Wpadka Policji
Napisano Ponad rok temu
chciałbym tu zauważyć, że pododdziały AT uważane powszechnie za prawdziwych twardzieli (fizycznie sa okej ale musze utorytatywnie stwierdzić , że wspomaganie chemią jest tam b.modne) mają dużo bardziej bezpieczną pracę niż przeciętny policjant z patrolówki czy drogówki..ilu zginęło policjantów z AT ?....tutaj -wreszcie i wyjatkowo - bandyci uświadomili im że bez rozpoznania słuzb kryminalnych (osobowe żródła informacji,inwigilacja,obserwacje) samo AT niewiele potrafi zdziałac..zostali wysłani po prostu i po prostu sobie przegrali te bitwę...
wydaje mi się, że będzie to skutkowało zwiekszona ilościa pytań kierowanych do przygotowujących akcje przez dowódce pododziału AT w przyszłych akcjach...do tej pory w odprawach w jakich brałem udział bardzo czesto informacje ograniczone były do tego, że gośc może miec broń a nawet STRRZELAĆ...chłopcy z AT kwitowali to machnieciem ręki...podejrzewam, że nawet jakby ktos powiedział że mają granaty to weszliby do domu jak zawsze...brrrr....
Napisano Ponad rok temu
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
"Życie Warszawy" dotarło do głównych tez raportu po akcji w Magdalence. Wynika z nich, że nie wszystkich policjantów uczestniczących w szturmie poinformowano, iż bandyci mają broń maszynową i granaty. Błędna była też taktyka działań.
Jak ustalił dziennik, najwięcej uwag w raporcie dotyczy obiegu informacji. To właśnie zlekceważenie pewnych sygnałów zaważyło na takim, a nie innym przebiegu akcji w Magdalence.
Już na początku marca do stołecznej policji dotarła informacja, że Białorusin Igor Pikus był żołnierzem Specnazu, uczestnikiem wojny w Afganistanie. Na odprawie z szefami jednostek przed akcją nie podano wszystkim uczestnikom kluczowej informacji uzyskanej od policyjnych wywiadowców. Była ona jednoznaczna: Pikus i Robert Cieślak mają broń maszynową i granaty, których na pewno użyją w chwili policyjnego ataku.
Choć dowodzący szturmem zastępca komendanta stołecznego Jan Pol wiedział, że poszukiwani są groźnymi, gotowymi na wszystko przestępcami, nie zmienił taktyki i nie wysłał do Magdalenki karetki.
Autorzy raportu nie mają wielu uwag do bezpośredniego przebiegu akcji. Ich zdaniem, antyterroryści zachowali się prawidłowo. Z narażeniem życia, pod ostrzałem ewakuowali rannych kolegów. ..."
Napisano Ponad rok temu
tutaj na wypadek dezaktualizacji linka z góry..:
" Ich zdaniem, antyterroryści zachowali się prawidłowo. Z narażeniem życia, pod ostrzałem ewakuowali rannych kolegów. ..."
ja pierdole czy ja dobrze widze to co widze....????? przeciez wczesniej podawali ze podeszli pod kolegow jak uci9chly strzaly!!!! wiec dali sie wciagnac w najnormalniejsza swiecie pulapke dla AMATOROW!!!!!
sorry chlopaki ja bylem w szkole oficerskiej przez jakis czas ale wystarczajacy dlugi zeby uczestniczyc w zajeciach z walki w miescie i kurwa mac uczyli tam jak wol ze po rannych to sie idzie pod ogniem zaporowym ale naszym... wiec walimy w okna (tu w tym przypadku bylo wiadomo nawet gdzie dokladnie) zeby oni nie mogli ostrzeliwac sanitariuszy ktorzy sciagaja (nisko dupa przy ziemi) rannych....
sorry jak ja czytam o wyczynach tych z AT to widac ze ta chemia do wspomagania chyba im cos wyzarla w mozgu....
Napisano Ponad rok temu
A co do akcji to niechce wyjśc na jakiegoś sadyste bardzo szanuję Policję i sam chcę w niej słurzyć ale może dobrze się stało, że jedna akcja miała akórat taki przebieg, gdyż teraz wiadomo na co stać bandytów i czego się spodziewać na uzasadnienie mojej wypowiedzi przypomne, że po akcji w na olimpiadzie w Monahium po porażce powstała jedna z najlepszych jednostek antyterrorystycznych GSG9, a i politycy spojrzą na to z innego punkru widzenia i wkońcu odbędą sie jakieś przetasowania na poziomie planowania, przytlro mi to się stało takim kosztem.
Napisano Ponad rok temu
tak miala brzmiec końcówka
Napisano Ponad rok temu
ciag dalszy ustaleń Wielkiej Komisji...
szczerze mówiąc wnerwia mnie to bo to co oni ustalaja to szeregowi fu-sze Policji wiedzieli już pare godzin po akcji...w mordę...geniusze..najpierw ustalaja , że wszystko okej..potem jednak widzac , że za dużo ludzi wie że było żle ustalają , że wszystko żle..
Napisano Ponad rok temu
"Życie Warszawy" pisze, że niedokładność i rutyna doprowadziły do nieudanej akcji policji w Magdalence.
fot. TVN24
Dziennik dotarł do specjalnego sprawozdania zespołu policyjnych ekspertów z komend Głównej i Stołecznej, zajmującego się tragicznymi wydarzeniami z 6 marca. Raport poraża liczbą błędów, które doprowadziły do nieudanego - według dziennika - szturmu na dom, w którym ukrywali się Robert Cieślak i Igor Pikus.
Między innymi, na odprawie przed szturmem nie zapoznano jej uczestników z posiadanymi wszystkimi informacjami świadczącymi, że dwaj bandyci nie dadzą się wziąć żywcem. Podczas odprawy na tablicy narysowano szkic przedstawiający wygląd posesji i budynków do niej przyległych. Błędnie został oznaczony garaż, nie posiadano także wiedzy na temat rozmieszczenia otworów okiennych i drzwiowych. Punktualnie o północy konwój policjantów wyruszył do Magdalenki. W tym samym momencie policjanci powinni powiadomić pogotowie, zrobili to jednak po ponad pół godzinie.
"Szturm na twierdzę bandytów zaczął się o godzinie 0.42. Policyjny land rover staranował bramę i antyterroryści wyskoczyli z auta. Wtedy zorientowali się, że wbrew informacjom z odprawy, w ścianie domu nie ma drzwi wejściowych. Przebiegli więc na drugą stronę budynku. O zaskoczeniu nie mogło już być mowy" - czytamy w policyjnym raporcie, którego fragmenty przedstawia "Życie Warszawy".
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
co ma zrobić państwo jesli takie rzeczy sie dzieją ?
- Ponad rok temu
-
Walka pałką w Wa-wie
- Ponad rok temu
-
teleskop autolock
- Ponad rok temu
-
Teleskop-Krakow
- Ponad rok temu
-
ASP 16 - baton
- Ponad rok temu
-
szukam kyudokow
- Ponad rok temu
-
Łuk
- Ponad rok temu
-
Jak wykonać tonfe?
- Ponad rok temu
-
Unia Europejska - prawo
- Ponad rok temu
-
iaido - formy
- Ponad rok temu