Duży może więcej?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
A propo konfrontacji to polecam lekture kilku stron ksiażku W>Suworowa pt Dzień M. Cytuje on tam kilku dowódców/strategów radzieckich (okresu miedzywojennego i wojennego). Będę pisał z pamięci a jak w/w książka wpadnie mi znów zw łapki dam dosłowne cytaty, które wg mnie są jaknajbardziej adekwatne do syt na ulicy. No wiec pisze on (cytujac of course innnych generałów radzieckich) iż dwa państwa gotujące się do wojny to państwo które pierwsze napada na drugie ma juz przewagę. Do momentu ataku toczy się swego rodzaju demonstracja lecz strona silniejsza psychicznie zaatakuje pierwsza. Daje jej to przweage gdyz atakując jako pierwszy moze zniszczyć czesć sił wroga jeszcze niegotowych do ataku, złamać jego koncepcję i motywację walki, ponadto powoduje u przeciwnika swego rodzaju obawe ze skoro zaatakowali pierwsi to musza byc silni. Tak więc psychologiczne znaczenie wyprzedzającego ataku jest ogromne niewspominając o zaskoczeniu dla przeciwnika. Wracając do tematu dot silniejszy - słabszy to własnie mniej wiecej tak wyglądała wojna niem-rosyjska w 41 - gdyby Niemcy nie uderzyli 22 czerwca to na początku lipca ruski by zaatakowali jako pierwsi (a mieli potężne siły jendak kompletnie nieprzygotowane do walki obronnej bowiem przygotowywali się do ataku nie obrony - dlatego m.in. takie sromotne porażki ponieśli) a wówczas pewnie wojna miała by inny przebieg. Fakt że Kraj Rad i tak się podzwignął i zniszcyzł Dojczemarków jedank analogia do syt na ulicyjest dość wyraźna - stosunkow małe Niemcy zaatakowały duży kraj o niewyobrażalnym potencjale i .... odniosły dość poważne sukcesy - pamietajćie jednak że gdyba zwlekali odrobinę dłużej .......... pozostaje gdybanie co by było
Pamiętać jednak należy iż uderzając jako pierwszy trzbe dysponować pewnym potencjałem (dobrać zaówno cel ataku i właściwie go przeprowadzić)- wiec cwiczyć trzeba by atakując pierwszy złamać opór a potem albo wykończyć albo odwrót.
Obiecuje ze jak znajde ksiażkę zacytuję to dosłownie - bo nie mam talenu i mogłem coś popieprzyć hehe
Generalnie polecam ksiąki Suworowa (ja przeczytałem już 3 - Specnaż, Akwarium i Dzień M - a chce wszystkie) wieżyć się nie chce jak to wyglądało w Sawiestkim Sajuzie
Ps bróń Boże nie namawiam do obrony przez atak ale ......... niech każdy decyduje za siebie, bo każda sytuacja jest inna. Jednak atak przez zaskoczenie ma niesamowitą wymowę - zwłaszcza jeśli się go poprzedzi próbą załagodzenia sprawy przez gadkę lub zachowaniem zdradzającym obawę lub uległość do żądań przeciwnika (przeciwnik myśli że postawił na swoim a tu sru np niby wyciągamy komórkę a tu nagle łup z kasteu hehe albo innym batonem, yawarą or something else)
Do swidanja
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Samoobrona a konsekwencje
- Ponad rok temu
-
bez sensu...
- Ponad rok temu
-
Jestem z siebie dumny - precz ze znieczulicą :>
- Ponad rok temu
-
Sztuki Walki a szerokie spodnie
- Ponad rok temu
-
kopnięcie w piszczel na ulicy
- Ponad rok temu
-
kibole i ich ustawki ..
- Ponad rok temu
-
Kobiety na ringu(macie) - filmik
- Ponad rok temu
-
Samoobrona Gliwice
- Ponad rok temu
-
Garść rad
- Ponad rok temu
-
Bójka na ulicy a HIV
- Ponad rok temu