udusiłem bjjowca
Napisano Ponad rok temu
chciałem się wam pochwalić, że mimo, że nie trenuję bjj udało mi się w ciągu 20 sekund pokonać bjjowca z 1,5 rocznym stażem uczestnika tegorocznych mistrzostw śląska z bjj Polska. I to za pomocą chwytów.
zaczęliśmy ze zwarcia po czym on sięgnął swoją ręką w kierunku mojej nogi pochylając się jednocześnie. wtedy założyłem mu gilotynę i usiadłem. następnie go udusiłem.
Co wy na to ?
Napisano Ponad rok temu
a skoro jestes taki dobry to przyjedz na lige
11 maj - Lublin
Napisano Ponad rok temu
To bedziesz na zawodach mowisz ? 8)
Nie boj sie. Skoro porobisz kazdego w 20 sekund to wielka sie krzywda Tobie nie stanie. W jakiej kategori planujesz startowac ? Pamietaj to ze juz 11'go czyli za kilka dni.
Napisano Ponad rok temu
poza tym widać że chłopaka z bjj zgubiła zbytnia pewność siebie- w końcu nadział się na najprostrzą i najbardziej instynktowną kontre 8)
pozdr.
Napisano Ponad rok temu
sądzę, że mimo wszystko w zawodach przegrałbym przez dyskwalifikację za zastosowanie jakichś niezgodnych z przepisami chwytów.
oczywiście wcale nie sądze, że jestem taki świetny, inne pojedynki z tym samym zawodnikiem przegrywam straszliwie.
jestem poza tym pod wrażeniem bjj i chciałbym mieć możliwość je cwiczyć.
ale mój przykład pokazuje, że nie można niedoceniać nawet totalnego laika jakim z pewnością jestem.
poza tym mam się chyba czym cieszyć - efektywne, szybkie (choć przypadkowe) zwycięstwo nad silniejszym bardziej doświadczonym przeciwnikiem jego własną bronią.
no cóż a Lublin może odwiedzę ale raczej w charakterze publiki - jeszcze mi moje kończyny miłe
Napisano Ponad rok temu
no cóż a Lublin może odwiedzę ale raczej w charakterze publiki - jeszcze mi moje kończyny miłe
Nie ma strachu - Liga to NAJBEZPIECZNIEJSZE zawody grapplerskie w Polsce Na pierwszym turnieju w Krakowie nie bylo ani jednej powazniejszej kontuzji. Lekarz nie mial co robic :wink:
Napisano Ponad rok temu
Nie ma strachu - Liga to NAJBEZPIECZNIEJSZE zawody grapplerskie w Polsce Na pierwszym turnieju w Krakowie nie bylo ani jednej powazniejszej kontuzji. Lekarz nie mial co robic
Ciekawe czy tym razem rowniez tak bedzie .....
Napisano Ponad rok temu
oczywiście wcale nie sądze, że jestem taki świetny, inne pojedynki z tym samym zawodnikiem przegrywam straszliwie.
Widze ze bjj-owcy urastają juz do miana "niepokonywalnych legend" :wink:
niedługo pewnie ktoś założy topic a la:
ankieta - któremu z największych fajterów pośród was udało się kiedykolwiek wygrać sparing z bjjowcem?
Napisano Ponad rok temu
wytlumaczenie jest proste - gilotyna jest instynktowana i ucza jej chyba wszedzie czy to w stojce na karate czy to w piaskownicy podczas zapasow
mnie podczas walki z innym stylem tez sie zdarza bardzo czesto nawet ze wlasnie gilotyne wszyscy chca na sile robic, jeszcze nie udalo zeby mnie ktos skonczyl przez gilotyne bo akurat z niej jest dosc latwo wyjsc
Napisano Ponad rok temu
Czasami zdarza sie, ze atleta sportowiec w pelni uksztaltowany (aczkolwiek w innej dyscyplinie), walczy np. z poczatkujacym bjj, umiejacym juz wiele techniki, ale generalnie nie majacym jeszcze power'a. Atleta moze wygrac, badz dzielnie sie bronic. A ktos z boku moze popatrzec i powiedziec - a jednak walczy czlowiek, a nie styl! Albo to bjj nie jest jednak takie cudowne! A to nie prawda. Juz teraz widze, ze perfekcyjne opanowanie wielu technik, plynne przejscia miedzy nimi, to jakies 5 lat profesjonalnego treningu!
Jesli zas chodzi o gilotyne... No coz... Kiedy nie mialem za duzo pojecia o chwytaniu (teraz tez nie mam), tez pierwsze za co lapalem, to byl leb oponenta, takze robilem gilotyne, co biorac pod uwage, ze troche zwlaszcza w tej plaszczyznie sily mam, przynosilo mi czasami niespodziewane zwyciestwa, z duzo lepszymi technicznie ode mnie.
Innymi slowy - majac w glowie jedno tylko rozwiazanie - zdarzalo sie, ze blokowalem (jest duzo latwiejsze niz kreowanie), bylem pasywny i... czailem sie na te gilotyne i czasami potrafilem bezwzglednie to wykorzystac.
Teraz znam troche wiecej technik (choc wciaz mam szereg pytan zwiazanych z ich wykonaniem) i gilotyna mnie juz tak nie bawi. Wiecej satysfakcji sprawia mi walka z moim udzialem - dobra technicznie, zmienna, plynna, bogata w techniki i pomysly, w ktorej sie duzo ryzykuje, czesto przegrywa, ale ktora takze uczy obydwie strony.
K_P
PS. Wg mnie nie jest tez tak latwo wyjsc z gilotyny jakby sie to na pierwszy rzut oka wydawalo.
Napisano Ponad rok temu
PS. Wg mnie nie jest tez tak latwo wyjsc z gilotyny jakby sie to na pierwszy rzut oka wydawalo.
w sumie racja za bardzo sie zapedzilem
jezlei nie jest dobrze zalozona to mozna wyjsc, co innego gdy ktos juz sie wpial dobrze i cala swoja sile pcha w nia zeby tylko utrzymac - to juz co innego
Napisano Ponad rok temu
mnie podczas walki z innym stylem
Hi, hi... Śmiesznie zabrzmiało.
Napisano Ponad rok temu
Uuuu..., ale długo nie mogłem sobie z nimi poradzić. Dopiero kiedy założyłem gilotynę w chwili nieuwagi...
POZDRO!!!
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Royler Gracie vs Joe Moreira (video)
- Ponad rok temu
-
Szwecja
- Ponad rok temu
-
wazniejsze strony o bjj
- Ponad rok temu
-
5th Submission Wrestling World Championships
- Ponad rok temu
-
2003 Pan-Ams
- Ponad rok temu
-
MMagear
- Ponad rok temu
-
NYCgrappler wygral panams
- Ponad rok temu
-
Relacja ze stażu z Macaco
- Ponad rok temu
-
Wyniki OOM JUNIORÓW I JUNIOREK MŁODSZYCH
- Ponad rok temu
-
Judo w Szczecinie
- Ponad rok temu