
Uwaga.
Nie chciałbym, aby moja wypowiedź była kijem w mrowisko,
H. Kobayashi był shihanem Aikikai, a w tej organizacji shihan z 8 danem może rekomendować o nadanie maksymalnie 7 dana przez Doshu.
Tak więc nie mógł nadać formalnie nikomu 8 dana.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
że tak wtrącę to nie on tylko ona... Yvette Granjard, tu zakrawawionymi od tortur palcami daję Ci jego adres: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
No top mamy tutaj kulturoznawcęDrogi Marylin
Są reczy, których szacowny japończyk nigdy nie zrobi. Jeżeli będziesz miał możliwość odwiedzić kiedyś ten piękny kraj, spotkać się z ludźmi, poczuć ten klimat i relacje międzyludzkie, to zapewniam cię,że długo bedziesz się zastanawiał zanim napiszesz coś takiego jak powyżej do Kaczora.
I właśnie stąd wynikało moje pytanie dotyczące sposobu przekazania stopnia od HK do AC. Znając te relecje, ja jestem przekonany, że HK nie mógł w żaden formalny sposób nadać 8 dana AC, nawet jezeli tak myślał, czuł i uważał. Aby to zrobić musiałby oficjalnie wystąpić z Aikikai, czego jak wiemy (lub nie wiemy :-) ) nigdy nie zrobił,ale oczywiście istnieje prawdopodobienstwo, że postąpił wbrew tradycji lub są inne nieznane nam okoliczności,które by to tłumaczyły.
Myślalem, że może czegoś się wspólnie dowiemy zadając, to pytanie, ale...![]()
I wot wsio...
Napisano Ponad rok temu
Z tekstu nie wynika, aby H.Kobayshi był formalnym założycielem lub członkiem tej organizacji, prawda?
1998 wurde schließlich unter Mitwirkung und Zustimmung von Kobayashi Soshu in Osaka der "Kokusai Aikido Kenshukai Kobayashi Hirokazu Ha" (= Internationale Aikido-Akademie nach der Schule von Kobayashi Hirokazu) gegründet. Das Ziel der Schule ist es, das von Kobayashi Soshu gelehrte Aikido in seinen technischen und geistigen Inhalten zu erhalten, zu unterrichten und weiterzugeben. Dabei soll über die reine Schule zum Erlernen bestimmter Techniken hinaus auch eine Forschungseinrichtung (Akademie, Kenshukai) initiert werden, die die Ideen, Lehren und Studien Kobayashi Soshus fortführt. So stehen die Teilnahme und Mitarbeit in dieser Schule allen Aikidoka offen, die diese Ziele verfolgen.
1998 were finally created under co-operation and agreement by Kobayashi Soshu in Osaka of the "Kokusai Aikido Kenshukai Kobayashi Hirokazu Ha" (= international Aikido academy after the school of Kobayashi Hirokazu). The goal of the school is it to receive the Aikido in its technical and mental contents, taught by Kobayashi Soshu, to inform and pass on. Outside also a research establishment (academy, Kenshukai) is to be initiert, those the ideas, teachings and studies Kobayashi Soshus continues over the pure school for learning certain techniques. Thus the participation and cooperation in this school all Aikidoka are open, which pursues these goals.
Napisano Ponad rok temu
Kurcze, kiedyś miałem okazję ćwiczyć pod okiem H.Nishiyamy (9 Dan karate) i wyglądało na to, że on jako Japończyk (chyba prawdziwy, bo jest mały, żółty i ma skośne oczy , specyficzne poczucie humoru i okropnie mówi po angielskuDrogi Marylin
Są reczy, których szacowny japończyk nigdy nie zrobi. ...
Napisano Ponad rok temu
On był po prostu z łapanki a 9 dana to wygrał na strzelnicy w wesołym miasteczku w LAKurcze, kiedyś miałem okazję ćwiczyć pod okiem H.Nishiyamy (9 Dan karate) i wyglądało na to, że on jako Japończyk (chyba prawdziwy, bo jest mały, żółty i ma skośne oczy , specyficzne poczucie humoru i okropnie mówi po angielskuDrogi Marylin
Są reczy, których szacowny japończyk nigdy nie zrobi. ...) jednak się zmienił i był w stanie robić różne niejapońskie rzeczy...ale to pewnie dlatego, że mieszkał w burżuazyjnym kraju USA albo nie był prawdziwy :wink:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Dokładnie jak mówisz. Oni są sztywni i szowinistyczni tylko w Japonii. Spotkałem paru Japońców, którzy wyjechali z kraju Kwitnącej Wiśni i są innymi ludźmi. Żyją w tradycji japońskiej w domu ale przyjęli wartości cywilizacji zachodu. No ale Jeż wie bo był i jest rzecznikiem wszystkich Japończyków.
![]()
Napisano Ponad rok temu
A ja sądziłem ze ty jestes rzecznikeim raczej wszystkich młodych chętnych (oczywiście do ćwiczeń) Japonek - i to nie tych na nogi-...że dowiem się czegoś więcej niż, to że jestem rzecznikiem wszystkich Japończyków (o czym od dawna przecież wiem )
Napisano Ponad rok temu
Bo Japonka dobra jest.....A ja sądziłem ze ty jestes rzecznikeim raczej wszystkich młodych chętnych (oczywiście do ćwiczeń) Japonek - i to nie tych na nogi-...że dowiem się czegoś więcej niż, to że jestem rzecznikiem wszystkich Japończyków (o czym od dawna przecież wiem )
![]()
![]()
:wink: w myśl hasła precz z Japończykami a Japonki z nami
:wink:
![]()
![]()
![]()
![]()
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Mr Smail: Wracasz mi wiarę w ludzi
:wink: Masz u mnie piwo
Nareszcie ktoś z dystansem do sprawy
![]()
:wink:
Napisano Ponad rok temu
Drogi Marylin
Są reczy, których szacowny japończyk nigdy nie zrobi. Jeżeli będziesz miał możliwość odwiedzić kiedyś ten piękny kraj, spotkać się z ludźmi, poczuć ten klimat i relacje międzyludzkie, to zapewniam cię,że długo bedziesz się zastanawiał zanim napiszesz coś takiego jak powyżej do Kaczora.
Napisano Ponad rok temu
Drogi Marylin
Są reczy, których szacowny japończyk nigdy nie zrobi. Jeżeli będziesz miał możliwość odwiedzić kiedyś ten piękny kraj, spotkać się z ludźmi, poczuć ten klimat i relacje międzyludzkie, to zapewniam cię,że długo bedziesz się zastanawiał zanim napiszesz coś takiego jak powyżej do Kaczora.
Wydaje mi się , że ani nie trzeba wybierać sie w podróż do okoła świata , ani spotykać ze skośnookimi by dojść do takich wniosków. Sam Ueshiba dał przykład przywiązania do tradycji i lojalności wzgledem osoby swojego mistrza nauczając bez jego pozwolenia technik daito, nie bedąc formalnym reprezentantem tejze szkoły, nadając polityczne stopnie np. te po wyżej 8 dana, czy też stawiając na czele organizacji taką to a nie inna osobę , co do tradycji sztuk walk raczej sie ma nijako. Nie twierdzę że tradycja jest czymś zbędnym, wręcz przeciwnie jest w sztukach walki niezbedna, zauważam tylko że to zycie ją tworzy i weryfikuje. Tak wiec nie popadajmy w zbytnie uwielbienie w tej kwestii do tej nacji.
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu